Wrażenia z lektury
-
- Poszukiwacz przygód
- Posty: 4
- Rejestracja: 20 sty 2016, 17:11
- Miejscowość: Złotoria
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 0
- Otrzymał podziękowań: 0
Wrażenia z lektury
Chociaż w całej serii był zaskakujące momenty, to według mnie najbardziej intensywna pod tym względem była "złota rękawica". Było mnóstwo momentów i rozwiązań, których się nie spodziewałem. Bardzo sympatyczna postać Piotrusia-Psychologa. Za to Lejwoda z każdym pojawieniem się wzbudzał we mnie coraz mniejszą sympatię. Ogólne wrażenie z lektury dobre, ale umieściłbym ją gdzieś w środku rankingu z całego cyklu.
Ostatnio zmieniony 31 sty 2016, 15:56 przez nana, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Wrażenia z lektury
Złota rękawica jest bardzo dobrą pozycją, tym bardziej, że występuje tam Bajeczka, mój numer jeden, jeśli chodzi o samochodzikowe niewiasty.
- irycki
- Zlotowicz
- Posty: 2767
- Rejestracja: 22 cze 2016, 12:05
- Tytuł: Pan Motocyklik
- Miejscowość: Legionowo
- Podziękował;: 84 razy
- Otrzymał podziękowań: 145 razy
Do letniości dużo jej nie brakowało. A na zarzut, że Marta jest sztywna, absolutnie się nie zgadzam!!!Von Dobeneck pisze:Jak dla mnie Marta była trochę sztywna, no i nieletnia.seth_22 pisze:Widzisz Dobek, a ja zawsze miałem dylemat Marta, czy Bajeczka? I powiem Ci, że najchętniej przytuliłbym obie, a co!
Nie chcę pani schlebiać, ale jest pani uosobieniem przygody. Gdy patrzę na panią łowiącą ryby, pływającą po jeziorze, nie wyobrażam sobie, aby istniała bardziej romantyczna dziewczyna.
Moje fotoszopki (aktualiz. 13.11.2022)
.
Wiem wiem, pamiętam.irycki pisze:A na zarzut, że Marta jest sztywna, absolutnie się nie zgadzam!!!
Aha tak. To Wam się tylko tak wydaje, ja dopiero co skończyłem czytać, więc jestem na bieżąco. Spędziłem pół życia na wsi i wiem jak młodzież się garnie do pracy przy sianokosach i żniwach i to nie tylko na moim przykładzie. Wszyscy moi koledzy i koleżanki woleli inne zajęcia niż praca na polu. Jedynie łowienie ryb mogę uznać za ciekawe zajęcie, chociaż obecnie najbardziej lubię łowić kawałki sandacza w zupie rybnej.Czesio1 pisze:Absolutnie Cię popieram!!! Dobek chyba czytał inną książkę.
- Czesio1
- Administrator
- Posty: 16445
- Rejestracja: 07 lip 2013, 14:00
- Tytuł: Ojciec Prowadzący
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 423 razy
- Otrzymał podziękowań: 211 razy
Dlatego właśnie Marta przyciąga uwagę, jest inna niż wszyscy.Von Dobeneck pisze:Wszyscy moi koledzy i koleżanki woleli inne zajęcia niż praca na polu. Jedynie łowienie ryb mogę uznać za ciekawe zajęcie, chociaż obecnie najbardziej lubię łowić kawałki sandacza w zupie rybnej.
A mi z kolei w ogóle nie podoba się Bajeczka.
- irycki
- Zlotowicz
- Posty: 2767
- Rejestracja: 22 cze 2016, 12:05
- Tytuł: Pan Motocyklik
- Miejscowość: Legionowo
- Podziękował;: 84 razy
- Otrzymał podziękowań: 145 razy
Ale Marta się wcale przecież tak nie garnęła! Z obowiązku uznała, że powinna pomóc starym, skoro przyjechała do domu, ale jak ci starzy dali jej wolne, to skwapliwie z tego skorzystała i nie widać, żeby miała z tego powodu jakieś większe rozterki.Von Dobeneck pisze:Spędziłem pół życia na wsi i wiem jak młodzież się garnie do pracy przy sianokosach i żniwach i to nie tylko na moim przykładzie. Wszyscy moi koledzy i koleżanki woleli inne zajęcia niż praca na polu.
A poza tym Marta świetnie rzuca spinningiem, znakomicie zna się na łowieniu ryb, pływa ślizgaczem - to jest "sztywna" dziewczyna? Że zacytuję:
A Bajeczka? Niemrawa i nielubiąca przygódNajpierw przynętę chwycił maleńki okonik. Marta mruknęła coś niechętnie pod jego adresem. Z podziwem patrzyłem na jej sprawne ruchy, gdy skręcała kołowrotek, zdej- mowała rybę z haczyka, a potem zaczepiła nową przynętę. Koniec warkocza przytrzymywała zębami, żeby jej nie przeszkadzał, i czyniła swoje wędkarskie zabiegi, co stanowiło widok sympatyczny i zabawny.
Dopiero teraz zauważyłem, że ma w sobie coś z kota.
Gibkie ciało i ostrożny koci chód. Była w obcisłych dżinsach, stopy miała bose. Idąc nie patrzyła pod nogi, a jednak omijała starannie wszystko, co by mogło ją ukłuć. Jej sposób chodzenia przypominał mi chód Indian ze znanych opisów w książkach przy- godowych z Dzikiego Zachodu.
Cokolwiek robiła, wydawało się, że jest tym całkowicie pochłonięta, ale jednocześnie zauważała wszystko, co działo się obok niej, za jej plecami czy na jeziorze.
Nie chcę pani schlebiać, ale jest pani uosobieniem przygody. Gdy patrzę na panią łowiącą ryby, pływającą po jeziorze, nie wyobrażam sobie, aby istniała bardziej romantyczna dziewczyna.
Moje fotoszopki (aktualiz. 13.11.2022)
.
- Czesio1
- Administrator
- Posty: 16445
- Rejestracja: 07 lip 2013, 14:00
- Tytuł: Ojciec Prowadzący
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 423 razy
- Otrzymał podziękowań: 211 razy
Irycki, bardzo Cię polubiłem chłopie!irycki pisze: A poza tym Marta świetnie rzuca spinningiem, znakomicie zna się na łowieniu ryb, pływa ślizgaczem - to jest "sztywna" dziewczyna?
(...)
A Bajeczka? Niemrawa i nielubiąca przygód
Ostatnio zmieniony 20 lip 2017, 07:55 przez Czesio1, łącznie zmieniany 1 raz.
- irycki
- Zlotowicz
- Posty: 2767
- Rejestracja: 22 cze 2016, 12:05
- Tytuł: Pan Motocyklik
- Miejscowość: Legionowo
- Podziękował;: 84 razy
- Otrzymał podziękowań: 145 razy
Jak by nie było, cytat w moim podpisie o czymś świadczy.
Nie chcę pani schlebiać, ale jest pani uosobieniem przygody. Gdy patrzę na panią łowiącą ryby, pływającą po jeziorze, nie wyobrażam sobie, aby istniała bardziej romantyczna dziewczyna.
Moje fotoszopki (aktualiz. 13.11.2022)
.
- johny
- Moderator
- Posty: 11667
- Rejestracja: 09 lip 2013, 14:30
- Miejscowość: Łódź
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 250 razy
- Otrzymał podziękowań: 207 razy
Skończyłem wczoraj. Piękna, wspaniała książka. Trochę brakowało mi wątku rozwiązywania zagadki, ale po pierwsze, nie przeszkadzało mi to tak jak w wypadku Winnetou, a po wtóre jak wiemy, jakaś tam zagadka jednak była... Nienacki znów świetnie przedstawił emocje targające naturą ludzką, powędrował po trosze po człowieczym umyśle...Do tego cudowne opisy Mazur, Jezioraka, wakacyjnej sjesty... Czytając Rękawicę kolejny raz chce się rzucić wszystko i pojechać gdzieś przed siebie szukać tego co rzeczywiście ważne.
Jestem zdania, że to faktycznie miała być ostatnia pozycja z serii (i bardzo szkoda, że się tak nie stało). Te rozważania Tomasza o tym, czy kiedykolwiek spotka kobietę swego życia, ta piękna scena gdy pozwala Baturze być przy otwarciu trumny ze złotą rękawicą, uzasadniając to tym, że właściwie razem/wspólnie rozwiązali zagadkę. Pięknie łączy się to z tym o czym opowiadał na początku jak to z Waldkiem w latach studencki rozwiązał kryminalną zagadkę. Historia zatoczyła koło...
I ta ostatnia, cudowna scena jak Bajeczka wsiada na Krasulę i mają płynąć z Tomaszem gdzieś, właściwie nie wiadomo gdzie...
Poezja po prostu!
W moim osobistym rankingu Rękawica plasuje się bardzo wysoko!
Jestem zdania, że to faktycznie miała być ostatnia pozycja z serii (i bardzo szkoda, że się tak nie stało). Te rozważania Tomasza o tym, czy kiedykolwiek spotka kobietę swego życia, ta piękna scena gdy pozwala Baturze być przy otwarciu trumny ze złotą rękawicą, uzasadniając to tym, że właściwie razem/wspólnie rozwiązali zagadkę. Pięknie łączy się to z tym o czym opowiadał na początku jak to z Waldkiem w latach studencki rozwiązał kryminalną zagadkę. Historia zatoczyła koło...
I ta ostatnia, cudowna scena jak Bajeczka wsiada na Krasulę i mają płynąć z Tomaszem gdzieś, właściwie nie wiadomo gdzie...
Poezja po prostu!
W moim osobistym rankingu Rękawica plasuje się bardzo wysoko!
POLEXIT!
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
-
- Poszukiwacz przygód
- Posty: 9
- Rejestracja: 04 gru 2020, 15:55
- Miejscowość: to tu, to tam
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 0
- Otrzymał podziękowań: 0
Ze względu na jeziorowo-wakacyjny klimat lubię czytać tę część, choć jednocześnie uważam ją za słabszą od Winnetou i Nowych Przygód (o Templariuszach i Księdze Strachów nie wspominając). Pamiętam, że przy pierwszej lekturze nieco drażniło mnie to dwutorowe prowadzenie akcji, później jednak uznałem to za nawet ciekawe rozwiązanie. Dzięki temu z jednej strony od razu możemy przenieść się nad Jeziorak, z drugiej możemy poznać genezę "Krasuli" oraz planowanego rejsu.
Trochę "plusów ujemnych" widzę w tej powieści jednak do tej pory. Zasadniczy to chyba porzucenie w pewnym momencie motywu żeglarsko-poszukiwawczego na rzecz wątku z ekipą filmową, Dianą Denver, Billem Arizoną itp. Ciekawie budowane z początku postacie panny Księżyc, Kiki i Psychologa w pewnym momencie niemal zupełnie znikają, zamiast tego pojawiają się Templar-Moore i Diana, i o ile rejs w poszukiwaniu domku poety był jak najbardziej do wyobrażenia w Polsce lat 70. XX wieku, to kręcenie tam odcinków świętego, z udziałem światowych gwiazd, to raczej zupełna fikcja, nawet abstrahując od faktu, że realizację świętego zakończono w 1969 r., kilka lat przed akcją Złotej Rękawicy.
No i wreszcie Bajeczka, i zakończenie, sugerujące trochę, że to już koniec przygód PS i że właśnie Bajeczka może być tą, która wreszcie usidliła Tomasza. Nie wiem, czy to nie jest zbyt daleko idąca interpretacja (zwróćmy uwagę, że dość podobne zakończenie mamy już w PS i Winnetou), ale faktem jest, że Rękawica to w zasadzie ostatni z klasycznych Samochodzików. CZłowiek z Ufo, napisany zresztą po dłuższej przerwie, był już nieco inny, trochę jakby na siłę włączony do kanonu
Trochę "plusów ujemnych" widzę w tej powieści jednak do tej pory. Zasadniczy to chyba porzucenie w pewnym momencie motywu żeglarsko-poszukiwawczego na rzecz wątku z ekipą filmową, Dianą Denver, Billem Arizoną itp. Ciekawie budowane z początku postacie panny Księżyc, Kiki i Psychologa w pewnym momencie niemal zupełnie znikają, zamiast tego pojawiają się Templar-Moore i Diana, i o ile rejs w poszukiwaniu domku poety był jak najbardziej do wyobrażenia w Polsce lat 70. XX wieku, to kręcenie tam odcinków świętego, z udziałem światowych gwiazd, to raczej zupełna fikcja, nawet abstrahując od faktu, że realizację świętego zakończono w 1969 r., kilka lat przed akcją Złotej Rękawicy.
No i wreszcie Bajeczka, i zakończenie, sugerujące trochę, że to już koniec przygód PS i że właśnie Bajeczka może być tą, która wreszcie usidliła Tomasza. Nie wiem, czy to nie jest zbyt daleko idąca interpretacja (zwróćmy uwagę, że dość podobne zakończenie mamy już w PS i Winnetou), ale faktem jest, że Rękawica to w zasadzie ostatni z klasycznych Samochodzików. CZłowiek z Ufo, napisany zresztą po dłuższej przerwie, był już nieco inny, trochę jakby na siłę włączony do kanonu
- Czesio1
- Administrator
- Posty: 16445
- Rejestracja: 07 lip 2013, 14:00
- Tytuł: Ojciec Prowadzący
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 423 razy
- Otrzymał podziękowań: 211 razy
Mi do tej pory to przeszkadza. Zdecydowanie wolę chronologię wydarzeń w książkach.samoględzik pisze:. Pamiętam, że przy pierwszej lekturze nieco drażniło mnie to dwutorowe prowadzenie akcji,
Samoględzik, bardzo Cię polubiłem chłopiesamoględzik pisze: ale faktem jest, że Rękawica to w zasadzie ostatni z klasycznych Samochodzików. CZłowiek z Ufo, napisany zresztą po dłuższej przerwie, był już nieco inny, trochę jakby na siłę włączony do kanonu
-
- Forowy Badacz Naukowy
- Posty: 476
- Rejestracja: 23 maja 2016, 22:15
- Miejscowość: Dolny śląsk
- Podziękował;: 20 razy
- Otrzymał podziękowań: 19 razy
Mówisz serio? Dla mnie ta dwutorowość stanowi jeden z najlepszych fragmentów serii. To wyjątkowo odświeżający pomysł, także z warsztatowego punktu widzenia.samoględzik pisze:Ze względu na jeziorowo-wakacyjny klimat lubię czytać tę część, choć jednocześnie uważam ją za słabszą od Winnetou i Nowych Przygód (o Templariuszach i Księdze Strachów nie wspominając). Pamiętam, że przy pierwszej lekturze nieco drażniło mnie to dwutorowe prowadzenie akcji, później jednak uznałem to za nawet ciekawe rozwiązanie. Dzięki temu z jednej strony od razu możemy przenieść się nad Jeziorak, z drugiej możemy poznać genezę "Krasuli" oraz planowanego rejsu.
Moim zdaniem po napisaniu dziesięciu książek opierających się o zbliżony schemat trudno nie zjadać własnego ogona. I to był pomysł, mający nieco zaburzyć tradycyjny układ książki. W jakimś sensie mieliśmy z tym do czynienia w Księdze Strachów i Tajemnicy tajemnic, choć w obu tych przypadkach narratorem nie był Tomasz, być może dlatego zabieg ten jest odbierany inaczej.
Kocham "Złotą rękawicę" za jej specyficzny, lekko nostalgiczny klimat, może nawet lekko trącący samochodzikową dekadencją (SIC!).
Pomysł ze świętym, z perspektywy czasu, wypada słabo, ale cóż... Tak to wymyślił stawiający od jakiegoś czasu na bohaterów popkultury Nienacki lub jego wydawca. W końcu co dwóch superbohaterów to nie jeden.
Ostatnio zmieniony 23 lut 2021, 18:11 przez seth_22, łącznie zmieniany 1 raz.
- Yvonne
- Moderator
- Posty: 13053
- Rejestracja: 09 lip 2013, 16:01
- Miejscowość: Bydgoszcz
- Płeć: Kobieta
- Podziękował;: 6 razy
- Otrzymał podziękowań: 192 razy
Zgdzam się.seth_22 pisze:Mówisz serio? Dla mnie ta dwutorowość stanowi jeden z najlepszych fragmentów serii. Jest wyjątkowo odświeżający, także z warsztatowego punktu widzenia.samoględzik pisze:Ze względu na jeziorowo-wakacyjny klimat lubię czytać tę część, choć jednocześnie uważam ją za słabszą od Winnetou i Nowych Przygód (o Templariuszach i Księdze Strachów nie wspominając). Pamiętam, że przy pierwszej lekturze nieco drażniło mnie to dwutorowe prowadzenie akcji, później jednak uznałem to za nawet ciekawe rozwiązanie. Dzięki temu z jednej strony od razu możemy przenieść się nad Jeziorak, z drugiej możemy poznać genezę "Krasuli" oraz planowanego rejsu.
Też bardzo to lubię w Rękawicy.
Ale ja w ogóle lubię tak napisane książki
- Yvonne
- Moderator
- Posty: 13053
- Rejestracja: 09 lip 2013, 16:01
- Miejscowość: Bydgoszcz
- Płeć: Kobieta
- Podziękował;: 6 razy
- Otrzymał podziękowań: 192 razy
Z Niewidzialnymi mogę się zgodzić, ale Winnetou???Czesio1 pisze:Co widzą moje oczy? :shock: :shock: :shock:TomaszK pisze:"Rękawica", to udana książka po kilku nieudanych ("Winnetou" i "Niewidzialni"). Szkoda, że na niej się skończyło.
Niewidzialni nieudana książką? :shock: :shock: :shock:
To prowokacja szyta grubymi nićmi.
- Milady
- Zlotowicz
- Posty: 1437
- Rejestracja: 09 lip 2013, 14:49
- Miejscowość: Bezludna Wyspa
- Płeć: Kobieta
- Podziękował;: 0
- Otrzymał podziękowań: 3 razy
Yvonne pisze:Z Niewidzialnymi mogę się zgodzić, ale Winnetou???Czesio1 pisze:Co widzą moje oczy? :shock: :shock: :shock:TomaszK pisze:"Rękawica", to udana książka po kilku nieudanych ("Winnetou" i "Niewidzialni"). Szkoda, że na niej się skończyło.
Niewidzialni nieudana książką? :shock: :shock: :shock:
To prowokacja szyta grubymi nićmi.
Dokładnie, również protestuję. Winnetou może sprawiać wrażenie, że jest kierowane do młodszych czytelników głównie przez samą postać Winnetou i przyjmowaniem indiańskich przydomków. Natomiast jest to książka głębsza z mnóstwem rozmów o rzeczach istotnych i ważnych. No i czy na forum również nie przybieramy przydomków czyli nicków?