Wysłany: 2014-01-16, 09:28 Pan Samochodzik i Templariusze - analiza treści książki
Audiobook to naprawdę fajna rzecz!! Zwłaszcza gdy trzeba wnikliwie słuchać, żeby ewentualnie dokonać jakichś korekt.
Słuchając jednego z nagranych przez nas rozdziałów Templariuszy zwróciłem uwagę na pewien fakt. Być może już to gdzieś kiedyś poruszaliśmy ale nawet jeśli to nie zaszkodzi odświeżyć temat.
Otóż zaciekawił mnie fragment:
"- A pewnie - roześmiała się Karen. - Benzyny jest w moim wozie najwyżej na sto kilometrów. Czy wie pan, ile pali lincoln? Dwadzieścia litrów na setkę.
- I pod tym względem nie zaimponuje mi pani - roześmiałem się. - Mój wehikuł połyka przy tej szybkości aż dwadzieścia cztery litry na setkę. Tylko że ja mam pełny bak. Można zbankrutować przez taki samochód."
Warto by było pogrzebać w internecie i poszukać jakie to miało przełożenie na ceny w tamtych czasach i w jakim stopniu obciążało budżet Tomasza, skądinąd jak wiemy bardzo skromny.
A dalej mamy jeszcze:
"- O, samochód chyba odzyskamy - powiedziała Karen – Jeszcze kilkadziesiąt kilometrów i facetowi zabraknie benzyny."
Dla Karen zapewne owo "kilkadziesiąt" nie robi wielkiej różnicy ale Tomasz przy takim zużyciu paliwa powinien odczuć te dodatkowe kilometry w swoim portfelu.
Orientujecie się może jak to wygląda?
_________________ Lepiej spróbować i wiedzieć, że się nie udało, niż żałować, że się nie spróbowało
Poruszyłem ten wątek w konkursowni, ale tu jest lepsze miejsce.
Podczas drugiego zejścia do podziemii Tomasz trafia na dwa kotytarze. Pierwszy doprowadza go do ślepek ściany, ale Tomaszowi udaje się wyjąć kilka wielkich cegieł, wyjrzeć przez otwór i zobaczyć brzeg jeziora. Zapewne gdyby chciał mógłby tamtędy wydostać się z podziemi.
Ciekawe, że nikt nie zainteresował się zmurszałym murem nad brzegiem jeziora - przecież to aż prosiło się żeby sprawdzić co jest za nim. A od wybudowania muru mineło kilkaset lat i wiele wojen. W tym dwie światowe
Poruszyłem ten wątek w konkursowni, ale tu jest lepsze miejsce.
Podczas drugiego zejścia do podziemii Tomasz trafia na dwa kotytarze. Pierwszy doprowadza go do ślepek ściany, ale Tomaszowi udaje się wyjąć kilka wielkich cegieł, wyjrzeć przez otwór i zobaczyć brzeg jeziora. Zapewne gdyby chciał mógłby tamtędy wydostać się z podziemi.
Tak na szybko nie mogę sobie skojarzyć tego momentu. Na pewno zetknę się z nim gdy będę odsłuchiwał fragment audiobooka z rozdziałem w którym Tomasz wędruje w podziemiach. Ale chyba ten rozdział jeszcze nie został nagrany.
Wracając do Twoich wątpliwości Grzegorzu myślę, że Tomasz po prostu chciał odnaleźć drogę do skarbu Templariuszy i stąd nie myślał o szybkim wydostaniu się z podziemi. Zresztą do tego miejsca mógł w każdej chwili wrócić gdyby uznał dalsze poszukiwania skrytki ze skarbami za bezcelowe.
GrzegorzCh napisał/a:
W tym dwie światowe
A nie swiatowe przypadkiem?
_________________ Lepiej spróbować i wiedzieć, że się nie udało, niż żałować, że się nie spróbowało
Wysłany: 2014-02-01, 22:07 Re: Pan Samochodzik i Templariusze - analiza treści książki
Czesio1 napisał/a:
Audiobook to naprawdę fajna rzecz!! Zwłaszcza gdy trzeba wnikliwie słuchać, żeby ewentualnie dokonać jakichś korekt.
Słuchając jednego z nagranych przez nas rozdziałów Templariuszy zwróciłem uwagę na pewien fakt. Być może już to gdzieś kiedyś poruszaliśmy ale nawet jeśli to nie zaszkodzi odświeżyć temat.
Otóż zaciekawił mnie fragment:
"- A pewnie - roześmiała się Karen. - Benzyny jest w moim wozie najwyżej na sto kilometrów. Czy wie pan, ile pali lincoln? Dwadzieścia litrów na setkę.
- I pod tym względem nie zaimponuje mi pani - roześmiałem się. - Mój wehikuł połyka przy tej szybkości aż dwadzieścia cztery litry na setkę. Tylko że ja mam pełny bak. Można zbankrutować przez taki samochód."
Warto by było pogrzebać w internecie i poszukać jakie to miało przełożenie na ceny w tamtych czasach i w jakim stopniu obciążało budżet Tomasza, skądinąd jak wiemy bardzo skromny.
A dalej mamy jeszcze:
"- O, samochód chyba odzyskamy - powiedziała Karen – Jeszcze kilkadziesiąt kilometrów i facetowi zabraknie benzyny."
Dla Karen zapewne owo "kilkadziesiąt" nie robi wielkiej różnicy ale Tomasz przy takim zużyciu paliwa powinien odczuć te dodatkowe kilometry w swoim portfelu.
Orientujecie się może jak to wygląda?
He,he, na to samo zwróciłem uwagę! Dzisiaj bidulek na paliwo by tylko pracował w tym Ministerstwie!
_________________ Stop PLANDEMII COVID-1984
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
XIII VII III I V XX XIV 1
Yes, yes, yes!!! Po wielu prośbach, groźbach i perswazjach Mateusz zacżął czytać Templariuszy! I... podobają mu się!
_________________ Stop PLANDEMII COVID-1984
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
XIII VII III I V XX XIV 1
_________________ Stop PLANDEMII COVID-1984
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
XIII VII III I V XX XIV 1
Ogłaszam wszem i wobec, iż w dniu wczorajszym mój starszy syn skończył czytać Templariuszy...
Po lekturze zapytał: Tata, kiedy robimy zlot templariuszowy...
_________________ Stop PLANDEMII COVID-1984
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
XIII VII III I V XX XIV 1
Ogłaszam wszem i wobec, iż w dniu wczorajszym mój starszy syn skończył czytać Templariuszy...
Po lekturze zapytał: Tata, kiedy robimy zlot templariuszowy...
Hehehehe, powiedz, że już był.
_________________ Lepiej spróbować i wiedzieć, że się nie udało, niż żałować, że się nie spróbowało
_________________ Stop PLANDEMII COVID-1984
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
XIII VII III I V XX XIV 1
Ogłaszam wszem i wobec, iż w dniu wczorajszym mój starszy syn skończył czytać Templariuszy...
Po lekturze zapytał: Tata, kiedy robimy zlot templariuszowy...
No! Gratuluje Johny! Zaczęłam prace, zeby naowic moje młodsze dziecko do przeczytania Templariuszy. Pomyślałam, ze występuje tam zagraniczna Karen wiec moze tak troche swojsko. Na razie mam trudności duże. A dobrze byłoby bo Bedzie zdawała maturę z polskiego tez. To juz osiągnięcie, ze udało mi sie toprzeprowadzic. Starszy tez zdawał. To jest duża pokuta wozenie dzieci do polskiej szkoły. U wszystkich tak jest, nie to, ze moich. Ile sie trzeba nasluchac! Ze po co, ze kto tu mowi po polsku, ze w sobote, ze rano, ze nudno, ze niepotrzebny jezyk. slyszalam nawet ze jestem Hitlerem! Rodzice powinni dostawać medale naprawde. Miło było na Balu Maturalnym bo Pani Konsul, nowoprzyslana z Polski zreszta, podkreśliła to, ze to ze strony rodziców tez osiągnięcie. No tak. Bo komu sie chce przy sobocie budzić i wysluchiwac tego wszystkiego. Rezultat jest taki, ze w zeszłym roku 9dzieci zdawało. A przecież Polaków jest dużo wiecej. Tak wiec kontynuuje prace nad namawianiem. Jak Ty to Johny zrobiłeś?
Siła perswazji! A tak na poważnie to trułem mu od dłuższego czasu. Skończył Harrego Pottera nie miał i nic innego i wziął. No i spodobała się mu...
_________________ Stop PLANDEMII COVID-1984
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
XIII VII III I V XX XIV 1
Jak znam johny'ego to postraszył juniora, że nigdy więcej keszy jak nie przeczyta Templariuszy
Na szczęście z keszami przeszło mu nieco. A dzisiaj wieczorem zapytał sam: Tata a jaki jest jeszcze fajny Samochodzik?
_________________ Stop PLANDEMII COVID-1984
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
XIII VII III I V XX XIV 1
_________________ Stop PLANDEMII COVID-1984
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
XIII VII III I V XX XIV 1
_________________ Stop PLANDEMII COVID-1984
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
XIII VII III I V XX XIV 1
Dołączył: 07 Sie 2013 Posty: 1066 Skąd: z dużego miasta
Wysłany: 2014-02-19, 21:40
<< Rozpoczętą tu dyskusję o wychowaniu polskich dzieci poza krajem przeniesiono do nowego tematu "Polszczyzna" na Forum ogólnym Hydeparku: http://www.pansamochodzik...topic.php?t=294 >>
Czy gdzieś już był poruszany timing podróży w Templariuszach?
Początek podróży można różnie interpretować, bo w pierwszych wersjach Tomasz prawdopodobnie jechał z Łodzi, dopiero później zmieniło się to na Warszawę i to wcale nie jest pewne, ale fakt, że do Gib jechał z Warszawy przez Białystok sugeruje, że miał słabą orientację jak jeździć. Później z Białegostoku dalej do Gib zamiast jechać najkrótszą i najprostszą drogą do Augustowa to z jakiegoś nieznanego powodu znacząco sobie wydłużył jadąc przez Grajewo. Ponadto z Białego wyjechał o 15 a do Gib dojechał w okolicach zachodu słońca czyli ok 20. Biorąc pod uwagę, że z Białego do Gib jest ca 150 km (tą dłuższą trasą), to by musiał jechać ok 30 km/h, co przy opisie, że "wyprzedzali inne samochody" zakrawa na dowcip.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum