Znów kociołek z bigosem faktów się robi
Skupmy się tu na Templariuszach.
(Zaneguję każdego kto powie, że Antoninów to Brześć Kuj. i każdego kto twierdzi, że to Aleksandrów Kuj. I nie doszukiwać się które miasta bardziej, bo oba są równie ważne tak w wymiarze topograficznym jak i kulturowym.)
(A, ktoś z Was widział kościół w Aleksandrowie z Wisły, że twierdzi się, że go widać?)
informujacy, że Nienacki odwiedził obóz antropologów.
Podobno Nienacki był tam razem z antropologami. Miał tam jeździć do Kapicy, którego znał.
Na ZNHP jest o tym, ale faktycznie sam artykuł, który powinien być pod linkiem gdzieś uciekł.
W artykułach tych możemy przeczytać, że osobiście odwiedzał miejsca wykopalisk, a nawet spędzał wiele dni z pracującymi tam naukowcami. Lato 1962 roku spędził z badającą stare cmentarzyska ekspedycją antropologiczną Uniwersytetu Łódzkiego.
_________________ Lubimy towarzystwo, ale nie mo?emy znie?? ludzi ca?y czas ko?o siebie. Wi?c gdzie? si? gubimy, potem wracamy i znów znikamy w diab?y.
I to jest jakiś ślad. Kapica był autorem opracowania o wykopaliskach w Brześciu i w swojej publikacji opisuje te same miejsca, które pojawiają się w książce jako miejsce pracy antropologów.
I to jest jakiś ślad. Kapica był autorem opracowania o wykopaliskach w Brześciu i w swojej publikacji opisuje te same miejsca, które pojawiają się w książce jako miejsce pracy antropologów.
Przepraszam jeśli coś powtórzyłam, ale znalazłam taki cytat:
W 1962 roku, w felietonie w społeczno-literackim tygodniku „Odgłosy, Zbigniew
Nienacki napisał: „Co roku w lecie biorę udział w jakiejś ekspedycji wykopaliskowej - tak powstało "Uroczysko" i "Skarb Atanaryka". W tym roku przebywałem w terenie z ekspedycją antropologiczną. Z tą tematyką zwiążę swoją nową powieść dla starszej młodzieży, którą przeznaczę dla "Naszej Księgarni".
i niżej:
Autor nie napisał gdzie odwiedził tę ekspedycję, ale antropolodzy z Uniwersytetu Łódzkiego, już od kilku lat wraz z archeologami prowadzili rozległe badania terenowe w Brześciu Kujawskim.
z http://archiwum.brzesckuj...samochodzik.pdf
Uznaję za dopełnienie tego co pisałam wyżej.
_________________ Lubimy towarzystwo, ale nie mo?emy znie?? ludzi ca?y czas ko?o siebie. Wi?c gdzie? si? gubimy, potem wracamy i znów znikamy w diab?y.
Dołączył: 23 Maj 2016 Posty: 422 Skąd: Dolny Śląsk
Wysłany: 2017-05-07, 19:34
TomaszK napisał/a:
seth_22 napisał/a:
Myślę, że Nienacki będąc w okolicach, w ośrodku dziennikarzy nad jeziorem Pomorze, mógł odwiedzić to miejsce i stąd jego fascynacja Jaćwingami (albo pojechać tam specjalnie). Zresztą niewykluczone, że wykopaliska polecili mu jego znajomili archeolodzy z Łodzi, albo wręcz któryś z nich brał udział w wyprawie? Trzeba to sprawdzić, a może ktoś z Was wie coś na ten temat?
No więc moja teoria jest pdobna. Pierwsze trzy tomy serii działy się w środowisku archeologów - "Uroczysko", "Atanaryk", "Wyspa". Być może Nienacki zbierał pomysły do kolejnego tomu archeologicznego, wiążącego się z Kompleksową Ekspedycją Jaćwieską, prowadzoną przez Antoniewicza. Później jednak zmienił plany i zajął się Templariuszami. W sumie to te rozdziały toczące się na Suwalszczyźnie, zupełnie nie pasują do tematyki Templariuszy i Krzyżaków, a wątek nauczyciela posiadającego dokument Templariuszy, jest trochę sztuczny. Może te kilka rozdziałów było pisane do książki "Pan Samochodzik i Jaćwingowie", a potem zostały wplecione do "Templariuszy" ?
seth_22 napisał/a:
W każdym razie jest możliwe, że właśnie tutaj znajduje się kurhan, który ostatecznie wylądował w okolicach Opornej - co sugerował sam Nienacki. Kuwasy pod Rajgrodem (Rajem), czyli jednym z najważniejszych ośrodków Jaćwingów, a do tego szwajcarskie kurhany. Kto wie?
Ciekawa teoria. A nie znalazłeś gdzieś w internecie zdjęć tych kurhanów ? Chyba że Johny sfotografuje. A przy okazji sprawdź Johny, czy istnieje jeszcze ten ośrodek dla dziennikarzy.
TomaszKu,
Przeleciałem dwa roczniki "Odgłosów" i wracając do Twojego pytania udało mi się namierzyć tylko takie materiały dotyczące wykopalisk:
1958, nr 21 - "Tajemnice grobów i kurhanów",
1958, nr 22 - "Upiory wstają z grobów",
1958, nr 23 - "Przyczynek do pra-współistnienia".
Znalazłem za to kilka ciekawych rzeczy, które mogły stanowić inspirację Nienackiego przy kilku innych książkach. I tak w numerze 13 z 1959 roku znalazł się artykuł pt. "Medytacje wielkanocne", w którym pojawia się m.in Piotr Włostowic, czyli palatyn Bolesława Krzywoustego. Prawdę mówiąc o tym, że Włostowic zwany był Duninem wiedziałem już dawno, ale jakoś nie skojarzyłem tego z Nienackim.
Być może poszukując nazwiska, pod którym zamierzał ukryć hrabiego Edwarda Mycielskiego-Trojanowskiego Nienacki przypomniał sobie o pisanym kilka lat wcześniej artykule i wykorzystał Dunina. Wiem, że skojarzenie jest odległe, ale kto wie. Nienacki przecież lubił wykorzystywać, mało tego, powtarzać, zdobyte wcześniej informacje.
Dalej, ciekawostkę stanowi wywiad z Wieczysławem Czetwertyńskim (nie robił go Nienacki), jasnowidzem-grafologiem, (nr 48 z 1959 roku). Na pierwszy rzut oka nic szczególnego. Materiał kończy takie oto zdanie: "Na koniec rozmowy mistrz Wieczysław przekazał naszej redakcji swe zdjęcie wraz z dedykacją". W sumie też nic wielkiego, sprawa zmienia się, gdy popatrzymy na zdjęcie znane każdemu czytelnikowi "Tajemnicy tajemnic" - widnieje na nim John Dee. Ciekawe, prawda?
Trzecia sprawa dotyczy tekstu "Na gruzach rosną mity" autorstwa Edwarda Matuszewskiego, który wydrukowano w numerze 2 "Odgłosów" z 1960 roku. Jest on poświęcony Paulowi von Hindenburg, majątkowi w Neudeck oraz stosunkom z Adolfem Hitlerem. Przyznam, że do tej pory byłem przekonany (nie wiedzieć czemu), że Nienacki poznał historię Hindenburga i Neudeck dopiero w Jerzwałdzie, przygotowując się do napisania "Niewidzialnych", ale ten materiał może świadczyć o tym, że wiedział o niej juz w okresie łódzkim i tylko ją odkopał, pogłębiając temat.
