Z przygodą na ty

Strzelam. Arkady Fiedler.

Nie, trochę wcześniej.
Założył kolonię w egzotycznym kraju, będąc poddanym polskiego króla.

Pewnie znowu spudłuję. Maurycy Beniowski o którym właśnie Fiedler sporo pisał? Tylko że Beniowski został królem Madagaskaru jako poddany Ludwika XV-go zdaje się...

Też myślałem o Madagaskarze...

W sumie to był jeszcze taki facet, co nazywał się Jakub Kettler. Kurlandczyk. Jako lennik Rzeczpospolitej był poddanym Władysława IV a następnie Jana Kazimierza. A kolonie, to Gambia i Tobago.
Może chodzi właśnie o Kettlera?

(W sumie to co mi przyszło do głowy z Fiedlerem? Jaki z niego kolonista. Kilka razy czytałem jego książkę "Gorąca wieś Ambinanitelo" i tak jakoś od razu skojarzył mi się z polskimi zakusami kolonialnymi, zresztą wyruszył na Madagaskar "poniuchać co i jak. )

Hertel pisze:W sumie to był jeszcze taki facet, co nazywał się Jakub Kettler. Kurlandczyk. Jako lennik Rzeczpospolitej był poddanym Władysława IV a następnie Jana Kazimierza. A kolonie, to Gambia i Tobago.
Może chodzi właśnie o Kettlera?

Niezupełne. Kettler był inicjatorem zdobywania nowych zamorskich terytoriów i zapewne dał na to kasę, ale kto inny popłynął i zajął teren pod polską kolonię. Nazwisko miał równie obco brzmiące jak i jego szef, ale obaj byli poddanymi polskiego króla, a zatem kolonie też były polskie.

Czyli Heinrich Fock?

Jak właśnie ustaliłem w Wikipedii, poprawnych odpowiedzi na moje pytanie, może być nawet kilka. Ja miałem na myśli Willema Mollensa który kolonizował Tobago, Ty wymieniłeś kolonizatora Gambii. A zatem odpowiedź jest poprawna

TomaszKu, a Ty jeszcze nie w podróży?

Kettler, Fock, Mollens... Znowu dowiedziałem się czegoś nowego

Zagadka:

Część szlachty obrała go królem, ale nigdy nie włożył korony na skronie

To żadna podpowiedź ale żeby zagadka wyglądała ładniej, wrzucę podobiznę postaci i bitą przez niego monetę:



Zagadka z naszego podwórka.

Część szlachty obrała go królem, ale nigdy nie włożył korony na skronie.
Żeby zdobyć koronę, postanowił dokonać porwania pewnej osoby.

Edit: (O rety... Aaaa, już nic nie mówię...)

świta mi i świta ...
Wiem, że powinnam to wiedzieć, bo czytałam o tym na pewno.
Ale nie mogę sobie przypomnieć.

Pomyślę jeszcze.

Część szlachty obrała go królem, ale nigdy nie włożył korony na skronie.
Żeby zdobyć koronę, postanowił dokonać porwania pewnej osoby.
Nie udało się to. A ta, która miała być porwana, wkrótce została królową.

Chwilowo tyle, bo w poprzednim poście przez nieuwagę chyba podałem odpowiedź na tacy. (Stąd to "o rety") Ale może to nie jest tak widoczne? [/b]

Na monecie jest książę Somowit. Ki diabeł ? "Ziemowit" ?

TomaszK pisze:Na monecie jest książę Somowit. Ki diabeł ? "Ziemowit" ?

Brawo!
Ale jeszcze nie mogę uznać odpowiedzi. Teraz trzeba doprecyzować o którego konkretnie Ziemowita chodzi.

Część szlachty obrała go królem, ale nigdy nie włożył korony na skronie.
Żeby zdobyć koronę, postanowił dokonać porwania pewnej osoby.
Nie udało się to. A ta, która miała być porwana, wkrótce została królową.
W staraniach o tron popierała go duża część Wielkopolski oraz arcybiskup gnieźnieński, który ogłosił go królem.
Przeciw niemu byli panowie małopolscy, którzy postanowili posadzić na tronie kogoś z sąsiedniego kraju.

[/b]

Siemowit IV mazowiecki, a osoba którą chciał porwać, to późniejsza królowa Jadwiga. Prawdę mówiąc zajmowałem się jego rodem w temacie "Refleksje brzesko-kujawskie", szukając przodków i potomków Eufrozyny, matki Władysława Łokietka, pochowanej w Brześciu Kujawskim. Ale do tych informacji nie dotarłem.

