To wszystko zależy. My np. nie zdecydowaliśmy się na kampera w Australii, ale lecąc do Stanów spotkaliśmy sporą grupę Polaków, którzy kolejny rok z rzędu lecieli właśnie na taki urlop - kamper dla rodziny (4 czy pięć rodzin) i jazda w kraj. Jednocześnie, jedno z moich marzeń - Namibia - nie wyobrażam sobie, żeby można było zwiedzać inaczej niż samochodem z namiotem na dachu.Ja bym to nazwał ewolucją kamperową. Większość użytkowników kamperow zaczynało od namiotów poprzez przyczepy kempingowe aby skończyć na kamerach. Nie każdy do tego się nadaje.
Takie coś.
Cały smak wyprawy, gdy jedzie się przez park narodowy i spotyka na drodze dzikie zwierzęta a nocuje się na kempingach ogrodzonych stalowym ogrodzeniem i drutem kolczastym (cały czas kojarzy mi się to z zeribą z W pustyni i w puszczy) ma właśnie taka konstrukcja samochodu. Wtedy można poczuć, że jest się w czarnej Afryce.