Pozwolenie na przywóz lwa
- PawelK
- Moderator
- Posty: 6423
- Rejestracja: 27 lip 2013, 10:25
- Podziękował;: 217 razy
- Otrzymał podziękowań: 152 razy
- Kontakt:
Wracając do szukania.
Udało mi się skontaktować zdalnie z panią Ludmiłą Rogal, córką Nikołaja Rogala, która cały czas mieszka w Chabarowsku. W 1958 roku miała 21 lat, w związku z tym zakładałem, że jeśli jej ojca odwiedził polski dziennikarz, to nawet gdyby nie przyjmowali go w domu, to tata by opowiedział. W sumie nie codziennie w latach pięćdziesiątych ubiegłego wieku dziennikarz z Polski przyjeżdżał na Daleki Wschód. Niestety pani Ludmiła nie pamięta takiej sytuacji (rozmawiał z nią telefonicznie redaktor lokalnego portalu, którego poprosiłem o pomoc). Nie oznacza to oczywiście, że Nienackiego tam nie było, ale przesłanka jest negatywna.
Pozwoliłem sobie napisać również do biblioteki naukowej w Chabarowsku (TomaszuK rozbudowałem mail o genezę Forum zgodnie z Twoją sugestią) ale adres szefowej działu podany mi przez w/w redaktora, zgodny z adresem na stronie biblioteki niestety nie działał, więc treść wpisałem w formularz na stronie. W tym wszystkim widzę podstawowy problem - posiadają oni dokumenty przekazane przez panią Ludmiłę po śmierci ojca, ale wątpię by ktoś miał czas, żeby szperać w tych dokumentach.
Trzeci krok, to list do chabarowskiej poetki, z którą kontakt zasugerował znów redaktor. Pani ma obecnie 81 lat w związku z czym musieliśmy wysłać list klasyczną drogą, Pocztą Polską. Patrząc na czas dostarczenia przesyłki do Brunhildy szacuję, że jeśli pani będzie łaskawa odpowiedzieć, to odpowiedź może przyjść za jakieś 2-3 miesiące.
Pozostaje trop syna Andrieja Priszwina, u którego według książki, Nienacki był w domu i spotkał również Priszwina juniora ale dotychczas nie udało mi się znaleźć śladów. Andriej Priszwin wyprowadził się z Chabarowska do Moskwy, a ponieważ nie był to topowy twórca to jest znacząco trudniej znaleźć cokolwiek.
Udało mi się skontaktować zdalnie z panią Ludmiłą Rogal, córką Nikołaja Rogala, która cały czas mieszka w Chabarowsku. W 1958 roku miała 21 lat, w związku z tym zakładałem, że jeśli jej ojca odwiedził polski dziennikarz, to nawet gdyby nie przyjmowali go w domu, to tata by opowiedział. W sumie nie codziennie w latach pięćdziesiątych ubiegłego wieku dziennikarz z Polski przyjeżdżał na Daleki Wschód. Niestety pani Ludmiła nie pamięta takiej sytuacji (rozmawiał z nią telefonicznie redaktor lokalnego portalu, którego poprosiłem o pomoc). Nie oznacza to oczywiście, że Nienackiego tam nie było, ale przesłanka jest negatywna.
Pozwoliłem sobie napisać również do biblioteki naukowej w Chabarowsku (TomaszuK rozbudowałem mail o genezę Forum zgodnie z Twoją sugestią) ale adres szefowej działu podany mi przez w/w redaktora, zgodny z adresem na stronie biblioteki niestety nie działał, więc treść wpisałem w formularz na stronie. W tym wszystkim widzę podstawowy problem - posiadają oni dokumenty przekazane przez panią Ludmiłę po śmierci ojca, ale wątpię by ktoś miał czas, żeby szperać w tych dokumentach.
Trzeci krok, to list do chabarowskiej poetki, z którą kontakt zasugerował znów redaktor. Pani ma obecnie 81 lat w związku z czym musieliśmy wysłać list klasyczną drogą, Pocztą Polską. Patrząc na czas dostarczenia przesyłki do Brunhildy szacuję, że jeśli pani będzie łaskawa odpowiedzieć, to odpowiedź może przyjść za jakieś 2-3 miesiące.
Pozostaje trop syna Andrieja Priszwina, u którego według książki, Nienacki był w domu i spotkał również Priszwina juniora ale dotychczas nie udało mi się znaleźć śladów. Andriej Priszwin wyprowadził się z Chabarowska do Moskwy, a ponieważ nie był to topowy twórca to jest znacząco trudniej znaleźć cokolwiek.
Ostatnio zmieniony 26 sty 2016, 20:26 przez PawelK, łącznie zmieniany 1 raz.
- PawelK
- Moderator
- Posty: 6423
- Rejestracja: 27 lip 2013, 10:25
- Podziękował;: 217 razy
- Otrzymał podziękowań: 152 razy
- Kontakt:
Ale on istniał. Był redaktorem naczelnym Dalekiego Wschodu przed Rogalem, co więcej napisał tę książkę, o której Nienacki wspominał - Na brzegu Zei. To była jego pierwsza książka.TomaszK pisze:Z tym, że Nienackiemu zdarzało się czasem przekręcanie nazwisk.
Tutaj http://lounb.ru/lipmap/index.php/person ... ishvin-a-s jest chyba najwięcej na jego temat.
Ostatnio zmieniony 26 sty 2016, 21:11 przez PawelK, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Forowy Badacz Naukowy
- Posty: 8891
- Rejestracja: 09 lip 2013, 18:42
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 50 razy
- Otrzymał podziękowań: 404 razy
Istotnie, Michał Priszwin ma hasło nawet w polskiej Wikipedii, i pasowałby na osobę wspominaną przez Nienackiego, ale umarł w 1954 roku, a więc na kilka lat przed powstaniem "Pozwolenia na przywóz lwa". W rosyjskiej Wikipedii jest wymieniona jego rodzina, wśród swoich synów miał jednego pisarza, ale o imieniu Lew. Andrieja nie wymieniają.
- PawelK
- Moderator
- Posty: 6423
- Rejestracja: 27 lip 2013, 10:25
- Podziękował;: 217 razy
- Otrzymał podziękowań: 152 razy
- Kontakt:
DziękiTomaszK pisze:Tak mnie wciągnęło, że zapomniałem Cię pochwalić. Piękne poszukiwania, na dodatek wychodzące daleko poza moje grzebanie w internecie.
Też mam nadzieję.TomaszK pisze:Mam nadzieje, że jednak będzie odpowiedź z Chabarowska i to szybciej niż z Australii.
W książce Nienacki wspomina jeszcze o postaciach ze Skoworodina i Ałbazina ale w tamtych czasach były to dziury zabite dechami i nie udało mi się wyszukać ani jednej postaci.
- PawelK
- Moderator
- Posty: 6423
- Rejestracja: 27 lip 2013, 10:25
- Podziękował;: 217 razy
- Otrzymał podziękowań: 152 razy
- Kontakt:
Człowiekiem małej wiary jestem albo trafiam na ludzi, których jeszcze nie zjadła wszechobecna komercjalizacja.PawelK pisze:ale wątpię by ktoś miał czas, żeby szperać w tych dokumentach
Dostałem dzisiaj odpowiedź z biblioteki. Niestety mimo przejrzenia przez pracowników biblioteki materiałów elektronicznych oraz papierowych jak również gazety Тихоокеанская звезда z października 1958 oraz roczników Дальний Восток z 1958 i 1959 roku, mimo wysłania również, przez pracowników biblioteki, zapytania do działu literatury muzeum im. Grodiekowa, nie znaleziono żadnych informacji na temat pobytu i spotkań Nienackiego w Chabarowsku.
- Czesio1
- Administrator
- Posty: 16445
- Rejestracja: 07 lip 2013, 14:00
- Tytuł: Ojciec Prowadzący
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 423 razy
- Otrzymał podziękowań: 211 razy
Pawel, a wyslales zapytanie konkretnie o Nienackiego czy wspomniales rowniez nazwisko Nowicki?PawelK pisze:Człowiekiem małej wiary jestem albo trafiam na ludzi, których jeszcze nie zjadła wszechobecna komercjalizacja.PawelK pisze:ale wątpię by ktoś miał czas, żeby szperać w tych dokumentach
Dostałem dzisiaj odpowiedź z biblioteki. Niestety mimo przejrzenia przez pracowników biblioteki materiałów elektronicznych oraz papierowych jak również gazety Тихоокеанская звезда z października 1958 oraz roczników Дальний Восток z 1958 i 1959 roku, mimo wysłania również, przez pracowników biblioteki, zapytania do działu literatury muzeum im. Grodiekowa, nie znaleziono żadnych informacji na temat pobytu i spotkań Nienackiego w Chabarowsku.
-
- Forowy Badacz Naukowy
- Posty: 8891
- Rejestracja: 09 lip 2013, 18:42
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 50 razy
- Otrzymał podziękowań: 404 razy
Szkoda. Ale trzeba pochwalić, że nas nie zlekceważyli. Może to jeszcze czymś zaowocuje ?PawelK pisze:... nie znaleziono żadnych informacji na temat pobytu i spotkań Nienackiego w Chabarowsku.
Z drugiej strony w metodologii historycznej, istnieje pojęcie "milczenia źródeł", kiedy brak informacji o jakimś fakcie, wcale nie oznacza, że tego faktu nie było. Trzeba szukać dalej.
- PawelK
- Moderator
- Posty: 6423
- Rejestracja: 27 lip 2013, 10:25
- Podziękował;: 217 razy
- Otrzymał podziękowań: 152 razy
- Kontakt:
Chabarowsk moim zdaniem jest zamknięty. Wątpię w to, że można znaleźć nieznanego z nazwiska pilota samolotu, który ponoć Nienackiemu pokazywał okolicę. Czekam jeszcze na ewentualny list od starszej pani, poetki, którą mi podpowiedział znajomy redaktor portalu z Chabarowska, ale wątpię.Milady pisze:Mam znajomych w Rosji, zarówno w Moskwie jak i w Chabarowsku. Gdybyście potrzebowali sprawdzić coś na miejscu to mogę poprosić o pomoc.
Co do Moskwy to... do Moskwy przeprowadził się Andriej Priszwin, według książki jego syn sprezentował bohaterowi zdjęcia rzek syberyjskich. Problem w tym, że Andriej Priszwin nie żyje a imienia jego syna nie znamy. I nie wiem z której strony próbować to ugryźć.
-
- Forowy Badacz Naukowy
- Posty: 8891
- Rejestracja: 09 lip 2013, 18:42
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 50 razy
- Otrzymał podziękowań: 404 razy
Możemy spróbować jeszcze raz napisać do Stowarzyszenia Pisarzy Rosji. Przedtem nam nie odpowiedzieli, ale tych stowarzyszeń jest kilka, powstały po rozpadzie "Stowarzyszenia Pisarzy ZSRR". Pisaliśmy do jednego, teraz można napisać do drugiego, albo jeszcze lepiej do wszystkich.
Swego czasu myślałem jeszcze o napisaniu do muzeum w Ałbazino, tu jest ich strona z adresem mailowym http://www.museum.ru/M918
Swego czasu myślałem jeszcze o napisaniu do muzeum w Ałbazino, tu jest ich strona z adresem mailowym http://www.museum.ru/M918
- PawelK
- Moderator
- Posty: 6423
- Rejestracja: 27 lip 2013, 10:25
- Podziękował;: 217 razy
- Otrzymał podziękowań: 152 razy
- Kontakt:
Tia, tylko co napisać do muzeum? W 1958 to była wieś zabita dechami, gdzie się jechało 3 dni wozami i 3 dni pieszo. W samym Ałbazinie bohater spotykał się z najstarszymi mieszkańcami i przewodniczącą Sielsowietu, nie bardzo jest o co się zaczepić. Nikogo w necie nie znalazłem.TomaszK pisze:Swego czasu myślałem jeszcze o napisaniu do muzeum w Ałbazino, tu jest ich strona z adresem mailowym http://www.museum.ru/M918
-
- Forowy Badacz Naukowy
- Posty: 8891
- Rejestracja: 09 lip 2013, 18:42
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 50 razy
- Otrzymał podziękowań: 404 razy
Nie chodzi o to, żeby szukali czegoś w swoich archiwach, ale jako muzeum mają dostęp do lokalnych archiwaliów. Przecież to ich praca. Teraz mają przerwę w sezonie turystycznym, może poszukaliby chociażby nudów, w starych księgach gości Sielsowietu. Nienacki twierdzi że miał tam pogadankę, takie coś powinno trafić do jakiejś dokumentacji. Za to gdyby odpisali, że przejrzeli kronikę Sielosowietu i nic w niej nie ma, to będzie znaczyło, że Nienacki tam nie był.
- Barabasz
- Forowy Badacz Naukowy
- Posty: 3912
- Rejestracja: 25 sie 2015, 10:43
- Miejscowość: Antoninów
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 119 razy
- Otrzymał podziękowań: 139 razy
Jestem po przeczytaniu kolejnej książki z serii Pana Samochodzika pt. "Pierwsza przygoda Pana Samochodzika" wydaną kiedyś także pod tytułem "Pozwolenie na przywóz lwa". Bohater nasz dziennikarz rozwiązuje zagadkę starego grodu Ałbazin na dalekiej Syberii i związaną z nim historię worka złotego piasku ukrytego w okolicach warowni.
Początkowe fragmenty książki zapowiadały się bardzo ciekawie. Jednak później w czasie podróży po Rosji książka straciła tempo.
<SPOILER>
Nienacki skupił się na rysie historycznym i dokumentacji histori dawnych zesłańców-podróżników polskich co jest dla mnie "troszkę" meczące. Tego było tu za dużo. Ten etap kosztował mnie wiele czasu i często przerywałem czytanie.
Sama końcówka i rozwiązanie historii znowu było ciekawe. Rozwiązanie zagadki i odnalezienie skarbu prowadziło z powrotem do Polski.
</SPOILER>
Przyznaję, że najciężej czytało mi się tę książkę ze wszystkich dotychczasowych części Pana Samochodzika. Chociaż nie żałuję, że ją przeczytałem. Tak się złożyło, ze wczoraj w dodatku historycznym był obszerny artykuł o polskich podróżnikach i odkrywcach Syberii, a ja po przeczytaniu "Pierwszej przygody Pana Samochodzika" byłem dzięki temu bardzo w temacie i owy artykuł z ciekawością przeczytałem. Polacy naprawdę mieli ogromny wkład w odkrycie Syberii dla kultury zachodniej.
Początkowe fragmenty książki zapowiadały się bardzo ciekawie. Jednak później w czasie podróży po Rosji książka straciła tempo.
<SPOILER>
Nienacki skupił się na rysie historycznym i dokumentacji histori dawnych zesłańców-podróżników polskich co jest dla mnie "troszkę" meczące. Tego było tu za dużo. Ten etap kosztował mnie wiele czasu i często przerywałem czytanie.
Sama końcówka i rozwiązanie historii znowu było ciekawe. Rozwiązanie zagadki i odnalezienie skarbu prowadziło z powrotem do Polski.
</SPOILER>
Przyznaję, że najciężej czytało mi się tę książkę ze wszystkich dotychczasowych części Pana Samochodzika. Chociaż nie żałuję, że ją przeczytałem. Tak się złożyło, ze wczoraj w dodatku historycznym był obszerny artykuł o polskich podróżnikach i odkrywcach Syberii, a ja po przeczytaniu "Pierwszej przygody Pana Samochodzika" byłem dzięki temu bardzo w temacie i owy artykuł z ciekawością przeczytałem. Polacy naprawdę mieli ogromny wkład w odkrycie Syberii dla kultury zachodniej.
Ostatnio zmieniony 13 gru 2016, 10:11 przez Barabasz, łącznie zmieniany 2 razy.
- johny
- Moderator
- Posty: 11667
- Rejestracja: 09 lip 2013, 14:30
- Miejscowość: Łódź
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 250 razy
- Otrzymał podziękowań: 207 razy
Ja powiem tak, nie można tej książki traktować stricte w charakterze Samochodzika. Początki były ciężkie ale jakoś dałem radę i z tego co pamiętam - czytałem parę lat temu - książka podobała mi się.
Potem doszła jeszcze fascynująca lektura Romualda Koperskiego - Pojedynek z Syberią i absolutnie zafascynowałem się tamtymi terenami i taką tematyką.
Potem doszła jeszcze fascynująca lektura Romualda Koperskiego - Pojedynek z Syberią i absolutnie zafascynowałem się tamtymi terenami i taką tematyką.
POLEXIT!
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
- johny
- Moderator
- Posty: 11667
- Rejestracja: 09 lip 2013, 14:30
- Miejscowość: Łódź
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 250 razy
- Otrzymał podziękowań: 207 razy
Tak wiem, ma je ale mimo wszystko tak bym ich nie traktował. Co nie znaczy, że mi się nie podobają.Barabasz pisze:W ostatnim wydaniu serii te trzy dodatkowe książki (prequele) już dodano do kanonu jako Samochodziki.
POLEXIT!
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
-
- Forowy Badacz Naukowy
- Posty: 8891
- Rejestracja: 09 lip 2013, 18:42
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 50 razy
- Otrzymał podziękowań: 404 razy
Nareszcie !Barabasz pisze:W ostatnim wydaniu serii te trzy dodatkowe książki (prequele) już dodano do kanonu jako Samochodziki.