Szukałem jeszcze inspiracji do "Księgi Strachów", konkretnie protoplasty Konrada von Haubitz, ale póki co bezskutecznie. Z kilku powodów pasują mi elementy życiorysu Theodora Oberlandera (choć jestem przekonany, że Nienacki złożył KvH z kilku postaci, odpowiednio go zohydzając), ministra ds. wypędzonych z rządzie Konrada Adenauera. Ciekawy ślad może stanowić "Kariera ministra" autorstwa Przemysława Burcharda i Aleksandra Drożdżyńskiego wydana w 1963 roku. Jeśli uda mi się znaleźć tę pozycję, to sprawdzę, na ile Oberlander może odpowiadać postaci KvH.
Póki co, tyle
_________________ Polemika z głupotą niepotrzebnie ją nobilituje.
Ostatnio zmieniony przez seth_22 2017-05-07, 20:00, w całości zmieniany 4 razy
Świetna robota seth_22!
Mnie najbardziej zainteresował ten fragment Twoich poszukiwań:
seth_22 napisał/a:
Trzecia sprawa dotyczy tekstu "Na gruzach rosną mity" autorstwa Edwarda Matuszewskiego, który wydrukowano w numerze 2 "Odgłosów" z 1960 roku. Jest on poświęcony Paulowi von Hindenburg, majątkowi w Neudeck oraz stosunkom z Adolfem Hitlerem. Przyznam, że do tej pory byłem przekonany (nie wiedzieć czemu), że Nienacki poznał historię Hindenburga i Neudeck dopiero w Jerzwałdzie, przygotowując się do napisania Niewidzialnych, ale ten materiał może świadczyć o tym, że wiedział o tym juz w okresie łódzkim i tylko ją odkopał, jedynie pogłębiając temat.
Na Templariuszowym Zlocie wspomniałem TomaszKowi o tym książkowym fakcie gdy patrząc na mapę stwierdziliśmy, że jedna z naszych tras przebiega całkiem niedaleko dawnego Neudeck czyli Ogrodzieńca.
_________________ Lepiej spróbować i wiedzieć, że się nie udało, niż żałować, że się nie spróbowało
Dołączył: 23 Maj 2016 Posty: 422 Skąd: Dolny Śląsk
Wysłany: 2017-05-07, 20:02
Czesio1 napisał/a:
Świetna robota seth_22!
Mnie najbardziej zainteresował ten fragment Twoich poszukiwań:
seth_22 napisał/a:
Trzecia sprawa dotyczy tekstu "Na gruzach rosną mity" autorstwa Edwarda Matuszewskiego, który wydrukowano w numerze 2 "Odgłosów" z 1960 roku. Jest on poświęcony Paulowi von Hindenburg, majątkowi w Neudeck oraz stosunkom z Adolfem Hitlerem. Przyznam, że do tej pory byłem przekonany (nie wiedzieć czemu), że Nienacki poznał historię Hindenburga i Neudeck dopiero w Jerzwałdzie, przygotowując się do napisania Niewidzialnych, ale ten materiał może świadczyć o tym, że wiedział o tym juz w okresie łódzkim i tylko ją odkopał, jedynie pogłębiając temat.
Na Templariuszowym Zlocie wspomniałem TomaszKowi o tym książkowym fakcie gdy patrząc na mapę stwierdziliśmy, że jedna z naszych tras przebiega całkiem niedaleko dawnego Neudeck czyli Ogrodzieńca.
Czesio1,
Tym bardziej żałuję, że nie mogłem przyjechać na zlot.
