Wyspa Złoczyńców - mapy i plany sytuacyjne

Dział poświęcony pierwszej przygodzie Pana Samochodzika
Awatar użytkownika
Czesio1
Administrator
Administrator
Posty: 16384
Rejestracja: 07 lip 2013, 14:00
Tytuł: Ojciec Prowadzący
Płeć: Mężczyzna
Podziękował;: 386 razy
Otrzymał podziękowań: 195 razy

Post autor: Czesio1 »

Nietajenko pisze:A gdzież to się podziały wczorajsze posty Kynokephalosa? Do jednego właśnie chciałem się odnieść. :-/
Kyno pisał w dwóch tematach, więc może chciałeś się odnieść do któregoś z tego tematu:
http://www.pansamochodzik.org.pl/viewtopic.php?t=60&start=90
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Awatar użytkownika
Kynokephalos
Forowy Badacz Naukowy
Forowy Badacz Naukowy
Posty: 1066
Rejestracja: 07 sie 2013, 14:01
Miejscowość: z dużego miasta
Płeć: Mężczyzna
Podziękował;: 0
Otrzymał podziękowań: 0

Post autor: Kynokephalos »

Nietajenko pisze:A gdzież to się podziały wczorajsze posty Kynokephalosa? Do jednego właśnie chciałem się odnieść. :-/
Ano, poczytałem pierwsze rozdziały jeszcze raz i doszedłem do wniosku, że niekoniecznie miałem rację co do miejsca, w którym Kondras przybił wtedy do brzegu wyspy. Dlatego swój post wycofałem.

Przepraszam za spowodowane tym zamieszanie,
Kynokephalos
Obrazek Obrazek
Wonderful things...
Awatar użytkownika
Czesio1
Administrator
Administrator
Posty: 16384
Rejestracja: 07 lip 2013, 14:00
Tytuł: Ojciec Prowadzący
Płeć: Mężczyzna
Podziękował;: 386 razy
Otrzymał podziękowań: 195 razy

Post autor: Czesio1 »

Kynokephalos pisze:
Nietajenko pisze:A gdzież to się podziały wczorajsze posty Kynokephalosa? Do jednego właśnie chciałem się odnieść. :-/
Ano, poczytałem pierwsze rozdziały jeszcze raz i doszedłem do wniosku, że niekoniecznie miałem rację co do miejsca, w którym Kondras przybił wtedy do brzegu wyspy. Dlatego swój post wycofałem.

Przepraszam za spowodowane tym zamieszanie,
Kynokephalos
Ależ Kyno, żadne zamieszanie. Każdy głos w dyskusji jest cenny.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Awatar użytkownika
Czesio1
Administrator
Administrator
Posty: 16384
Rejestracja: 07 lip 2013, 14:00
Tytuł: Ojciec Prowadzący
Płeć: Mężczyzna
Podziękował;: 386 razy
Otrzymał podziękowań: 195 razy

Post autor: Czesio1 »

[W imieniu zbychowca]

Postanowiłem ugryźć problem z trochę innej strony i spróbować zanalizować książkę z założeniem, że autor opisywał w "Wyspie Złoczyńców" realne miejsca (przede wszystkim dotyczy to ukształtowania terenu). I, tak jak Nietajenko et consortes rysują nam wspaniałą mapę koryta Wisły i umiejcowionego nieopodal Antoninowa, ja chcę dołożyc do tego swoje trzy grosze i spróbować odpowiedzieć na pytanie, w jakiej okolicy Polski Wisła ma takie ukształtowanie.
Szczerze mówiąc trudno mi uwierzyć, że opisy rejsu Wisłą na początku powieści to tylko czysty wymysł. Tak dokładnie wymienia Nienacki która odnoga prowadzi głównym nurtem, zaznacza drobne na pozór ale wiele mówiące szczegóły jak typy roślinności na brzegu. W szczególności poniższy fragment jest najeżony szczegółami, czy to może być jedynie licentia poetica?
"Słońce chyliło się już ku zachodowi, gdy znalazłem się w miejscu, w którym Wisła rozdzielała się na kilka odnóg, opływających porośnięte krzakami wysepki. (...)
Skręciłem w najszerszą z odnóg, gdyż przypuszczałem, że te, które minąłem, nie posiadały nurtu i były po prostu zatokami głęboko wrzynającymi się w ląd. Wkrótce szeroka odnoga podzieliła się na dwie węższe, z obydwu stron obrośnięte trzcinami i krzakami wikliny, które zasłaniały brzegi. Skręciłem tym razem w odnogę pierwszą na lewo, aby znaleźć się bliżej miasteczka. (...)
Płynąłem więc dalej, a ponieważ robiło się wciąż ciemniej i ciemniej, na powrót zapaliłem silnik "sama". Moim oczom ukazał się jeszcze jeden zakręt i nagle roztoczyło sią przede mną ogromne, zdające się nie mieć drugiego brzegu rozlewisko głównego nurtu Wisły. Jej drugi brzeg, zapewne bardzo oddalony, tonął już w ciemnościach nocy. Ale po mojej lewej ręce, tuż u krańca trzcin zarastających odnogę, bielał w mroku długi, piaszczysty cypel.
Tutaj - zdecydowałem. I przybiłem do główki cypla. Wyciągnąłem samochód na brzeg do połowy, pozostawiając tylne koła w wodzie, i przespacerowałem się po piasku w poszukiwaniu odpowiedniego miejsca na postawienie namiotu. Pod nogami chrzęścił mi biały żwir wymyty przez wodę. U nasiady cypla zaczynał się brzeg rzeki, nieco wspinający sią ku górze i porośnięty murawą. Brzeg piął się potem coraz wyżej i wyżej, aż do skraju lasu.
Podobało mi się tutaj. Wisła - szeroka i pomarszczona przez lekki wiatr - dawała złudzenie jakiejś ogromnej wodnej przestrzeni. Spojrzenie biegło po srebrzystoniebieskiej toni aż do dalekiego brzegu porośniętego wikliną. Z prawej strony znajdowała się wyspa, którą oddzielała od lądu odnoga rzeczna. Druga wyspa znajdowała się po lewej stronie, gdyż zaraz za cyplem w dół rzeki znowu widziało się wejście do jakiejś zatoczki lub także odnogi.
Zanim rozpaliłem maszynkę spirytusową i przyrządziłem sobie śniadanie, przespacerowałem się jeszcze aż na wysoki brzeg rzeki, gdzie na wzgórzu rósł wysoki las. Stwierdziłem, że las kończy się w tym miejscu. Gdy stanęło się na szczycie wzgórza, po prawej ręce miało się gęstwinę leśną, a po lewej ogromną perspektywę uprawnych pól, spokojnie zbiegających po lekkiej pochyłości ku miasteczku odległemu stąd o przynajmniej dwa i pół kilometra. Miasteczko kryło się wśród zieleni drzew, ponad które wystrzelała czerwona, spiczasta wieża kościoła.
- To jest miasteczko Antoninów — wnioskowałem."
Dokonajmy wstępnej analizy tego fragmentu:
Po pierwsze: "Płynąłem więc dalej, a ponieważ robiło się wciąż ciemniej i ciemniej, na powrót zapaliłem silnik 'sama'". - co oznacza, że wcześniej to nurt rzeki niósł samochód. Czyli Tomasz wpłynął z nurtem rzeki na jakieś duże rozlewisko Wisły. Mamy także długi, piaszczysty cypel po lewej stronie (płynąc z nurtem). Rozlewisko musiało być bardzo spore (ledwo widoczny przeciwny brzeg).
Mamy dość charakterystyczne usytuowanie wysp (lub cypli, jak wnioskuje Tomasz). Mamy czerwony kosciółek ze spiczastą wieżą w miasteczku. Wiemy też, że jest to miasteczko, czyli coś większego niż wioska.
Na początek wystarczy. Mamy całe mnóstwo poszlak. Bierzemy mapę satelitarną okolic Włocławka/Ciechocinka i szukamy dużego rozlewiska z wieloma wysepkami w okolicy. I tu klops (lub kotlet, jak mawiał pan Petersen). W tamtych okolicach bowiem nie ma tak ukształtowanego sporego rozlewiska Wisły. Jest wprawdzie zalew Włocławski, ale tam prawie nie ma wysp, brzeg jest niski i nie ma piaszczystych cypli.
Obrazek
Zdj. 1. Zalew Włocławski - stan obecny
Ale zaraz zaraz.. czy zawsze musiało tak być? Do rozwiązania zagadki potrzebny nam jest jeszcze jeden ważny szczegół z pierwszego rozdziału książki:
"Zadziwiająca przygoda, jaką przeżyłem na Wyspie Złoczyńców, zapukała do mnie pod koniec czerwca 1961 roku."
Akcja dzieje się w 1961 roku. Zalewu Włocławskiego jeszcze wtedy nie było.
Ze strony opisującej Zalew Włocławski (gosciniec.pttk.pl/18_2005/index.php?co=108) dowiadujemy się między innymi, że:
"Był budowany niemal równolegle z Płocką Petrochemią, od roku 1961."
"Stopień Włocławek, który nadał nazwę Zalewowi Włocławskiemu, spiętrzył rzekę około 11 metrów."
Jak wyglądała wtedy (przed budową stopnia wodnego) Wisła w tamtych okolicach? Z pomocą przychodzą nam stare przedwojenne mapy z lat 1919-39:
Obrazek
Zdj. 2. Zalew Włocławski - stan z 1919-1939
Obrazek
Zdj. 3. Zalew Włocławski - stan z 1919-1939
Obrazek
Zdj. 4. Zalew Włocławski - stan z 1919-1939
Obrazek
Zdj. 5. Zalew Włocławski - stan z 1919-1939
Jaki obraz ukazuje nam się po przestudiowaniu map? (aż się łezka w oku kręci, jak dawno nie oglądałem prawdziwej mapy).
Płytka, szeroko rozlana rzeka. Mnóstwo wysp i wysepek, wielkie piaszczyste łachy i cyple. Strome brzegi (to one pozwoliły na spiętrzenie wody o 11 metrów bez konieczności zalania ogromnych obszarów). Krajobraz jak żywo z opisów Nienackiego.
Nasze rozlewisko z całą chmarą wysepek i cypli mamy na zdjęciach 2-5. Szczególnie ciekawe są 3 i 4. Przyjmując hipotezę, że PS wpłynął na rozlewisko z prądem rzeki, jego lądowanie byłoby gdzieś w okolicy Nowej Wsi (prawy dolny róg na zdjęciu 4). Trzeba pamiętać, że zauważył on najpierw parę wysepek (lub cypli, bo nie widział czy odnogi kończą się ślepo), a dopiero potem wypłynął na rozlewisko.
Jeżeli jednak odrzucimy założenie, że PS płynął z prądem rzeki, to otwierają się całkiem nowe możliwości. Przechodząc ze zdjęcia 3 na zdjęcie 4 mijamy po drodze charakterystyczne ułożenie wysepek a potem wpływamy na rozlewisko, po lewej mamy stromy brzeg i parę możliwości. Brakuje tylko dużego piaszczystego cypla. Tu chyba musimy znów przyjąć, że Nienacki zlepiał różne elementy krajobrazu w jakąś całość w sobie wiadomym celu (a może po to, żeby późniejszym badaczom utrudnić zadanie, kto go tam wie). Piaszczyste cyple mamy bowiem głównie po lewej stronie z biegiem rzeki (dół na zdjęciach), a wysoki brzeg głównie po prawej (góra na zdjęciach). Mamy też kilka miasteczek nad brzegami Wisły w tej okolicy, które mogłyby kandydować do miana Antoninowa, jak na przykład Nowy Duninów:
Obrazek
Zdj. 6. Nowy Duninów
Czyż nie jest znajomy ten widok czerwonego kościółka ze spiczastą wieżą? Jest to też miejscowość turystyczna, może i tam Nienacki swego czasu gościł? Swoją drogą coraz bardziej mnie intryguje ten Nowy Duninów. Po raz kolejny na niego napotykam przy okazji poszukiwań pierwowzoru Antoninowa, tym razem przychodząc kompletnie innym szlakiem. Może coś jest na rzeczy?
W rozpatrywaniu kandydatur różnych miasteczek trzeba też pamiętać o zniszczeniach, jakie poczyniła wojna. To, że jakaś wioska jest na tych starych mapkach, nie oznacza, że była ona tam po wojnie.
Zapraszam do dyskusji, wertowania mapek (może macie jakieś swoje, dokładniejsze?) i dzielenia się przemyśleniami. Nie chciałbym narzucać wniosków, moim celem było raczej podzielenie się obserwacją, że tereny zalane przez stopień wodny we Włocławku są dość mocno podobne do tych opisywanych w książce. Zatem do dzieła, badacze! Antoninów nadal czeka na swego odkrywcę!
Ostatnio zmieniony 12 mar 2018, 20:25 przez Czesio1, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Awatar użytkownika
Czesio1
Administrator
Administrator
Posty: 16384
Rejestracja: 07 lip 2013, 14:00
Tytuł: Ojciec Prowadzący
Płeć: Mężczyzna
Podziękował;: 386 razy
Otrzymał podziękowań: 195 razy

Post autor: Czesio1 »

świetna robota Zbychowiec!
zbychowiec pisze: Szczerze mówiąc trudno mi uwierzyć, że opisy rejsu Wisłą na początku powieści to tylko czysty wymysł. Tak dokładnie wymienia Nienacki która odnoga prowadzi głównym nurtem, zaznacza drobne na pozór ale wiele mówiące szczegóły jak typy roślinności na brzegu. W szczególności poniższy fragment jest najeżony szczegółami, czy to może być jedynie licentia poetica?
Z jednej strony coś może być na rzeczy natomiast z drugiej ciekawi mnie skąd Nienacki znałby tak dobrze fragment Wisły? Przecież same mapy do tego nie wystarczą, trzeba być tam na miejscu, płynąć rzeką by móc podać tyle szczegółów. Może sięgnął po ówczesne mapy i to co widział ubrał oczami wyobraźni w dokładniejsze szczegóły? Idąc tym tropem skoro część opisów wziął z głowy a część z realnego terenu to i postanowił w ten sam sposób postąpić z Antoninowem? Wszak nazwa tego miasteczka nieco przypomina Nowy Duninów. :-)
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Awatar użytkownika
johny
Moderator
Moderator
Posty: 11645
Rejestracja: 09 lip 2013, 14:30
Miejscowość: Łódź
Płeć: Mężczyzna
Podziękował;: 241 razy
Otrzymał podziękowań: 198 razy

Post autor: johny »

Czesio1 pisze:Z jednej strony coś może być na rzeczy natomiast z drugiej ciekawi mnie skąd Nienacki znałby tak dobrze fragment Wisły?
A może płynął tamtędy po prostu i stąd tak doskonały opis tych miejsc. A swoją drogą te wszystkie rozważania znów sprokurowały we mnie chęć po sięgniecie kolejny raz do Wyspy!
POLEXIT!
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
Awatar użytkownika
johny
Moderator
Moderator
Posty: 11645
Rejestracja: 09 lip 2013, 14:30
Miejscowość: Łódź
Płeć: Mężczyzna
Podziękował;: 241 razy
Otrzymał podziękowań: 198 razy

Post autor: johny »

zbychowiec pisze:Płynął tamtędy raz czy dwa na pokładzie jakiegoś statku wycieczkowego.
I to jest słuszna koncepcja! Od razu przed oczami mam Rejs i drogę na Ostrołękę! :-D

Ciekawe tylko czy Nienacki wpadł na pomysł osadzenia akcji książki po części na Wiśle, podczas takowego rejsu, czy też impulsem do rejsu był pewien szkic fabuły, która zaczęła kiełkować w głowie autora i chęć zlustrowania miejsc, w których akcja powieści miała się dziać.
POLEXIT!
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
TomaszK
Forowy Badacz Naukowy
Forowy Badacz Naukowy
Posty: 8828
Rejestracja: 09 lip 2013, 18:42
Płeć: Mężczyzna
Podziękował;: 47 razy
Otrzymał podziękowań: 366 razy

Post autor: TomaszK »

Rzeczywiście pasuje to do opisów w książce. Pozwolę sobie do tego dołożyć, że w Nowym Duninowie w czasach pobytu tam Nienackiego, był pałac przerobiony na szkołę (tak jak w książce), który na dodatek był wcześniej własnością Ike-Duninowskich (spolszczona szlachta niemiecka), czyli już prawie "dziedzica Dunina".
Awatar użytkownika
johny
Moderator
Moderator
Posty: 11645
Rejestracja: 09 lip 2013, 14:30
Miejscowość: Łódź
Płeć: Mężczyzna
Podziękował;: 241 razy
Otrzymał podziękowań: 198 razy

Post autor: johny »

TomaszK pisze:pałac przerobiony na szkołę (tak jak w książce), który na dodatek był wcześniej własnością Ike-Duninowskich (spolszczona szlachta niemiecka), czyli już prawie "dziedzica Dunina".
No to już chyba wszystko jasne! :-)
POLEXIT!
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
TomaszK
Forowy Badacz Naukowy
Forowy Badacz Naukowy
Posty: 8828
Rejestracja: 09 lip 2013, 18:42
Płeć: Mężczyzna
Podziękował;: 47 razy
Otrzymał podziękowań: 366 razy

Post autor: TomaszK »

Nowy Duninów leży 40km od Brześcia Kujawskiego, myślę że zajrzymy tam w czasie zlotu.
Awatar użytkownika
Aldona
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 992
Rejestracja: 11 lip 2013, 19:10
Tytuł: Aldona
Miejscowość: Z nikąd
Płeć: Kobieta
Podziękował;: 2 razy
Otrzymał podziękowań: 9 razy

Post autor: Aldona »

Widzę, że temat utknął. Nie robimy dalej mapek ?
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Awatar użytkownika
Czesio1
Administrator
Administrator
Posty: 16384
Rejestracja: 07 lip 2013, 14:00
Tytuł: Ojciec Prowadzący
Płeć: Mężczyzna
Podziękował;: 386 razy
Otrzymał podziękowań: 195 razy

Post autor: Czesio1 »

Aldona pisze:Widzę, że temat utknął. Nie robimy dalej mapek ?
Robimy!! I czytamy dalej! Na którym rozdziale utknęliśmy?
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Awatar użytkownika
Aldona
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 992
Rejestracja: 11 lip 2013, 19:10
Tytuł: Aldona
Miejscowość: Z nikąd
Płeć: Kobieta
Podziękował;: 2 razy
Otrzymał podziękowań: 9 razy

Post autor: Aldona »

na 6?
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Awatar użytkownika
Czesio1
Administrator
Administrator
Posty: 16384
Rejestracja: 07 lip 2013, 14:00
Tytuł: Ojciec Prowadzący
Płeć: Mężczyzna
Podziękował;: 386 razy
Otrzymał podziękowań: 195 razy

Post autor: Czesio1 »

Aldona pisze:na 6?
No to sprawdź dokładnie i wieczorkiem zaczynamy wspólne dalsze czytanie.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Awatar użytkownika
Czesio1
Administrator
Administrator
Posty: 16384
Rejestracja: 07 lip 2013, 14:00
Tytuł: Ojciec Prowadzący
Płeć: Mężczyzna
Podziękował;: 386 razy
Otrzymał podziękowań: 195 razy

Post autor: Czesio1 »

Ponieważ kolega Nietajenko zarzucił u nas bardzo ciekawie zapowiadający się temat map z Wyspy złoczyńców (za mała publika?) to spróbujmy pociągnąć sami temat.
Myślę, że warto zacząć od początku. Zacząłem już analizę kilku pierwszych rozdziałów książki próbując nakreślić mapy terenów, które pokonywał Pan Tomasz. I już w drugim rozdziale natknąłem się na pewne trudności. Ale może po kolei.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Awatar użytkownika
Czesio1
Administrator
Administrator
Posty: 16384
Rejestracja: 07 lip 2013, 14:00
Tytuł: Ojciec Prowadzący
Płeć: Mężczyzna
Podziękował;: 386 razy
Otrzymał podziękowań: 195 razy

Post autor: Czesio1 »

ROZDZIAŁ I

W tym rozdziale wynotowałem krótki fragment:

"mieszkałem bowiem w Łodzi.
(…)
I rad nierad zmuszony zostałem „wejść w posiadanie murowanego garażu samochodowego i znajdującego się w nim pojazdu mechanicznego". Pojechałem w tym celu do Krakowa, śpieszyłem się zresztą z załatwieniem tej sprawy, ponieważ na początku lipca
oczekiwał mnie wyjazd na dość długi okres czasu. "


Tu zatem większych niejasności chyba nie ma. Patrząc na mapkę (postaram się ja wrzucić wieczorem) Pan Tomasz jechał najkrótszą drogą z Łodzi do Krakowa. Mijał zapewne Piotrków Trybunalski, Radomsko, Lelów, Pilicę. Chyba, że kilkadziesiąt lat temu główna szosa wiodła przez inne miejscowości. Ma ktoś w tej sprawie informacje?

Droga powrotna zapewne odbyła się tą samą trasą.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Awatar użytkownika
Czesio1
Administrator
Administrator
Posty: 16384
Rejestracja: 07 lip 2013, 14:00
Tytuł: Ojciec Prowadzący
Płeć: Mężczyzna
Podziękował;: 386 razy
Otrzymał podziękowań: 195 razy

Post autor: Czesio1 »

ROZDZIAŁ II

"Przegląd samochodu trwał dość długo. Dopiero o trzeciej nad ranem - przez puste
ulice i pod osłoną mroku - wymknąłem się z miasta.
(...)
Trzydzieści kilometrów przed Włocławkiem napotkałem młodą dziewczynę w
spodniach i czerwonej koszuli. Szosa biegła tu przez środek lasu, dziewczyna stała na pustej
drodze i machała chusteczką. Stanąłem, a wówczas wyciągnęła do mnie książeczkę autostopu.
- Podwiezie mnie pan do Ciechocinka? - spytała.
(...)
We Włocławku zatrzymałem się przed kawiarnią i zaprosiłem dziewczynę na
śniadanie. "


No i tu się zaczynają schody. W pierwszym rozdziale Tomasz pisze, że mieszka w Łodzi, zatem przez słowa "wymknąłem się z miasta" rozumiemy, że wyjechał z Łodzi, tak? Pierwszym celem podróży jest Włocławek. Mapa proponuje drogę przez Łęczycę. Niestety coś tu się nie zgadza bowiem pierwsze lasy zaczynają się dopiero 15 kilometrów przed Włocławkiem a Tomasz pisze, że "Trzydzieści kilometrów przed Włocławkiem napotkałem młodą dziewczynę w spodniach i czerwonej koszuli. Szosa biegła tu przez środek lasu,"
Dłuższa trasa przez lasy wiedzie od strony Płocka, co wskazywałoby, że Tomasz jechał na spotkanie przygody od strony Warszawy??
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Awatar użytkownika
GrzegorzCh
Forowy Lektor
Posty: 168
Rejestracja: 17 sty 2014, 19:30
Miejscowość: Wrocław / Pęgów
Płeć: Mężczyzna
Podziękował;: 1 raz
Otrzymał podziękowań: 1 raz

Post autor: GrzegorzCh »

Czesio1 pisze: Tu zatem większych niejasności chyba nie ma. Patrząc na mapkę (postaram się ja wrzucić wieczorem) Pan Tomasz jechał najkrótszą drogą z Łodzi do Krakowa. Mijał zapewne Piotrków Trybunalski, Radomsko, Lelów, Pilicę. Chyba, że kilkadziesiąt lat temu główna szosa wiodła przez inne miejscowości. Ma ktoś w tej sprawie informacje?

Droga powrotna zapewne odbyła się tą samą trasą.
Mam mapę samochodową Polski wydanie 1956 i na niej 25-kilometrowy odcinek drogi Lelów - Pilica jest zaznaczony najcieńszą kreską opisaną jako droga gruntowa.
W grę raczej wchodzi wariant głównymi drogami, czyli przez Częstochowę, ewentualnie przez Kielce.

Tam przebiegała granica między zaborem pruskim i austriackim, przez co jest bardzo słaba sieć komunikacyjna między równoległymi liniami: Łódż - Częstochowa / Kielce - Kraków.
Poza tym właśnie sobie uświadomiłem, że Tomasz samochodem jechał tylko z Krakowa do Łodzi, z Łodzi do Krakowa jechał albo komunikacją masową, albo okazją.
Awatar użytkownika
Czesio1
Administrator
Administrator
Posty: 16384
Rejestracja: 07 lip 2013, 14:00
Tytuł: Ojciec Prowadzący
Płeć: Mężczyzna
Podziękował;: 386 razy
Otrzymał podziękowań: 195 razy

Post autor: Czesio1 »

GrzegorzCh pisze: Mam mapę samochodową Polski wydanie 1956 i na niej 25-kilometrowy odcinek drogi Lelów - Pilica jest zaznaczony najcieńszą kreską opisaną jako droga gruntowa.
W grę raczej wchodzi wariant głównymi drogami, czyli przez Częstochowę, ewentualnie przez Kielce.
Miałbyś Grzegorzu możliwość wrzucenia skanów tej mapy, albo podesłania mi ich na maila? To bardzo ciekawe uwagi.
GrzegorzCh pisze: Tam przebiegała granica między zaborem pruskim i austriackim, przez co jest bardzo słaba sieć komunikacyjna między równoległymi liniami: Łódż - Częstochowa / Kielce - Kraków.
Poza tym właśnie sobie uświadomiłem, że Tomasz samochodem jechał tylko z Krakowa do Łodzi, z Łodzi do Krakowa jechał albo komunikacją masową, albo okazją.
Masz rację. Tomasz tylko w jedną stronę mógł jechać wehikułem. Tylko z Krakowa do Łodzi. Czym zatem pojechał po wehikuł? W takich sytuacjach często jeździ się samochodem z kimś znajomym a potem wraca na dwa samochody. Ale takiej wzmianki nie ma książce, zatem czym Tomasz pojechał do Karkowa?
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Awatar użytkownika
Czesio1
Administrator
Administrator
Posty: 16384
Rejestracja: 07 lip 2013, 14:00
Tytuł: Ojciec Prowadzący
Płeć: Mężczyzna
Podziękował;: 386 razy
Otrzymał podziękowań: 195 razy

Post autor: Czesio1 »

A przy okazji analizy trasy jaką przebył do Antoninowa Pan Tomasz warto zwrócić uwagę, że na Złoczyńcowy Zlot drogę z Krakowa odbędzie ekipa krakowska z TomaszKiem na czele, a z Łodzi ekipa łódzka z johny'm na czele. :-)
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Awatar użytkownika
Kynokephalos
Forowy Badacz Naukowy
Forowy Badacz Naukowy
Posty: 1066
Rejestracja: 07 sie 2013, 14:01
Miejscowość: z dużego miasta
Płeć: Mężczyzna
Podziękował;: 0
Otrzymał podziękowań: 0

Post autor: Kynokephalos »

Czesio1 pisze:Czym zatem pojechał po wehikuł?
Myślę, że pojechał pociągiem i miał zamiar pociągiem wracać. Może pekaesem, ale pociąg uważam za bardziej prawdopodobny na dłuższej trasie.
Czesio1 pisze:W takich sytuacjach często jeździ się samochodem z kimś znajomym a potem wraca na dwa samochody.
W czasach, gdy prywatny samochód nie był oczywistością, tak chyba nie było.
Tomasz nie przewidywał powrotu w dwa samochody. Chciał od razu sprzedać garaż i auto. Gdyby specjalnie wybrał się z nim do Krakowa uczynny kolega, musieliby planować, że ten kolega poczeka na załatwienie wszystkich spraw i razem wrócą do Łodzi. A sprawy mogły potrwać. Szukanie nabywców, negocjacje, sporządzenie umów - nie wiadomo, czy Tomaszowi udało się to wszystko zakończyć w ciągu jednego dnia. Ponieważ, jak napisałeś, nie ma w książce wzmianki o podróży ze znajomym, uważam komunikację publiczną za naturalne rozwiązanie.

Ciekawe jest też pytanie gdzie w Krakowie stał garaż wuja. Raczej nie na północnych rogatkach (przez młasto przejechałem dość wolno [--] Zajechałem przed stację benzynową, znajdującą się już na przedmieściu.) ale poza tym nie widzę wskazówek.

Pozdrawiam,
Kynokephalos
Obrazek Obrazek
Wonderful things...
Awatar użytkownika
Czesio1
Administrator
Administrator
Posty: 16384
Rejestracja: 07 lip 2013, 14:00
Tytuł: Ojciec Prowadzący
Płeć: Mężczyzna
Podziękował;: 386 razy
Otrzymał podziękowań: 195 razy

Post autor: Czesio1 »

Kynokephalos pisze:Myślę, że pojechał pociągiem i miał zamiar pociągiem wracać. Może pekaesem, ale pociąg uważam za bardziej prawdopodobny na dłuższej trasie.
Nie wiem jak w tamtych czasach kursowały autobusy na dłuższych trasach, czy było połączenie z Łodzi do Krakowa? Jeśli nie to rzeczywiście pociąg był najbardziej prawdopodobnym środkiem lokomocji, którym Tomasz dostał się do Krakowa.
Kynokephalos pisze:W czasach, gdy prywatny samochód nie był oczywistością, tak chyba nie było.
Tomasz nie przewidywał powrotu w dwa samochody. Chciał od razu sprzedać garaż i auto. Gdyby specjalnie wybrał się z nim do Krakowa uczynny kolega, musieliby planować, że ten kolega poczeka na załatwienie wszystkich spraw i razem wrócą do Łodzi. A sprawy mogły potrwać. Szukanie nabywców, negocjacje, sporządzenie umów - nie wiadomo, czy Tomaszowi udało się to wszystko zakończyć w ciągu jednego dnia. Ponieważ, jak napisałeś, nie ma w książce wzmianki o podróży ze znajomym, uważam komunikację publiczną za naturalne rozwiązanie.
Dokładnie Kyno, dlatego napisałem, że teraz jeździ się zwykle na dwa samochody.
Ale nawet mimo zmiany czasów mocnym argumentem przeciwko dwóm samochodom jest fakt, że Tomasz miał w planach sprzedaż wehikułu, czyli powrót tym samym środkiem lokomocji, którym dotarł do Krakowa.
Chociaż z drugiej strony Tomasz pisał "Zdecydowałem się pójść za radą mego młodszego brata i sprzedać zarówno ów garaż, jak i samochód wuja. „Kto wie - zastanawiałem się - czy za sumę, uzyskaną ze sprzedaży, nie będę mógł nabyć na raty jakiegoś nowego samochodu? Taki pojazd przydałby mi się na urlopie"."
Ale chyba nie przewidywał takiej możliwości w samym Krakowie.
Kynokephalos pisze: Ciekawe jest też pytanie gdzie w Krakowie stał garaż wuja. Raczej nie na północnych rogatkach (przez miasto przejechałem dość wolno [--] Zajechałem przed stację benzynową, znajdującą się już na przedmieściu.) ale poza tym nie widzę wskazówek.
To bardzo ciekawe pytanie. Dzięki temu moglibyśmy dowiedzieć się gdzie mniej więcej mieszkał wuj Gromiłło, osoba bez której nie byłoby Pana Samochodzika.
Może TomaszK albo zbychowiec coś nam w tej kwestii podpowiedzą?
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Awatar użytkownika
GrzegorzCh
Forowy Lektor
Posty: 168
Rejestracja: 17 sty 2014, 19:30
Miejscowość: Wrocław / Pęgów
Płeć: Mężczyzna
Podziękował;: 1 raz
Otrzymał podziękowań: 1 raz

Post autor: GrzegorzCh »

Zasięgnąłem języka. Znajomy pilot rajdowy z Łodzi mi napisał:
Ja w 57 roku jechałem przez Częstochowę, była stara droga Rzgów - Tuszyn - Piotrków - Radomsko - Częstochowa - i ??? ja jechalem z ojcem przez Ojców, ale to było celowe. Napewno przez Olkusz sie jechało
Równolegle do obecnej Gierkówki jest droga przez Radomsko.
Cytryna jechalismy BL11. Tata kupił od bezpieki ale nie wjeżdżał na podwórko bo sie bał donosów sąsiadów. Zapłacił 50 tys. zł.
Złapaliśmy kilka kapci jak to wtedy na bruku i z powodu podków.
Obrazek Obrazek
Awatar użytkownika
Czesio1
Administrator
Administrator
Posty: 16384
Rejestracja: 07 lip 2013, 14:00
Tytuł: Ojciec Prowadzący
Płeć: Mężczyzna
Podziękował;: 386 razy
Otrzymał podziękowań: 195 razy

Post autor: Czesio1 »

GrzegorzCh pisze:Zasięgnąłem języka. Znajomy pilot rajdowy z Łodzi mi napisał:
Ja w 57 roku jechałem przez Częstochowę, była stara droga Rzgów - Tuszyn - Piotrków - Radomsko - Częstochowa - i ??? ja jechalem z ojcem przez Ojców, ale to było celowe. Napewno przez Olkusz sie jechało
Równolegle do obecnej Gierkówki jest droga przez Radomsko.
Cytryna jechalismy BL11. Tata kupił od bezpieki ale nie wjeżdżał na podwórko bo sie bał donosów sąsiadów. Zapłacił 50 tys. zł.
Złapaliśmy kilka kapci jak to wtedy na bruku i z powodu podków.
Grzegorzu, Twój znajomy jechał z Łodzi do Krakowa, tak?
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Nietajenko
Forowy Badacz Naukowy
Forowy Badacz Naukowy
Posty: 938
Rejestracja: 09 lip 2013, 14:34
Tytuł: Użytkownik chwilowo nieaktywny
Miejscowość: Olsztyn
Płeć: Mężczyzna
Podziękował;: 0
Otrzymał podziękowań: 0

Post autor: Nietajenko »

I kolejna odsłona. Tym razem dwa rozdziały bo w VII się praktycznie nic nie działo.

Rozdział VII i VIII - Tomasz wraca do antropologów, rozpoczynają się prace antropologiczne, harcerze przynoszą czaszkę, Tomasz wybiera się do bunkrów - odkrywa zagrodę Hanki (imię poznajemy później), odnajduje szkielet i zastawia pułapkę.
Obrazek
Refert non fatigo et consolatoria calceamenta...
Harpagan http://www.harpagan.pl/rajd/
Nietajenko
Forowy Badacz Naukowy
Forowy Badacz Naukowy
Posty: 938
Rejestracja: 09 lip 2013, 14:34
Tytuł: Użytkownik chwilowo nieaktywny
Miejscowość: Olsztyn
Płeć: Mężczyzna
Podziękował;: 0
Otrzymał podziękowań: 0

Post autor: Nietajenko »

Kynokephalos pisze:Tomasz nie przewidywał powrotu w dwa samochody. Chciał od razu sprzedać garaż i auto. Gdyby specjalnie wybrał się z nim do Krakowa uczynny kolega, musieliby planować, że ten kolega poczeka na załatwienie wszystkich spraw i razem wrócą do Łodzi. A sprawy mogły potrwać
Zwłaszcza, że kancelarie adwokackie pracują w dni powszednie (i zakładam, że tak było naonczas) a giełdy motoryzacyjne odbywają się od dawien dawna w niedziele.
GrzegorzCh pisze:Równolegle do obecnej Gierkówki jest droga przez Radomsko.
Tak, to obecna DK 91. Myślę, że to była jedyna naonczas droga łącząca Częstochowę i Piotrków Trb. Gierkówka powstała później również jako obwodnica niektórych miast.
Refert non fatigo et consolatoria calceamenta...
Harpagan http://www.harpagan.pl/rajd/
Awatar użytkownika
johny
Moderator
Moderator
Posty: 11645
Rejestracja: 09 lip 2013, 14:30
Miejscowość: Łódź
Płeć: Mężczyzna
Podziękował;: 241 razy
Otrzymał podziękowań: 198 razy

Post autor: johny »

Czesio1 pisze:
GrzegorzCh pisze:Zasięgnąłem języka. Znajomy pilot rajdowy z Łodzi mi napisał:
Ja w 57 roku jechałem przez Częstochowę, była stara droga Rzgów - Tuszyn - Piotrków - Radomsko - Częstochowa - i ??? ja jechalem z ojcem przez Ojców, ale to było celowe. Napewno przez Olkusz sie jechało
Równolegle do obecnej Gierkówki jest droga przez Radomsko.
Cytryna jechalismy BL11. Tata kupił od bezpieki ale nie wjeżdżał na podwórko bo sie bał donosów sąsiadów. Zapłacił 50 tys. zł.
Złapaliśmy kilka kapci jak to wtedy na bruku i z powodu podków.
Grzegorzu, Twój znajomy jechał z Łodzi do Krakowa, tak?
To jest ta droga. Zawsze jak jeździłem z tatą w góry opowiadał mi którędy wcześniej jeździło się do Krakowa. Tata pracował w tamtych latach w Krakowie także znał tę drogę dobrze.
A co do środka transportu to na pewno był to pociąg. Było szybko, tanio i wygodnie. Nie to co dzisiaj. (Sorry klimat nam sie zmienił :-D ) Taka ciekawostka przed II w.ś. pociag jechał z Łodzi do W-wy 55 min, dzisiaj jedzie 2 razy tyle...
POLEXIT!
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
Awatar użytkownika
johny
Moderator
Moderator
Posty: 11645
Rejestracja: 09 lip 2013, 14:30
Miejscowość: Łódź
Płeć: Mężczyzna
Podziękował;: 241 razy
Otrzymał podziękowań: 198 razy

