No i tu będziemy chyba mogli opisywać nasze wrażenia z koncertów.
_________________ Stop PLANDEMII COVID-1984
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
XIII VII III I V XX XIV 1
Ostatnio zmieniony przez 2016-11-15, 22:22, w całości zmieniany 1 raz
No i git. Zastanawiam się czy moglibyśmy opisywać też tutaj koncerty, które widzieliśmy w TV bądź na DVD?
_________________ Stop PLANDEMII COVID-1984
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
XIII VII III I V XX XIV 1
No i git. Zastanawiam się czy moglibyśmy opisywać też tutaj koncerty, które widzieliśmy w TV bądź na DVD?
Jako pomysłodawczyni wątku, nie widzę problemu
Rozumiem, że pomyślałaś o tym wątku w kontekście przyszłorocznego koncertu DM?
_________________ Stop PLANDEMII COVID-1984
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
XIII VII III I V XX XIV 1
_________________ Stop PLANDEMII COVID-1984
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
XIII VII III I V XX XIV 1
Wiek: 42 Dołączył: 25 Sie 2015 Posty: 3077 Skąd: Ciechocinek
Wysłany: 2016-11-16, 23:49
8 grudnia jest koncert Stinga w Toruniu. Niestety koncert jest zamknięty, a wejściówki tylko dla zasłużonych dla Torunia i dla znajomych królika. Niestety nie jestem zasłużonym ani królika też dawno nie widziałem. Pozostaje zatem tylko relacja w TVP.
Chciałoby się przy tym zacytować Metallicę: ..so close no matter how far... albo w tym przypadku bardziej pasuje ..so far no matter how close...
Czy byliście może kiedyś na koncercie na stadionie narodowym w stolicy? Czy faktycznie jest tam taka słaba akustyka? Jakie macie wrażenia?
Byłem na AC/DC. Z racji tego, że po pierwsze miałem bilet na GC (choć w tym wypadku z tym GC to było lekkie przegięcie - prawie połowa płyty ) a po wtóre z racji tego, że przed koncertem przyjąłem "na ciało" znaczne ilości c2h5oh koncert był dla mnie praie idealny. Z tego co wiem jednak ludzie stojący dalej i ci na trybunach bardzo mocno narzekali a jeden nasz znajomy nie mógł już tego znieść i wyszedł przed końcem koncertu.
_________________ Stop PLANDEMII COVID-1984
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
XIII VII III I V XX XIV 1
Barabasz napisał/a:
Czy byliście może kiedyś na koncercie na stadionie narodowym w stolicy? Czy faktycznie jest tam taka słaba akustyka? Jakie macie wrażenia?
Byłem na AC/DC. Z racji tego, że po pierwsze miałem bilet na GC (choć w tym wypadku z tym GC to było lekkie przegięcie - prawie połowa płyty ) a po wtóre z racji tego, że przed koncertem przyjąłem "na ciało" znaczne ilości c2h5oh koncert był dla mnie praie idealny. Z tego co wiem jednak ludzie stojący dalej i ci na trybunach bardzo mocno narzekali a jeden nasz znajomy nie mógł już tego znieść i wyszedł przed końcem koncertu.
Ja byłam na koncercie Depeche Mode i to właśnie na trybunach.
Akustyka była FATALNA.
Wcześniej już kilkakrotnie byłam na kocertach DM na różnych obiektach i wszędzie było świetnie, a najlepiej, muszę to przyznać, w Łodzi
I teraz mam dylemat, bo w lipcu 2017 znowu będzie koncert DM i znowu na Narodowym w Warszawie.
Nie jechać na koncert nie mogę, nie ma takiej opcji. Jestem ich wierną fanką od podstawówki, a to do czegoś zobowiązuje. Poza tym widzieć i słyszeć ich na żywo, to coś wspaniałego.
Wiem jedno - na pewno nie kupię biletu na trybuny. Jeśli już, to na płytę.
Czy faktycznie jest tam taka słaba akustyka? Jakie macie wrażenia?
Ja byłem na Paulu McCartney'u i IMO było baaardzo dobrze. Myślę, że to kwestia umiejętności i chęci pracowników zaplecza artysty. Byłem kiedyś na Stingu na Wyścigach i po 20 minutach wyszedłem bo nic nie było słychać, okazało się, że za murem Toru z tyłu sceny była lepsza akustyka niż przed sceną.
Nie jechać na koncert nie mogę, nie ma takiej opcji. Jestem ich wierną fanką od podstawówki, a to do czegoś zobowiązuje. Poza tym widzieć i słyszeć ich na żywo, to coś wspaniałego.
Wiem jedno - na pewno nie kupię biletu na trybuny. Jeśli już, to na płytę.
Yvonne, problem jest taki, że biletów już nie ma. ja Ance kupowałem chyba ze 3 dni po otwarciu sprzedaży.
_________________ Stop PLANDEMII COVID-1984
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
XIII VII III I V XX XIV 1
Zerknęłam i widzę, że na płytę faktycznie już nie ma.
Są na trybuny, ale za to podziękuję.
I co teraz?
Trzeba się chyba rozejrzeć za innym miastem
Zagranica Ci zostaje.
_________________ Stop PLANDEMII COVID-1984
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
XIII VII III I V XX XIV 1
Yvonne napisał/a:
Zerknęłam i widzę, że na płytę faktycznie już nie ma.
Są na trybuny, ale za to podziękuję.
I co teraz?
Trzeba się chyba rozejrzeć za innym miastem
Zagranica Ci zostaje.
Otóż nie.
Są bilety na płytę, znalazłam. Jeszcze prawie 200 sztuk.
Ale teraz zaczęliśmy oglądać trasę koncertową i zastanawiamy się, czy warto płacić za beznadzieję akustyczną na Narodowym, czy lepiej jechać gdzieś indziej
Wysłany: 2016-11-17, 12:39 BLACK SABBATH - Łódź 2014
Dobra, pogadaliśmy trochę o tym i owym ale trzeba przejść do meritum sprawy. Na początek trochę archiwalnie. Ten koncert odbył się ponad 2 lata temu ale to był dla mnie bardzo ważny koncert!
Na własne oczy miałem zobaczyć LEGENDĘ, nie tylko heavy metalu ale i muzyki w ogóle. Informacja o tym secie zelektryzowała mnie, dodatkowo Black Sabbath mieli zagrać w mojej rodzinnej Łodzi.
No i Osbourne, Iommi, Butler i Clueftos nie zawiedli! Już pierwsze dźwięki War Pigs i demoniczny głos Księcia Ciemności sprawiły, że emocje sięgnęły zenitu a w oczach pojawiły się łzy. Te kwałaki powstały jeszcze przed moimi narodzinami!!!
Potem była dwugodzinna jazda bez trzymanki. Koncert minął błyskawicznie. Wychodziłem z Atlas Areny spełniony. Patrzyłem na tych ludzi wokół mnie tak samo uśmiechniętych, w przekroju wiekowym od lat kilkunastu do sześćdziesięciu kliku i wiedziałem, że miałem okazję uczestniczyć w czymś wyjątkowym.
Jedyne co trochę kładło się cieniem to to, że mimo wszystko Black Sabbath nie wystąpili w całkowicie oryginalnym składzie. owszem Tommy Clueftos to wirtuoz jakich mało ale to jednak Bill Ward był częścią legendy.
A to moja pamiątka z koncertu.
https://youtu.be/SFNme6VzEi0
_________________ Stop PLANDEMII COVID-1984
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
XIII VII III I V XX XIV 1
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum