XIII Forowy Zlot Frombork 2017

Oficjalne zloty Miłośników Samochodzikowej Przygody
Hanka
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 1920
Rejestracja: 05 maja 2014, 20:31
Tytuł: Hanka
Miejscowość: Brześć Kujawski
Płeć: Kobieta
Podziękował;: 119 razy
Otrzymał podziękowań: 107 razy

Post autor: Hanka »

31. Hanka


Spacer po Fromborku


Pogoda piękna, obiad zjedzony, nigdzie nam się nie spieszy. Wyruszyliśmy więc na spacer po Fromborku. Minęliśmy budzącą spore zainteresowanie Fromborską Tablicę miejsc Samochodzikowych…

Obrazek
Tablica miejsc samo chodzikowych nieustannie
wzbudza zainteresowanie

fot. Czesio1

…i ruszyliśmy w kierunku zachodnim kierując swe kroki na dawny dworzec kolejowy. Czasy świetności ma z pewnością już dawno za sobą. Nie ma pociągów, nie ma podróżnych i nie ma pomysłu na wykorzystanie budynku w innym celu.

Obrazek
Dawny dworzec kolejowy we Fromborku
fot. Czesio1

Po zarośniętych torach ruszyliśmy w kierunku przystani.

Obrazek
Nieużywane tory kolejowe zarastają trawą i chwastami
fot. Konfiturek

Przy brzegu zacumowanych jest szereg motorówek, rybackich kutrów i sporo innych jednostek pływających.

Obrazek
Anna na tle łódek w porcie we Fromborku
fot. Czesio1

Spacerowym krokiem doszliśmy do końca betonowego pomostu by nasycić oczy pięknym widokiem na Zalew Wiślany.

Obrazek
Zalew Wiślany
fot. Konfiturek

Obrazek
Port we Fromborku
fot. Konfiturek

Obrazek
W oddali przed drzewami są pozostałości dawnej
plaży miejskiej

fot. Konfiturek

Porobiliśmy sobie pamiątkowe fotki na tle tego bezmiaru wody.

Obrazek
Zlotowicze w porcie
fot. Konfiturek

Obrazek
Port
fot. Konfiturek

Obrazek
Jednostki pływające przycumowane w porcie
fot. Konfiturek

Obrazek
W oddali Katedra
fot. Konfiturek

Obrazek
śluza portowa
fot. Konfiturek

Obrazek
Widok na Katedrę i posąg Kopernika
fot. Konfiturek

W drodze do samochodu zjedliśmy jeszcze pyszne lody, kto chciał wypił kawę i postanowiliśmy resztę popołudnia spędzić na kempingu.

Obrazek
Anna nie odmówiła sobie przyjemności
spróbowania fromborskich lodów

fot. Konfiturek

Obrazek
Zlotowicze przed Kopernikiem
fot. Czesio1

Obrazek
Zlotowicze przed Kopernikiem
fot. Czesio1
Hanka
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 1920
Rejestracja: 05 maja 2014, 20:31
Tytuł: Hanka
Miejscowość: Brześć Kujawski
Płeć: Kobieta
Podziękował;: 119 razy
Otrzymał podziękowań: 107 razy

Post autor: Hanka »

32. Hanka


Popołudniowy odpoczynek na kempingu


Takich chwil podczas zlotów jest niewiele. Zazwyczaj mamy bardzo napięty plan, chcemy jak najwięcej zobaczyć, zwiedzić. W to popołudnie już nie musieliśmy nigdzie iść, z nikim nie byliśmy umówieni, już niczego nie zwiedzaliśmy. Ostatnie popołudnie spędzaliśmy leniuchując na kempingu ciesząc się swoim towarzystwem i rozkoszując piękną pogodą.

Obrazek
Popołudniowe wylegiwanie się na kempingu
fot. kadr z filmu zlotowego

Obrazek
Sielanka na kempingu
fot. kadr z filmu zlotowego

Obrazek
Takiego czasu wolnego dawno już na zlocie nie było
fot. kadr z filmu zlotowego

Obrazek
Czterech dżentelmenów...
fot. kadr z filmu zlotowego

Obrazek
...opiekuje się jedną dziewczynką
fot. kadr z filmu zlotowego

Obrazek
Mała Matylda jest bardzo zadowolona
ze swoich opiekunów

fot. kadr z filmu zlotowego

Obrazek
TomaszK i Konfiturek regenerują siły
po kolejnym zlotowym dniu

fot. kadr z filmu zlotowego

To bardzo miłe chwile, które wspominamy z radością. Najzabawniej było, gdy część zlotowiczów bawiła się grając w planszówki. Prowadzone tam dysputy przeszły do historii a brzuchy od śmiechu bolały chyba wszystkich zebranych przy stole.
Hanka
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 1920
Rejestracja: 05 maja 2014, 20:31
Tytuł: Hanka
Miejscowość: Brześć Kujawski
Płeć: Kobieta
Podziękował;: 119 razy
Otrzymał podziękowań: 107 razy

Post autor: Hanka »

33. Hanka


Scenki książkowe na katedralnym dziedzińcu


Ostatnie sceny do filmu zostały nagrane na katedralnym dziedzińcu. W filmowe role wcielili się:
1. Dyrektor Marczak – TomaszK
2. Pan Samochodzik – Ater
3. Panna Ala – Hanka.
Nagranie i montaż fenomenalnie wykonał Czesio


„Usiadłem na ławeczce pod dębem, naprzeciw Kopernikowej wieży, i zacząłem pisać w notesie plan swoich przyszłych zajęć. Napisałem:
1. Porozumieć się z astronomami i wydusić od nich odpowiedź, gdzie w końcu mieściło się obserwatorium Kopernika.
2. Porozumieć się z historykami i ustalić stan poszukiwań grobu Kopernika.
3. Porozumieć się z archeologami. W przewodniku warto wspomnieć o stanie badań archeologicznych.
4. Wyjaśnić sprawę monet.
A gdy napisałem ostatni punkt, aż roześmiałem się. Jak łatwo było napisać: „Wyjaśnić sprawę monet”. Papier jest cierpliwy.
Mój śmiech nad kartką papieru przywabił panienkę w spodniach i okularach, z aparatem fotograficznym przerzuconym niedbale przez ramię. W ręku trzymała turystyczną torbę. Była młoda, może miała ze dwadzieścia trzy lata. Okulary w ciemnej oprawie doskonale harmonizowały z jej jasną cerą i ciemnymi kędziorami bujnych włosów.
Wyglądała na turystkę, a wiele ich zawsze na dziedzińcu fromborskiej katedry.
— Czy pan rysuje dowcipy? — zapytała mnie. — I czy to odpowiednie miejsce, aby rysować i śmiać się z własnych dowcipów?
Zamknąłem notes i schowałem go do kieszeni.
— Tak jest. Napisałem dowcip — powiedziałem. — A pani przyszła w to świątobliwe miejsce, aby podrywać?
— Nie, proszę pana — roześmiała się swobodnie. — Chciałam pana prosić, żeby mnie pan cyknął z mojego aparatu. Na tle wieży Kopernika. Jestem tu sama, a chciałabym mieć zdjęcie.
Nosiła czerwony golf, a ja lubię czerwony kolor. I w ogóle była bardzo ładna, miała śmiejącą się buzię, a ja przepadam za takimi panienkami.
Ochoczo więc zerwałem się z ławki i wziąłem z jej rąk aparat fotograficzny. Nastawiła go na odpowiednie światło i na właściwy czas naświetlania. Stanęła pod wieżą kopernikowską, a ja dokonałem „cyknięcia”.
— Dziękuję panu uprzejmie — skinęła mi głową odbierając aparat. — A więc jestem uwidoczniona na tle wieży, gdzie mieszkał i pracował Mikołaj Kopernik.
— Nie wiadomo — stwierdziłem.
— Nie wiadomo? — zdziwiła się. — Sądzi pan, że zdjęcie się nie udało?
— Ach, nie. Powiedziałem, że nie wiadomo, czy w tej wieży mieszkał i tworzył Mikołaj Kopernik.
— Co pan opowiada? Oglądałam obraz Jana Matejki, na którym widać właśnie Mikołaja Kopernika siedzącego na wieży i patrzącego w gwiazdy.
— Jan Matejko oparł anegdotę swego obrazu na tradycji ustnej. A jakże inaczej lud mógł sobie wyobrazić astronoma, jak nie siedzącego na wieży i spoglądającego w gwiazdy? Niestety lud nie wie, że astronomowi do jego badań potrzebne są instrumenty. Czy pani sobie potrafi wyobrazić, jak wyglądał taki „kwadrant słoneczny”, instrument skonstruowany przez Kopernika? Był bardzo duży, proszę pani. I gdzie on z tym kwadrantem mógłby się pomieścić na swej wieży?
— Może był tu jakiś taras?
— Nie ma po nim żadnych śladów. Taras musiałby wspierać się na czymś, a śladów takiego wspornika nie odkryto. Zresztą czytałem niedawno pracę pewnego historyka z Instytutu Mazurskiego, który udowadnia niezbicie, że przypuszczenie, jakoby wieżę we Fromborku przydzielano kanonikom na mieszkania, należy stanowczo odrzucić. Przydzielano im wieże w zupełnie innym celu. Kapituła kierowała się raczej troską o to, aby poprzez osobistą odpowiedzialność kanonika za „jego” wieżę, siłą rzeczy podnieść jej obronność. Możliwość, aby wieże mogły łączyć w sobie funkcje obronne i mieszkalne, bez uszczerbku dla tych pierwszych, wydaje się wątpliwa. A zresztą, gdy w latach tysiąc pięćset dwadzieścia — dwadzieścia jeden najazd krzyżacki zniszczył kurie, leżące na zewnątrz warowni, kanonicy szukali sobie pomieszczeń zastępczych w poklasztornych zabudowaniach Antonitów w miasteczku, a nie przerabiali wież na mieszkania. Ale trzeba powiedzieć, że ta wieża rzeczywiście należała do Kopernika. Zapłacił za nią trzydzieści grzywien.
Panienka trochę posmutniała, słuchając moich wywodów.
— Szkoda — westchnęła — bo to takie romantyczne: patrzeć na tę wieżę i wyobrażać sobie, że tu właśnie mieszkał Kopernik. A skąd pan ma aż tyle wiadomości o tej sprawie?
— Jestem z Departamentu Muzeów i Ochrony Zabytków z Warszawy — wyjaśniłem. — Przyjechałem tu, aby opracować przewodnik po Fromborku.
Tak rozmawiając odeszliśmy od Kopernikowej wieży i przez główną bramę wydostaliśmy się na zewnątrz warowni.
— Jestem bardzo zobowiązana za te wyjaśnienia — powiedziała. — I zapraszam pana na kawę. Tylko gdzie tu jest kawiarnia?
Panienka była bardzo ładna. I coś mnie w niej uderzało. Coś bardzo znajomego.
— Przyjmuję zaproszenie — skłoniłem się. — Ale czy ja pani już gdzieś nie widziałem?
Zatrzymała się, zmierzyła mnie od stóp do głowy.
— Pan jest taki sam? — zdziwiła się.
— Jaki?
— Ilekroć jakiś mężczyzna chce ze mną zawrzeć znajomość, powiada: „Przepraszam, ja panią skądś znam”.
— Kiedy naprawdę pani wydaje mi się znajoma.
— Wydaje się panu — stwierdziła. — A teraz niech pan powie, gdzie tu jest kawiarnia?
Znałem we Fromborku tylko jedną kawiarnię. Koło portu. Poszliśmy więc wolno ulicami miasteczka.”


