Szczerze mówiąc zgadzam się z Yvonne.
Nie jest to utwór wybitny. Rozumiem, że są ludzie, którym się podoba więcej niż kilkadziesiąt sekund wskazanych przez Czesia ale zwycięstwo takiego utworu z mojego punktu widzenia całkowicie podważa kontynuację tej zabawy w tak ograniczonej grupie osób. Już wiemy, że pięć osób ma taki a nie inny gust muzyczny szansa, że w przyszłości wygrają utwory z innej sfery muzyki jest praktycznie zerowa. A to zabija sens zabawy.
_________________ Za oknem skoro świt Kilimandżaro...
Zaraz, zaraz 10 piosenek z Listy spada. To te z zerowym dorobkiem. Podamy po 2 nowe piosenki. Może ktoś wyskoczy z pewniakiem np. z "Yesterday" Beatlesów i z łatwością zdetronizuje "Again". Kto powiedział, że "Again" musi się obronić. Poza tym skład całej dziesiątki świadczy o tym, że gust forowiczów jest raczej hmm klasyczno rockowy. Może ktoś zechce do głosujących dołączyć. Ergo, niech "Again" się obroni, potem sobie pomarudzimy Następna Lista już za miesiąc
_________________
Ostatnio zmieniony przez Fantomas 2020-06-18, 13:41, w całości zmieniany 1 raz
Wiek: 42 Dołączył: 25 Sie 2015 Posty: 3077 Skąd: Ciechocinek
Wysłany: 2020-06-18, 13:54
Co to w ogóle za nagonka(hejt) na ten zwycięski utwór?
Przecież to jest zabawa, zdobył uczciwie najwięcej punktów i wygrał! więc uszanujmy nasz wspólny wybór.
Pierwszy raz spotkałem się z taką negatywną oceną tego utworu u niektórych. Nie wszyscy uważają go za wyżyny muzyki ale zawsze każdy go doceniał. Zawsze jest też w czołówce Topu Wszechczasów Trójki .
Ja też głosowałem na tę piosenkę, dla mnie ten utwór jest genialny i wzruszam się za każdym razem jak go słyszę, ale nie będę się teraz licytował dlaczego jest lepszy od innych. Muzyka to jest sztuka, a nie produkt rzemieślniczy i ocenia się go jako całość, a nie czy ma lepszy riff czy może jest za długi itd.
Oczywiście liczy się tylko wersja oryginalna 16m19s.
Pierwszy raz usłyszałem go na studiach na domówce 20 lat temu i się w nim zakochałem jak i w całej twórczości zespołu Archive. Dlatego dziwię się Yvonne z wydziału obok, że go nigdy nie słyszała. Dla mnie po Floydach to najważniejszy zespół w moim życiu. Z tym że że Pink Floydzi grali zanim zacząłem słuchać muzyki a z Archive spotkałem się najlepszym momencie życia i są ze mną do dzisiaj mimo pewnego obniżenia lotów na ostatnich płytach. Jesienią w Gdańsku z żoną byłem na ich koncercie i było cudownie spotkać ludzi, którzy kochają ten zespół, usłyszeć między innymi Again na żywo i zdobyć plakat ze autografami członków.
Każdemu inaczej gra w duszy. Moimi pierwszymi poważnymi zainteresowaniami muzycznymi były grupy The Cure, The Smiths, Joy Division i Bauhaus. Pierwsza miłość zostaje na całe życie. Potem doszły inne zespoły jak Pixies, JAMC, Sonic Youth, wiele grup punkowych jak choćby Sex Pistols, Ramones, Buzzcocks...naprawdę wiele innych. Nie podzielam zachwytów nad Pink Floyd, czy The Doors wręcz przeciwnie. Led Zeppelin, Deep Purple to samo wszystko z mojej czrnej listy Jednak to nasza lista, nie moja taki jest gust większości, a Archive wygrało bez żadnego ale.
_________________
Ostatnio zmieniony przez Fantomas 2020-06-18, 14:19, w całości zmieniany 1 raz
Przecież to jest zabawa, zdobył uczciwie najwięcej punktów i wygrał! więc uszanujmy nasz wspólny wybór.
Ale ja nie podważam, tego że wygrał uczciwie, tylko mówię że jest smętny. Jedyne pretensje mogę mieć do TomaszKa, Hanki, Atera, Winnetou, Psychologa, czy Pitta, bo nie głosowali.
Co to w ogóle za nagonka(hejt) na ten zwycięski utwór?
Bez przesady. Jaki hejt?
Po prostu wyraziłam swoje zdumienie, że taki niemrawy i nudny moim zdaniem utwór zajął pierwsze miejsce. Ja naprawdę nie widzę w nim niczego, co przyciągnęłoby moją uwagę na tyle, aby na niego zaglosować.