Ostatnio zmieniony 13 gru 2016, 10:58 przez TomaszK, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Forowy Badacz Naukowy
- Posty: 938
- Rejestracja: 09 lip 2013, 14:34
- Tytuł: Użytkownik chwilowo nieaktywny
- Miejscowość: Olsztyn
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 0
- Otrzymał podziękowań: 0
Miałem okazję poznać pana Koperskiego osobiście u Mirka w Jerzwałdzie. Pan Koperski nie tylko barwnie opisuje swoje syberyjskie podróże ale także świetnie gra na fortepianie. Jego konikiem są standardy amerykańskie.johny pisze:Potem doszła jeszcze fascynująca lektura Romualda Koperskiego - Pojedynek z Syberią i absolutnie zafascynowałem się tamtymi terenami i taką tematyką.
Refert non fatigo et consolatoria calceamenta...
Harpagan http://www.harpagan.pl/rajd/
Harpagan http://www.harpagan.pl/rajd/
- johny
- Moderator
- Posty: 11667
- Rejestracja: 09 lip 2013, 14:30
- Miejscowość: Łódź
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 250 razy
- Otrzymał podziękowań: 207 razy
No to Ci kolego zazdroszczę!Nietajenko pisze:Miałem okazję poznać pana Koperskiego osobiście
Wybacz ale nie wiem kto zacz Mirek...Nietajenko pisze:u Mirka w Jerzwałdzie
POLEXIT!
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
-
- Forowy Badacz Naukowy
- Posty: 938
- Rejestracja: 09 lip 2013, 14:34
- Tytuł: Użytkownik chwilowo nieaktywny
- Miejscowość: Olsztyn
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 0
- Otrzymał podziękowań: 0
Poleciłbym tylko rozwagę przy wyborze wydawnictwa. Najlepiej czytać wersję pierwotną, a unikać wydania Warmii z absurdalnymi elementami adaptacyjnymi do kanonu. Z nowych wydawnictw to słyszałem, że Edipresse wydaje w pierwotnej wersji ze zmienionym jedynie tytułem - Pierwsza przygoda PS.
Co do samej powieści to uważam ją za jedną z piękniejszych Nienackiego. To powieść o tęsknocie i realizowaniu marzeń, okraszona sporą dawką faktów z nieznanej szerzej historii Dalekiego Wschodu. Powieść to także zagadka historyczna kunsztem zbliżona do tej z Laseczki i tajemnicy. Polecam gorąco.
Co do samej powieści to uważam ją za jedną z piękniejszych Nienackiego. To powieść o tęsknocie i realizowaniu marzeń, okraszona sporą dawką faktów z nieznanej szerzej historii Dalekiego Wschodu. Powieść to także zagadka historyczna kunsztem zbliżona do tej z Laseczki i tajemnicy. Polecam gorąco.
Refert non fatigo et consolatoria calceamenta...
Harpagan http://www.harpagan.pl/rajd/
Harpagan http://www.harpagan.pl/rajd/
-
- Forowy Badacz Naukowy
- Posty: 938
- Rejestracja: 09 lip 2013, 14:34
- Tytuł: Użytkownik chwilowo nieaktywny
- Miejscowość: Olsztyn
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 0
- Otrzymał podziękowań: 0
To taki kolega, a znany jeszcze z czasów przedforowych, kiedy to Nienackofani spotykali się na zasadzie przekazywania informacji listą mailingową - nota bene strasznie karkołomnym i niewygodnym sposobem. Mirek jest stroicielem fortepianów, zatrudnia stroicieli, stroi do dużych koncertów. Ostatnio dla Włodzimierza Pawlika i Leszka Możdżera. Prowadzi także pianoforte Hall - kameralną salkę koncertową przyklejoną do jego domu. Organizuje tam kameralne koncerty z ambitną muzyką min. fortepianową oraz wernisaże. Tam poznałem Alfonsa Kułakowskiego, Leszek Możdżer akompaniował nam do szant w czasie jam session. Mirek to bardzo fajny zawodnik. Ostatnio pożyczał mi ręcznik jak zapomniałem swojego do morsowania.johny pisze:Wybacz ale nie wiem kto zacz Mirek...
Ostatnio zmieniony 13 gru 2016, 22:20 przez Nietajenko, łącznie zmieniany 1 raz.
Refert non fatigo et consolatoria calceamenta...
Harpagan http://www.harpagan.pl/rajd/
Harpagan http://www.harpagan.pl/rajd/