A niechaj narodowie wżdy postronni znają, iż Polacy nie gęsi
- RobertH
- Zlotowicz
- Posty: 1279
- Rejestracja: 26 lis 2018, 00:22
- Tytuł: RobertH
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 6 razy
- Otrzymał podziękowań: 7 razy
Masz rację Johny ,ale się nie martw . Na szczęście powstają już szkoły i klasy kierunkowe gdzie można wybrać przedmioty ,na który jest kładziony większy nacisk .
Choć powinna być taka możliwość od 2 semestru 7 klasy , z możliwością zmiany profilu od 1 semestru 8 klasy podstawówki , by dać dziecku możliwość pójścia za głosem serca i lepiej przygotować się do właściwej szkoły średniej.
Np. nie rozumiem dlaczego tak wałkują Pana Tadeusza ,jak i tak wszyscy mają ten utwór w 4 literach . Kto chce naprawdę go recytować i odgrywać na scenie to i tak to zrobi domach kultury itp.
Choć powinna być taka możliwość od 2 semestru 7 klasy , z możliwością zmiany profilu od 1 semestru 8 klasy podstawówki , by dać dziecku możliwość pójścia za głosem serca i lepiej przygotować się do właściwej szkoły średniej.
Np. nie rozumiem dlaczego tak wałkują Pana Tadeusza ,jak i tak wszyscy mają ten utwór w 4 literach . Kto chce naprawdę go recytować i odgrywać na scenie to i tak to zrobi domach kultury itp.
Ostatnio zmieniony 17 paź 2019, 22:49 przez RobertH, łącznie zmieniany 1 raz.
Myślę, że jednak jest różnica między poznaniem budowy pantoFelka(jakiego Felka??? ), którego to budowa jest nam potrzebna jak drzwi w lesie, a poprawnością w posługiwaniu się językiem ojczystym. Jeśli my nie zadbamy o naszą mowę, to kto? Niemcy? Holendrzy? Masajowie? To po to cierpiały dzieci z Wrześni, żebyśmy teraz ten język, o który walczyły przeszłe pokolenia, mogli zlekceważyć i pisać/mówić jak nam wygodniej? Może nie jestem ideałem w pisowni, tym bardziej w mowie , ale staram się pisać bez błędów, a przynajmniej bez rażących błędów i uważam, że każdy dorosły Polak powinien się starać pisać poprawnie. O młodzieży nie wspominam, bo to już zalatuje wtórnym analfabetyzmem, a na wszystko jest wytłumaczenie: dysgrafia i dysleksja.
Myślę, że Czesio dobrze robi, że nikogo nie upomina, bo przyniosłoby to więcej szkody niż pożytku.
Mam jeszcze prośbę, żeby nasza dyskusja nie przerodziła się w jakiś konflikt, bo to najgorsza droga. Nikt na tym nie zyska, a wszyscy stracą.
Myślę, że Czesio dobrze robi, że nikogo nie upomina, bo przyniosłoby to więcej szkody niż pożytku.
Mam jeszcze prośbę, żeby nasza dyskusja nie przerodziła się w jakiś konflikt, bo to najgorsza droga. Nikt na tym nie zyska, a wszyscy stracą.
- oldmalarz
- Zlotowicz
- Posty: 1045
- Rejestracja: 15 lis 2016, 12:26
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 59 razy
- Otrzymał podziękowań: 100 razy
wybacz ale w wieku 50 lat juz sie wie czy jakas wiedza sie przyda czy nie to mozna mówic 20 czy 30'stolatkowi ..bo zycie przed nim ..w moim wieku liczy sie tylko wiedza czy dam rade fizycznie i psychicznie i jak długo ... reszta dla mnie nie ma znaczenia..do takich wniosków dochodzi sie jak koledzy z którymi sie piło gryzą ziemie .jak serdeczny przyjaciel ma raka żoładka ,jak kumpel traci zone i zostaje sam jak stoisz nad łózkiem własnej matki która tylko leży i czeka na śmierc ..i wtedy dochodzi dopiero do człowieka jak strzał w pysk na otrzeźwienie że cała ta wiedza która niby jest mi potrzebna na katn dupy sie zda wobec przerażajacej rzeczywistisci która dziobie mnie palacem i mówi "ej gosciu to juz twój czas sie zbliża "...Yvonne pisze: Po pierwsze nigdy nie wiesz, czy jakaś wiedza Ci się przyda, czy nie.
Mam świadomośc co mi sie przydało przez ponad 30 pare lat wiec smiało moge powiedziec ze wiem czy cos mi sie przyda pzrez nastepne 10 lat zanim siły i energia mnie opuszczą.. a tak bedzie bo taka jest kolej rzeczy .. ameryki już nie odkryje
szkoda tylko że na gorszeYvonne pisze:Życie zaskakuje i to w najmniej oczekiwanych chwilach.
zgadza sie owszem , jak jest młody ..i wierzy że "przeniesie góry" . przerabałem to. .az sie obudziłem po latach z bólem kolan i kregosłupa i zdałem sobie sprawe ze to ściema .Yvonne pisze:Poza tym człowiek, który ma otwarty umysł powinien chcieć i lubić chłonąć wiedzę, przynajmniej podstawową, z różnych dziedzin. Aby mieć jakie takie pojęcie o świecie i różnych dziedzinach nauki.