Barabasz napisał/a:
Pierwszy raz usłyszałem go na studiach na domówce 20 lat temu i się w nim zakochałem jak i w całej twórczości zespołu Archive. Dlatego dziwię się Yvonne z wydziału obok, że go nigdy nie słyszała.
Yvonne podczas studiów pałała taką zaślepioną miłością do Francji i wszystkiego, co francuskie, że słuchała tylko muzyki z tego pięknego kraju. Poważnie. Całe studia słuchałam tylko muzyki francuskiej. A całe stypendium wydawałam na płyty, które kupowałam w sklepie muzycznym na Szewskiej. Pamiętasz ten sklep? Był wspaniały. Mieli wszystko. Ech, szkoda, że takie sklepy też już poznikały na rzecz tych badziewnych empików
Pierwsza miłość zostaje na całe życie. [...] Nie podzielam zachwytów nad Pink Floyd, czy The Doors wręcz przeciwnie. Led Zeppelin, Deep Purple to samo wszystko z mojej czrnej listy
Właśnie, zostaje na całe życie... Moje pierwsze rockowe wzruszenia to był "Smoke On The Water" który usłyszałem kiedyś przypadkiem w Szczyrku z "gigantofonów" na stoku narciarskim, i prawie jak w Autobiografii "nie mogłem w nocy spać...". Potem kumpel w szkole metodą łańcuszkową dotarł do kilku płyt (a właściwie nagrań) Purpli, straszliwie "zajechanych" na zdartej kasecie, ale to nic, kopiowaliśmy je namiętnie i słuchało się tego w "bazie" u kumpla na strychu w jednym z domów na Starówce
Potem doszli Led Zeppelin, Uriah Heep, Nazareth i cała reszta gigantów, Floydzi i podobne klimaty, potem Marillion...
I jakoś tak wyszło, że nigdy, poza Perfectem i wczesną BS (którą zresztą odkryłem po latach) nigdy nie wsiąkłem w polską muzykę rockową.
_________________ Nie chcę pani schlebiać, ale jest pani uosobieniem przygody. Gdy patrzę na panią łowiącą ryby, pływającą po jeziorze, nie wyobrażam sobie, aby istniała bardziej romantyczna dziewczyna.
Słuszna uwaga. Zwłaszcza że dany akronim może być średnio albo mało czytelny dla kogoś o innych gustach. Postaram się więcej tak nie robić, chociaż akronimy do tytułów serii samochodzikowej chyba są oczywiste dla wszystkich na forum?
_________________ Nie chcę pani schlebiać, ale jest pani uosobieniem przygody. Gdy patrzę na panią łowiącą ryby, pływającą po jeziorze, nie wyobrażam sobie, aby istniała bardziej romantyczna dziewczyna.
Dokładnie o to chodzi irycki. Każdy ma swój gust muzyczny i nie ma potrzeby tego naginać Pamiętam koncert The Cure w Łodzi i to jak w pracy pukali się w głowę jak się dowiedzieli ile zapłaciłem za bilet oraz, że stałem w deszczu 2 godziny żeby wejść. Nie rozumieli, że gdyby trzeba było to bym zapłacił 10 razy więcej bo The Cure znaczy wszystko. Przyjaciele, pierwsza miłość...lata, które już nie wrócą
_________________
Ostatnio zmieniony przez Fantomas 2020-06-18, 15:31, w całości zmieniany 1 raz
A ja pamiętam Nazarethów na Torwarze w Warszawie i Marillion w hali widowiskowej w Zabrzu (o ile dobrze pamiętam...), na których byłem z kumplem. "Ynternetów" wtedy nie było, bilety rozprowadzała jakaś państwowa agencja rozrywkowa, w Warszawie bilety się rozeszły ale kolega dostał cynk że w Katowicach jest dużo, więc wsiadłem w pociąg, pojechałem do Kat., nawet długo nie stałem w kolejce, kupiłem bilety dla siebie i kumpla, a że miałem ponad dwie godziny do powrotnego pociągu, to poszedłem do kina na film... Horror to miał być. Nie pamiętam tytułu, "koneserzy" takich "dzieł" pewnie by wiedzieli, była tam urocza scena jak psychopata zabijał dziewczynę przy pomocy wiertarki, przewiercając się przez nią na wylot
A potem jazda pociągiem na koncert, sam koncert, i powrót nocnym do Warszawy. Ech, to byli czasy...
A pierwszy mój koncert to Perfect w sali kongresowej w Wawie, z którego pamiętam już tylko to że byłem
_________________ Nie chcę pani schlebiać, ale jest pani uosobieniem przygody. Gdy patrzę na panią łowiącą ryby, pływającą po jeziorze, nie wyobrażam sobie, aby istniała bardziej romantyczna dziewczyna.
A jeszcze mi się przypomniało, że miałem w pewnym momencie fazę na muzykę elektroniczną i byłem na warszawskim koncercie Klausa Schulze na Torwarze. Z trasy po Polsce powstał potem album "Dziękuję Poland" i na tej płycie, gdzieś tam wśród wrzasków rozentuzjazmowanego tłumu, jest także mój głos
_________________ Nie chcę pani schlebiać, ale jest pani uosobieniem przygody. Gdy patrzę na panią łowiącą ryby, pływającą po jeziorze, nie wyobrażam sobie, aby istniała bardziej romantyczna dziewczyna.
A jeszcze mi się przypomniało, że miałem w pewnym momencie fazę na muzykę elektroniczną i byłem na warszawskim koncercie Klausa Schulze na Torwarze. Z trasy po Polsce powstał potem album "Dziękuję Poland" i na tej płycie, gdzieś tam wśród wrzasków rozentuzjazmowanego tłumu, jest także mój głos
Fajnie
Ale zaraz, zaraz ...
Nie wyobrażam sobie Ciebie wrzeszczącego
Ale zaraz, zaraz ...
Nie wyobrażam sobie Ciebie wrzeszczącego
Wiem że trudno teraz w to uwierzyć, ale ja też byłem kiedyś młody
_________________ Nie chcę pani schlebiać, ale jest pani uosobieniem przygody. Gdy patrzę na panią łowiącą ryby, pływającą po jeziorze, nie wyobrażam sobie, aby istniała bardziej romantyczna dziewczyna.
Dołączył: 23 Maj 2016 Posty: 421 Skąd: Dolny Śląsk
Wysłany: 2020-06-19, 21:28
Każdy może lubić taką muzykę, jaką chcę. Każdy ma też prawo powiedzieć, że coś mu się nie podoba. Na marginesie, pragnę zaznaczyć, że zdaję sobie również sprawę z tego, iż często jakiś utwór staje się nam niewyobrażalnie bliski ze względu na moment, w jakim go usłyszeliśmy, pewne skojarzenia, czy wspomnienia i emocje, jakie się z nim wiążą. Innymi słowy, to, co tak zgrabnie ujął Fantomas, pisząc o "pierwszej miłości, przyjaciołach i latach, które już nie wrócą"
Zacznę od głosowania. Jeśli chodzi o mnie, to zrezygnowałem. Stało się tak dlatego, że nie odsłuchałem rzeczy, których nie znałem. W tej kategorii znalazł się także "Again" Archive.
Dziś przesłuchałem ten utwór i... No właśnie, rozumiem, że wielu z Was ten numer może się podobać. Do mnie jednak nie dotarł, mówiąc najkrócej.
Być może dlatego, że jakbym już to gdzieś słyszał. Mam nieodparte wrażenie, że Archive inspirowało się starszymi kolegami, co samo w sobie nie jest złe i nie stanowi zarzutu. W "Again" pobrzmiewa mi Pink Floyd, Led Zeppelin i parę innych kapel. Tyle tylko, że bez tamtej świeżości, magii i maestrii w sferze muzycznej. Interpretacyjnie i tekstowo "Again" też nie rzucił mnie na kolana.
Przepraszam Czesio1, ale nie dostrzegam geniuszu we wskazanym przez Ciebie fragmencie. Słyszę natomiast inspirację "Pigs" Floydów.
Podsumowując moją wypowiedź, "Again" nie jest złym utworem, ale moim zdaniem mocno wtórnym. Raczej nie wrócę do niego.
Mam nadzieję, że nikogo nie uraziłem moją opinią
_________________ Polemika z głupotą niepotrzebnie ją nobilituje.
Ostatnio zmieniony przez seth_22 2020-06-20, 22:53, w całości zmieniany 7 razy
Wiek: 42 Dołączył: 25 Sie 2015 Posty: 3077 Skąd: Ciechocinek
Wysłany: 2020-06-19, 22:33
seth_22 napisał/a:
Tyle tylko, że bez tamtej świeżości, magii i maestrii w sferze muzycznej.
A może dlatego, że usłyszałeś go 20 lat za późno? Czy jakbyś dziś przeczytał pierwsze samochodziki to też byś miał taki odbiór kiedy czytałeś będąc nastolatkiem?
Do każdego utworu można się przyczepić, każdy inaczej je odbiera, a lista tylko uśrednia nasze gusta. Ale po co tak ostro krytykować te wybory, po to żebym drugim razem na niego nie zagłosował, skoro mi się jednak podoba?
Dołączył: 23 Maj 2016 Posty: 421 Skąd: Dolny Śląsk
Wysłany: 2020-06-19, 22:51
Barabasz napisał/a:
seth_22 napisał/a:
Tyle tylko, że bez tamtej świeżości, magii i maestrii w sferze muzycznej.
A może dlatego, że usłyszałeś go 20 lat za późno? Czy jakbyś dziś przeczytał pierwsze samochodziki to też byś miał taki odbiór kiedy czytałeś będąc nastolatkiem?
Do każdego utworu można się przyczepić, każdy inaczej je odbiera, a lista tylko uśrednia nasze gusta. Ale po co tak ostro krytykować te wybory, po to żebym drugim razem na niego nie zagłosował, skoro mi się jednak podoba?
Tak to odebrałeś?
Wydawało mi się, że dość jasno uzasadniłem swoją wypowiedź. Na pytanie mimo wszystko odpowiem - "Wish You Were Here" też usłyszałem wiele lat później, podobnie "Stairway to Heaven", "Smoke on the Water" czy "Bohemian Rhapsody". Czas w najmniejszym stopniu nie zakłócił mi odbioru.
Podkreślę raz jeszcze, bo może nie wybrzmiało to dość jasno, rozumiem, że "Again" może się podobać. W porównania z literaturą dla dzieci wchodzić nie będę.
_________________ Polemika z głupotą niepotrzebnie ją nobilituje.
Ostatnio zmieniony przez seth_22 2020-06-19, 22:55, w całości zmieniany 1 raz
Wiek: 42 Dołączył: 25 Sie 2015 Posty: 3077 Skąd: Ciechocinek
Wysłany: 2020-06-20, 14:13
Nie chodziło mi konkretnie o twoją wypowiedź. Każdemu utworowi można coś zarzucić i każdy go inaczej odbiera.
Podane przez Ciebie przykłady też mają swoje wady mimo iż te utwory bardzo lubię.
Brzmienie w Smoke on the Water dla mnie brzmi już staro, Bohemian Rhapsody ociera się o kicz, a utwór Starway to Heaven jest plagiatem. Ale jak ktoś na nie zagłosuje to się nie zdziwię bo są całkiem dobre.
Głosujmy na to co lubimy i szanujmy wybory innych bo przepychanki tutaj nie mają sensu. Kilka osób wysoko punktowało Archive - Again i dlatego wygrał, nikt nie głosował przeceż przeciw swoim odczuciom.
Głosujmy na to co lubimy i szanujmy wybory innych bo przepychanki tutaj nie mają sensu. Kilka osób wysoko punktowało Archive - Again i dlatego wygrał, nikt nie głosował przeceż przeciw swoim odczuciom.
Czyli nie dyskutujmy o wyborach. Najlepiej nie dyskutujmy wcale. A tak generalnie po co głosować skoro każdy wybierze to co i tak w jego mniemaniu jest najlepsze a ponieważ nie wolno dyskutować to nie dowie się dlaczego inni mają inne odczucia. Dlatego napisałem to co napisałem, w tak nielicznej i stałej grupie tego typu głosowanie nie ma sensu.
_________________ Za oknem skoro świt Kilimandżaro...
Dołączył: 23 Maj 2016 Posty: 421 Skąd: Dolny Śląsk
Wysłany: 2020-06-20, 23:14
Barabasz napisał/a:
Nie chodziło mi konkretnie o twoją wypowiedź. Każdemu utworowi można coś zarzucić i każdy go inaczej odbiera.
Podane przez Ciebie przykłady też mają swoje wady mimo iż te utwory bardzo lubię.
Brzmienie w Smoke on the Water dla mnie brzmi już staro, Bohemian Rhapsody ociera się o kicz, a utwór Starway to Heaven jest plagiatem. Ale jak ktoś na nie zagłosuje to się nie zdziwię bo są całkiem dobre.
Głosujmy na to co lubimy i szanujmy wybory innych bo przepychanki tutaj nie mają sensu. Kilka osób wysoko punktowało Archive - Again i dlatego wygrał, nikt nie głosował przeceż przeciw swoim odczuciom.
I dlatego zacytowałeś fragment mojej wypowiedzi?
Nikt ani Tobie, ani innym nie narzuca wyborów. Kilkoro z nas po przesłuchaniu "Again" napisało jedynie, że nie poczuło bluesa (jeśli chodzi o mnie, to trochę precyzyjniej uzasadniłem swoje nie). I tyle. Gdzie tu brak szacunku?
Aaaaaa, jeszcze jedno. W Twojej wcześniejszej wypowiedzi szczególnie spodobał mi się fragment z "...zawsze każdy go doceniał". No tak, to zamyka dyskusję. Mamy dogmat. Koniec, kropka
Myślę, że PawelK ma rację.
_________________ Polemika z głupotą niepotrzebnie ją nobilituje.
Ostatnio zmieniony przez seth_22 2020-06-20, 23:29, w całości zmieniany 4 razy
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum