Re: Nowy film o Panu Samochodziku !!!
: 14 kwie 2022, 11:39
Wymyśliłem intro do filmu. Pewnie tego tak nie zrobią, ale co tam.
Wyobraźcie sobie takie intro:
Dzwonią dzwony. Noc. Oświetlony pochodniami kondukt powoli zbliża się do przygotowanego stosu. W środku konduktu, z rękami skrepowanymi na plecach, idą ubrani na biało zakonnicy. Najazd kamery na jednego z nich. Na piersiach kołysze mu się zloty krzyż...
Przebitka, kilka lat wcześniej. Słoneczny letni dzień. Pylista droga przez pole, niewielkie pagórki, w tle błękitna toń jeziora. Konie ciągną z mozołem kilka obładowanych wozów. Dookoła eskorta rycerzy w białych płaszczach z czerwonymi krzyżami. Jeden z nich, dowódca, podnosi rękę. Oddział zatrzymuje się. Rycerze kładą dłonie na rękojeściach mieczy. Zmiana kąta widzenia kamery. W oddali, na drodze, widać tuman kurzu. Po chwili można rozpoznać, że to pędzący jeźdźcy. Nadjeżdżają i osadzają konie w miejscu. To też rycerze w białych płaszczach, ale krzyże na płaszczach mają czarne. Rycerze z czerwonymi krzyżami zdejmują ręce z mieczy, widać ulgę i radość ze spotkania.
- Pan z wami, bracia! - krzyczy dowódca rycerzy z czarnymi krzyżami.
- I z wami - odpowiada rycerz z czerwonym krzyżem.
Oba oddziały ruszają dalej razem. W oddali, zza horyzontu, wyłaniają się potężne ceglane wieże... W tle jakaś gotycka muzyczka
Króciutka przebitka. Średniowieczny plac budowy. Jakieś wozy z cegłami, ludzie noszący drewniane belki, typowy rozgardiasz. Widać wykopy i zarysowujące się fundamenty murów obronnych i wieży... Z oddali budowę obserwuje mężczyzna z rulonem pergaminu w ręku.
Parosekundowa przebitka na płonący stos, zmiksowana z najazdem na twarz zakonnika z krzyżem.
Znowu przebitka. Ta sama twarz zakonnika, jeszcze bez krzyża na szyi. Mężczyzna siedzi samotnie w swej komnacie. Z dziedzińca dobiega tętent kopyt końskich. Słychać kroki na schodach. Do komnaty wchodzi człowiek. Szaty ma brudne i zakurzone. Widać, że przebył daleką drogę. Przybysz staje przed zakonnikiem i składa mu pełen szacunku ukłon.-
Z czym przychodzisz, bracie? - pyta zakonnik.
- Mistrzu, mam wiadomość od naszego przyjaciela, wielkiego mistrza Zakonu Najświętszej Maryi Panny!
- Jak ona brzmi? - zakonnik jest wyraźnie poruszony, wstaje z krzesła.
- Oto jest wiadomość - mówi przybysz, wręczając zakonnikowi, którym jest oczywiście Jakub de Molay, złoty krzyż.
De Molay podnosi krzyż do oczu. Najazd kamery. Widać wygrawerowane na krzyżu litery.
- "Tam skarb twój, gdzie serce twoje" - czyta powoli de Molay. Na jego twarzy pojawia się wyraz zrozumienia i ulgi.
Przebitka. Tomasz z harcerzami w wehikule.
- I naprawdę te słowa zaprowadzą nas do skarbu? - pyta z niedowierzaniem jeden z harcerzy.-
De Molay je zrozumiał. My też musimy, jeśli chcemy osiągnąć sukces. - odpowiada Tomasz.
I tu pojawiają się napisy początkowe
Może sami nakręcimy ?
Wyobraźcie sobie takie intro:
Dzwonią dzwony. Noc. Oświetlony pochodniami kondukt powoli zbliża się do przygotowanego stosu. W środku konduktu, z rękami skrepowanymi na plecach, idą ubrani na biało zakonnicy. Najazd kamery na jednego z nich. Na piersiach kołysze mu się zloty krzyż...
Przebitka, kilka lat wcześniej. Słoneczny letni dzień. Pylista droga przez pole, niewielkie pagórki, w tle błękitna toń jeziora. Konie ciągną z mozołem kilka obładowanych wozów. Dookoła eskorta rycerzy w białych płaszczach z czerwonymi krzyżami. Jeden z nich, dowódca, podnosi rękę. Oddział zatrzymuje się. Rycerze kładą dłonie na rękojeściach mieczy. Zmiana kąta widzenia kamery. W oddali, na drodze, widać tuman kurzu. Po chwili można rozpoznać, że to pędzący jeźdźcy. Nadjeżdżają i osadzają konie w miejscu. To też rycerze w białych płaszczach, ale krzyże na płaszczach mają czarne. Rycerze z czerwonymi krzyżami zdejmują ręce z mieczy, widać ulgę i radość ze spotkania.
- Pan z wami, bracia! - krzyczy dowódca rycerzy z czarnymi krzyżami.
- I z wami - odpowiada rycerz z czerwonym krzyżem.
Oba oddziały ruszają dalej razem. W oddali, zza horyzontu, wyłaniają się potężne ceglane wieże... W tle jakaś gotycka muzyczka
Króciutka przebitka. Średniowieczny plac budowy. Jakieś wozy z cegłami, ludzie noszący drewniane belki, typowy rozgardiasz. Widać wykopy i zarysowujące się fundamenty murów obronnych i wieży... Z oddali budowę obserwuje mężczyzna z rulonem pergaminu w ręku.
Parosekundowa przebitka na płonący stos, zmiksowana z najazdem na twarz zakonnika z krzyżem.
Znowu przebitka. Ta sama twarz zakonnika, jeszcze bez krzyża na szyi. Mężczyzna siedzi samotnie w swej komnacie. Z dziedzińca dobiega tętent kopyt końskich. Słychać kroki na schodach. Do komnaty wchodzi człowiek. Szaty ma brudne i zakurzone. Widać, że przebył daleką drogę. Przybysz staje przed zakonnikiem i składa mu pełen szacunku ukłon.-
Z czym przychodzisz, bracie? - pyta zakonnik.
- Mistrzu, mam wiadomość od naszego przyjaciela, wielkiego mistrza Zakonu Najświętszej Maryi Panny!
- Jak ona brzmi? - zakonnik jest wyraźnie poruszony, wstaje z krzesła.
- Oto jest wiadomość - mówi przybysz, wręczając zakonnikowi, którym jest oczywiście Jakub de Molay, złoty krzyż.
De Molay podnosi krzyż do oczu. Najazd kamery. Widać wygrawerowane na krzyżu litery.
- "Tam skarb twój, gdzie serce twoje" - czyta powoli de Molay. Na jego twarzy pojawia się wyraz zrozumienia i ulgi.
Przebitka. Tomasz z harcerzami w wehikule.
- I naprawdę te słowa zaprowadzą nas do skarbu? - pyta z niedowierzaniem jeden z harcerzy.-
De Molay je zrozumiał. My też musimy, jeśli chcemy osiągnąć sukces. - odpowiada Tomasz.
I tu pojawiają się napisy początkowe
Może sami nakręcimy ?