Po drodze wpadnij do mnie na piwo do PoznaniaMysikrólik pisze:Jeżeli tylko zdecydujecie się jechać to ja jadę też.
Agnieszka na pewno nie, Celina też nie.
Robasa zapytam, ale wątpię. Chyba że mnie zadziwi.
Jadę sam.
Zlot świętokrzyski
- Eksplorator63
- Zlotowicz
- Posty: 1650
- Rejestracja: 16 maja 2016, 18:45
- Miejscowość: Bydgoszcz
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 1 raz
- Otrzymał podziękowań: 7 razy
-
- Forowy Badacz Naukowy
- Posty: 8828
- Rejestracja: 09 lip 2013, 18:42
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 47 razy
- Otrzymał podziękowań: 366 razy
Pozwolę sobie przypomnieć program Zlotu świętokrzyskiego, który jak pamiętamy, odbędzie się śladami książek Edmunda Niziurskiego: „Klub Włóczykijów”, „Księga urwisów” i „Awantura w Niekłaju”.
Baza:
Bocheniec między Chęcinami a Małogoszczą, ośrodek Ptaszyniec. Mamy tam zarezerwowane drewniane domki typu "Brda", na parterze pokój 4-osobowy, z tego pokoju wąskie schody na górę, tam dwa pokoje dwuosobowe. Na dole także łazienka i aneks kuchenny.
W ośrodku jest miejsce na ognisko, ale można też grilować na tarasach domków.
Niestety telefony Plus nie mają zasięgu, pozostałe sieci mają, chociaż słaby.
10 czerwca (środa) – przyjazd, zakwaterowanie
11 czerwca (czwartek), Góry świętokrzyskie.
Dojazd do Huty Szklanej (60km), dalej pieszo na święty Krzyż (ok. 1 godz.) i z powrotem. Po drodze gołoborze, gdzie Kadryll z Nieszczególnym spowodowali lawinę kamienną. Następnie samochodami do miejscowości święta Katarzyna, na drugim krańcu Gór świętokrzyskich (20km). Tu obiad w Schronisku PTTK, gdzie Wieńczysław Nieszczególny podrzucił stryjowi Dionizemu butelkę żubrówki skradzioną w Nowej Słupi i chodził po dachu, skąd został ściągnięty przez milicję. Może pozwolą nam wejść na dach, żeby nakręcić scenkę ? Powrót do bazy.
12 czerwca (piątek), północna część regionu – śladami „Awantury w Niekłaju”
Wyjazd do Skarżyska-Kamiennej (60km, ale trasą S7 tylko 40min). Tam zwiedzamy Muzeum Orła Białego, znane z wielkoformatowych militariów zgromadzonych na ekspozycji plenerowej. Tu znajduje się m.in. wrak czołgu wydobytego z bagna w Niekłaniu, czołgu będącego ważnym punktem fabuły książki. Następnie jedziemy do Stąporkowa (25km), gdzie odwiedzimy nieczynną stację kolejową, nazywającą się dawniej „Niekłań” co jest pierwowzorem „Niekłaja” z książki Niziurskiego”. Dalej Końskie (12km), zobaczymy park pałacowy, pierwowzór „Dzikiego Ogrodu” gdzie dzieją się najważniejsze zdarzenia z fabuły książki. Obiad w Końskich, potem powrót do bazy (55km).
W drodze powrotnej możemy odwiedzić w Małogoszczy groby powstańców z 1863 roku. Tu odbyła się największa bitwa Powstania Styczniowego, po każdej ze stron było po 2 tysiące żołnierzy. Polskimi wojskami dowodził Langiewicz, znany nam z kart "Klubu Włóczykijów".
13 czerwca (sobota), okolice Chęcin.
Kamieniołom Zygmuntówka w Czerwonej Górze (15km), czyli miejsce odkrycia jaskini w „Włóczykijach”. Następnie Miedzianka – muzeum i sztolnia (15km), miejsce akcji książki „Księga urwisów”. Muzeum utworzono w budynku kopalni miedzi działającej w latach 50-tych, gdzie dzieją się najważniejsze zdarzenia „Urwisów”. Potem przejdziemy na Górę Wilczkowską, gdzie można zobaczyć książkowy „dziki szyb” oraz wejść do zabytkowej sztolni, przeniesionej na karty książki. Wejście do sztolni na własną rękę, ale nie ma tabliczek „wstęp wzbroniony” i raczej jest dość bezpieczna. Następnie obiad w Chęcinach, a po obiedzie zamek w Chęcinach. Powrót do bazy.
14 czerwca (niedziela) – wyjazd.
Miejsca, które odwiedzimy w czasie zlotu:
Baza:
Bocheniec między Chęcinami a Małogoszczą, ośrodek Ptaszyniec. Mamy tam zarezerwowane drewniane domki typu "Brda", na parterze pokój 4-osobowy, z tego pokoju wąskie schody na górę, tam dwa pokoje dwuosobowe. Na dole także łazienka i aneks kuchenny.
W ośrodku jest miejsce na ognisko, ale można też grilować na tarasach domków.
Niestety telefony Plus nie mają zasięgu, pozostałe sieci mają, chociaż słaby.
10 czerwca (środa) – przyjazd, zakwaterowanie
11 czerwca (czwartek), Góry świętokrzyskie.
Dojazd do Huty Szklanej (60km), dalej pieszo na święty Krzyż (ok. 1 godz.) i z powrotem. Po drodze gołoborze, gdzie Kadryll z Nieszczególnym spowodowali lawinę kamienną. Następnie samochodami do miejscowości święta Katarzyna, na drugim krańcu Gór świętokrzyskich (20km). Tu obiad w Schronisku PTTK, gdzie Wieńczysław Nieszczególny podrzucił stryjowi Dionizemu butelkę żubrówki skradzioną w Nowej Słupi i chodził po dachu, skąd został ściągnięty przez milicję. Może pozwolą nam wejść na dach, żeby nakręcić scenkę ? Powrót do bazy.
12 czerwca (piątek), północna część regionu – śladami „Awantury w Niekłaju”
Wyjazd do Skarżyska-Kamiennej (60km, ale trasą S7 tylko 40min). Tam zwiedzamy Muzeum Orła Białego, znane z wielkoformatowych militariów zgromadzonych na ekspozycji plenerowej. Tu znajduje się m.in. wrak czołgu wydobytego z bagna w Niekłaniu, czołgu będącego ważnym punktem fabuły książki. Następnie jedziemy do Stąporkowa (25km), gdzie odwiedzimy nieczynną stację kolejową, nazywającą się dawniej „Niekłań” co jest pierwowzorem „Niekłaja” z książki Niziurskiego”. Dalej Końskie (12km), zobaczymy park pałacowy, pierwowzór „Dzikiego Ogrodu” gdzie dzieją się najważniejsze zdarzenia z fabuły książki. Obiad w Końskich, potem powrót do bazy (55km).
W drodze powrotnej możemy odwiedzić w Małogoszczy groby powstańców z 1863 roku. Tu odbyła się największa bitwa Powstania Styczniowego, po każdej ze stron było po 2 tysiące żołnierzy. Polskimi wojskami dowodził Langiewicz, znany nam z kart "Klubu Włóczykijów".
13 czerwca (sobota), okolice Chęcin.
Kamieniołom Zygmuntówka w Czerwonej Górze (15km), czyli miejsce odkrycia jaskini w „Włóczykijach”. Następnie Miedzianka – muzeum i sztolnia (15km), miejsce akcji książki „Księga urwisów”. Muzeum utworzono w budynku kopalni miedzi działającej w latach 50-tych, gdzie dzieją się najważniejsze zdarzenia „Urwisów”. Potem przejdziemy na Górę Wilczkowską, gdzie można zobaczyć książkowy „dziki szyb” oraz wejść do zabytkowej sztolni, przeniesionej na karty książki. Wejście do sztolni na własną rękę, ale nie ma tabliczek „wstęp wzbroniony” i raczej jest dość bezpieczna. Następnie obiad w Chęcinach, a po obiedzie zamek w Chęcinach. Powrót do bazy.
14 czerwca (niedziela) – wyjazd.
Miejsca, które odwiedzimy w czasie zlotu:
Ostatnio zmieniony 01 cze 2020, 09:51 przez TomaszK, łącznie zmieniany 2 razy.
-
- Forowy Badacz Naukowy
- Posty: 8828
- Rejestracja: 09 lip 2013, 18:42
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 47 razy
- Otrzymał podziękowań: 366 razy
Jak pamiętacie, na poprzednie zloty zabierałem miód trójniak własnej produkcji. To proste wino, produkcja wraz z dojrzewaniem trwa rok. W zeszłym roku nie robiłem trójniaka, bo miałem za mało miodu pszczelego, ale za to nadszedł czas na spróbowanie dwójniaka. To bardziej szlachetny rodzaj modu pitnego, dojrzewa co najmniej 8 lat. Ten dojrzewał w piwnicy w Kościelisku, zwracam uwagę na treść banderoli.
- Czesio1
- Administrator
- Posty: 16384
- Rejestracja: 07 lip 2013, 14:00
- Tytuł: Ojciec Prowadzący
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 386 razy
- Otrzymał podziękowań: 195 razy
Fiu, fiu. Znaczy się nastawiłeś go w roku naszego pierwszego zlotu?TomaszK pisze:Jak pamiętacie, na poprzednie zloty zabierałem miód trójniak własnej produkcji. To proste wino, produkcja wraz z dojrzewaniem trwa rok. W zeszłym roku nie robiłem trójniaka, bo miałem za mało miodu pszczelego, ale za to nadszedł czas na spróbowanie dwójniaka. To bardziej szlachetny rodzaj modu pitnego, dojrzewa co najmniej 8 lat. Ten dojrzewał w piwnicy w Kościelisku, zwracam uwagę na treść banderoli.
-
- Zlotowicz
- Posty: 1920
- Rejestracja: 05 maja 2014, 20:31
- Tytuł: Hanka
- Miejscowość: Brześć Kujawski
- Płeć: Kobieta
- Podziękował;: 119 razy
- Otrzymał podziękowań: 107 razy
czy zabrałeś już go z tej piwnicy w Kościelisku?TomaszK pisze:Jak pamiętacie, na poprzednie zloty zabierałem miód trójniak własnej produkcji. To proste wino, produkcja wraz z dojrzewaniem trwa rok. W zeszłym roku nie robiłem trójniaka, bo miałem za mało miodu pszczelego, ale za to nadszedł czas na spróbowanie dwójniaka. To bardziej szlachetny rodzaj modu pitnego, dojrzewa co najmniej 8 lat. Ten dojrzewał w piwnicy w Kościelisku, zwracam uwagę na treść banderoli.
[url=https://i.postimg.cc/cHPr5SXs/dw-jniak1.jpg]Obrazek[/url][url=https://i.postimg.cc/ZKtW8JWH/dw-jniak2.jpg]Obrazek[/url][url=https://i.postimg.cc/pXfpk38H/dw-jniak3.jpg]Obrazek[/url]
-
- Zlotowicz
- Posty: 552
- Rejestracja: 24 sie 2016, 21:16
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 2 razy
- Otrzymał podziękowań: 41 razy
Yvonne: kiedyś pojechałem do Opalenicy i wyjazd zabrał mi 27 lat
Plan jest taki, że jadę.
Przy okazji kwestia transportu. Najchętniej bym kogoś zabrał po drodze (A2 do Łodzi, potem Piotrków i bez lasy). Ew. może ktoś do mnie dojechać (Mysikrólik?) i dalej ze mną. Dlaczego tak? Bo ostatnio jakoś źle znoszę jazdę gdy nie prowadzę i wolałbym uniknąć.
Plan jest taki, że jadę.
Przy okazji kwestia transportu. Najchętniej bym kogoś zabrał po drodze (A2 do Łodzi, potem Piotrków i bez lasy). Ew. może ktoś do mnie dojechać (Mysikrólik?) i dalej ze mną. Dlaczego tak? Bo ostatnio jakoś źle znoszę jazdę gdy nie prowadzę i wolałbym uniknąć.
- PiTT
- Zlotowicz
- Posty: 934
- Rejestracja: 26 kwie 2017, 00:20
- Miejscowość: Gd./Tcz.
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 6 razy
- Otrzymał podziękowań: 8 razy
Głosy Oldmalarza, Iryckiego czy Brunhildy są dla mnie w pełni zrozumiałe. Jestem z Wami
Z jednej strony chodzi o zdrowie własne, ale także - co niektórzy w dyskusji podkreślali, i chwała im za taką postawę - o nienarażanie innych osób.
To napisawszy chciałbym zadeklarować, że my pod pewnymi warunkami na zlot moglibyśmy i chcielibyśmy się wybrać. Zapowiada się nam dość kameralne wydarzenie, a im mniej osób, tym to ryzyko jest mniejsze. Możemy pogodzić się z tym, że konieczne będzie zachowanie dystansu, maseczki itp. Teraz tak przecież żyjemy i - choć nie jest to wcale tak powszechne w społeczeństwie - przestrzegamy wytycznych dot. np. maseczek. Z myślą o innych. Chciałbym, żeby padła deklaracja, że spróbujemy ryzyko jakoś minimalizować. My możemy się do tego zobowiązać.
Wyjazd uzależniam od tego, czy udałoby się (TomaszKu, czy sprawdzisz to?) tak negocjować z ośrodkiem, aby mieć szansę na rozdzielenie nas na jak największą liczbę domków. Cennik przewiduje kwoty dla mniejszej liczby osób w domku, niż maksymalna możliwa. Nie wiem też, jak może wyglądać tam obłożenie w takiej sytuacji, a chyba lepiej mieć klienta, niż nie. Jeżeli mają wolne domki, to większe rozproszenie nam nie zaszkodzi.
Choćby korzystanie z oddzielnej łazienki zmniejsza już trochę ryzyko. My moglibyśmy przyjechać w składzie Agnieszka, ja, Psycholog i Matylda, ale nie wyobrażam sobie tłoczenia się w takiej sytuacji we wspólnym domku z kilkoma innymi osobami. Nawet jeśli są to osoby mi duchem bliskie
Dziś rozmawiałem na temat zlotu z Yvonne. Nie ukrywam, że jej decyzja też miałaby dla nas pewne znaczenie. Każdy z nas decyduje jednak sam. Moglibyśmy rzecz jasna być jedynymi osobami na zlocie z dziećmi, a zwłaszcza z jednym dość małym, ale pewnie byłoby nam raźniej, gdyby Yvonne też przyjechała z Malutką
Z jednej strony chodzi o zdrowie własne, ale także - co niektórzy w dyskusji podkreślali, i chwała im za taką postawę - o nienarażanie innych osób.
To napisawszy chciałbym zadeklarować, że my pod pewnymi warunkami na zlot moglibyśmy i chcielibyśmy się wybrać. Zapowiada się nam dość kameralne wydarzenie, a im mniej osób, tym to ryzyko jest mniejsze. Możemy pogodzić się z tym, że konieczne będzie zachowanie dystansu, maseczki itp. Teraz tak przecież żyjemy i - choć nie jest to wcale tak powszechne w społeczeństwie - przestrzegamy wytycznych dot. np. maseczek. Z myślą o innych. Chciałbym, żeby padła deklaracja, że spróbujemy ryzyko jakoś minimalizować. My możemy się do tego zobowiązać.
Wyjazd uzależniam od tego, czy udałoby się (TomaszKu, czy sprawdzisz to?) tak negocjować z ośrodkiem, aby mieć szansę na rozdzielenie nas na jak największą liczbę domków. Cennik przewiduje kwoty dla mniejszej liczby osób w domku, niż maksymalna możliwa. Nie wiem też, jak może wyglądać tam obłożenie w takiej sytuacji, a chyba lepiej mieć klienta, niż nie. Jeżeli mają wolne domki, to większe rozproszenie nam nie zaszkodzi.
