irycki pisze:Ja tam do krasnoludów nic nie mam. Krasnoludy u Sapkowskiego przecież takie były - rubaszne, prostackie. To nie Tolkien i jego dumna, starożytna rasa!
Ale tu chodzi o to jak wyglądali Krasnoludowie. Oni szli na smoka, byli w pełnych płytowych zbrojach, z toporami, a zobacz jak wyglądali tutaj. Zresztą Eyck też był w pełnej zbroi, w dodatku na bojowym koniu. Nie widać tu żadnej krasnoludzkiej rubaszności, jeśli już, to chamskie odzywki Yarpena, który, nota bene, wygląda bardziej jak niedorosły bandyta, niż jak Krasnolud. Natomiast u Tolkiena, starożytną, dumną rasą byli Elfowie. Krasnoludy były bardziej "swojskie", a to za sprawą ich stwórcy,(jeśli czytałeś Silmarillion, to wiesz) Ullmego, jednego z pomniejszych duchów(nie pamiętam teraz ich nazwy, a piszę z pamięci). Ullme stworzył Krasnoludów z ziemi, w tajemnicy przed wszystkimi, bo nie mógł się doczekać kiedy Illuwatar powoła do życia najmłodszą rasę, czyli Ludzi. Illuwatar, zamiast ukarać Ullmego i zniszczyć już powołane do życia istoty, stwierdził, że skoro powstały z ziemi, to będą w tej ziemi się trudzić. I tak oto mamy krasnoludzkie kopalnie, kuźnie i umiłowanie do budowania podziemnych miast. Wystarczy zobaczyć jak zachowuje się Gimli na naradzie w Imladris albu u Galadrieli, czy chociażby na uczcie u Bilbo Baginsa w
Hobbicie, toż to rubaszne żarłoki z poczuciem humoru i gruboskórne zabijaki. Napisałem to wypracowanie, żeby ukazać, iż Krasnoludowie Tolkiena nie różnią się zbytnio od Krasnoludów Sapkowskiego, ani pod względem wyglądu ani zachowania.
irycki pisze:Ależ dlaczego "prawdziwie"? Inna książka, inni bohaterowie. Zoltan to nie Gimli!
No jak powyżej napisałem. Zoltana tu przede wszystkim nie było, masz pewnie na myśli Yarpena Zigrina.
Przypomnij Sobie odzywki Krasnoludów do Yennefer. Jak robili sobie z niej jaja, ale nie było tam bluzgów ani totalnej chamówy, jaką mamy w serialu. Zresztą, w serialu stosunki Krasnoludów z Yennefer są żadne, a szkoda, bo były powody lekkiej antypatii pomiędzy czarodziejką a Krasnoludami.
irycki pisze:Smok też nie był jakiś bardzo zły, choc owszem, mógłby pewnie byc lepszy. Gdyby film miał wiekszy budżet.
No właśnie, smok nie był zły, był bardzo zły.
Pamiętasz, jak w książce smok z nimi rozmawiał? Ja się zaśmiewałem, kiedy smok oficjalnym głosem, wyzywał "szlachetnego Eycka z Denelse, na bój krwawy", a po Eycku jak leci. Takie smaczki tworzyły klimat tego opowiadania, tutaj tego nie uświadczysz, wszystko drewniane. Nie dziwię się Sapkowskiemu, że nie był zadowolony z tego serialu. A koro się nie ma budżetu, to trzeba poczekać aż będzie. Uważam, że w tej chwili, jedynym człowiekiem, który jest w stanie rzetelnie nakręcić Wiedźmina, jest Peter Jackson, gdyby mu się chciało przeczytać chociażby
Opowiadania, no i przy odpowiednim budżecie.
No i na koniec,
irycki, kolego, mnie nie przeszkadza, że Tobie się serial podoba, wręcz przeciwnie, można przynajmniej podyskutować.