TomaszK pisze:Siemowit IV mazowiecki, a osoba którą chciał porwać, to późniejsza królowa Jadwiga. Prawdę mówiąc zajmowałem się jego rodem w temacie "Refleksje brzesko-kujawskie", szukając przodków i potomków Eufrozyny, matki Władysława Łokietka, pochowanej w Brześciu Kujawskim. Ale do tych informacji nie dotarłem.

Tak jest! Brawo TomaszK
Swoją drogą, ciekawe jak potoczyłaby się historia, gdyby... Aaa,dobra. Nie ma co gdybać

Twoja kolej

TomaszK pisze:Polski żołnierz, ale służył też w armii tureckiej. Jego nazwisko przewija się w jednej z książek, do których tu często wracamy.

Hmmm... Od razu pomyślałem o Józefie Bemie. O którym Rzecki i Katz zdaje się wspominają w "Lalce" (Bem komenderuje czy diabeł?) W tym czasie Bem był naczelnym doiwódcą węgierskiej armii.
A po upadku powstania węgierskiego wyemigrował do Turcji, gdzie został feldmarszałkiem Imperium Osmańskiego.

Józef Bem - Murad Pasza?

Nie wiem jednak, o jakiej książce mowa.

No tak, ja pisałem odpowiedź, ale Hertel by szybszy

Nie, to nie Bem, ale też powstaniec. Natomiast książka, w której jest wspominany, jest autorstwa Niziurskiego.

A zatem Marian Langiewicz o którym wspominał Pirydor w "Klubie włóczykijów".

Czy ktoś sprawdzał, czy Hertel to realna osoba, czy też coś stworzonego cyfrowo ? Przecież on zna odpowiedzi na wszystkie zagadki !

Może wrzucisz swoje zdjęcie, żebyśmy się przekonali, że jesteś żywą osoba a nie wirtualną ? No chyba, że przyjedziesz na najbliższy zlot, w Boże Ciało do Kościeliska.

Już kiedyś wrzuciłem swój pysk A na jakimś zlocie pewnie się pojawię, jak się z Wami trochę oswoję, bo tutaj są tak wspaniali ludzie, że odstaję od Was jak bolący palec od reszty palców

TomaszK pisze: No chyba, że przyjedziesz na najbliższy zlot, w Boże Ciało do Kościeliska.

A właśnie miałem zapytać czy aktualne, bo nie ukrywam, że wraz z odejściem mrozów, naszła ochota na zlotowanie.

Niedługo Hertel zacznie odpowiadać zanim pojawi się zagadka.

Mysikrólik pisze: A właśnie miałem zapytać czy aktualne, bo nie ukrywam, że wraz z odejściem mrozów, naszła ochota na zlotowanie.

Mam nadzieję, że aktualne!

Mysikrólik pisze: Niedługo Hertel zacznie odpowiadać zanim pojawi się zagadka.

Mysikrólik pisze: Niedługo Hertel zacznie odpowiadać zanim pojawi się zagadka.

Pamiętam gdzieś na innym forum takiego delikwenta co to odpowiedział minutę przed zadaniem zagadki.

Mysikrólik pisze:
Niedługo Hertel zacznie odpowiadać zanim pojawi się zagadka.

Psiakręcka, rozwiązywać zagadki to pół biedy. Gorzej wymyślić ciekawą

Jadziem...


To jest postać nie tak znana jak np: Chrobry czy Krzywousty (chociaż z tym drugim ma dużo wspólnego) ale warto ją tutaj przywołać, bo w sumie przez jakiś czas był... Może drugą osobą w kraju?
I w jakimś tam stopniu ma coś wspólnego z naszym Tomaszem. W jednym z tomów o przygodach PS, mamy nawiązanie do jego zięcia. A w innej książce z poza kanonu, co prawda nie ma o nim wzmianki, ale raczej (bo różnie historycy o tym twierdzą) jest ściśle związany z pewnym miejscem. Pięknym i na tym forum bardzo (tak sobie myślę) kultowym.

Oczywiście zagadka jak można się domyślić, znowu z naszego podwórka.


Zasłynął bardzo niegodnym czynem, jednak właśnie dzięki niemu został wielkim panem.
W późniejszym czasie pilnował ścisłego wykonania pewnego testamentu

A tak sobie strzelę że Sieciech.