Tia, tylko co napisać do muzeum? W 1958 to była wieś zabita dechami, gdzie się jechało 3 dni wozami i 3 dni pieszo. W samym Ałbazinie bohater spotykał się z najstarszymi mieszkańcami i przewodniczącą Sielsowietu, nie bardzo jest o co się zaczepić. Nikogo w necie nie znalazłem.TomaszK pisze:Swego czasu myślałem jeszcze o napisaniu do muzeum w Ałbazino, tu jest ich strona z adresem mailowym http://www.museum.ru/M918
Pozwolenie na przywóz lwa
- PawelK
- Moderator
- Posty: 6396
- Rejestracja: 27 lip 2013, 10:25
- Podziękował;: 204 razy
- Otrzymał podziękowań: 144 razy
- Kontakt:
-
- Forowy Badacz Naukowy
- Posty: 8851
- Rejestracja: 09 lip 2013, 18:42
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 49 razy
- Otrzymał podziękowań: 367 razy
Nie chodzi o to, żeby szukali czegoś w swoich archiwach, ale jako muzeum mają dostęp do lokalnych archiwaliów. Przecież to ich praca. Teraz mają przerwę w sezonie turystycznym, może poszukaliby chociażby nudów, w starych księgach gości Sielsowietu. Nienacki twierdzi że miał tam pogadankę, takie coś powinno trafić do jakiejś dokumentacji. Za to gdyby odpisali, że przejrzeli kronikę Sielosowietu i nic w niej nie ma, to będzie znaczyło, że Nienacki tam nie był.
- Barabasz
- Forowy Badacz Naukowy
- Posty: 3888
- Rejestracja: 25 sie 2015, 10:43
- Miejscowość: Antoninów
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 115 razy
- Otrzymał podziękowań: 137 razy
Jestem po przeczytaniu kolejnej książki z serii Pana Samochodzika pt. "Pierwsza przygoda Pana Samochodzika" wydaną kiedyś także pod tytułem "Pozwolenie na przywóz lwa". Bohater nasz dziennikarz rozwiązuje zagadkę starego grodu Ałbazin na dalekiej Syberii i związaną z nim historię worka złotego piasku ukrytego w okolicach warowni.
Początkowe fragmenty książki zapowiadały się bardzo ciekawie. Jednak później w czasie podróży po Rosji książka straciła tempo.
<SPOILER>
Nienacki skupił się na rysie historycznym i dokumentacji histori dawnych zesłańców-podróżników polskich co jest dla mnie "troszkę" meczące. Tego było tu za dużo. Ten etap kosztował mnie wiele czasu i często przerywałem czytanie.
Sama końcówka i rozwiązanie historii znowu było ciekawe. Rozwiązanie zagadki i odnalezienie skarbu prowadziło z powrotem do Polski.
</SPOILER>
Przyznaję, że najciężej czytało mi się tę książkę ze wszystkich dotychczasowych części Pana Samochodzika. Chociaż nie żałuję, że ją przeczytałem. Tak się złożyło, ze wczoraj w dodatku historycznym był obszerny artykuł o polskich podróżnikach i odkrywcach Syberii, a ja po przeczytaniu "Pierwszej przygody Pana Samochodzika" byłem dzięki temu bardzo w temacie i owy artykuł z ciekawością przeczytałem. Polacy naprawdę mieli ogromny wkład w odkrycie Syberii dla kultury zachodniej.
Początkowe fragmenty książki zapowiadały się bardzo ciekawie. Jednak później w czasie podróży po Rosji książka straciła tempo.
<SPOILER>
Nienacki skupił się na rysie historycznym i dokumentacji histori dawnych zesłańców-podróżników polskich co jest dla mnie "troszkę" meczące. Tego było tu za dużo. Ten etap kosztował mnie wiele czasu i często przerywałem czytanie.
Sama końcówka i rozwiązanie historii znowu było ciekawe. Rozwiązanie zagadki i odnalezienie skarbu prowadziło z powrotem do Polski.