Choćby korzystanie z oddzielnej łazienki zmniejsza już trochę ryzyko. My moglibyśmy przyjechać w składzie Agnieszka, ja, Psycholog i Matylda, ale nie wyobrażam sobie tłoczenia się w takiej sytuacji we wspólnym domku z kilkoma innymi osobami. Nawet jeśli są to osoby mi duchem bliskie
Dziś rozmawiałem na temat zlotu z Yvonne. Nie ukrywam, że jej decyzja też miałaby dla nas pewne znaczenie. Każdy z nas decyduje jednak sam. Moglibyśmy rzecz jasna być jedynymi osobami na zlocie z dziećmi, a zwłaszcza z jednym dość małym, ale pewnie byłoby nam raźniej, gdyby Yvonne też przyjechała z Malutką
- irycki
- Zlotowicz
- Posty: 2708
- Rejestracja: 22 cze 2016, 12:05
- Tytuł: Pan Motocyklik
- Miejscowość: Legionowo
- Podziękował;: 61 razy
- Otrzymał podziękowań: 106 razy
Taka deklaracja właśnie ani razu nie padła, raczej skupiano się na kwestii "jak by tu zakombinować żeby mimo obostrzeń dało się zrobić ognisko".PiTT pisze:Chciałbym, żeby padła deklaracja, że spróbujemy ryzyko jakoś minimalizować.
Bez obrazy, ale nie jest to odpowiedzialne podejście. Moim zdaniem oczywiście, każdy może mieć własne.
Dla mnie w obecnej sytuacji mieszkanie we wspólnych domkach jest absolutnie nieakceptowalne.Choćby korzystanie z oddzielnej łazienki zmniejsza już trochę ryzyko. [...] nie wyobrażam sobie tłoczenia się w takiej sytuacji we wspólnym domku z kilkoma innymi osobami. Nawet jeśli są to osoby mi duchem bliskie
Nie chcę pani schlebiać, ale jest pani uosobieniem przygody. Gdy patrzę na panią łowiącą ryby, pływającą po jeziorze, nie wyobrażam sobie, aby istniała bardziej romantyczna dziewczyna.
Moje fotoszopki (aktualiz. 13.11.2022)
.
-
- Forowy Badacz Naukowy
- Posty: 8828
- Rejestracja: 09 lip 2013, 18:42
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 47 razy
- Otrzymał podziękowań: 366 razy
I dlatego nie jedziesz na Zlot.irycki pisze:Dla mnie w obecnej sytuacji mieszkanie we wspólnych domkach jest absolutnie nieakceptowalne.
A odnośnie kwestii poruszonych przez PiTTa - najmniejsze domki są ośmioosobowe i nie wyobrażam sobie, żeby właściciel ośrodka zgodził się żeby płacić jak za cztery osoby, chociaż można spróbować.
A po drugie, organizacja zlotu opiera się na założeniu, że będzie taki jak poprzednie: wspólne zwiedzanie, wspólne ognisko, spędzanie czasu w naszym towarzystwie. I tego chyba nie da się uniknąć. Zresztą gdyby ktoś z nas był nosicielem koronawirusa, to nawet nie witając się tradycyjnie "na misia" i utrzymując przez cały czas dystans dwóch metrów od siebie, przez cztery dni i tak byśmy się zarazili.
Zlot odbywa się bo zostaje zniesiony szereg obostrzeń - będzie można chodzić do kina, na basen, siłownię, można już nawet organizować wesela. Obowiązek noszenia maseczek też zostaje zniesiony, chociaż jeżeli ktoś chce nosić maseczkę, to oczywiście jak najbardziej.
- Czesio1
- Administrator
- Posty: 16384
- Rejestracja: 07 lip 2013, 14:00
- Tytuł: Ojciec Prowadzący
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 386 razy
- Otrzymał podziękowań: 195 razy
Irycki nikt nie próbował zakombinować jak tu zrobić ognisko mimo panujących obostrzeń. Pisaliśmy jedynie o ognisku jako o nieodłącznym elemencie każdego zlotu. Bo ten punkt programu obok konkursów najbardziej nas zbliża w czasie zlotu.irycki pisze: Taka deklaracja właśnie ani razu nie padła, raczej skupiano się na kwestii "jak by tu zakombinować żeby mimo obostrzeń dało się zrobić ognisko".
Bez obrazy, ale nie jest to odpowiedzialne podejście. Moim zdaniem oczywiście, każdy może mieć własne.
- Czesio1
- Administrator
- Posty: 16384
- Rejestracja: 07 lip 2013, 14:00
- Tytuł: Ojciec Prowadzący
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 386 razy
- Otrzymał podziękowań: 195 razy
Wprawdzie umówiłem się z właścicielem na telefon na początku czerwca gdy będziemy znać więcej szczegółów tak w sprawie panujących obostrzeń jak i wielkości naszej ekipy zlotowej ale w zaistniałej sytuacji postaram się zadzwonić dziś i dowiedzieć w interesującej PiTTa sprawie.TomaszK pisze: A odnośnie kwestii poruszonych przez PiTTa - najmniejsze domki są ośmioosobowe i nie wyobrażam sobie, żeby właściciel ośrodka zgodził się żeby płacić jak za cztery osoby, chociaż można spróbować.
Ja tylko dodam, że większość z nas jedzie w rodzinach jednoosobowych więc szans, żeby każdy był sam na pewno nie ma.
- RobertH
- Zlotowicz
- Posty: 1279
- Rejestracja: 26 lis 2018, 00:22
- Tytuł: RobertH
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 6 razy
- Otrzymał podziękowań: 7 razy
"Jeśli rozmawiasz ze zmarłym, wróży to dobre wiadomości lub spełnienie jakiejś nadziei. Jest to także przestroga, aby śniący dotrzymywał danego słowa. Niekiedy sen ten wróży zerwanie jakiejś relacji np. utratę przyjaciela."- z sennikaYvonne pisze:Dziś w nocy śniło mi się, że odwiedził mnie Edmund Niziurski z żoną
I szukałam szybko w biblioteczce "Klubu włóczykijów", żeby poprosić o autograf.
Ostatnio zmieniony 01 sty 1970, 01:00 przez RobertH, łącznie zmieniany 1 raz.
- PawelK
- Moderator
- Posty: 6392
- Rejestracja: 27 lip 2013, 10:25
- Podziękował;: 202 razy
- Otrzymał podziękowań: 144 razy
- Kontakt:
Czyli taka trochę prognoza pogody "wiatry będą wiały jak będą chciały".RobertH pisze:"Jeśli rozmawiasz ze zmarłym, wróży to dobre wiadomości lub spełnienie jakiejś nadziei. Jest to także przestroga, aby śniący dotrzymywał danego słowa. Niekiedy sen ten wróży zerwanie jakiejś relacji np. utratę przyjaciela."
Za oknem skoro świt Kilimandżaro...
- Mysikrólik
- Zlotowicz
- Posty: 5279
- Rejestracja: 16 lip 2013, 14:37
- Tytuł: harcerz
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 17 razy
- Otrzymał podziękowań: 104 razy
Maseczka ochrania innych przed nomen omen nosicielem maseczki, a nie odwrotnie.TomaszK pisze:chociaż jeżeli ktoś chce nosić maseczkę, to oczywiście jak najbardziej.
To czy istnieje ryzyko zarażenia czy nie, każdy musi indywidualnie rozpatrzeć.
Jeśli uzna, że ryzyko jest akceptowalne, pojedzie. Kto ma obawy większe niż ochotę, ten zostanie.
Ja uznałem, że ryzyko jest niewielkie i mam zamiar jechać.
- Czesio1
- Administrator
- Posty: 16384
- Rejestracja: 07 lip 2013, 14:00
- Tytuł: Ojciec Prowadzący
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 386 razy
- Otrzymał podziękowań: 195 razy
To może ja przypomnę aktualną listę osób chętnych do wyjazdu na zlot:
TomaszK - 1 osoba
Yvonne - ???
Hanka - 1 osoba
Czesio1 - 1 osoba
Mysikrólik - 1 osoba
Vasco - 1 osoba
Eksplorator63 - 1 osoba
Ater - ???
VdL - ???
TomaszL - ???
PiTT - ???
chkaplan - 2 osoby
RAZEM: 8 osób
Czekam zatem na decyzję od Yvonne, Atera, VdL, TomaszaL i PiTTa.
TomaszK - 1 osoba
Yvonne - ???
Hanka - 1 osoba
Czesio1 - 1 osoba
Mysikrólik - 1 osoba
Vasco - 1 osoba
Eksplorator63 - 1 osoba
Ater - ???
VdL - ???
TomaszL - ???
PiTT - ???
chkaplan - 2 osoby
RAZEM: 8 osób
Czekam zatem na decyzję od Yvonne, Atera, VdL, TomaszaL i PiTTa.
Ostatnio zmieniony 28 maja 2020, 10:39 przez Czesio1, łącznie zmieniany 1 raz.
- oldmalarz
- Zlotowicz
- Posty: 1045
- Rejestracja: 15 lis 2016, 12:26
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 59 razy
- Otrzymał podziękowań: 100 razy
I właśnie to jest najgorsze ..bo teraz wszyscy rusza jak psy spuszczone z łańcuchaTomaszK pisze:[
Zlot odbywa się bo zostaje zniesiony szereg obostrzeń - będzie można chodzić do kina, na basen, siłownię, można już nawet organizować wesela..
Gdyby zlot odbył się jeszcze w czasie obostrzeń było by mniejsze niebezpieczeństwo a tak to teraz wszyscy sobie odbiją izolacje- ....tak jak wy..
Przypominam tez że każdy z Was może nosić wirusa nie wiedząc o Tym i przechodząc go całkowicie bezobjawowo.. mam nadzieje że bierzecie taką ewentualnosc pod uwagę i nie zapominajcie o tym..
Mam nadzieję jednak że wszystko będzie dobrze
-
- Forowy Badacz Naukowy
- Posty: 8828
- Rejestracja: 09 lip 2013, 18:42
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 47 razy
- Otrzymał podziękowań: 366 razy
PiTT pisze:To napisawszy chciałbym zadeklarować, że my pod pewnymi warunkami na zlot moglibyśmy i chcielibyśmy się wybrać... Możemy pogodzić się z tym, że konieczne będzie zachowanie dystansu, maseczki itp.
Jeżeli przyjedziecie, zobowiązuję się chodzić w maseczce. Może jak Beata się dowie, to też zechce pojechać.TomaszK pisze: Obowiązek noszenia maseczek też zostaje zniesiony, chociaż jeżeli ktoś chce nosić maseczkę, to oczywiście jak najbardziej.
- Czesio1
- Administrator
- Posty: 16384
- Rejestracja: 07 lip 2013, 14:00
- Tytuł: Ojciec Prowadzący
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 386 razy
- Otrzymał podziękowań: 195 razy
Biorąc pod uwagę że na razie mamy potwierdzony udział 8 osób i to że każda jedzie jednosobowo to osobne pomieszczenie dla każdego jest nierealne. Przypominam że mamy domki 8-9 osobowe i w każdym jest jeden pokój 2 osobowy zamykany, jedno pomieszczenie 2 osobowe nie zamykane. To na piętrze. Natomiast pozostałe 5 miejsc. Jest na dole.Vasco pisze:Nie śledzę mocno jakie jeszcze są obostrzenia w kwestii noclegów, ale myślę, że prośba do właściciela, aby każda z osób miała osobne pomieszczenie nie jest jakieś wygórowane.
- Yvonne
- Moderator
- Posty: 12996
- Rejestracja: 09 lip 2013, 16:01
- Miejscowość: Bydgoszcz
- Płeć: Kobieta
- Podziękował;: 6 razy
- Otrzymał podziękowań: 170 razy
Skoro zostałam wywołana do tablicy przez Czesia (w dodatku na czerwono ), to niezwłocznie odpowiadam.
Jednakże moja odpowiedź nie będzie jednoznaczna.
Otóż my mamy nadal ogromną chęć przyjechać, ale od kilku dni dość mocno się wahamy.
I wcale nie z powodu koronawirusa (chociaż oczywiście trochę też), ale z powodu przyjazdu z Elunią.
Po pierwsze, obawiam się już samej drogi na zlot. Mamy daleko. Ktoś mógłby powiedzieć, że wiedziałam, o tym, jak się na zlot zapisywałam.
Owszem, wiedziałam. Ale nie wiedziałam, jak Elunia będzie znosiła jazdę.
Wbrew powszechnemu przekonaniu, nie wszystkie małe dzieci śpią w samochodzie. Ja to wiem od 17 lat. Teraz mam przypadek numer dwa.
Po drugie zerknęłam na program, który jest bardzo ciekawy i za to już wiele razy chwaliłam Tomaszka, ale dla nas dość trudny. Już sam pierwszy dzień może być problematyczny: 60 km. jazdy, godzina pieszo na święty Krzyż i godzina z powrotem plus droga powrotna. Ciężko. Obawiam się, że z wielu punktów programu musielibyśmy zrezygnować, a jechać taki kawał drogi, żeby siedzieć sami w ośrodku?
Po trzecie Elunia weszła w piąty miesiąc życia, a co za tym idzie skończył się błogi czas, kiedy spała 4 lub 5 godzin w wózku, a zaczął czas ząbkowania i bólu dziąsełek. Niestety, od kilku dni daje się to nam we znaki. Dużo ją nosimy, lulamy i uspokajamy. Obawiam się, że również z tego powodu nie moglibyśmy brać udziału w wielu punktach programu.
Rozpisałam się, a żadnej konkluzji nie wysnułam
Nie wiem. Naprawdę nie wiem, czy przyjedziemy.
Dawno nie miałam tak trudnej decyzji do podjęcia.
Jeśli mam być szczera (a myślę, że tutaj mogę), to miałam nadzieję, że zlot będzie przełożony.
Najlepiej na przyszły rok. Tak, żeby więcej osób mogło w nim uczestniczyć.
Ale widzę, że jednak zapadła decyzja, że zlot się odbędzie.
Nasz przyjazd niestety stoi pod znakiem zapytania. Dość dużym.
Jednakże moja odpowiedź nie będzie jednoznaczna.
Otóż my mamy nadal ogromną chęć przyjechać, ale od kilku dni dość mocno się wahamy.
I wcale nie z powodu koronawirusa (chociaż oczywiście trochę też), ale z powodu przyjazdu z Elunią.
Po pierwsze, obawiam się już samej drogi na zlot. Mamy daleko. Ktoś mógłby powiedzieć, że wiedziałam, o tym, jak się na zlot zapisywałam.
Owszem, wiedziałam. Ale nie wiedziałam, jak Elunia będzie znosiła jazdę.
Wbrew powszechnemu przekonaniu, nie wszystkie małe dzieci śpią w samochodzie. Ja to wiem od 17 lat. Teraz mam przypadek numer dwa.
Po drugie zerknęłam na program, który jest bardzo ciekawy i za to już wiele razy chwaliłam Tomaszka, ale dla nas dość trudny. Już sam pierwszy dzień może być problematyczny: 60 km. jazdy, godzina pieszo na święty Krzyż i godzina z powrotem plus droga powrotna. Ciężko. Obawiam się, że z wielu punktów programu musielibyśmy zrezygnować, a jechać taki kawał drogi, żeby siedzieć sami w ośrodku?
Po trzecie Elunia weszła w piąty miesiąc życia, a co za tym idzie skończył się błogi czas, kiedy spała 4 lub 5 godzin w wózku, a zaczął czas ząbkowania i bólu dziąsełek. Niestety, od kilku dni daje się to nam we znaki. Dużo ją nosimy, lulamy i uspokajamy. Obawiam się, że również z tego powodu nie moglibyśmy brać udziału w wielu punktach programu.
Rozpisałam się, a żadnej konkluzji nie wysnułam
Nie wiem. Naprawdę nie wiem, czy przyjedziemy.
Dawno nie miałam tak trudnej decyzji do podjęcia.
Jeśli mam być szczera (a myślę, że tutaj mogę), to miałam nadzieję, że zlot będzie przełożony.
Najlepiej na przyszły rok. Tak, żeby więcej osób mogło w nim uczestniczyć.
Ale widzę, że jednak zapadła decyzja, że zlot się odbędzie.
Nasz przyjazd niestety stoi pod znakiem zapytania. Dość dużym.
Ostatnio zmieniony 28 maja 2020, 12:34 przez Yvonne, łącznie zmieniany 6 razy.
- Mysikrólik
- Zlotowicz
- Posty: 5279
- Rejestracja: 16 lip 2013, 14:37
- Tytuł: harcerz
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 17 razy
- Otrzymał podziękowań: 104 razy
- Mysikrólik
- Zlotowicz
- Posty: 5279
- Rejestracja: 16 lip 2013, 14:37
- Tytuł: harcerz
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 17 razy
- Otrzymał podziękowań: 104 razy
Niestety całkiem blisko terenów gdzie będziemy się przemieszczać, właśnie powstało nowe ognisko.
https://wiadomosci.wp.pl/koronawirus-w- ... 941495937a
https://wiadomosci.wp.pl/koronawirus-w- ... 941495937a