Wielki Las
- johny
- Moderator
- Posty: 11648
- Rejestracja: 09 lip 2013, 14:30
- Miejscowość: Łódź
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 244 razy
- Otrzymał podziękowań: 198 razy
Parę słów po lekturze. To była chyba pierwsza pozycja Nienackiego - nie Samochodzik, którą przeczytałem. Nie liczę Uroczyska, Atanaryka i Lwa bo mimo wszystko są one ściśle związane z serią i niejako tworzą całość.
Tak jak napisałem wrażenia bardzo, bardzo dobre. Zdecydowanie Nienacki miał to coś co sprawia, że z taką chęcią sięgamy po Jego książki. Zaczyna się - tak jak napisał vdl - dość ciężko. Rozważania Soboty o miłości\nienawiści do lasu i wzajemnej z nim koegzystencji mogą sprawiać wrażenie, że rzeczywiście autor pisząc te słowa był "pod wpływem" nie wiem czego, ale czegoś na pewno. Jednak im dalej, nota bene, w las tym te początkowe wywody mają swe uzasadnienie.
Od momentu gdy w fabule pojawia się Józwa Maryn\Kristofer Bullow następuje prawdziwy rozwój akcji. Mimo, że toczą się kolejne wydarzenia w życiu naszych bohaterów, lasu i leśników to de facto schodzi to zupełnie IMO na drugi plan. Ta książka to rzecz o poszukiwaniu swej drogi życia, swojego jestestwa, analiza własnych pragnień, potrzeb i oczekiwań. To przede wszystkim jednak rzecz o poszukiwaniu miłości. Czasami trudnej, czasami wydawałoby się niemożliwej ale takiej, której w głębi ducha pragnie chyba każdy z nas.
Na tle tego wszystkiego Nienacki opowiada nam również o naszych doczesnych przypadłościach. O naszym kołtuństwie, naszym zaprzaństwie, naszym chamstwie i naszej zazdrości. Przy czym robi to w sposób tak obrazowy, że głęboko zapada nam to w pamięć.
Osobna kwestia to wątek podwójnej osobowości Józwy Maryna i jego tajemniczej działalności, o której nikt nie wie. Tak jak napisał TomaszeK, Nienacki musiał mieć do czynienia z kimś z tajnych służb! To wszystko jest opisane w taki sposób, że możemy sądzić, iż nie mamy li tylko do czynienia z fikcją literacką i fabularną opowieścią a z jakimś dokumentem z życia na przykład naszego super szpiega Zacharskiego.
Oczywiście wątki sensacyjne -mimo że oboczne - są poprowadzone w taki sposób, że w tych miejscach książka nabiera kształtu dobrego thrillera sensacyjnego.
Dlatego tym bardziej chciałbym przeczytać pierwotną wersję KS odkopaną przez TomaszKa!
Co jeszcze można dodać. Ta książka daje tez nadzieję. Nadzieję na to, że można odszukać samego siebie, można być człowiekiem w pełnym tego słowa znaczeniu, można żyć tak jak chce się żyć i jak się pragnie. Zakończenie to dla mnie bardzo duży pozytywny kop, właśnie z tych względów, o których wyżej.
O aspekcie "plastycznym" opowieści pisałem już wyżej. Pochłaniając kolejne stronice sami czujemy las, jego głębię, moc. Słyszymy szum wiatru, szelest liści etc. etc. Ja nie wiem ale p. Zbyszek podpisał chyba cyrograf z pewnym osobnikiem bo to jak opisuje nam przyrodę jest po prostu magiczne.
Teraz przede mną Laseczka i tajemnica i Skiroławki bo wszyscy twierdzą, że to równie dobre jeśli nie lepsze książki. Jeśli tak jest w rzeczy samej to ja nie mam pytań!
Tak jak napisałem wrażenia bardzo, bardzo dobre. Zdecydowanie Nienacki miał to coś co sprawia, że z taką chęcią sięgamy po Jego książki. Zaczyna się - tak jak napisał vdl - dość ciężko. Rozważania Soboty o miłości\nienawiści do lasu i wzajemnej z nim koegzystencji mogą sprawiać wrażenie, że rzeczywiście autor pisząc te słowa był "pod wpływem" nie wiem czego, ale czegoś na pewno. Jednak im dalej, nota bene, w las tym te początkowe wywody mają swe uzasadnienie.
Od momentu gdy w fabule pojawia się Józwa Maryn\Kristofer Bullow następuje prawdziwy rozwój akcji. Mimo, że toczą się kolejne wydarzenia w życiu naszych bohaterów, lasu i leśników to de facto schodzi to zupełnie IMO na drugi plan. Ta książka to rzecz o poszukiwaniu swej drogi życia, swojego jestestwa, analiza własnych pragnień, potrzeb i oczekiwań. To przede wszystkim jednak rzecz o poszukiwaniu miłości. Czasami trudnej, czasami wydawałoby się niemożliwej ale takiej, której w głębi ducha pragnie chyba każdy z nas.