</SPOILER>
Przyznaję, że najciężej czytało mi się tę książkę ze wszystkich dotychczasowych części Pana Samochodzika. Chociaż nie żałuję, że ją przeczytałem. Tak się złożyło, ze wczoraj w dodatku historycznym był obszerny artykuł o polskich podróżnikach i odkrywcach Syberii, a ja po przeczytaniu "Pierwszej przygody Pana Samochodzika" byłem dzięki temu bardzo w temacie i owy artykuł z ciekawością przeczytałem. Polacy naprawdę mieli ogromny wkład w odkrycie Syberii dla kultury zachodniej.
Ostatnio zmieniony 13 gru 2016, 10:11 przez Barabasz, łącznie zmieniany 2 razy.
- johny
- Moderator
- Posty: 11649
- Rejestracja: 09 lip 2013, 14:30
- Miejscowość: Łódź
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 244 razy
- Otrzymał podziękowań: 198 razy
Ja powiem tak, nie można tej książki traktować stricte w charakterze Samochodzika. Początki były ciężkie ale jakoś dałem radę i z tego co pamiętam - czytałem parę lat temu - książka podobała mi się.
Potem doszła jeszcze fascynująca lektura Romualda Koperskiego - Pojedynek z Syberią i absolutnie zafascynowałem się tamtymi terenami i taką tematyką.
Potem doszła jeszcze fascynująca lektura Romualda Koperskiego - Pojedynek z Syberią i absolutnie zafascynowałem się tamtymi terenami i taką tematyką.
POLEXIT!
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
- johny
- Moderator
- Posty: 11649
- Rejestracja: 09 lip 2013, 14:30
- Miejscowość: Łódź
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 244 razy
- Otrzymał podziękowań: 198 razy
Tak wiem, ma je ale mimo wszystko tak bym ich nie traktował. Co nie znaczy, że mi się nie podobają.Barabasz pisze:W ostatnim wydaniu serii te trzy dodatkowe książki (prequele) już dodano do kanonu jako Samochodziki.
POLEXIT!
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
-
- Forowy Badacz Naukowy
- Posty: 8851
- Rejestracja: 09 lip 2013, 18:42
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 49 razy
- Otrzymał podziękowań: 367 razy
Nareszcie !Barabasz pisze:W ostatnim wydaniu serii te trzy dodatkowe książki (prequele) już dodano do kanonu jako Samochodziki.
Ostatnio zmieniony 13 gru 2016, 10:58 przez TomaszK, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Forowy Badacz Naukowy
- Posty: 938
- Rejestracja: 09 lip 2013, 14:34
- Tytuł: Użytkownik chwilowo nieaktywny
- Miejscowość: Olsztyn
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 0
- Otrzymał podziękowań: 0
Miałem okazję poznać pana Koperskiego osobiście u Mirka w Jerzwałdzie. Pan Koperski nie tylko barwnie opisuje swoje syberyjskie podróże ale także świetnie gra na fortepianie. Jego konikiem są standardy amerykańskie.johny pisze:Potem doszła jeszcze fascynująca lektura Romualda Koperskiego - Pojedynek z Syberią i absolutnie zafascynowałem się tamtymi terenami i taką tematyką.
Refert non fatigo et consolatoria calceamenta...
Harpagan http://www.harpagan.pl/rajd/
Harpagan http://www.harpagan.pl/rajd/
- johny
- Moderator
- Posty: 11649
- Rejestracja: 09 lip 2013, 14:30
- Miejscowość: Łódź
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 244 razy
- Otrzymał podziękowań: 198 razy
No to Ci kolego zazdroszczę!Nietajenko pisze:Miałem okazję poznać pana Koperskiego osobiście
Wybacz ale nie wiem kto zacz Mirek...Nietajenko pisze:u Mirka w Jerzwałdzie
POLEXIT!
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
-
- Forowy Badacz Naukowy
- Posty: 938
- Rejestracja: 09 lip 2013, 14:34
- Tytuł: Użytkownik chwilowo nieaktywny
- Miejscowość: Olsztyn
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 0
- Otrzymał podziękowań: 0
Poleciłbym tylko rozwagę przy wyborze wydawnictwa. Najlepiej czytać wersję pierwotną, a unikać wydania Warmii z absurdalnymi elementami adaptacyjnymi do kanonu. Z nowych wydawnictw to słyszałem, że Edipresse wydaje w pierwotnej wersji ze zmienionym jedynie tytułem - Pierwsza przygoda PS.
Co do samej powieści to uważam ją za jedną z piękniejszych Nienackiego. To powieść o tęsknocie i realizowaniu marzeń, okraszona sporą dawką faktów z nieznanej szerzej historii Dalekiego Wschodu. Powieść to także zagadka historyczna kunsztem zbliżona do tej z Laseczki i tajemnicy. Polecam gorąco.
Co do samej powieści to uważam ją za jedną z piękniejszych Nienackiego. To powieść o tęsknocie i realizowaniu marzeń, okraszona sporą dawką faktów z nieznanej szerzej historii Dalekiego Wschodu. Powieść to także zagadka historyczna kunsztem zbliżona do tej z Laseczki i tajemnicy. Polecam gorąco.
Refert non fatigo et consolatoria calceamenta...
Harpagan http://www.harpagan.pl/rajd/
Harpagan http://www.harpagan.pl/rajd/
-
- Forowy Badacz Naukowy
- Posty: 938
- Rejestracja: 09 lip 2013, 14:34
- Tytuł: Użytkownik chwilowo nieaktywny
- Miejscowość: Olsztyn
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 0
- Otrzymał podziękowań: 0
To taki kolega, a znany jeszcze z czasów przedforowych, kiedy to Nienackofani spotykali się na zasadzie przekazywania informacji listą mailingową - nota bene strasznie karkołomnym i niewygodnym sposobem. Mirek jest stroicielem fortepianów, zatrudnia stroicieli, stroi do dużych koncertów. Ostatnio dla Włodzimierza Pawlika i Leszka Możdżera. Prowadzi także pianoforte Hall - kameralną salkę koncertową przyklejoną do jego domu. Organizuje tam kameralne koncerty z ambitną muzyką min. fortepianową oraz wernisaże. Tam poznałem Alfonsa Kułakowskiego, Leszek Możdżer akompaniował nam do szant w czasie jam session. Mirek to bardzo fajny zawodnik. Ostatnio pożyczał mi ręcznik jak zapomniałem swojego do morsowania.johny pisze:Wybacz ale nie wiem kto zacz Mirek...
Ostatnio zmieniony 13 gru 2016, 22:20 przez Nietajenko, łącznie zmieniany 1 raz.
Refert non fatigo et consolatoria calceamenta...
Harpagan http://www.harpagan.pl/rajd/
Harpagan http://www.harpagan.pl/rajd/
- PawelK
- Moderator
- Posty: 6396
- Rejestracja: 27 lip 2013, 10:25
- Podziękował;: 204 razy
- Otrzymał podziękowań: 144 razy
- Kontakt:
Czy Nienacki był na Syberii. Cały czas nierozwiązana zagadka.
Wcześniej pisałem o mojej korespondencji z redaktorem portalu w Chabarowsku, który swego czasu przeprowadził wywiad z Ludmiłą Rogal, córką Mikołaja Rogala, który, według książki spotykał się z bohaterem PnPW. Niestety pani Ludmiła nie przypomina sobie informacji o tym, żeby ojciec wspominał o przyjeździe polskiego dziennikarza/pisarza.
W związku z tym próbowałem namierzyć innego bohatera książki wymienionego z nazwiska. Autor przebywał w domu pisarza Andrieja Priszwina. W książce wspomina, że syn Priszwina dał mu kilka zdjęć. Jedno z takich zdjęć zostało opublikowane w artykule Nienackiego ze wskazaniem Priszwina jako autora.
Ponieważ Andriej Priszwin już nie żyje (zmarł w roku 1978 http://lounb.ru/lipmap/index.php/person ... ishvin-a-s) skupiłem się na poszukiwaniach wspomnianego syna.
Tutaj https://www.proza.ru/2014/06/12/1520 udało mi się znaleźć drzewo genealogiczne Priszwinów. Zgodnie z informacjami z tej strony Andriej Priszwin miał jednego syna, oczywiście Siergieja (oczywiście dlatego, że ojciec Andrieja też był Siergiej). Siergiej Priszwin urodził się w 1941 czyli w czasie potencjalnego pobytu Autora w Chabarowsku był nastolatkiem. Bez wątpienia powinien pamiętać takie zdarzenie z tamtych czasów. W sumie wtedy niewielu pisarzy z Polski tam jeździło.
Znalezienie informacji o Siergieju nie było trudne. Ukończył Московский автомобильно-
дорожный государственный технический университет (МАДИ) w 1963 roku i tam nadal wykłada.
http://www.tiatd.ru/kafedra/staff/prishvin/
Niestety strona uczelni nie publikuje bezpośrednich kontaktów do wykładowców. Spróbowałem napisać na podany na stronie adres kontaktowy uczelni z prośbą o przekazanie mojego maila do Siergieja ale... nie mam żadnej informacji zwrotnej od pół roku. Wygląda na to, że ostatni trop w chwili obecnej mi się urwał. Może w wolnej chwili jeszcze do tego wrócę, w necie informacje pojawiają się cały czas, może się coś zmieni.
Wcześniej pisałem o mojej korespondencji z redaktorem portalu w Chabarowsku, który swego czasu przeprowadził wywiad z Ludmiłą Rogal, córką Mikołaja Rogala, który, według książki spotykał się z bohaterem PnPW. Niestety pani Ludmiła nie przypomina sobie informacji o tym, żeby ojciec wspominał o przyjeździe polskiego dziennikarza/pisarza.
W związku z tym próbowałem namierzyć innego bohatera książki wymienionego z nazwiska. Autor przebywał w domu pisarza Andrieja Priszwina. W książce wspomina, że syn Priszwina dał mu kilka zdjęć. Jedno z takich zdjęć zostało opublikowane w artykule Nienackiego ze wskazaniem Priszwina jako autora.
Ponieważ Andriej Priszwin już nie żyje (zmarł w roku 1978 http://lounb.ru/lipmap/index.php/person ... ishvin-a-s) skupiłem się na poszukiwaniach wspomnianego syna.
Tutaj https://www.proza.ru/2014/06/12/1520 udało mi się znaleźć drzewo genealogiczne Priszwinów. Zgodnie z informacjami z tej strony Andriej Priszwin miał jednego syna, oczywiście Siergieja (oczywiście dlatego, że ojciec Andrieja też był Siergiej). Siergiej Priszwin urodził się w 1941 czyli w czasie potencjalnego pobytu Autora w Chabarowsku był nastolatkiem. Bez wątpienia powinien pamiętać takie zdarzenie z tamtych czasów. W sumie wtedy niewielu pisarzy z Polski tam jeździło.
Znalezienie informacji o Siergieju nie było trudne. Ukończył Московский автомобильно-
дорожный государственный технический университет (МАДИ) w 1963 roku i tam nadal wykłada.
http://www.tiatd.ru/kafedra/staff/prishvin/
Niestety strona uczelni nie publikuje bezpośrednich kontaktów do wykładowców. Spróbowałem napisać na podany na stronie adres kontaktowy uczelni z prośbą o przekazanie mojego maila do Siergieja ale... nie mam żadnej informacji zwrotnej od pół roku. Wygląda na to, że ostatni trop w chwili obecnej mi się urwał. Może w wolnej chwili jeszcze do tego wrócę, w necie informacje pojawiają się cały czas, może się coś zmieni.
Za oknem skoro świt Kilimandżaro...
- Winnetou
- Forowy Badacz Naukowy
- Posty: 91
- Rejestracja: 16 paź 2017, 19:54
- Miejscowość: Wawa
- Podziękował;: 1 raz
- Otrzymał podziękowań: 1 raz
Widziałem dziś rano, w telewizji film
"Tygrys syberyjski i święta góra"
Dokładnie ten sam teren, co w powięci Nienackiego - gdy bohater ląduje w ktastrofie samolotu w kraju ussuryjskim - też spotkanie jak w filmie - zarówno z tygrysem jak i z duchem gór
A więc te historie nie były "wyssane z palca", choć całość brzmi mało wiarygodnie - może czerpał natchnienie z Arseniejewa ?
"Tygrys syberyjski i święta góra"
Dokładnie ten sam teren, co w powięci Nienackiego - gdy bohater ląduje w ktastrofie samolotu w kraju ussuryjskim - też spotkanie jak w filmie - zarówno z tygrysem jak i z duchem gór
A więc te historie nie były "wyssane z palca", choć całość brzmi mało wiarygodnie - może czerpał natchnienie z Arseniejewa ?