Kurna.
Koleś od Sportiny dzwonił.
W sumie też moja wina bo nie dopytałem, ale wziąłem to za pewnik, bo tak zawsze na Powidzu było.
Otóż o 14:00 musimy zdać w niedzielę łódkę.
Ma jakiegoś klienta na nią już więc nic się nie da zrobić.
Pytałem jak to jest, a on że doba jest do 14:00 :shock: :shock: :shock:
Ale mnie wnerwił.
W każdym razie w niedziele za bardzo nie popływamy na tej łajbie.
Myślę co zrobić.
Zmieńmy może plan, że w sobotę popływamy i zjemy na wyspie. Na nocleg do Wajka, a na rano ile się da, a na obiad do Drahimia.
Część ekipy przesiądzie się na Tango, a ktoś ze mną pojedzie zdać łódkę i dojedziemy do Drahimia samochodem. Potem mieliśmy zwiedzić zamek tamże.
Po wszystkim kto się zmieści na Tango popływa jeszcze do wieczora, czy do kiedy tam można.
Smutek