Obrazek
Usiadłem na ławeczce pod dębem, naprzeciw
Kopernikowej wieży

fot. kadr z filmu zlotowego

Obrazek
Mój śmiech nad kartką papieru przywabił
panienkę w spodniach i okularach,
z aparatem fotograficznym przerzuconym
niedbale przez ramię.

fot. kadr z filmu zlotowego

Obrazek
Czy pan rysuje dowcipy?
fot. kadr z filmu zlotowego

Obrazek
Tak jest. Napisałem dowcip
fot. kadr z filmu zlotowego

Obrazek
Chciałam pana prosić, żeby mnie pan cyknął
z mojego aparatu

fot. kadr z filmu zlotowego

Obrazek
Nastawiła go na odpowiednie światło
i na właściwy czas naświetlania

fot. kadr z filmu zlotowego

Obrazek
Stanęła pod wieżą kopernikowską, a ja dokonałem „cyknięcia”
fot. kadr z filmu zlotowego

Obrazek
Tak rozmawiając odeszliśmy od Kopernikowej
wieży i przez główną bramę wydostaliśmy się
na zewnątrz warowni

fot. kadr z filmu zlotowego

„Skoczyłem do swego pokoju po brulion z notatkami, a potem poszliśmy na wzgórze katedralne. Siedząc pod rozłożystym dębem wygłosiłem dyrektorowi Marczakowi swoją ideę nowego przewodnika.
— Zebrałem informacje co do dalekiej i bliskiej przeszłości Fromborka i całej Warmii. Uważam jednak, że najpoważniejsza część przewodnika poświęcona powinna być Kopernikowi. Wydaje mi się, że nie zmniejszając w niczym kultu, w jakim turyści i społeczeństwo polskie odnosi się do kopernikowskiej wieży, należy jednak w przewodniku przedstawić stan nowoczesnych badań w tym względzie. Tradycja ustna głosi, że Kopernik ze swej wieży śledził ruchy gwiazd i księżyca. Współczesne badania naukowe przekonują, że Kopernik musiał mieć jednak inne obserwatorium.
— Proszę mówić dalej. To jest bardzo ciekawe — rzekł dyrektor.
— Zacznijmy od faktów, które stwierdzili współcześni uczeni — powiedziałem, nieświadomy, że oto za chwilę i ja sam dokonam niezwykłego odkrycia.
Tymczasem jednak mówiłem ze swadą, wyłuszczałem wiadomości uzyskane od astronomów i historyków.
— Idąc śladem ustnej tradycji polscy astronomowie próbowali z kopernikowskiej wieży przeprowadzić obserwacje nieba. Zbudowano nawet specjalny ganek, aby móc ich dokonać. I co się okazało? Astronom P. stwierdza niezbicie, że — zajrzałem do notatek — obserwacja z takiego balkonu jest z astronomicznego punktu widzenia zupełnym absurdem. Każdy krok obserwującego lub pomocnika musiałby wpłynąć na zmiany nachylenia przyrządu, którego utrzymanie w pionie jest jednym z kardynalnych warunków udania się obserwacji.
— Skąd więc w takim razie obserwował niebo Kopernik?
— Ten sam astronom sugeruje, że do obserwacji nadawała się druga wieża w tej części murów, a więc ten ogromny oktogon, na którym ustawiano działa. Tu właśnie, na oktogonie, wokół pierwotnej dzwonnicy było dość miejsca, aby ustawić instrumenty astronomiczne. Między ścianą wieży a murem zewnętrznym rozciągało się sześć metrów płaskiego i nadzwyczaj solidnie zbudowanego tarasu. Zresztą, z wieży kopernikowskiej było znakomite przejście murami do oktogonu i Kopernik mógł bez trudu odbywać spacer dla obserwacji.
Z ławki, gdzie siedzieliśmy, widzieliśmy wyraźnie zwalistą sylwetkę ośmiobocznej wieżycy. I wtedy to doznałem olśnienia. Aż mrówki przeszły mi po grzbiecie. Czułem, że jestem na tropie rozwiązania niezwykłej zagadki. Jeszcze chwila — i będę wiedział to, co przez tak długi czas nie dawało mi spokoju.
Ale dyrektor Marczak przerwał tok mojego myślenia:
— Proszę mówić dalej. To bardzo ciekawe.
Skupiłem się więc i mówiłem, zaglądając co chwila do swego notesu:
— W odnalezieniu prawdziwego obserwatorium Kopernika pomocne są świadectwa ludzi mu niemal współczesnych. Dzieło Kopernika „O obrotach ciał niebieskich” zbulwersowało umysły wielu ówczesnych uczonych. W tysiąc pięćset osiemdziesiątym czwartym roku, a więc stosunkowo niedługim czasie po śmierci Kopernika, słynny astronom duński Tychon de Brache wysłał do Fromborka swego współpracownika, niejakiego Eliasza Cimbera, aby ten, przy pomocy już nieco doskonalszych niż kopernikowskie instrumentów, dokonał tych samych obserwacji i stwierdził, czy rzeczywiście Kopernik miał rację. Ów Eliasz Cimber pozostawił po sobie szczegółowy dziennik swoich czynności we Fromborku. Jest rzeczą naturalną, że ktoś, kto chce sprawdzić cudze obserwacje, dokonuje ich chyba w tym samym miejscu, szczególnie jeśli ma ku temu warunki. Ale ów Cimber, panie dyrektorze, wcale nie wlazł na wieżę Kopernika, a swe badania astronomiczne przeprowadził w ogrodzie kanonika Ekharda z Kępna, jak pisze: „położonego najbliżej od zachodu tej wieżyczki, z której rzekomo Kopernik dokonał swych obserwacji”.
— Ciekawe — mruknął dyrektor.
— A tak, panie dyrektorze. Dlaczego Eliasz Cimber nie wlazł ze swymi instrumentami na wieżę, tylko obserwował z ogrodu kurii kanonika Ekharda z Kępna? Ano dlatego, że z wieży nie można było dokonać obserwacji. Bo chyba i sam Kopernik tego nie czynił. A jeśli do tego dodamy wyjaśnienie, że kuria pana Ekharda należała dawniej do Kopernika, to niemal pewnikiem się staje, że Cimber swe obserwacje wykonał z tego samego miejsca, co i Kopernik, a więc z jego ogrodu. Mało tego. Sam Kopernik w swym dziele „De revolutionibus” nie każe nikomu włazić na wieżę, ale doradza, aby zbudowano dla obserwacji „pavimentum”. A cóż jest owo kopernikowskie „pavimentum”? To nic innego, tylko posadzka albo płyta ubita z wapna, kamieni i piasku, oparta na fundamencie z cegły i zaprawy wapiennej. Jak obliczyli nasi uczeni, takie kopernikowskie „pavimentum” musiało mieć około dwudziestu metrów kwadratowych. Trudno przypuszczać, aby Kopernik radził astronomom zrobić coś, z czego sam nie korzystał. Należy sądzić, że Kopernik w swym ogrodzie, w kurii zewnętrznej, zbudował sobie „pavimentum” i być może ów Eliasz Cimber, który w ogrodzie kurii Ekharda z Kępna wykonał swe obserwacje, korzystał również z płyty kopernikowskiej. Jest także sprawą charakterystyczną, że podczas najazdu wojsk krzyżackich, gdy to Kopernik bronił się w zaniku olsztyńskim, wojska krzyżackie, które przybyły również pod Frombork, zniszczyły kopernikowski instrument. Wiemy, że wówczas Krzyżacy nie zdołali zdobyć warowni fromborskiej, zniszczyli tylko zewnętrzne kurie. A więc instrument Kopernika znajdował się nie w warowni, nie na wieży, ale w kurii zewnętrznej. Bo też i tam dokonywał Kopernik swoich badań.
— A gdzie się znajduje ta kuria?
— W tym sęk, panie dyrektorze. W grę wchodzą trzy kurie: świętego Stanisława, świętego Michała i świętego Piotra. Jeśli założyć, że Kopernik badał niebo z oktogonu, to najbliżej na zachód byłaby położona kuria świętego Piotra. Tam przeprowadzono badania, lecz śladów owego „pavimentum” nie znaleziono. Ale jeśli założyć, że chodziło o kurię położoną najbliżej na zachód od wieży kopernikowskiej, to w grę wchodzi kuria świętego Stanisława. Badania historyków potwierdziły tę ostatnią hipotezą. Wedle odnalezionych ostatnio dokumentów kanonią zewnętrzną należącą do Kopernika była kuria świętego Stanisława. Obecnie jest tu schronisko PTTK, gdzie mieszkam wraz z Cagliostro, jego zaskrońcem, dwiema myszkami i królikiem.
— Nie widziałem tego królika — pokręcił głową dyrektor. A potem dodał z powagą: — I o tych wszystkich sprawach chce pan napisać w przewodniku? Czy to nie znudzi turystów?
— Nie sądzę — odrzekłem. — Wydaje mi się, że warto zwrócić uwagę, przede wszystkim młodzieży, jak interesującą i pasjonującą rzeczą są badania naukowe, na przykład historyczne. Wydaje się przecież, że nie ma nic bardziej nudnego, jak grzebanie w starych szpargałach. A tu okazuje się, że co krok to zagadka. Gdyby pan wiedział, jak bardzo praca historyka przypomina pracę detektywa. W jaki sposób zestawia on poszczególne fakty i dokumenty o najróżniejszej treści, aby wreszcie ujawnić i udowodnić prawdę: kanonia kopernikowska to kuria świętego Stanisława. A teraz, panie dyrektorze, opowiem panu o stanie badań dotyczących poszukiwań grobu Kopernika — nabrałem tchu w piersi.
Ale dyrektor mi przerwał:
— Może tę sprawę odłożymy na później. Od pewnego czasu wokół nas na podwórcu kręci się jakaś młoda panienka, która nas wciąż fotografuje i daje panu jakieś tajemnicze znaki. Pan ich nie dostrzega, bo nos ma pan w swoim notatniku. Ale ja mam oczy szeroko otwarte i dlatego ja jestem pana zwierzchnikiem, a nie na odwrót.
Rozejrzałem się po podwórcu i w sąsiedztwie kaplicy Szembeka dostrzegłem pannę Alę.
„Zdrajczyni” — pomyślałem i ze złości aż zgrzytnąłem zębami.
Dyrektor Marczak z wielką godnością podniósł się z ławki.
— Jak z tego wynika, nie marnował pan tutaj czasu — stwierdził dwuznacznie. — Czuję się strudzony. Przez całą noc jechałem pociągiem, a o świcie poszedłem odkrywać drugi schowek Koeniga. Położę się więc trochę w kurii świętego Stanisława, gdzie pokój wynajął dla mnie magister Pietruszka. O grobie Kopernika opowie mi pan nieco później.
To mówiąc dyrektor skłonił się i z godnością odszedł w kierunku bramy głównej.”


Obrazek
Skoczyłem do swego pokoju po brulion z notatkami,
a potem poszliśmy na wzgórze katedralne

fot. kadr z filmu zlotowego

Obrazek
Pod rozłożystym dębem wygłosiłem dyrektorowi
Marczakowi swoją ideę nowego przewodnika.

fot. kadr z filmu zlotowego

Obrazek
Zebrałem informacje co do dalekiej i bliskiej
przeszłości Fromborka i całej Warmii

fot. kadr z filmu zlotowego

Obrazek
Uważam jednak, że najpoważniejsza część
przewodnika poświęcona powinna być Kopernikowi

fot. kadr z filmu zlotowego

Obrazek
Idąc śladem ustnej tradycji polscy astronomowie
próbowali z kopernikowskiej wieży przeprowadzić
obserwacje nieba

fot. kadr z filmu zlotowego

Obrazek
Z wieży kopernikowskiej było znakomite przejście
murami do oktogonu i Kopernik mógł bez trudu
odbywać spacer dla obserwacji

fot. kadr z filmu zlotowego

Obrazek
Proszę mówić dalej. To bardzo ciekawe
fot. kadr z filmu zlotowego

Obrazek
A teraz, panie dyrektorze, opowiem panu o stanie
badań dotyczących poszukiwań grobu Kopernika

fot. kadr z filmu zlotowego

Obrazek
Od pewnego czasu wokół nas na podwórcu kręci się
jakaś młoda panienka, która nas wciąż fotografuje ...

fot. kadr z filmu zlotowego

Obrazek
...i daje panu jakieś tajemnicze znaki
fot. kadr z filmu zlotowego

Obrazek
Rozejrzałem się po podwórcu i w sąsiedztwie kaplicy
Szembeka dostrzegłem pannę Alę.

fot. kadr z filmu zlotowego

Obrazek
Jak z tego wynika, nie marnował pan tutaj czasu
fot. kadr z filmu zlotowego

Obrazek
Czuję się strudzony. Położę się więc trochę
w kurii świętego Stanisława,

fot. kadr z filmu zlotowego

Obrazek
O grobie Kopernika opowie mi pan nieco później
fot. kadr z filmu zlotowego

Obrazek
To mówiąc dyrektor skłonił się i z godnością odszedł
w kierunku bramy głównej

fot. kadr z filmu zlotowego

„— Zdrajczyni! — powiedziałem pogardliwie do panny Ali, która po odejściu Marczaka zbliżyła się i usiadła obok mnie na ławce pod dębem.
Zrobiła obrażoną minę i zaczęła grzebać w swojej torbie. Wreszcie wyjęła czarne pudełko, podobne do maleńkiego nadajnika radiowego.
— Zdrajczyni! — rzuciłem powtórnie. — Nawet nie ma pani nic na swoją obronę.
Wzruszyła ramionami.
— Zastanawiam się, czy nie przywołać tutaj Asa, aby się z panem rozprawił.
— Asa? — pogładziłem się po ramieniu, przypominając sobie uścisk stalowych rąk.
— Jeśli tego nie uczynię, to tylko dlatego, że nie chcę wywoływać niepotrzebnej sensacji we Fromborku — stwierdziła. — Ale i tak nie pozwolę się obrażać.
— Pani współpracuje z Baturą. Widziano panią w czerwonym mustangu w towarzystwie tego łajdaka.
— Ach, o to panu chodzi? — roześmiała się. — Czy pan naprawdę sądzi, że gdybym była współpracowniczką Batury, pokazywałabym się w jego samochodzie? Wczoraj rano szłam do Fromborka po zakupy. Akurat tamtędy przejeżdżał Batura i zaproponował, że mnie podwiezie. Czy miałam z tego nie skorzystać? To samo powtórzyło się i po południu. Odwiózł mnie swoim mustangiem.
— Dżentelmen — rzuciłem pogardliwie.
— Owszem, to bardzo dobrze wychowany człowiek — potwierdziła. — Oczywiście zdaję sobie sprawę, że jego zainteresowanie moją osobą wynika z faktu, że widział nas razem, gdy ścigaliśmy jego mustanga. Podwiózł mnie, aby przy okazji wybadać, co ja tutaj robię.
— Pani szła piechotą do Fromborka? Czyżby magistrowi inżynierowi Zegadle zepsuł się jego błękitny opel? — zapytałem z drwiną w głosie.
— Nie, po prostu magister inżynier Zegadło został na zawsze skreślony z listy moich adoratorów. Jest to osobnik, który w życiu kieruje się tylko pozorami. To, co ładnie wygląda, to mu imponuje. A ja, proszę pana, lubię ludzi, którzy nie tyle zwracają uwagę na czyjeś cechy zewnętrzne, co na charakter. Ważna jest dla mnie nie błyszcząca karoseria samochodu, ale to, co samochód kryje pod maską. Nie interesuje mnie mężczyzna tylko dlatego, że jest ładny, ma piękne włosy, smukłą figurę i dobrze tańczy, ale ważne jest dla mnie, co on ma pod kopułą swojej czaszki. Koniec, kropka. Nie pojadę więcej błękitnym oplem.
Melancholijnie pokiwałem głową.
— Ja również okazałem się człowiekiem, który kieruje się pozorami. I dlatego po raz trzeci przegrałem w walce z Waldemarem Batura.
Opowiedziałem Ali o wczorajszej przygodzie w podziemiach katedry.
— Zgubiło mnie moje zarozumialstwo — wyjaśniłem. — Wydawało mi się, że jestem niezwykle sprytny. Zaledwie przyjechałem do Fromborka, natychmiast wpadłem na trop Diabelskiej Góry, a potem Diabelskiego Drzewa. Gdybym sądził o sobie z mniejszą zarozumiałością, zapewne odkryłbym wkrótce przebiegły plan Batury, polegający na tym, że podsuwał mi on tropy, które miały mnie zaprowadzić w ślepy zaułek. Jak mogłem nie zdawać sobie sprawy, że jeśli Batura tak nieudolnie porywa staruszka, to kryje się w tym pułapka? Jak mogłem dać się wprowadzić w kryptę podziemną?
Panna Ala zastanawiała się nad czymś głęboko. W zamyśleniu skubała palcami kosmyk swoich włosów.
— Powiada pan, że w skrytce prawdopodobnie było pięć złotych, wysadzanych drogimi kamieniami kielichów mszalnych, a odnaleziono kielichy srebrne? — upewniła się.
— Tak. Przecież Batura nie przyjechał tu po to, aby rozkoszować się pięknem Fromborka.
Na twarzy panny Ali pojawił się nagle wyraz zdecydowania.
— Postaram się panu pomóc — rzekła. — Proszę mi jednak dać te pięć srebrnych kielichów.
— Po co?
— Niech pan za dużo nie pyta. Ja również mam swoje tajemnice.
— A skąd ja wezmę pięć srebrnych kielichów? Czy pani sądzi, że dyrektor Marczak podaruje mi je?
— Niech pan je od niego wypożyczy. Za rewersem. Przecież sam pan mówił, że one nie przedstawiają większej wartości.
— Zgoda. Tylko czym uzasadnię prośbę o wypożyczenie kielichów?
— To już pańska sprawa. Ale dając mi te kielichy, otwiera pan przed sobą możliwość dostarczenia panu dyrektorowi Marczakowi żądanego dowodu.
— Pani chce mi dostarczyć dowód winy Batury? W jaki sposób?
— Proszę nie pytać! — aż tupnęła nogą. — Niech pan dostarczy mi pięć srebrnych kielichów.
Wstałem z ławki.
— Muszę w takim razie porozumieć się z dyrektorem Marczakiem.”


Obrazek
Zdrajczyni!
fot. kadr z filmu zlotowego

Obrazek
Pani współpracuje z Baturą. Widziano panią w czerwonym
mustangu w towarzystwie tego łajdaka

fot. kadr z filmu zlotowego

Obrazek
Pani szła piechotą do Fromborka? Czyżby magistrowi
inżynierowi Zegadle zepsuł się jego błękitny opel?

fot. kadr z filmu zlotowego

Obrazek
Ach, o to panu chodzi? Wczoraj rano szłam
do Fromborka po zakupy. Akurat tamtędy
przejeżdżał Batura i zaproponował,
że mnie podwiezie.

fot. kadr z filmu zlotowego

Obrazek
Nie, po prostu magister inżynier Zegadło został
na zawsze skreślony z listy moich adoratorów

fot. kadr z filmu zlotowego

Obrazek
Powiada pan, że w skrytce prawdopodobnie było pięć
złotych, wysadzanych drogimi kamieniami kielichów
mszalnych, a odnaleziono kielichy srebrne?

fot. kadr z filmu zlotowego

Obrazek
Postaram się panu pomóc. Proszę mi jednak
dać te pięć srebrnych kielichów.

fot. kadr z filmu zlotowego

Obrazek
Muszę w takim razie porozumieć się z dyrektorem Marczakiem
fot. kadr z filmu zlotowego

„Na ławce pod rozłożystym dębem czekała już panna Ala. Miała ze sobą torbę dość dużych rozmiarów.
— I co? I co? — dopytywałem się z niecierpliwością.
— Wszystko załatwiłam pomyślnie. Tu jest aparatura, o którą mnie pan prosił — podsunęła mi ciężką torbę.”[/b][/i][/size]

Obrazek
Pod rozłożystym dębem czekała już panna Ala
fot. kadr z filmu zlotowego

Obrazek
I co? I co?
fot. kadr z filmu zlotowego

Obrazek
Wszystko załatwiłam pomyślnie
fot. kadr z filmu zlotowego

Obrazek
Tu jest aparatura, o którą mnie pan prosił
fot. kadr z filmu zlotowego
Ostatnio zmieniony 19 mar 2019, 21:38 przez Hanka, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
PawelK
Moderator
Moderator
Posty: 6392
Rejestracja: 27 lip 2013, 10:25
Podziękował;: 202 razy
Otrzymał podziękowań: 144 razy
Kontakt:

Post autor: PawelK »

Chciałem napisać, że zarombiste zdjęcia z widokami i spojrzałem, że robił je Konfiturek. W tej sytuacji nawet nie warto pisać, muszą być zarombiste.
Za oknem skoro świt Kilimandżaro...
Awatar użytkownika
Yvonne
Moderator
Moderator
Posty: 12996
Rejestracja: 09 lip 2013, 16:01
Miejscowość: Bydgoszcz
Płeć: Kobieta
Podziękował;: 6 razy
Otrzymał podziękowań: 170 razy

Post autor: Yvonne »

Uwielbiam te nasze scenki książkowe!

Zaczynam robić listę aktorów na Kortumowo 2 :-)
Awatar użytkownika
Czesio1
Administrator
Administrator
Posty: 16384
Rejestracja: 07 lip 2013, 14:00
Tytuł: Ojciec Prowadzący
Płeć: Mężczyzna
Podziękował;: 386 razy
Otrzymał podziękowań: 195 razy

Post autor: Czesio1 »

TomaszK pisze:Przeszukałem półkę z pamiątkami związanymi z forum i nie mogę znaleźć albumu z tego zlotu. Był czy nie był ? Bo dwóch późniejszych to wiem, że nie było.
Przyspieszam tempo relacji, mam nadzieję, że wkrótce opublikujemy całość.
Co do foto-albumu to oczywiście zrobię projekt, pytanie czy ktoś jest chętny? Ceny jeszcze nie znam bo nie wiem ile wyjdzie stron. Im będę bliżej końca realizacji projektu będę znał szczegóły.
Fajnie by było zamówić dodatkowe egzemplarze dla Fromborka. Dla byłej już pani Burmistrz i dla naszych przewodników. Dorzucicie się?

Wstępna lista chętnych na foto-album z Fromborka:

1) TomaszK
2) Czesio1


Proszę dopisywać się kto jest chętny.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Awatar użytkownika
johny
Moderator
Moderator
Posty: 11645
Rejestracja: 09 lip 2013, 14:30
Miejscowość: Łódź
Płeć: Mężczyzna
Podziękował;: 241 razy
Otrzymał podziękowań: 198 razy

Post autor: johny »

1) TomaszK
2) Czesio1
3) johny
POLEXIT!
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
Awatar użytkownika
Mysikrólik
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 5279
Rejestracja: 16 lip 2013, 14:37
Tytuł: harcerz
Płeć: Mężczyzna
Podziękował;: 17 razy
Otrzymał podziękowań: 104 razy

Post autor: Mysikrólik »

I ja, i ja


Wstępna lista chętnych na foto-album z Fromborka 2017:

1) TomaszK
2) Czesio1
3) johny
4) Mysikrólik
Ostatnio zmieniony 04 mar 2019, 16:15 przez Mysikrólik, łącznie zmieniany 2 razy.
Awatar użytkownika
Yvonne
Moderator
Moderator
Posty: 12996
Rejestracja: 09 lip 2013, 16:01
Miejscowość: Bydgoszcz
Płeć: Kobieta
Podziękował;: 6 razy
Otrzymał podziękowań: 170 razy

Post autor: Yvonne »

Wstępna lista chętnych na foto-album z Fromborka:

1) TomaszK
2) Czesio1
3) johny
4) Mysikrólik
5) Yvonne
Ostatnio zmieniony 04 mar 2019, 13:59 przez Yvonne, łącznie zmieniany 2 razy.
Awatar użytkownika
Yvonne
Moderator
Moderator
Posty: 12996
Rejestracja: 09 lip 2013, 16:01
Miejscowość: Bydgoszcz
Płeć: Kobieta
Podziękował;: 6 razy
Otrzymał podziękowań: 170 razy

Post autor: Yvonne »

Mysikrólik pisze:Wstępna lista chętnych na foto-album z Kościeliska 2018:
Czyli zamawiasz aż 2 z Kościeliska, a z Fromborka ani jednego? :027:
Awatar użytkownika
Czesio1
Administrator
Administrator
Posty: 16384
Rejestracja: 07 lip 2013, 14:00
Tytuł: Ojciec Prowadzący
Płeć: Mężczyzna
Podziękował;: 386 razy
Otrzymał podziękowań: 195 razy

Post autor: Czesio1 »

Yvonne pisze:
Mysikrólik pisze:Wstępna lista chętnych na foto-album z Kościeliska 2018:
Czyli zamawiasz aż 2 z Kościeliska, a z Fromborka ani jednego? :027:
Oj, oj, to nie Mysikrólik sie pomylił, tylko ja zrobiłem dopisek w Jego poście. ;-)
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Hanka
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 1920
Rejestracja: 05 maja 2014, 20:31
Tytuł: Hanka
Miejscowość: Brześć Kujawski
Płeć: Kobieta
Podziękował;: 119 razy
Otrzymał podziękowań: 107 razy

Post autor: Hanka »

ja też poproszę album
Awatar użytkownika
Eksplorator63
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 1650
Rejestracja: 16 maja 2016, 18:45
Miejscowość: Bydgoszcz
Płeć: Mężczyzna
Podziękował;: 1 raz
Otrzymał podziękowań: 7 razy

Post autor: Eksplorator63 »

Ja też poproszę album .
Awatar użytkownika
Czesio1
Administrator
Administrator
Posty: 16384
Rejestracja: 07 lip 2013, 14:00
Tytuł: Ojciec Prowadzący
Płeć: Mężczyzna
Podziękował;: 386 razy
Otrzymał podziękowań: 195 razy

Post autor: Czesio1 »

Wstępna lista chętnych na foto-album z Fromborka 2017:

1) TomaszK
2) Czesio1
3) johny
4) Mysikrólik
5) Yvonne
6) Hanka
7) Eksplorator63
Ostatnio zmieniony 06 mar 2019, 08:44 przez Czesio1, łącznie zmieniany 2 razy.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Awatar użytkownika
TomaszL
Forowy Badacz Naukowy
Forowy Badacz Naukowy
Posty: 1748
Rejestracja: 14 lip 2016, 10:19
Miejscowość: wielkopolskie
Płeć: Mężczyzna
Podziękował;: 473 razy
Otrzymał podziękowań: 157 razy

Post autor: TomaszL »

mnie też proszę dopisać do listy chętnych na album
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Awatar użytkownika
Czesio1
Administrator
Administrator
Posty: 16384
Rejestracja: 07 lip 2013, 14:00
Tytuł: Ojciec Prowadzący
Płeć: Mężczyzna
Podziękował;: 386 razy
Otrzymał podziękowań: 195 razy

Post autor: Czesio1 »

TomaszL pisze:mnie też proszę dopisać do listy chętnych na album
Wstępna lista chętnych na foto-album z Fromborka 2017:

1) TomaszK
2) Czesio1
3) johny
4) Mysikrólik
5) Yvonne
6) Hanka
7) Eksplorator63
8) TomaszL
Ostatnio zmieniony 06 mar 2019, 08:44 przez Czesio1, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Awatar użytkownika
PiTT
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 934
Rejestracja: 26 kwie 2017, 00:20
Miejscowość: Gd./Tcz.
Płeć: Mężczyzna
Podziękował;: 6 razy
Otrzymał podziękowań: 8 razy

Post autor: PiTT »

Ja też proszę.
Awatar użytkownika
Yvonne
Moderator
Moderator
Posty: 12996
Rejestracja: 09 lip 2013, 16:01
Miejscowość: Bydgoszcz
Płeć: Kobieta
Podziękował;: 6 razy
Otrzymał podziękowań: 170 razy

Post autor: Yvonne »

Czemu mi zmieniłeś nick, Czesio?
I jak to się wymawia? :-D
Awatar użytkownika
johny
Moderator
Moderator
Posty: 11645
Rejestracja: 09 lip 2013, 14:30
Miejscowość: Łódź
Płeć: Mężczyzna
Podziękował;: 241 razy
Otrzymał podziękowań: 198 razy

Post autor: johny »

I jak to się wymawia? :-D
Dzwon! :-D
POLEXIT!
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
Awatar użytkownika
Yvonne
Moderator
Moderator
Posty: 12996
Rejestracja: 09 lip 2013, 16:01
Miejscowość: Bydgoszcz
Płeć: Kobieta
Podziękował;: 6 razy
Otrzymał podziękowań: 170 razy

Post autor: Yvonne »

johny pisze:
I jak to się wymawia? :-D
Dzwon! :-D
Dobre :-D
Awatar użytkownika
irycki
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 2708
Rejestracja: 22 cze 2016, 12:05
Tytuł: Pan Motocyklik
Miejscowość: Legionowo
Podziękował;: 61 razy
Otrzymał podziękowań: 106 razy

Post autor: irycki »

:D
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Nie chcę pani schlebiać, ale jest pani uosobieniem przygody. Gdy patrzę na panią łowiącą ryby, pływającą po jeziorze, nie wyobrażam sobie, aby istniała bardziej romantyczna dziewczyna.

Moje fotoszopki (aktualiz. 13.11.2022)
.
Awatar użytkownika
Czesio1
Administrator
Administrator
Posty: 16384
Rejestracja: 07 lip 2013, 14:00
Tytuł: Ojciec Prowadzący
Płeć: Mężczyzna
Podziękował;: 386 razy
Otrzymał podziękowań: 195 razy

Post autor: Czesio1 »

johny pisze:
I jak to się wymawia? :-D
Dzwon! :-D
Nie dzwon tylko ZW¡ :-D
Yvonne pisze:Czemu mi zmieniłeś nick, Czesio?
I jak to się wymawia? :-D
Przepraszam, klawiaturka mi się przestawiła. Już poprawione.

Wstępna lista chętnych na foto-album z Fromborka 2017:

1) TomaszK
2) Czesio1
3) johny
4) Mysikrólik
5) Yvonne
6) Hanka
7) Eksplorator63
8) TomaszL
9) PiTT
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Awatar użytkownika
Czesio1
Administrator
Administrator
Posty: 16384
Rejestracja: 07 lip 2013, 14:00
Tytuł: Ojciec Prowadzący
Płeć: Mężczyzna
Podziękował;: 386 razy
Otrzymał podziękowań: 195 razy

Post autor: Czesio1 »

20. Czesio1


"PS i zagadki Fromborka", czyli scenki książkowe


W niedzielne popołudnie po sutym obiedzie postanowiliśmy zostać jeszcze kilka chwil we fromborskiej restauracji. Poprosiliśmy obsługę jadłodajni o udostępnienie nam jeszcze stolików przez kilkanaście minut a ponieważ klientów już prawie nie było uzyskaliśmy bezproblemową zgodę. W planie mieliśmy odegrać trzy książkowe scenki z udziałem Tomasza (Ater), Pietruszki (zbychowiec), Cagliostro (Czesio1), Marczaka (TomaszK), panny Ali (Hanka) oraz kelnerki (Agnieszka PiTTowa). Reżyserem ujęć była Yvonne natomiast operatorem kamery Vasco.
Nie mnie oceniać jak zagrali aktorzy (byłem bowiem jednym z nich), ale nagranie tych kilku książkowych scenek było świetną zabawą. Dzięki nim mogliśmy przez chwilę poczuć się jak główni bohaterowie twórczości Nienackiego.


Obrazek
Aktorzy przygotowują się do gry
fot. Konfiturek

Obrazek
Reżyser Yvonne tłumaczy zbychowcowi czyli Pietruszce
co ma zagrać w tym ujęciu

fot. Konfiturek

Obrazek
Asystent ekipy filmowej Psycholog pomaga uprzątnąć
zbędne rekwizyty

fot. Konfiturek

Obrazek
Aktorzy gotowi ro rozpoczęcia zdjęć
fot. Konfiturek

Obrazek
Operator kamery również grzeje sprzęt
fot. Konfiturek

Obrazek
W rolę Cagliostro wcielił się Czesio1
fot. Konfiturek

Obrazek
Tomasza zagrał Ater
fot. Konfiturek

„Wiemy dużo o życiu Kopernika i jego dziele, ale w którym miejscu dokonał swego odkrycia, które wstrząsnęło światem? Gdzie znajdowało się jego obserwatorium?
Przybywając do Fromborka wiedziałem, że będę musiał otrzeć się i o te zagadki. Nie byłem uczonym mężem, nie moim zadaniem było je rozwiązać. Ale z szacunkiem i podziwem spoglądałem na uczonych myśląc o wielu przyjemnościach, jakich mi dostarczą rozmowy z nimi.
Jedynym zgrzytem w tej miłej dla mnie atmosferze było zjawienie się w jadalni magistra Pietruszki. Wszedł, zobaczył mnie i na moment aż zdrętwiał.
Uprzejmie przywołałem go do stolika i przedstawiłem Cagliostra, który jadł ze mną śniadanie.
Pietruszka był niskim, chudym młodzieńcem o długich jasnych włosach i orlim nosie. Wyglądał jak Chopin, nosił okulary o grubych szkłach, ale nie kryły one jego podejrzliwych, małych, świdrujących oczek.
Z wykształcenia, podobnie jak i ja, był historykiem sztuki i świetnym znawcą flamandzkiego malarstwa. Ale odkąd na strychu pewnego kościoła odkrył obraz z pracowni Rubensa, ubzdurał sobie, że ma zdolności detektywistyczne.
— Nie obawiaj się — powiedziałem do niego na wstępie. — Nie przyjechałem, aby odebrać ci sprawę Koeniga. Mam opracować przewodnik po Fromborku.
— Wiem — burknął niegrzecznie. — Dyrektor Marczak poinformował mnie o tym telefonicznie. Ja zacząłem sprawę skarbów Koeniga i ja ją zakończę.
Pietruszka równie podejrzliwie odniósł się i do Cagliostra.
— Przepraszam, a kim pan jest? Bo podczas prezentacji jakoś nie dosłyszałem...
— Jestem Cagliostro, mistrz czarnej i białej magii — odrzekł dumnie.
Pietruszka myślał, że kpimy z niego.
— Pan... uprawia kuglarstwo? — wyjąkał poirytowany.
— Tak — skinął głową Cagliostro.
— Sztuczki magiczne, hokus-pokus? — upewniał się Pietruszka.
— Tak — znowu przytaknął Cagliostro. I dodał: — Jestem również różdżkarzem. Przy pomocy różdżki można odkrywać ukryte skarby.
Podejrzliwość Pietruszki dosięgła zenitu.
— Różdżka? — upewnił się. — Różdżka do wykrywania skarbów? A więc, Tomaszu, skoro jesteś z tym panem, to znaczy, że przybyłeś tu w złych zamiarach.
Wzruszyłem ramionami.
— Pan Cagliostro raczy żartować — oświadczyłem zakłopotany. — Czy wierzysz, że przy pomocy różdżki można znaleźć skarby?
Magister Pietruszka zastanowił się, co widać było wyraźnie po głębokiej zmarszczce, która przeorała jego łysiejące czoło.
— Różdżka? — zastanawiał się głośno. — Hm, kto wie, czy coś takiego nie mogłoby się okazać przydatne.
— Jestem do usług — ochoczo zgłosił swą gotowość Cagliostro. Ale magister Pietruszka tylko zamachał rękami.
— Nie, nie. Nie potrzebuję pomocników.”


Obrazek
W jadalni pojawia się Pietruszka
fot. Konfiturek

Obrazek
Przepraszam, a kim pan jest? Bo podczas prezentacji
jakoś nie dosłyszałem...

fot. Konfiturek

Obrazek
Jestem Cagliostro, mistrz czarnej i białej magii
fot. Konfiturek

Obrazek
Reżyser w rozmowie z Cagliostro przed kolejną scenką
fot. Konfiturek

Obrazek
Reżyser w rozmowie z Cagliostro przed kolejną scenką
fot. Konfiturek

„Weszliśmy do kawiarni, mieszczącej się w obskurnym podłużnym baraku. Zamówiliśmy dwie duże kawy dla mnie i dla panienki. Cagliostro poprosił tylko o szklankę wody, co jak się później okazało, nie było bez znaczenia.
— Jak pani na imię? — wciąż zagadywał panienkę.
— Ala.
— Ala? Bardzo ładne imię — zachwycił się Cagliostro. — Przypominają mi się natychmiast moje beztroskie szkolne lata i elementarz Falskiego, w którym na pierwszej stronie figurowało imię „Ala”. Pamiętam, jak wkuwałem: „Ala ma kota”.
Dodałem:
— A dalej czytaliśmy w elementarzu: „To As”. I jeszcze dalej: „To As Ali”.
Cagliostro spojrzał na mnie uważnie, a zarazem ostrzegawczo, jakby chciał dać mi do zrozumienia: „Nie wymawiaj tego imienia nadaremnie”. Nie chciał się narazić Asowi i jego żelaznym łapom.
A ja powtórzyłem:
— To As Ali...
I coś mnie tknęło. Jakaś myśl, wspomnienie, reminiscencja jakiegoś przeżycia. Dlaczego ta dziewczyna wydawała mi się znajoma? Przecież nigdy w życiu jej nigdzie nie widziałem, nie spotkałem. A jednak jak-bym już ją widział, a może... słyszał? No tak. Przecież to chyba jej głos płynął do mnie z tajemniczego Asa. O rany, czyżby to była ona? Tajemnicza dama z groźnego pojazdu?...
Być może Ala zdawała sobie sprawę z narastających we mnie podejrzeń. Uśmiechnęła się zalotnie do Cagliostra i powiedziała szybko:
— A pan jest naprawdę iluzjonistą? Naprawdę zna pan sztuki magiczne? Niech pan zrobi jakąś sztuczkę, bardzo proszę...
— Ach, sztuki magiczne wymagają wielkiej koncentracji umysłu — oświadczył mistrz. — Pani pozwoli, że się trochę skupię nad gazetą.
Wyciągnął z kieszeni tygodnik ilustrowany, zdaje się, że „Zwierciadło”. Przez chwilę go kartkował, przewracając strona po stronie. Ale nigdzie dłużej nie zatrzymywał się wzrokiem.
Podeszła do nas kelnerka, niosąc na tacy dwie filiżanki kawy i szklankę wody.
— Dla kogo kawa, a dla kogo woda? — zapytała.
— Dla mnie i dla pani kawa — powiedziałem.
— A szklanka wody dla mojej gazety — powiedział Cagliostro zwijając gazetę w rulon.
Kelnerka uśmiechnęła się, myśląc, że Cagliostro robi głupie dowcipy.
A on wziął z tacy szklankę wody i wlał ją w... rulon „Zwierciadła”. Lał tę wodę wolno, widzieliśmy wyraźnie, jak zawartość szklanki znika w rulonie i ani kropla nie wycieka na podłogę.
— No, nareszcie gazeta trochę się napiła — powiedział Cagliostro do kelnerki. I rozwinął gazetę, znowu ją kartkując.
Kelnerka stała jak skamieniała biblijna żona Lota.
— Co pan zrobił? — wydusiła z siebie.
— Jak to, co zrobiłem? — udał zdziwienie mistrz czarnej i białej magii. — To raczej ja panią zapytam: dlaczego nie przyniosła mi pani wody, a tylko pustą szklankę?
— Pan wodę wlał do gazety — odrzekła kelnerka.
— Do gazety? Pani przecież widzi, że w gazecie nic nie ma — upierał się Cagliostro, jeszcze raz kartkując tygodnik, jakby szczerze szukając w nim wody.
— Pan wlał do gazety... — niepewnie stwierdziła kelnerka.
— Do gazety? — Cagliostro znowu zrobił zdumioną minę. — W takim razie poszukamy tego, co mi pani przyniosła.
Znowu zwinął gazetę w rulonik. A potem potrząsnął nią i z gazety do szklanki wysypały się kolorowe krążki confetti.
— Oto, co mi pani podała do picia — oświadczył wręczając kelnerce szklankę wypełnioną confetti. — Bardzo proszę to odnieść do bufetu i zamiast tego proszę jednak o szklankę wody.
Kelnerka patrzyła na Cagliostra jak na zjawę. Potem nagle roześmiała się i poszła do bufetu, aby zapewne opowiedzieć bufetowej o dziwnym gościu i jego sztuczce z wodą.”


Obrazek
Weszliśmy do kawiarni, mieszczącej się w obskurnym
podłużnym baraku

fot. Konfiturek

Obrazek
Zamówiliśmy dwie duże kawy dla mnie i dla panienki
fot. Konfiturek

Obrazek
A szklanka wody dla mojej gazety
fot. Konfiturek

Obrazek
Lał tę wodę wolno, widzieliśmy wyraźnie, jak zawartość
szklanki znika w rulonie

fot. Konfiturek

Obrazek
Co pan zrobił? Pan wodę wlał do gazety
fot. Konfiturek

Obrazek
Kelnerka patrzyła na Cagliostra jak na zjawę
fot. Konfiturek

Obrazek
Kolejne wskazówki dla aktorów od reżysera
fot. Konfiturek

„Dyrektor Marczak posilał się w towarzystwie Pietruszki, który miał minę bardzo markotną. Marczak klarował mu coś, co budziło niezadowolenie magistra.
— Właśnie radzę koledze Pietruszce — wyjaśnił mi Marczak, gdy pozwoliłem sobie dosiąść się do ich stolika — aby połączyć umiejętności detektywistyczne was obu, moi panowie. I szybko zakończyć sprawę poszukiwań schowków Koeniga.
— Jestem gotów — odrzekłem.
— A ja się nie zgadzam, panie dyrektorze. Odnalazłem dwie skrytki bez niczyjej pomocy i odnajdą trzecią. Niech mi pan tylko pozostawi kilka dni czasu.
Dyrektor Marczak skrzywił się z niechęcią.
— Obowiązki dyrektorskie wzywają mnie do Warszawy, a chciałbym być przy otwarciu trzeciego schowka. Czuję, że Tomasz jest już na jakimś tropie...
— Nie chcę słyszeć o żadnych tropach Tomasza — Pietruszka aż zasłonił sobie dłońmi uszy. — Czy zawiodłem pana nadzieje, dyrektorze? Czy nie odkryłem dwóch skrytek? Niech mi pan da jeszcze trochę czasu i wolną rękę.
— No, trudno — westchnął Marczak. — Skoro pan się tak upiera...
Powiedziałem w głębokim zamyśleniu, patrząc w sufit jadalni:
— Wydaje mi się, że mój kolega Pietruszka już następnej nocy odnajdzie trzeci schowek Koeniga...
— Skąd wiesz, że już wkrótce dokonam odkrycia? — zdumiał się Pietruszka.
— Czy jest pan może jasnowidzem? — podejrzliwie zerknął na mnie dyrektor Marczak.
— Czasami posiadam dar przewidywania przyszłości. I oto widzę... — mówiłem wciąż patrząc w sufit — ...oto widzę, jak magister Pietruszka odkrywa jutrzejszej nocy skrytkę pułkownika Koeniga.
— To niemożliwe! — burknął Pietruszka zdenerwowany słowami, które brał za kpinę. — Nie jestem w ogóle na tropie do skrytki.
— Ale będziesz. Wkrótce trafisz na trop — oświadczyłem zdecydowanie.
I aż do końca kolacji, chociaż zasypywali mnie pytaniami, nie odezwałem się ani słowem na ten temat.”


Obrazek
Właśnie radzę koledze Pietruszce, aby połączyć
umiejętności detektywistyczne was obu, moi panowie.
I szybko zakończyć sprawę poszukiwań schowków Koeniga

fot. Konfiturek

Obrazek
Czuję, że Tomasz jest już na jakimś tropie
fot. Konfiturek

Obrazek
Odnalazłem dwie skrytki bez niczyjej pomocy i odnajdą
trzecią. Niech mi pan tylko pozostawi kilka dni czasu

fot. Konfiturek

Obrazek
Nie chcę słyszeć o żadnych tropach Tomasza.
Czy zawiodłem pana nadzieje, dyrektorze?
Czy nie odkryłem dwóch skrytek? Niech mi pan
da jeszcze trochę czasu i wolną rękę.

fot. Konfiturek

Obrazek
Skąd wiesz, że już wkrótce dokonam odkrycia?
fot. Konfiturek
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Awatar użytkownika
Czesio1
Administrator
Administrator
Posty: 16384
Rejestracja: 07 lip 2013, 14:00
Tytuł: Ojciec Prowadzący
Płeć: Mężczyzna
Podziękował;: 386 razy
Otrzymał podziękowań: 195 razy

Post autor: Czesio1 »

Panie i Panowie, kto tam ma jeszcze coś do napisania to ślijcie do mnie bo czas kończyć relację i wydać foto-album.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Awatar użytkownika
Czesio1
Administrator
Administrator
Posty: 16384
Rejestracja: 07 lip 2013, 14:00
Tytuł: Ojciec Prowadzący
Płeć: Mężczyzna
Podziękował;: 386 razy
Otrzymał podziękowań: 195 razy

Post autor: Czesio1 »

Powoli kończymy pisanie relacji z Fromborka zatem czas najwyższy wrzucić całość relacji w chronologicznej kolejności. Zatem przeżyjmy to jeszcze raz:

XIII Forowy Zlot Zagadkowy Frombork 2017

Odcinki będą pojawiać się w ciągu kilku najbliższych dni.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Awatar użytkownika
Czesio1
Administrator
Administrator
Posty: 16384
Rejestracja: 07 lip 2013, 14:00
Tytuł: Ojciec Prowadzący
Płeć: Mężczyzna
Podziękował;: 386 razy
Otrzymał podziękowań: 195 razy

Post autor: Czesio1 »

Lecimy dalej z brakującymi częściami z Fromborka. Mam nadzieję,że w ciągu najbliższych 3-4 dni uda nam się ukończyć relację z Fromborka.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Awatar użytkownika
Czesio1
Administrator
Administrator
Posty: 16384
Rejestracja: 07 lip 2013, 14:00
Tytuł: Ojciec Prowadzący
Płeć: Mężczyzna
Podziękował;: 386 razy
Otrzymał podziękowań: 195 razy

Post autor: Czesio1 »

26. Czesio1


Poranna jajecznica


Poniedziałkowy poranek powitał nas piękną, słoneczną pogodą. Nastał czas aby przygotować kolejny wspólny posiłek. Tym razem daniem głównym miała być jajecznica na kiełbasie na ognisku. Oczywiście głównym szefem kuchni był Mysikrólik. Nie bacząc na niewyspanie się po nocnej grze terenowej po ulicach Fromborka nasz Forowy Ogniomistrz zerwał się o poranku by rozdmuchać tlące się jeszcze iskry wczorajszego ogniska.

Obrazek
Ognisko powoli się rozpala
fot. kadr z filmu zlotowego

Obrazek
Ogniomistrz Mysikrólik już gotowy
fot. kadr z filmu zlotowego

Spomiędzy drobnych gałązek nieśmiało pojawił się malutki dymek co było sygnałem, że możemy rozpocząć przygotowanie składników do jajecznicy. Johny kroił kiełbaskę, Hanka obierała a Mysikrólik kroił cebulkę, a Barabasz zajął się szczypiorkiem.

Obrazek
Kiełbaskę kroi johny
fot. kadr z filmu zlotowego

Obrazek
Johny zadowolony ze swojej funkcji
fot. kadr z filmu zlotowego

Obrazek
Cebulka też się kroi
fot. kadr z filmu zlotowego

Obrazek
Mysikrólik skupiony na krojeniu, żeby nie stracić
przy tym palca

fot. kadr z filmu zlotowego

Obrazek
Hanka obiera cebulę
fot. kadr z filmu zlotowego

Obrazek
Hanka obiera cebulę
fot. kadr z filmu zlotowego

Obrazek
Twarda kobieta z tej Hanki, zamiast płakać przy cebuli
to się jeszcze śmieje

fot. kadr z filmu zlotowego

Obrazek
Szczypiorek się kroi
fot. kadr z filmu zlotowego

Obrazek
Barabasz również skupiony na krojeniu zieleninki
fot. kadr z filmu zlotowego

Kiedy wszystko było przygotowane Mysikrólik rozpoczął swój zlotowy rytuał. Najpierw olej, potem kiełbaska, cebulka i rozbite wcześniej przez Hankę do słoika jajka.

Obrazek
Patelnia gotowa, można się w niej przyglądać,
może któraś z dziewczyn potrzebuje lusterka?

fot. kadr z filmu zlotowego

Obrazek
Troszkę oleju
fot. kadr z filmu zlotowego

Obrazek
Patelnia się grzeje
fot. kadr z filmu zlotowego

Obrazek
Produkty gotowe do smażenia jajecznicy
fot. Czesio1

Obrazek
Najpierw kiełbaska
fot. kadr z filmu zlotowego

Obrazek
Kiełbaskę należy delikatnie wymieszać
fot. kadr z filmu zlotowego

Obrazek
I podsmażyć na ognisku
fot. kadr z filmu zlotowego

Obrazek
Dodajemy cebulkę
fot. kadr z filmu zlotowego

Obrazek
Uff, ale dymi się
fot. kadr z filmu zlotowego

Obrazek
Kiełbaska z cebulką już się smaży
fot. kadr z filmu zlotowego

Obrazek
Hanka z Barabaszem rozbijają jajka
fot. kadr z filmu zlotowego

Obrazek
Dostawa jajek!
fot. kadr z filmu zlotowego

Obrazek
Dodajemy jajka na patelkę
fot. kadr z filmu zlotowego

Obrazek
Mieszamy wszystko nad ogniskiem
fot. kadr z filmu zlotowego

Obrazek
Skupienie na twarzy Mysikrólika
fot. kadr z filmu zlotowego

Obrazek
I oto jajecznica już gotowa! Smacznego!!
fot. kadr z filmu zlotowego

Nie wiem czy tym razem było „tylko” trzydzieści jaj czy też pięćdziesiąt. To jest mniej istotne. Ważniejszy jest niezaprzeczalny fakt, że jajecznica jak zwykle była PRZE–PYSZ–NA!
Jajecznica na kiełbasie na ognisku powinna się stać stałym elementem każdego zlotu. Bo jak mawiał w „Niesamowitym dworze” dyrektor Marczak: „To wspaniała i pożywna potrawa.”.
A do tego przygotowywana i spożywana w tak zacnym gronie!
Ostatnio zmieniony 18 mar 2019, 15:19 przez Czesio1, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
TomaszK
Forowy Badacz Naukowy
Forowy Badacz Naukowy
Posty: 8827
Rejestracja: 09 lip 2013, 18:42
Płeć: Mężczyzna
Podziękował;: 47 razy
Otrzymał podziękowań: 366 razy

Post autor: TomaszK »

27. TomaszK


Ogłoszenie wyników gry terenowej


Zaraz po śniadaniu zostały ogłoszone wyniki nocnej gry terenowej, a Kapituła wręczyła nagrody.

Obrazek
Główna nagroda w grze terenowej
fot. Konfiturek

Obrazek
Zawartość IV schowka pułkownika Koeniga
fot. Czesio1

W skład Kapituły weszli organizatorzy konkursu: PiTT, oldmalarz i zbychowiec.
Na wstępie, z udziałem uczestników i dużymi emocjami, omówiono kolejne zagadki.


Obrazek
W oczekiwaniu na ogłoszenie wyników gry terenowej
fot. Konfiturek

Obrazek
PiTT podaje rozwiązania zagadek
fot. Konfiturek

Obrazek
PiTT podaje rozwiązania zagadek
fot. Konfiturek

Obrazek
PiTT podaje rozwiązania zagadek
fot. Konfiturek

Obrazek
PiTT podaje rozwiązania zagadek
fot. Konfiturek

Obrazek
Oldmalarz wyjaśnia jeden z szyfrów zagadki
fot. Konfiturek

Obrazek
PiTT podaje rozwiązania zagadek
fot. Konfiturek

Pierwsze miejsce zajęła drużyna „Łowcy przygód” – Yvonne, Hanka, Wilhelm Tell, Sokole Oko i Czesio1, na drugim znalazł się zespół złożony z Vasco, Janusza, Barabasza i TomaszaL. Trzecie miejsce, ze szczególnymi gratulacjami za sportowe podejście, uzyskała drużyna „Trzy Cienkie Bolki i jeden As” czyli johny, Ater, Mysikrólik i Psycholog.

Obrazek
I już wiemy która drużyna zwyciężyła!
fot. Konfiturek

Obrazek
Yvonne jako kapitan drużyny „Łowcy przygód"
fot. Konfiturek

Obrazek
„Łowcy przygód" zwycięzcami nocnej gry terenowej
fot. Konfiturek

Obrazek
Sokole Oko, Wilhelm Tell, Yvonne, Hanka i Czesio1
fot. Konfiturek

Obrazek
Na drugim miejscu ekipa Vasco, Barabasza,
TomaszaL i Janusza

fot. Konfiturek

Obrazek
„Trzy Cienkie Bolki i jeden As” czyli johny, Ater,
Mysikrólik i Psycholog na trzecim miejscu

fot. Konfiturek

Pamiątkowym zdjęciem zostali też uhonorowani zlotowicze, którzy pozostając w bazie, wspierali duchowo uczestników biegu – Eksplorator63, Anna, TomaszK i Agnieszka.

Obrazek
Pamiątkowe zdjęcie Zlotowiczów nie biorących
czynnego udziału w konkursie

fot. Konfiturek

Nagrody znajdowały się w skrzyni, opisanej jako zawartość czwartego schowka pułkownika Koeniga, której zawartość została jednak podmieniona przez Baturę.
Były też nagrody dodatkowe. Anna wręczyła pamiątki Psychologowi, jako najmłodszemu uczestnikowi konkursu i PiTTowi jako głównemu organizatorowi, a zbychowiec wręczył wszystkim zabytkową monetą pojawiającą się w książce, denar Chrobrego, Princes Polonie.


Obrazek
Wspomnienia nocnej gry
fot. Konfiturek

Obrazek
Zbychowiec wręcza wszystkim Zlotowiczm
unikatową monetę

fot. Konfiturek

Obrazek
Denar Chrobrego, Princes Polonie
nagrodą od zbychowca

fot. Konfiturek

Obrazek
Czesio1, Ater i Adam
fot. Konfiturek

Obrazek
Czas dobrać się do skrytki pułkownika Koeniga
fot. Konfiturek

Obrazek
Zawartość IV schowka pułkownika Koeniga
fot. Konfiturek

Obrazek
Zawartość IV schowka pułkownika Koeniga
fot. Konfiturek

Obrazek
Zawartość IV schowka pułkownika Koeniga
fot. Konfiturek
Ostatnio zmieniony 01 sty 1970, 01:00 przez TomaszK, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Yvonne
Moderator
Moderator
Posty: 12996
Rejestracja: 09 lip 2013, 16:01
Miejscowość: Bydgoszcz
Płeć: Kobieta
Podziękował;: 6 razy
Otrzymał podziękowań: 170 razy

Post autor: Yvonne »

25. Yvonne


Nocna gra terenowa


Niekwestionowanym hitem rozrywkowo–konkursowym zlotu fromborskiego okazała się nocna gra terenowa wymyślona i zorganizowana przez Oldmalarza i PiTTa.
Przyczyn ogromnego sukcesu gry terenowej było kilka. Primo: było to zdecydowane novum na naszych zlotach.
Secundo: gra odbywała się w nocy, co potęgowało jej atrakcyjność, tajemniczość i wzbudzane emocje.
Tertio: Zlotowicze podzieleni byli na kilkuosobowe grupy, które rozsiane były po całym Fromborku, dzięki czemu poszczególne grupy nie wiedziały, co robią pozostałe, a tym samym sukcesy i porażki grup konkurencyjnych pozostawały tajemnicą do końca.
Gra rozpoczęła się późnym wieczorem na terenie ośrodka. Wtedy to Zlotowicze zostali podzieleni na grupy, a Organizatorzy wyjaśnili zasady gry. Przyznać trzeba, że już same zasady okazały się wymagającą zagadką, nad którą trzeba było się dłuższy czas pogłowić.


Obrazek
PiT wyjaśnia zasady gry terenowej
fot. kadr z filmu zlotowego

Obrazek
Oldmalarz tłumaczy zasady szyfrów
fot. kadr z filmu zlotowego

Obrazek
Grupa TomaszaL próbuje zgłębić zagadki
fot. kadr z filmu zlotowego

Obrazek
Grupa TomaszaL próbuje zgłębić zagadki
fot. kadr z filmu zlotowego

Kiedy zasady zostały wyjaśnione, a grupy nazwane, zabawa się rozpoczęła.
Kilkuosobowe grupy wyposażone w mapy terenu z zaznaczonymi na nich punktami konkursowymi ruszyły na nocny podbój Fromborka. Wszystkim przyświecał jeden cel: być szybszym i lepszym od konkurencji.


Obrazek
"Trzy cienkie Bolki i jeden As”
ruszają na podbicie Fromborka

fot. kadr z filmu zlotowego

Organizatorzy postawili poprzeczkę naprawdę wysoko, a ponadto wystawili nerwy Zlotowiczów na próbę, gdyż podczas nocnej wycieczki trzeba było odwiedzić między innymi dwa fromborskie cmentarze. Inne miejsca, w jakie zaprowadziła nas mapa, to fromborska przystań, wzgórze katedralne, obóz harcerski i otaczający go las oraz uliczka, przy której mieszkał książkowy staruszek znający podobno tajemnicę Diabelskiego Drzewa.

Obrazek
Pierwsza zagadka ukryta była na cmentarzu
przy ulicy Braniewskiej

fot. kadr z filmu zlotowego

Obrazek
Pierwsza zagadka nocnej gry terenowej
fot. Czesio1

Obrazek
Yvonne wpisuje rozwiązanie pierwszej zagadki
fot. kadr z filmu zlotowego

Cóż to była za przednia zabawa!
Członkowie grupy, do której należałam, z wielkim entuzjazmem i okrzykami radości witali każde odnalezione zagadki, które poumieszczane i pochowane były w różnych miejscach Fromborka. Okrzyki te po jakimś czasie zmieniały się w pojękiwania rozpaczy i odgłosy będące oznaką wysiłków naszych mózgów. Zagadki i pytania przygotowane przez Organizatorów nie należały bowiem do najłatwiejszych. Na szczęście okazało się, że na większość pytań można odpowiedzieć pod warunkiem, że opanowało się treść książki do perfekcji. Zdecydowanie trudniejsze od pytań były zagadki zaszyfrowane lub przedstawione za pomocą zdjęć, które miały nas naprowadzić na rozwiązanie.
Rozszyfrowywanie zagadek było niemałym wyzwaniem i świetną zabawą, co bardzo integrowało grupę. Okazało się, że każdy członek grupy ma uzdolnienia w pewnym kierunku. Jedni byli lepsi w odkrywaniu drogi do rozwiązania, inni lepiej kojarzyli obrazki i zdjęcia, a jeszcze inni lepiej znali treść książki. Owocowało to tym, że dzięki wspólnemu zaangażowaniu, po jakimś czasie zagadki i pytania przestawały być dla nas tajemnicą.


Obrazek
Kolejna zagadka ukryta na terenie Fromborka
fot. kadr z filmu zlotowego

Krążyliśmy po nocnym Fromborku zauroczeni pięknem tego miasteczka, jego ciszą, spokojem i historią otaczającą nas z wszystkich stron.

Obrazek
Grupa "Łowcy przygód" nawet w trakcie marszu
próbowała rozwiązywać zagadki

fot. kadr z filmu zlotowego

Obrazek
Grupa "Łowcy przygód"
fot. kadr z filmu zlotowego

Obrazek
"A cóż to za nocni Goście w moim mieście?"
- zdaje się zastanawiać Kopernik

fot. Czesio1

Obrazek
Katedra nocą
fot. Czesio1

W pewnym momencie doszły nas jakieś dziwne okrzyki, śpiewy i radosny śmiech. Okazało się, że właśnie minęła północ, a co za tym idzie, zaczęły się urodziny Zlotowicza Atera, który wraz ze swoją grupą już zaczął je świętować. Dołączyliśmy z przyjemnością do grupy urodzinowej i zaśpiewaliśmy Aterowi gromko „Sto lat!”.
Pełni niezapomnianych wrażeń, chociaż trochę rozczarowani, że nie udało nam się odnaleźć jednego punktu, wróciliśmy do bazy noclegowej, gdzie oczekiwali nas już Organizatorzy.
Kiedy zebrały się wszystkie grupy, zgodnie stwierdziliśmy, że gra terenowa była rewelacyjna. Organizatorzy otrzymali od nas wielkie brawa i słowa oczekiwań kolejnych takich gier podczas następnych zlotów.
Ostatnio zmieniony 01 sty 1970, 01:00 przez Yvonne, łącznie zmieniany 1 raz.
TomaszK
Forowy Badacz Naukowy
Forowy Badacz Naukowy
Posty: 8827
Rejestracja: 09 lip 2013, 18:42
Płeć: Mężczyzna
Podziękował;: 47 razy
Otrzymał podziękowań: 366 razy

Post autor: TomaszK »

28. TomaszK


Katedra Fromborska


Katedra fromborska jest imponującą średniowieczną budowlą, która pomimo zniszczeń doznanych w kolejnych wojnach, zachowała średniowieczny charakter.

„Lecz oto i warownia fromborska. Wysokie, czerwono-brunatne mury z zębami strzelnic, potężne wieżyce obronne, bramy z kratownicami.
Po kamiennych schodkach zszedłem w głąb fosy obronnej, stanowiącej dziś asfaltową stromą ulicę. Minąłem bramę zachodnią i na podwórzec katedralny dostałem się od strony południowej, przez główną bramę flankowaną półokrągłymi pięknymi basztami obronnymi. Dziedziniec wokół kościoła jest duży, rosną na nim dziś stare wiekowe drzewa, przeważnie dęby. Kiedyś wzdłuż murów obronnych zbudowane były kurie, to jest mieszkania dla kanoników, albowiem wedle przepisów kościelnych każdy kanonik we Fromborku, a było ich szesnastu, musiał mieć jedno mieszkanie wewnątrz warowni, a drugie za murami, co brzmiało po łacinie: „curia intra muros” i „curia extra muros”. Rzecz jasna te kurie za murami były znacznie wygodniejsze, otaczały je ogrody i zabudowania gospodarcze, albowiem wedle przepisów każdy kanonik musiał mieć trzy konie pod wierzch dla siebie i swojej osobistej służby.”


Obrazek
Nasz Przewodnik po Katedrze Pan Tadeusz Kochański
fot. Konfiturek

Obrazek
Zwiedzanie Katedry czas zacząć
fot. Konfiturek

Obrazek
Katedra Fromborska
fot. Konfiturek

Obrazek
Katedra Fromborska
fot. Konfiturek

Nasz Przewodnik po Katedrze, znany nam z poprzedniego zlotu, Pan Tadeusz Kochański oprowadził nas, pokazując kolejne ciekawostki, których nie można przeczytać w przewodnikach. Opowiadał o kolejnych ołtarzach kanoników, o tablicach nagrobnych wmurowanych w podłogę, tak startych przez stopy wiernych że stają się niewidoczne.

„Do katedry wchodzi się przez dwa bogato rzeźbione portale kamienne. Wnętrze katedry ma dziewięćdziesiąt metrów długości. Pierwsze, co uderza wchodzącego — to ogromna ilość ołtarzy, przeważnie barokowych i rokokowych, wyróżniających się niezwykłą robotą snycerską. W lewej nawie zachował się do dziś stary ołtarz główny, poliptyk z tysiąc pięćset czwartego roku, jeden z najcenniejszych przykładów późno-gotyckiej rzeźby na Warmii. W czasach późniejszych zbudowano główny ołtarz, już murowany, w stylu późnego baroku, wzorowany na ołtarzu głównym katedry wawelskiej. Wykonali go kamieniarze spod Dębnika koło Krakowa, kamienne bloki ołtarza płynęły Wisłą aż do Fromborka — jeszcze jeden przykład więzi Polski z tym zagubionym nad Zalewem Wiślanym miasteczkiem.”

Obrazek
Pan Tadeusz Kochański opowiada o historii Katedry
fot. Konfiturek

Obrazek
Katedra Fromborska
fot. Konfiturek

Obrazek
Organy katedralne
fot. Czesio1

Obrazek
Zlotowicze wsłuchani w głos Pana Tadeusza
fot. Konfiturek

Obrazek
Katedra Fromborska
fot. Konfiturek

Obrazek
Katedra Fromborska
fot. Konfiturek

Zatrzymaliśmy się na chwilę przy marmurowym nagrobku ozdobionym rysunkiem kościotrupa zaczerpniętym z księgi Wesaliusza, która widzieliśmy w szpitalu. św. Ducha, jednak rzeźbiarz nie znał anatomii, bo narysował szkieletowi kilka dodatkowych kręgów szyjnych.

Obrazek
Marmurowy nagrobek ozdobiony rysunkiem kościotrupa
fot. Konfiturek

Obrazek
Marmurowy nagrobek ozdobiony rysunkiem kościotrupa
fot. Konfiturek

Obrazek
"We wszystkim co czynisz pamiętaj na swój koniec
a unikniesz grzechu" - głosi napis na nagrobku

fot. Czesio1

Obrazek
Pan Tadeusz pokazuje na posadzce ślad, który podobno
zostawił... mały dinozaur

fot. Konfiturek

Obrazek
Katedra Fromborska
fot. Konfiturek

Obrazek
Katedra Fromborska
fot. Konfiturek

Obrazek
Katedra Fromborska
fot. Konfiturek

Dłużej zatrzymaliśmy się przy grobie Mikołaja Kopernika. Miejsce grobu zostało wytypowane jeszcze w latach 70–tych, o czym wspomina Tomasz w „Zagadkach Fromborka”.

„— W starym foliale, zawierającym notatki dotyczące administracji kapituły, odkryto wzmiankę, że pewien kanonik nazwiskiem Jan Zanau opiekował się ołtarzem przy czwartym filarze. W aktach kapituły istniało szesnaście list, tak zwanych kanonikatów, z nazwiskami kolejno następujących po sobie kanoników. Otóż Jan Zanau, jak wynikało z jednej z tych list, był poprzednikiem Kopernika. Po nim astronom przejął ołtarz i miejsce w stallach. Skoro więc Jan Zanau opiekował się czwartym ołtarzem, to był to również ołtarz Mikołaja Kopernika i przy tym filarze najprawdopodobniej został on pochowany. Znaleźć jego zwłoki nie będzie tak trudno, albowiem jak wynika z akt kapituły, astronoma pogrzebano w czterdzieści osiem lat po śmierci jego poprzednika, a dopiero w sześćdziesiąt pięć lat po Koperniku odbył się następny pochówek w okolicy czwartego filaru. A więc na przestrzeni stu trzydziestu lat zwłoki Mikołaja Kopernika były jedynymi, które zostały złożone przy czwartym filarze. Możliwości współczesnej wiedzy pozwalają sądzić, że trumnę i kości Kopernika uda się zidentyfikować. Trzeba tylko zorganizować odpowiednią ekipę naukową, uzyskać zgodę władz kościelnych i zdjąć posadzkę przy czwartym filarze... Może jeszcze jedna zagadka Fromborka zostanie wówczas rozwiązana?”

Miejsce to zbadano dopiero ponad 30 lat później.
Trumna ze szczątkami astronoma spoczywa pod posadzką Katedry, można ja zobaczyć przez szklaną szybkę, wstawioną w miejsce jednej z płytek podłogi.



Obrazek
Grób Mikołaja Kopernika
fot. Czesio1

Obrazek
Figurki w Katedrze
fot. Konfiturek

Obrazek
Figurki w Katedrze
fot. Konfiturek

Obrazek
Figurki w Katedrze
fot. Konfiturek

Obrazek
Jezus na krzyżu
fot. Konfiturek

Obrazek
Jezus na krzyżu
fot. Konfiturek

Obrazek
Katedra Fromborska
fot. Konfiturek

Obrazek
Katedra Fromborska
fot. Konfiturek

Obrazek
Tadeusz Kochański
fot. Konfiturek
ODPOWIEDZ