Post autor: johny »

Z twoją mapą wszystko fajnie Nietajenko ale ni pierona nic nie mogę przeczytać - zbyt małe jak dla mnie litery.
POLEXIT!
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
Nietajenko
Forowy Badacz Naukowy
Forowy Badacz Naukowy
Posty: 938
Rejestracja: 09 lip 2013, 14:34
Tytuł: Użytkownik chwilowo nieaktywny
Miejscowość: Olsztyn
Płeć: Mężczyzna
Podziękował;: 0
Otrzymał podziękowań: 0

Post autor: Nietajenko »

johny pisze:Z twoją mapą wszystko fajnie Nietajenko ale ni pierona nic nie mogę przeczytać - zbyt małe jak dla mnie litery.
Musisz na nią kliknąć a wówczas otworzy ci się lokalizacja z hosta. Następnie kliknij w nią jeszcze raz i ci się powiększy do rozmiaru oryginalnego. :-)
Refert non fatigo et consolatoria calceamenta...
Harpagan http://www.harpagan.pl/rajd/
Awatar użytkownika
Czesio1
Administrator
Administrator
Posty: 16384
Rejestracja: 07 lip 2013, 14:00
Tytuł: Ojciec Prowadzący
Płeć: Mężczyzna
Podziękował;: 386 razy
Otrzymał podziękowań: 195 razy

Post autor: Czesio1 »

Podsumujmy zatem pierwszy rozdział Wyspy złoczyńców pod kątem map.

"mieszkałem bowiem w Łodzi.
(…)
I rad nierad zmuszony zostałem „wejść w posiadanie murowanego garażu samochodowego i znajdującego się w nim pojazdu mechanicznego". Pojechałem w tym celu do Krakowa, śpieszyłem się zresztą z załatwieniem tej sprawy, ponieważ na początku lipca
oczekiwał mnie wyjazd na dość długi okres czasu. "

GrzegorzCh pisze: Mam mapę samochodową Polski wydanie 1956 i na niej 25-kilometrowy odcinek drogi Lelów - Pilica jest zaznaczony najcieńszą kreską opisaną jako droga gruntowa.
W grę raczej wchodzi wariant głównymi drogami, czyli przez Częstochowę, ewentualnie przez Kielce.

Tam przebiegała granica między zaborem pruskim i austriackim, przez co jest bardzo słaba sieć komunikacyjna między równoległymi liniami: Łódż - Częstochowa / Kielce - Kraków.
Poza tym właśnie sobie uświadomiłem, że Tomasz samochodem jechał tylko z Krakowa do Łodzi, z Łodzi do Krakowa jechał albo komunikacją masową, albo okazją.
Kynokephalos pisze:Myślę, że pojechał pociągiem i miał zamiar pociągiem wracać. Może pekaesem, ale pociąg uważam za bardziej prawdopodobny na dłuższej trasie.
GrzegorzCh pisze:Zasięgnąłem języka. Znajomy pilot rajdowy z Łodzi mi napisał:
Ja w 57 roku jechałem przez Częstochowę, była stara droga Rzgów - Tuszyn - Piotrków - Radomsko - Częstochowa - i ??? ja jechalem z ojcem przez Ojców, ale to było celowe. Napewno przez Olkusz sie jechało
Równolegle do obecnej Gierkówki jest droga przez Radomsko.
Cytryna jechalismy BL11. Tata kupił od bezpieki ale nie wjeżdżał na podwórko bo sie bał donosów sąsiadów. Zapłacił 50 tys. zł.
Złapaliśmy kilka kapci jak to wtedy na bruku i z powodu podków.
johny pisze: To jest ta droga. Zawsze jak jeździłem z tatą w góry opowiadał mi którędy wcześniej jeździło się do Krakowa. Tata pracował w tamtych latach w Krakowie także znał tę drogę dobrze.
A co do środka transportu to na pewno był to pociąg. Było szybko, tanio i wygodnie. Nie to co dzisiaj. (Sorry klimat nam sie zmienił :-D ) Taka ciekawostka przed II w.ś. pociag jechał z Łodzi do W-wy 55 min, dzisiaj jedzie 2 razy tyle...
Najbardziej zatem prawdopodobne jest, że Pan Tomasz pojechał do Krakowa pociągiem, a wracał oczywiście wehikułem.
Sięgnąłem do rozkładu PKP i patrząc na mapę Polski z 1956 roku, którą podesłał mi GrzegorzCh wydaje mi się, że Tomasz mógł pokonać trasę z Łodzi do Krakowa przez Piotrków Trybunalski, Radomsko, Częstochowę, Zawiercie i Krzeszowice.

1. Podróż Tomasza pociągiem z Łodzi do Krakowa po wehikuł:

Obrazek


Droga powrotna już wehikułem mogla przebiegać przez Katowice (Stalinogród), Częstochowę, Radomsko i Piotrków Trybunalski.

2. Powrót wehikułem z Krakowa do Łodzi

Obrazek

Obie trasy są zatem bardzo podobne do siebie.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
ODPOWIEDZ

Wróć do „Wyspa złoczyńców”