Na tle tego wszystkiego Nienacki opowiada nam również o naszych doczesnych przypadłościach. O naszym kołtuństwie, naszym zaprzaństwie, naszym chamstwie i naszej zazdrości. Przy czym robi to w sposób tak obrazowy, że głęboko zapada nam to w pamięć.
Osobna kwestia to wątek podwójnej osobowości Józwy Maryna i jego tajemniczej działalności, o której nikt nie wie. Tak jak napisał TomaszeK, Nienacki musiał mieć do czynienia z kimś z tajnych służb! To wszystko jest opisane w taki sposób, że możemy sądzić, iż nie mamy li tylko do czynienia z fikcją literacką i fabularną opowieścią a z jakimś dokumentem z życia na przykład naszego super szpiega Zacharskiego.
Oczywiście wątki sensacyjne -mimo że oboczne - są poprowadzone w taki sposób, że w tych miejscach książka nabiera kształtu dobrego thrillera sensacyjnego.
Dlatego tym bardziej chciałbym przeczytać pierwotną wersję KS odkopaną przez TomaszKa!
Co jeszcze można dodać. Ta książka daje tez nadzieję. Nadzieję na to, że można odszukać samego siebie, można być człowiekiem w pełnym tego słowa znaczeniu, można żyć tak jak chce się żyć i jak się pragnie. Zakończenie to dla mnie bardzo duży pozytywny kop, właśnie z tych względów, o których wyżej.
O aspekcie "plastycznym" opowieści pisałem już wyżej. Pochłaniając kolejne stronice sami czujemy las, jego głębię, moc. Słyszymy szum wiatru, szelest liści etc. etc. Ja nie wiem ale p. Zbyszek podpisał chyba cyrograf z pewnym osobnikiem bo to jak opisuje nam przyrodę jest po prostu magiczne.
Teraz przede mną Laseczka i tajemnica i Skiroławki bo wszyscy twierdzą, że to równie dobre jeśli nie lepsze książki. Jeśli tak jest w rzeczy samej to ja nie mam pytań!
POLEXIT!
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
- irycki
- Zlotowicz
- Posty: 2717
- Rejestracja: 22 cze 2016, 12:05
- Tytuł: Pan Motocyklik
- Miejscowość: Legionowo
- Podziękował;: 64 razy
- Otrzymał podziękowań: 106 razy
Węża jeszcze nie czytałem, ale "Laseczkę..." polecam. Bardzo fajny kryminałek z bardzo przewrotnym zakończeniem
Nie chcę pani schlebiać, ale jest pani uosobieniem przygody. Gdy patrzę na panią łowiącą ryby, pływającą po jeziorze, nie wyobrażam sobie, aby istniała bardziej romantyczna dziewczyna.
Moje fotoszopki (aktualiz. 13.11.2022)
.
-
- Forowy Badacz Naukowy
- Posty: 8850
- Rejestracja: 09 lip 2013, 18:42
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 49 razy
- Otrzymał podziękowań: 367 razy
W porównaniu z wielką literaturą to oczywiście słaba pozycja, ale jak na książki Nienackiego jest niezła. Na pewno lepsza od późnych książek z tzw. "kanonu". Jest całkiem samochodzikowa.Yvonne pisze:A mnie "Laseczka" wynudziła i zirytowała ogromnie, ale już o tym pisałam.
Od dawna szukam takiej laski z ukrytym ostrzem, najlepiej starej, niestety w świetle prawa to nielegalne, więc na Allego nie znajdę. Ale skoro na stoiskach z militariami można kupić równie nielegalne maczety, to może i laseczkę też da się zdobyć.
- Yvonne
- Moderator
- Posty: 13012
- Rejestracja: 09 lip 2013, 16:01
- Miejscowość: Bydgoszcz
- Płeć: Kobieta
- Podziękował;: 6 razy
- Otrzymał podziękowań: 176 razy
Poważnie? Nie wiedziałam :shock:TomaszK pisze:Od dawna szukam takiej laski z ukrytym ostrzem, najlepiej starej, niestety w świetle prawa to nielegalne,
Tomaszku, szkoda, że nie napisałeś o tym wcześniejTomaszK pisze:Ale skoro na stoiskach z militariami można kupić równie nielegalne maczety, to może i laseczkę też da się zdobyć.
11 listopada byliśmy na Starym Rynku na pokazach ułanów i były stoiska z antykami. Na jednym z nich była TAKA laseczka!!! Nawet ją oglądałam. Gdybym wiedziała, że chciałbyś taką, na pewno bym Ci kupiła.
Będę się rozglądać
-
- Forowy Badacz Naukowy
- Posty: 8850
- Rejestracja: 09 lip 2013, 18:42
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 49 razy
- Otrzymał podziękowań: 367 razy
Zgadza się. http://lodz.naszemiasto.pl/artykul/lodz ... id,tm.htmlRoch pisze: Zawsze można taką laseczkę wykonać i posiedzieć za współudział