Strona 2 z 2

: 07 sty 2017, 00:08
autor: johny
Yvonne pisze:
johny pisze:Jak nic trza przeczytać...
I trza kupić kolejne części.
A tu już miejsca na półkach brak :-/
Dlatego do biblioteki trza się zapisać...

: 07 sty 2017, 00:25
autor: Yvonne
johny pisze:Dlatego do biblioteki trza się zapisać...
Jestem zapisana do kilku, ale tych książek jeszcze nie widziałam.
Muszę popytać :-)

: 07 sty 2017, 00:26
autor: Yvonne
Czytam sobie w necie o tym Szpicbródce i ciekawa historia, że jego dalsze losy nie są znane.
Na Wiki jest podana data jego urodzin, ale nie ma daty śmierci.
To sprawia wrażenie, jakby wciąż żył :-)

: 08 sty 2017, 17:36
autor: Yvonne
Skończyłam.
Książka jest śWIETNA!!! Przez duże "ś"!!!

W zasadzie chciałam o niej coś napisać, ale nie chcę psuć lektury tym, którzy się na nią zdecydują. Lepiej niech sami dadzą się porwać akcji i odkryją te wszystkie przygody, jakie na kartach powieści przeżywają bohaterowie.

Polecam i dziękuję Pawłowi za polecenie :-)

: 08 sty 2017, 20:39
autor: TomaszK
Yvonne pisze:Czytam sobie w necie o tym Szpicbródce i ciekawa historia, że jego dalsze losy nie są znane.
Na Wiki jest podana data jego urodzin, ale nie ma daty śmierci.
To sprawia wrażenie, jakby wciąż żył :-)
W latach siedemdziesiątych przeczytałem informacje prasową, bazującą na gazetce wydawanej przez Państwową Wytwórnię Papierów Wartościowych, że w czasie remontu kanalizacji, znaleziono ludzkie zwłoki zakonserwowane w fekaliach, w kolektorze prowadzącym od drukarni banknotów. Artykuł zawierał wniosek, że prawdopodobnie był do Szpicbródka, który pod koniec lat 30-tych próbował tą drogą dokonać włamania do wytwórni pieniędzy. Po latach, na konferencji poświęconej fałszerstwom pieniędzy, zainteresowałem tym pracownika PWPW, który obiecał to sprawdzić. Powiedział mi później, że nawet jeżeli rzeczywiście znaleziono zwłoki przy remoncie kolektora, to pomysł dziennikarza o włamaniu się tą drogą do drukarni, pochodził raczej z przedwojennego filmu o podobnej intrydze. Rzeczywiście był taki i to polski, nie pamiętam tytułu.
Gdyby to było w Krakowie, to znając datę znalezienia tych szczątków, mógłbym ustalić gdzie zostały pochowane, co z kolei umożliwiłoby ich dentytfikację metodą DNA. Krewni Szpicbródki są do ustalenia na podstawie akt sądowych.

: 08 sty 2017, 21:09
autor: Yvonne
TomaszK pisze: Yvonne napisał/a:
Czytam sobie w necie o tym Szpicbródce i ciekawa historia, że jego dalsze losy nie są znane.
Na Wiki jest podana data jego urodzin, ale nie ma daty śmierci.
To sprawia wrażenie, jakby wciąż żył

W latach siedemdziesiątych przeczytałem informacje prasową, bazującą na gazetce wydawanej przez Państwową Wytwórnię Papierów Wartościowych, że w czasie remontu kanalizacji, znaleziono ludzkie zwłoki zakonserwowane w fekaliach, w kolektorze prowadzącym od drukarni banknotów. Artykuł zawierał wniosek, że prawdopodobnie był do Szpicbródka, który pod koniec lat 30-tych próbował tą drogą dokonać włamania do wytwórni pieniędzy.
Niesamowite! Ciekawe, czy to rzeczywiście był on.

: 23 sty 2017, 22:23
autor: PawelK
Skończyłem czytać część trzecią - Tajemnica skarbu Ala Capone.

Ponieważ książka w 2/3 opowiada o Ameryce, to na początku byłem trochę niezadowolony ale... jak pisze autor w posłowiu: Czy takie faktycznie było Chicago końca lat dwudziestych? Nieskromnie napiszę, że tak (...).
Miłośnikom powieści gangsterskiej powinno się podobać. Autor znów wykazał się niezwykłym przygotowaniem, zapoznał się z niezliczoną ilością materiałów, konsultował z fachowcami. Chyba trudno go będzie złapać na nieścisłościach.
Smaczku dodaje umieszczenie kolejnego bohatera wzorowanego na świecie piłki nożnej :-D

A tak, przy okazji, pomyślałem sobie, że skoro w książkach jednym z kluczowych miejsc jest warsztat samochodowy na Woli a jednocześnie w moich kontaktach taki warsztat na Woli jest kluczowym miejscem, bo tam go poznałem i co jakiś czas spotykam, to pewnie warto by było żeby był to ten sam warsztat :-D Niestety miejsce jest inne, ale właściciel warsztatu potwierdził, że warsztat był inspirowany właśnie tym miejscem.

: 21 kwie 2017, 19:52
autor: Yvonne
Zamówiłam przed chwilą "śmierć frajerom. Złota maska".
Podzielę się oczywiście wrażeniami z lektury.

: 31 lip 2017, 19:46
autor: Yvonne
Przeczytałam na urlopie drugą część przygód Heńka Wcisły i cóż mogę rzec - lubię chłopaka ;-)
Druga część książki "śmierć frajerom" w niczym nie ustępuje części pierwszej. Tak samo wciąga czytelnika i rzuca go w sam środek wydarzeń. Nie można oprzeć się historii snutej przez Grzegorza Kalinowskiego. Język, jakim jego książki są napisane, jest niesamowicie żywy, zabawny i plastyczny. A do tego PRAWDZIWY. Czytając te książki wierzę autorowi, że właśnie tak rozmawiali ze sobą warszawiacy na początku XX wieku.

Jestem jedynie trochę wkurzona na kogoś, kto na okładce książki napisał bezmyślnie: "Nie zabraknie namiętnej miłości, polityki i wielkiej tajemnicy, która połączy Heńka Wcisłę i peruwiańską księżniczkę."

Bzura to wierutna. Takiego wątku w powieści NIE MA. Nie ma żadnego związku Heńka i peruwiańskiej księżniczki. Kolejny raz przekonuję się o tym, że wydawca nie ma pojęcia o czym jest książka, którą wydaje :-/
Smutne to :-/

Ale powieść Kalinowskiego polecam z czystym sumieniem.
To autor, który szanuje czytelnika i daje mu do ręki porządną, dopracowaną i świetnie napisaną powieść.

: 31 lip 2017, 19:59
autor: Yvonne
zbychowiec pisze: Yvonne napisał/a:
Jestem jedynie trochę wkurzona na kogoś, kto na okładce książki napisał bezmyślnie: "Nie zabraknie namiętnej miłości, polityki i wielkiej tajemnicy, która połączy Heńka Wcisłę i peruwiańską księżniczkę."

Bzura to wierutna. Takiego wątku w powieści NIE MA. Nie ma żadnego związku Heńka i peruwiańskiej księżniczki. Kolejny raz przekonuję się o tym, że wydawca nie ma pojęcia o czym jest książka, którą wydaje

Hahahahaha ale sztos No nie, jak żyję jeszcze takiej formy promocji książki nie widziałem I jak to teraz zareklamować?
To jeszcze mało widziałeś, Zbychowiec :-D
Ja taki numer widziałam już kilkakrotnie :027:
Być może wątek taki będzie w tomie następnym.
Ale nie zmienia to faktu, że w części drugiej go nie ma.

: 04 sie 2017, 20:37
autor: Yvonne
Zamówiłam trzecią część i już się nie mogę doczekać kolejnego spotkania z Heńkiem :-)

: 01 wrz 2017, 16:01
autor: Yvonne
Czytam trzecią część i stwierdzam, że jest nabardziej zabawna.
Co chwilę wybucham głośnym śmiechem :-D :-D :-D

: 15 wrz 2017, 20:04
autor: Yvonne
Dzisiaj w samolocie skończyłam część trzecią.
Chylę czoła przed autorem.
Jego powieści łotrzykowsko-przygodowe są wspaniałe!!!

Czytajcie przygody Heńka :-)

Z niecierpliwością czekam na kolejną książkę pana Kalinowskiego, która ukaże się już w październiku.

: 27 lis 2017, 13:19
autor: Yvonne
Czas na nową powieść Grzegorza Kalinowskiego "Pogromca grzeszników".

Zaczynam :-)

: 29 lis 2017, 22:31
autor: Yvonne
Przeczytałam na razie 100 stron i to nie jest, niestety Heniek :-/
Ale zobaczymy, może się rozkręci. Czytam dalej.

: 06 gru 2017, 19:12
autor: Yvonne
Dwa dni temu skończyłam czytać "Pogromcę grzeszników".
I cóż, muszę stwierdzić, że w porównaniu z cyklem "śmierć frajerom" książka ta jest słaba.
Od trupów aż gęsto (przeczytałam w swoim życiu setki kryminałów i nigdzie chyba nie widziałam tyle trupów), ale to nie wystarczy, aby napisać dobry kryminał.
W treści książki jest bardzo dużo powtórzeń, czego nie lubię. Nie lubię, jak autor ma czytelnika za idiotę, któremu trzeba wszystko kilkanaście albo nawet kilkadziesiąt razy powtarzać! A tutaj jest tego sporo. Ile razy można czytać, że głównego bohatera nazywają na komendzie Dodkiem? No ile? Co drugą stronę?
Oczywiście język, jakim książka jest napisana jest niezły, bo pan Kalinowski pisać potrafi. Ten język wciąga zdecydowanie bardziej niż fabuła.

Panie Kalinowski, niech pan pisze lepiej powieści łotrzykowskie, takie, jak te o Heńku.
Kryminał panu nie wyszedł. Bo co to za kryminał bez napięcia?

: 19 kwie 2018, 21:24
autor: Yvonne
Jury Nagrody Wielkiego Kalibru ogłosiło tzw. długą listę książek, spośród których na początku maja wybiorą nominowaną do nagrody siódemkę.

Książka Grzegorza Kalinowskiego "Pogromca grzeszników" znajduje się również na tej liście.

: 05 lut 2019, 20:12
autor: Yvonne
Wczoraj zaczęłam czytać kolejną książkę pana Kalinowskiego: "śledztwo ostatniej szansy".
Coś jest w pisaniu pana Grzegorza, co mnie ujmuje i wciąga od pierwszych stron.

Zapowiada się, że będzie lepsza od poprzedniej ("Pogromca grzeszników"), która do tej pory była jedyną książką tego autora, która mi się nie podobała.