_________________ Polemika z głupotą niepotrzebnie ją nobilituje.
A może Nienacki zainspirował się wykopaliskami prowadzonymi przez Rogera Lhomoy'a, dozorcę w zamku Gisors. Wykopaliska prowadzone były w latach 40-tych. W 1946 r. Lhomoy rzekomo dotarł do podziemnego pomieszczenia romańskiego. Prace Lhomoya doprowadziły również do odkrycia studni. Zamek miał związek z Templariuszami. W latach 1158-1160 był w ich posiadaniu. Potem po aresztowaniu Templariuszy w 1307 r. wielki mistrz i preceptor Normandii byli więzieni właśnie w Gisors. W latach 60-tych podjęto kolejne prace archeologiczne ale bez sukcesów.
lhomoy.jpg Roger Lhomoy
Plik ściągnięto 9371 raz(y) 23.29 KB
IMG1177.jpg Zamek w Gisors
Plik ściągnięto 9 raz(y) 47.99 KB
2697308956_small_1.jpg Informacja w gazecie
Plik ściągnięto 10 raz(y) 45.79 KB
_________________
Ostatnio zmieniony przez Fantomas 2018-09-23, 19:16, w całości zmieniany 1 raz
Czesio zrobił zdjęcie mapie wojskowej, która wisiała w izbie harcerskiej, muzeum w Sejnach. Mapa jest bardzo dokładna i pochodzi z 1965 roku, możemy spróbować kontynuować poszukiwania domku nauczyciela.
W 1965 roku, a zatem także w czasie kiedy odwiedził to miejsce Nienacki, w Wiłkokuku było sześć domów (cztery obok jeziora Wiłkokuk, piaty nad jeziorem Zelwa i szósty na wzniesieniu obok mostka który znaleźliśmy). I nadal tyle jest, o czym można przekonać się oglądając zdjęcia satelitarne, przybyło tylko domków letniskowych.
Wszystkie domy stały i stoją w oddaleniu od drogi, a zatem nie mogły ich omieść światła reflektorów samochodowych, jak to jest w książce. W połączeniu z uzyskaną przez nas informacją, że w Wiłkokuku nigdy nie było szkoły, należy przypuszczać, że domek nauczyciela został wymyślony przez Nienackiego. Nie jestem pewien, czy Nienacki był w ogóle w Wiłkokuku, bo nie wspomniał nawet o kolei wąskotorowej przechodzącej przez wioskę (obecnie zlikwidowanej, ale widniejącej na mapie), a wiemy że lubił takie szczegóły.
Mogliśmy pojechać kawałek dalej do Zelwy, gdzie była szkoła. Pod koniec lat 60-tych mogło nie być tablic z nazwami leśnych osad i Nienacki mógł pojechać do Zelwy i myśleć ze jest w Wiłkokuku.
Z innego fragmentu mapy wynika, że w 1965 roku nie było jeszcze Ośrodka Wczasowego nad jeziorem Pomorze, a zatem Nienacki był tam tuż po jego otwarciu.
_________________
Ostatnio zmieniony przez TomaszK 2019-05-06, 19:25, w całości zmieniany 3 razy
Szkoła podstawowa w Zelwie, zlikwidowana w roku 2002
Niestety nie udało mi się ustalić lokalizacji tego budynku.
Po przepłynięciu jeziora Pomorze, z Ośrodka Dziennikarzy do zatoczki, gdzie nocował Tomasz, bliżej jest do Zelwy niż do Wiłkokuku. I są domy po obu stronach drogi.
Możliwa jest też sytuacja, że Nienacki skomasował dwa miejsca, tak jak to robił w innych książkach.
_________________
Ostatnio zmieniony przez TomaszK 2019-05-07, 10:32, w całości zmieniany 1 raz
Szkoła podstawowa w Zelwie, zlikwidowana w roku 2002
Po przepłynięciu jeziora Pomorze, z Ośrodka Dziennikarzy do zatoczki, gdzie nocował Tomasz, bliżej jest do Zelwy niż do Wiłkokuku. I są domy po obu stronach drogi.
I jeszcze jeden istotny fakt o którym powiedział nam mieszkaniec Wiłkokuku z którym rozmawialiśmy kilkanaście minut. Mimo że mieszka w Wiłkokuku to adres meldunkowy ma Zelwa.
_________________ Lepiej spróbować i wiedzieć, że się nie udało, niż żałować, że się nie spróbowało
Czesio zrobił zdjęcie mapie wojskowej, która wisiała w izbie harcerskiej, muzeum w Sejnach. Mapa jest bardzo dokładna i pochodzi z 1965 roku, możemy spróbować kontynuować poszukiwania domku nauczyciela.
...
Z innego fragmentu mapy wynika, że w 1965 roku nie było jeszcze Ośrodka Wczasowego nad jeziorem Pomorze, a zatem Nienacki był tam tuż po jego otwarciu.
Na mapie z 1965 roku ośrodka nie ma, ale mógł już istnieć i nie był jeszcze uwzględniony przez kartografów. Pan Samochodzik i templariusze był wydany w 1966 roku (Wikipedia) zatem pobyt Nienackiego w Posejnelach musiał być wcześniej. Wg [1]: "Pod koniec lat 50 grupa dziennikarzy białostockich odkryła zakątek odpoczynku, na skraju Puszczy Augustowskiej. Kilka lat później zainteresował się tym związek radia. Budowę zaczęto na początku lat 60."
Być może zbudowano kilka domków oraz pawilon na cyplu, który jest widoczny na pewnym zdjęciu ze zbiorów ZN (google search: 7a9287caa4f6309b5b0a72d30594407f.jpg).
Podsumowując, ośrodek musiał powstać w pierwszej połowie lat 60tych i wtedy też pojawił się tam Nienacki.
Wiek: 42 Dołączył: 25 Sie 2015 Posty: 3121 Skąd: Ciechocinek
Wysłany: 2019-05-07, 20:00
A tak wyglądał Ośrodek wypoczynkowy Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich na przełomie lat 60/70 XX wieku.
Wbrew pozorom trochę się zmieniło. Tak go zapewne widział sam Nienacki.
Wiek: 42 Dołączył: 25 Sie 2015 Posty: 3121 Skąd: Ciechocinek
Wysłany: 2019-05-07, 20:48
Zapewne chodziło mu o ten balkon dookoła budynku. Jak na taras jest był on dosyć wąski. Zatem Czesiu będąc dokładnym spaliście nie przy tej ścianie co trzeba
I jak to się stało,ze wzorem powieści nie zorganizowaliśmy tanecznej zabawy w sali klubowej? Cześć oglądała za to zmagania sportowe na szklanym ekranie, ale o tym nie było w powieści.
_________________
Ostatnio zmieniony przez Barabasz 2019-05-07, 20:53, w całości zmieniany 1 raz
Zapewne chodziło mu o ten balkon dookoła budynku. Jak na taras jest był on dosyć wąski. Zatem Czesiu będąc dokładnym spaliście nie przy tej ścianie co trzeba
Ja to za każdym razem spałem przy innej ścianie. Najpierw przy tej wychodzącej na jezioro, potem przy tej za zielonym stołem a za trzecim razem spałem tam gdzie telewizor.
_________________ Lepiej spróbować i wiedzieć, że się nie udało, niż żałować, że się nie spróbowało
Ja mam wrażenie, że kiedyś to "zewnętrzne" pomieszczenie to właśnie był taras. Zadaszenie wygląda na nieco prowizoryczne. Obstawiałbym, że za czasów Nienackiego mogło go nie być.
_________________ Nie chcę pani schlebiać, ale jest pani uosobieniem przygody. Gdy patrzę na panią łowiącą ryby, pływającą po jeziorze, nie wyobrażam sobie, aby istniała bardziej romantyczna dziewczyna.
Ja mam wrażenie, że kiedyś to "zewnętrzne" pomieszczenie to właśnie był taras. Zadaszenie wygląda na nieco prowizoryczne. Obstawiałbym, że za czasów Nienackiego mogło go nie być.
Co prawda na zdjęciach z lat 70. już dach jest ale faktycznie jak osrodek powstawała mogło go nie być.
_________________ Stop PLANDEMII COVID-1984
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
XIII VII III I V XX XIV 1
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum