Dla tych, którzy nie mają Facebooka oraz dla tych, którzy mają, ale nie mogli oglądać
Krótkie sprawozdanie ze spotkania, które było bardzo ciekawe, sprawnie poprowadzone i tłumaczone.
Nawet nie zauważyłam, kiedy minęła godzina.
Nesbo jest bardzo sympatycznym i wyluzowanym, swobodnym gościem.
Padło wiele pytań, zarówno o twórczość, jak i samego autora.
To, co najbardziej utkwiło mi w pamięci:
1. Najdziwniejsze dla mnie i dla wielu innych osób (wyrażano to w komentarzach) był fakt, że Polacy (tłumacz i pani prowadząca zadająca pytania) wymawiali nazwisko Harry’ego jako „HULE”, natomiast Jo Nesbo wymawiał „HOL”. Pamiętam, że rozmawiałam kiedyś o tym z
Mysikrólikiem. Otóż,
Mysi, Nesbo wymawiał „HOL” – wyraźnie i kilka razy! Dlaczego zatem strona polska z uporem maniaka wymawiała „HULE”? Nie pojmę. W każdym razie brzmiało to głupio i mam wrażenie, że pisarz też to dziwnie odbierał. Jego imię natomiast wymawiali jako „JU”. Nie wiem, czy tak się właśnie wymawia.
2. Padło pytanie o nową książkę, która ukaże się jesienią i która nie ma jeszcze polskiego tytułu. Nesbo powiedział, że ktoś kiedyś rzekł, że warto pisać jedynie o dwóch sprawach: miłości i morderstwach. W jego nowej książce znajdą się oba te elementy. Będzie to opowieść o dwóch braciach, zagadkowej śmierci ich rodziców przed laty oraz rodzącej się namiętności starszego brata do żony młodszego. Nie mogę się jej doczekać!
3. Zapytany o swoją ulubioną książkę lub taką, z którą jest najbardziej emocjonalnie związany (z tych, które sam napisał), autor podał dwa tytuły: „Czerwone gardło” oraz „Krew na śniegu”.
4. Pisarz zdradził, że dwie z napisanych przez siebie powieści wyrzucił! Nie zdecydował się ich wydać. Wyznanie to spotkało się z wyrazem rozczarowania uczestników spotkania.
5. Zapytany o to, kiedy miewa najlepsze pomysły, odowiedział, że wena nachodzi go zwykle około 6 rano, kiedy znajduje się jeszcze w półśnie.
6. Pytano go też oczywiście o jego pobyt w Polsce 4 lata temu. Bardzo sobie chwalił zwłaszcza całodzienne wspinanie się na białych skałach. Nie sprecyzowano, gdzie to się odbyło, ale pisarz gościł wtedy we Wrocławiu, zatem gdzieś pewnie w tamych okolicach.
7. I na koniec najciekawsze dla nas, ze względu na temat: kontynuacje. Zapytany o to, czy chciałby, aby ktoś po nim przejął jego bohatera, Harry’ego Hole, Nesbo odpowiedział, że absolutnie NIE. Dodał, że gdyby nagle jutro odszedł z tego świata, bardzo by sobie nie życzył, aby ktokolwiek zarabiał na jego bohaterze, na jego pomyśle. Bardzo mi się ta odpowiedź spodobała.
Oczywiście poruszonych kwestii było dużo więcej.
Być może to nagranie jest gdzieś dostepne.
Poszukajcie.