. zwykły lump z nocnego nie ma otwartego umysłu nie zastanawia sie o świecie i wiesz co? tak patrząc na niego zazdroszce mu bo on nic nie wie ,wiec niczym sie nie martwi ma zycie bezstresowe ot aby skombinowac cos do picia tylko taki ma problem ..jemu jest o wile lepiej ..zyje mu sie wygodniej ..i co gorsza umrze tak samo jak ja .. a może i lepiej bo opieka mu sfianasuje pogrzeb ..a ja musze na swój zapracowac ..
o tym czy wiedza jest błogosławieństwem czy udręką można by gadac miesiącami .. i nie wiem czy doszło by sie do konsensusu..
rozumiem kazdy człowiek ma prawo do swoich priorytetówYvonne pisze:A już poprawne używanie języka ojczystego jest dla mnie sprawą priorytetową.
ale dla mnie NIE ...ja mam inne priorytety ..i żeby kamienie plakaly krwawymi łzami ich nie zmnienie chyba że sam bede tego chciał ..
mam inne spostrzerzenia odnosnie umysłów i kultury młodych ludzi ..Yvonne pisze:Wybacz, ale nie zauważyłam, żeby młodzi ludzie wychodząc np. ze sklepu mówili "nara".
Mówią "do widzenia" i to się nie zmienia.
"Nara", "siema", "hejo" itp. mówią między sobą i nie ma w tym niczego dziwnego.
nawet nie chce rozwijac tego tematu .(mam go na co dzień). szkoda zdrowia..
wdaje mi sie że podchodziłem normalnie ..było to daaawno nawet bardzo dawno "luzny stosunek" nie był przeszkodą a może nawet zaletą skoro moją pierwszą dziewczyną była rosjanką z Archangielska ... a niemiecki lubiłem chyba nawet 4 miałem ...Yvonne pisze:A pytałam Cię o to, czy uczyłeś się kiedyś jakiegoś języka obcego, bo zastanawiam się, jak do tej nauki podchodziłeś mając tak luźny stosunek do języka ojczystego.
johny pisze:[ Szkoła właśnie każe ci się uczyć jakich bzdur jak budowa pantofelka... Ta powszechna wiedza zabija w nas nasz rozwój, rzutuje na to, ze musimy obciążać swój komputer, mózg niepotrzebnymi danymi. A moglibyśmy go wykorzystać w dużo bardziej sensowny sposób.
pełne poparcie
Ostatnio zmieniony 17 paź 2019, 23:24 przez oldmalarz, łącznie zmieniany 1 raz.
oldmalarz pisze:.. i wszytko jasneVon Dobeneck pisze:O młodzieży nie wspominam, bo to już zalatuje wtórnym analfabetyzmem,
Niektóre pytania rzeczywiście mogły sprawić kłopoty, jak chociażby pytanie o premierów Anglii w czasie II Wś, ale większość banalna. Mam wrażenie, że to było ustawione, albo mam zbyt wysokie mniemanie o młodzieży.
Natomiast co do Matury, jako Egzaminu Dojrzałości, mam mieszane uczucia. Zastanawiam się bowiem, jak rozwiązanie zadania z matematyki wpływa na moją dojrzałość. Jeśli nie rozwiążę powiedzmy teoretycznie , równania Pitagorasa, to jestem niedojrzały? A jeśli niedojrzały to jak? Psychicznie, czy fizycznie?
- johny
- Moderator
- Posty: 11648
- Rejestracja: 09 lip 2013, 14:30
- Miejscowość: Łódź
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 244 razy
- Otrzymał podziękowań: 198 razy
Tu się z tobą zgodzę w 100%! Mi nie o język chodziło a dokładnie o to co pisywałem. Bezwzględnie o język trzeba dbać!Myślę, że jednak jest różnica między poznaniem budowy pantoFelka(jakiego Felka??? ), którego to budowa jest nam potrzebna jak drzwi w lesie, a poprawnością w posługiwaniu się językiem ojczystym. Jeśli my nie zadbamy o naszą mowę, to kto? Niemcy? Holendrzy? Masajowie? To po to cierpiały dzieci z Wrześni, żebyśmy teraz ten język, o który walczyły przeszłe pokolenia, mogli zlekceważyć i pisać/mówić jak nam wygodniej?
POLEXIT!
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
- Barabasz
- Forowy Badacz Naukowy
- Posty: 3886
- Rejestracja: 25 sie 2015, 10:43
- Miejscowość: Antoninów
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 115 razy
- Otrzymał podziękowań: 137 razy
...A większość samochodów nie chodzi tylko jeździ:-)Vasco pisze:No nie jest, bo część śmigłowców w ogóle nie ma śmigła. A te, które mają, to nie tam, gdzie można by się spodziewać.
Być może ale to już sprawy dla specjalistów. Wg. słowników są to synonimy i można w języku potocznym używać ich wymiennie.
Natomiast widziałem kiedyś wywiad z konstruktorem i miłośnikiem śmigłowców i wyglądał o mniej więcej tak:
A: Kiedy powstał ten helikopter?
B: Ten śmigłowiec powstał 2 dekady temu
A: A czy ten helikopter ma też funkcje cywilne?
B: Tak ten śmigłowiec może służyć zarówno celom cywilnym i wojskowym
A: Ile lat trwa budowa tego helikoptera?
B: Około 2 lata
A: Czy ja wyrażam się jakoś nie tak?
B: Wszystko w porządku ale ja wolę używać Polsko brzmiącej nazwy śmigłowiec.
- Mysikrólik
- Zlotowicz
- Posty: 5284
- Rejestracja: 16 lip 2013, 14:37
- Tytuł: harcerz
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 17 razy
- Otrzymał podziękowań: 104 razy
- Mysikrólik
- Zlotowicz
- Posty: 5284
- Rejestracja: 16 lip 2013, 14:37
- Tytuł: harcerz
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 17 razy
- Otrzymał podziękowań: 104 razy