Myślisz, że notes dałby radę przytrzymać ciężkie, masywne drzwi? Oj śmiem wątpić.PawelK pisze:Ponieważ potrzebne było coś co by zablokowało drzwi przed zamknięciem "Wystarczyłoby zresztą pozostawienie szpary na włożenie palców dla uchwycenia krawędzi.", to notes by był całkiem dobry.Czesio1 pisze: Notes nijak by mu się nie przydał pomocny.
Pan Samochodzik i Templariusze - analiza treści książki
- Czesio1
- Administrator
- Posty: 16445
- Rejestracja: 07 lip 2013, 14:00
- Tytuł: Ojciec Prowadzący
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 423 razy
- Otrzymał podziękowań: 211 razy
- PawelK
- Moderator
- Posty: 6423
- Rejestracja: 27 lip 2013, 10:25
- Podziękował;: 217 razy
- Otrzymał podziękowań: 152 razy
- Kontakt:
Też pomyślałem o koszuli Wątpię aby notes, który przeżył kilka (naście) minut w studni mógł się jeszcze do czegoś przydać, ale tak, koszula to też była opcja.van de loro pisze:Myślę, że prędzej użyłby koszuli niż notesu. Tym bardziej, że była już sucha, notes nie sądzę. Poza tym mógłby się kiedyś jeszcze przydać.PawelK pisze:Myślę, że wkładając pod, blokujesz drzwi tak żeby włożyć palce.Czesio1 pisze:Myślisz, że notes dałby radę przytrzymać ciężkie, masywne drzwi?
- VdL
- Zlotowicz
- Posty: 4799
- Rejestracja: 29 maja 2014, 23:05
- Miejscowość: dokąd
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 129 razy
- Otrzymał podziękowań: 89 razy
Ciekawy pogląd. Nie zwróciłem na to uwagi. Z chęcią odkopię starą mapę i przeanalizuję.PawelK pisze:Czy gdzieś już był poruszany timing podróży w Templariuszach?
Początek podróży można różnie interpretować, bo w pierwszych wersjach Tomasz prawdopodobnie jechał z Łodzi, dopiero później zmieniło się to na Warszawę i to wcale nie jest pewne, ale fakt, że do Gib jechał z Warszawy przez Białystok sugeruje, że miał słabą orientację jak jeździć. Później z Białegostoku dalej do Gib zamiast jechać najkrótszą i najprostszą drogą do Augustowa to z jakiegoś nieznanego powodu znacząco sobie wydłużył jadąc przez Grajewo. Ponadto z Białego wyjechał o 15 a do Gib dojechał w okolicach zachodu słońca czyli ok 20. Biorąc pod uwagę, że z Białego do Gib jest ca 150 km (tą dłuższą trasą), to by musiał jechać ok 30 km/h, co przy opisie, że "wyprzedzali inne samochody" zakrawa na dowcip.
Myślę, że to nie pierwszy raz kiedy w opisie trasy jest błąd
-
- Forowy Badacz Naukowy
- Posty: 8891
- Rejestracja: 09 lip 2013, 18:42
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 50 razy
- Otrzymał podziękowań: 404 razy
Książka zaczyna się od obszernego wykładu na temat Jaćwingów. W czasie kiedy powstawała, trwały szeroko zakrojone badania archeologiczne, pod nazwą Kompleksowa Ekspedycja Jaćwieska. Jednym z miejsc wykopalisk był Rajgród między Grajewem a Augustowem. Jest tam grodzisko o nazwie Góra Zamkowa, na półwyspie wcinającym się malowniczo w jezioro. Może Nienacki jadąc na wczasy do Wiłkokuku, szukając tematu na następną książkę, celowo wydłużył trasę by odwiedzić archeologów? Bądź co bądź, wszystkie wcześniejsze książki rozgrywały się na wykopaliskach. Później oczywiście zmienił temat na modnych wówczas Templariuszy, ale Jaćwingów pozostawił, podobnie jak opis trasy, którą przebył w tamte wakacje.PawelK pisze:Później z Białegostoku dalej do Gib zamiast jechać najkrótszą i najprostszą drogą do Augustowa to z jakiegoś nieznanego powodu znacząco sobie wydłużył jadąc przez Grajewo.
-
- Forowy Badacz Naukowy
- Posty: 8891
- Rejestracja: 09 lip 2013, 18:42
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 50 razy
- Otrzymał podziękowań: 404 razy
Na Wikipedii pojawiło się nowe hasło, dotyczące bitwy na Kozim Rynku, która mimochodem jest wspomniana w "Templariuszach". http://pl.wikipedia.org/wiki/Bitwa_na_Kozim_Rynku
- PawelK
- Moderator
- Posty: 6423
- Rejestracja: 27 lip 2013, 10:25
- Podziękował;: 217 razy
- Otrzymał podziękowań: 152 razy
- Kontakt:
Takie cóś znalazłem: http://galeriakongo.blogspot.com/2012/0 ... borku.html
Autor bardzo pobieżnie przeprowadził analizę treści książki. Niektóre elementy są ciekawe (restauracja Nad Nogatem, bloki), jest znacząca rozbieżność z rzeczywistością - nocowanie w lesie pomiędzy Elblągiem i Malborkiem (rzeczywiście tam nie ma lasu i chyba 50 lat temu też nie było).
Natomiast, z nieznanych mi powodów, autor bloga czepia się Nienackiego o zupełnie dziwne rzeczy - po pierwsze o adres, gdzie mieszkała Anka, nie ma nic wspólnego z Ustawą o ochronie danych osobowych (niesamowite jest to, że ludziom się wydaje, że ustawa ta nie pozwala na podawanie czegokolwiek, gdziekolwiek i dodatkowo wiele osób wdraża ten pomysł w swoich firmach i w przestrzeni publicznej), po drugie - o nieznajomość Malborka do którego ponoć miał blisko z Jerzwałdu - już niezależnie od tego, że mieszkanie w Jerzwałdzie nie obliguje nikogo do objechania wszystkich miasteczek wokół, to tak dbający o szczegóły autor bloga nie zauważył, że książka została wydana (więc napisana wcześniej) rok przed przeprowadzką pisarza do Jerzwałdu.
Autor bardzo pobieżnie przeprowadził analizę treści książki. Niektóre elementy są ciekawe (restauracja Nad Nogatem, bloki), jest znacząca rozbieżność z rzeczywistością - nocowanie w lesie pomiędzy Elblągiem i Malborkiem (rzeczywiście tam nie ma lasu i chyba 50 lat temu też nie było).
Natomiast, z nieznanych mi powodów, autor bloga czepia się Nienackiego o zupełnie dziwne rzeczy - po pierwsze o adres, gdzie mieszkała Anka, nie ma nic wspólnego z Ustawą o ochronie danych osobowych (niesamowite jest to, że ludziom się wydaje, że ustawa ta nie pozwala na podawanie czegokolwiek, gdziekolwiek i dodatkowo wiele osób wdraża ten pomysł w swoich firmach i w przestrzeni publicznej), po drugie - o nieznajomość Malborka do którego ponoć miał blisko z Jerzwałdu - już niezależnie od tego, że mieszkanie w Jerzwałdzie nie obliguje nikogo do objechania wszystkich miasteczek wokół, to tak dbający o szczegóły autor bloga nie zauważył, że książka została wydana (więc napisana wcześniej) rok przed przeprowadzką pisarza do Jerzwałdu.
- Yvonne
- Moderator
- Posty: 13053
- Rejestracja: 09 lip 2013, 16:01
- Miejscowość: Bydgoszcz
- Płeć: Kobieta
- Podziękował;: 6 razy
- Otrzymał podziękowań: 192 razy
A ja się zastanawiam, dlaczego BAHOMET jest po polsku właśnie Bahometem, a nie BAFOMETEM.
Wszak pisowania oryginalna, francuska, brzmi: "Le Baphomet", co po polsku czyta się "BAFOMET", a właściwie nawet "BAFOME", ale przy tym się upierać nie będę, bo nazwy własne różnie czytamy z tymi spółgłoskami na końcu.
Wszak pisowania oryginalna, francuska, brzmi: "Le Baphomet", co po polsku czyta się "BAFOMET", a właściwie nawet "BAFOME", ale przy tym się upierać nie będę, bo nazwy własne różnie czytamy z tymi spółgłoskami na końcu.
- johny
- Moderator
- Posty: 11667
- Rejestracja: 09 lip 2013, 14:30
- Miejscowość: Łódź
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 250 razy
- Otrzymał podziękowań: 207 razy
Tez mam takie odczucia. Chyba jednak "na lewo" jakieś skarby przytulał, że nie szkoda mu było paliwa jadąc dłuższą drogą.PawelK pisze:Czy gdzieś już był poruszany timing podróży w Templariuszach?
Początek podróży można różnie interpretować, bo w pierwszych wersjach Tomasz prawdopodobnie jechał z Łodzi, dopiero później zmieniło się to na Warszawę i to wcale nie jest pewne, ale fakt, że do Gib jechał z Warszawy przez Białystok sugeruje, że miał słabą orientację jak jeździć. Później z Białegostoku dalej do Gib zamiast jechać najkrótszą i najprostszą drogą do Augustowa to z jakiegoś nieznanego powodu znacząco sobie wydłużył jadąc przez Grajewo. Ponadto z Białego wyjechał o 15 a do Gib dojechał w okolicach zachodu słońca czyli ok 20. Biorąc pod uwagę, że z Białego do Gib jest ca 150 km (tą dłuższą trasą), to by musiał jechać ok 30 km/h, co przy opisie, że "wyprzedzali inne samochody" zakrawa na dowcip.
Tu mapka od wyjazdu z W-wy do Malborka.
[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 213322.jpg medium=http://s4.postimg.org/5azut6rr1/20170403_124719.jpg large=http://s4.postimg.org/sp7u549ob/20170403_124719.jpg group=53556][/gimg]
POLEXIT!
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
- johny
- Moderator
- Posty: 11667
- Rejestracja: 09 lip 2013, 14:30
- Miejscowość: Łódź
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 250 razy
- Otrzymał podziękowań: 207 razy
Haha, ciekawostka. Mateusz pożyczył Templariuszy swemu koledze z równoległej klasy, mają to jako lekturę. To pierwszy kontakt gościa z PS-em. Zapytałem dzisiaj jak mu się podoba książka i stwierdził, że nawet fajna tylko mocno zastanawiał dlaczego Pan Samochodzik chciał oddać wszystkie skarby państwu! Znak czasu!
Ostatnio zmieniony 29 wrz 2017, 19:09 przez johny, łącznie zmieniany 2 razy.
POLEXIT!
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
- Eksplorator63
- Zlotowicz
- Posty: 1650
- Rejestracja: 16 maja 2016, 18:45
- Miejscowość: Bydgoszcz
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 1 raz
- Otrzymał podziękowań: 7 razy
johny pisze:Haha, ciekawostka. Mateusz pożyczył Templariuszy swemu koledze z równoległej klasy, mają to jako lekturę. To pierwszy kontakt gościa z PS-em. Zapytałem dzisiaj jak mu się podoba książka i stwierdził, że nawet fajna tylko mocno zastanawiał dlaczego Pan Samochodzik chciał oddać wszystkie skarby państwu! Znak czasu!
- Winnetou
- Forowy Badacz Naukowy
- Posty: 91
- Rejestracja: 16 paź 2017, 19:54
- Miejscowość: Wawa
- Podziękował;: 1 raz
- Otrzymał podziękowań: 1 raz
Nienacki, zapewne w językach nie był biegły - stąd zapewne i u niego - po prostu najprościej Bahomet - innego wytłumaczenia nie widzę - zresztą ja też w młodości zanim poznałem subtelności języka francuskiego tak właśnie czytałem - i to w jakimś sensie mi nadal zostało ...Yvonne pisze:A ja się zastanawiam, dlaczego BAHOMET jest po polsku właśnie Bahometem, a nie BAFOMETEM.
Wszak pisowania oryginalna, francuska, brzmi: "Le Baphomet", co po polsku czyta się "BAFOMET", a właściwie nawet "BAFOME", ale przy tym się upierać nie będę, bo nazwy własne różnie czytamy z tymi spółgłoskami na końcu.
... przyjęło się po prostu w j. polskim taka interpretacja wokalna i chyba nie ma sensu z tym walczyć... (podobnie z demolajem ha, ha - brzmi to to nieco i pisze się jak dewolaj...)
-
- Poszukiwacz przygód
- Posty: 18
- Rejestracja: 14 cze 2023, 12:08
- Podziękował;: 0
- Otrzymał podziękowań: 1 raz
Re: Pan Samochodzik i Templariusze - analiza treści książki
A jak wytłumaczyć fakt, że Malinowski po przepłynięciu jeziora w samych kąpielówkach nie zamoczył pieniędzy, które dała mu Karen? Trzymał te pieniądze w kąpielówkach, które były wodoodporne?
- Czesio1
- Administrator
- Posty: 16445
- Rejestracja: 07 lip 2013, 14:00
- Tytuł: Ojciec Prowadzący
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 423 razy
- Otrzymał podziękowań: 211 razy
-
- Poszukiwacz przygód
- Posty: 18
- Rejestracja: 14 cze 2023, 12:08
- Podziękował;: 0
- Otrzymał podziękowań: 1 raz
Re: Pan Samochodzik i Templariusze - analiza treści książki
Chyba parę kilogramów i zapewne ułatwiłoby mu to pływanie