Recenzje płyt

Dział poświęcony muzyce
Fantomas
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 2617
Rejestracja: 30 lip 2018, 09:44
Podziękował;: 139 razy
Otrzymał podziękowań: 134 razy

Post autor: Fantomas »

Longplay Unknown Pleasures został wydany przez Joy Division w 1979 r. To właśnie ten winyl kupiłem jako pierwszy kompletując kolekcję czarnych płyt. Unknown Pleasures to zdecydowanie płyta, która była moją miłością od pierwszego wejrzenia (albo przesłuchania). Pierwszą prawdziwą miłością, która wyryła się w sercu na całe życie. Jest mroczna, nie każdy potrafi ją docenić, ale taki był Joy Division i Ian Curtis. 10 kawałków po 5 na każdej stronie zaczynając od Disorder a kończąc na I Remember Nothing. Ten środek Insight, New Dawn Fades, She's Lost Control oraz Shadowplay to moje ulubione utwory. Każdy inny, każdy chwytający za serce, wchodzący w głowę i natrętnie przypominający o sobie. O zespole wiedziałem niewiele. Nie istniał w MTV. Wiedziałem, że Ian Curtis powiesił się w swoim domu w maju 1980 r. Dopiero w późnych latach 90-tych Deborah Curtis spisała swoje wspomnienia w książce o tytule "Touching From A Distance" odwołującym się do słów "Transmission". Jeszcze później Anton Corbijn nakrecił "Control". Uważny słuchacz domyślał się jednak, że osoba frontmana zespołu kroczy inną drogą niż większość z nas i zamierza wybrać się w inną podróż. Mimo to, a może dlatego Joy Division podobnie jak Bauhaus czy nawet The Cure cieszył się sławą zespołu kultowego i elitarnego, tylko dla wtajemniczonych adeptów :-) Płyta Unknown Plasures nie była dziełem doskonałym. Całkowita przemiana zespołu w nieśmiertelną ikonę miała się dopiero dokonać. Jednak jej surowość i smutek i mrok i brak nadzieji do dziś robią wrażenie. Oceniam subiektywnie ale dla mnie i dla wielu późniejszych brytyjskich wykonawców to dzieło epokowe 10/10.

Ostatnio zmieniony 25 wrz 2019, 16:56 przez Fantomas, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
johny
Moderator
Moderator
Posty: 11645
Rejestracja: 09 lip 2013, 14:30
Miejscowość: Łódź
Płeć: Mężczyzna
Podziękował;: 241 razy
Otrzymał podziękowań: 198 razy

Post autor: johny »

A po śmierci Curtisa, jako New Order zaczęli grać prawie disco. :-)
POLEXIT!
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
ODPOWIEDZ