Przygody na miarę naszych możliwości. Wisła

Dział poświęcony turystyce krajoznawczej
Awatar użytkownika
PiTT
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 934
Rejestracja: 26 kwie 2017, 00:20
Miejscowość: Gd./Tcz.
Płeć: Mężczyzna
Podziękował;: 6 razy
Otrzymał podziękowań: 8 razy

Post autor: PiTT »

Czesio1 pisze:
Mysikrólik pisze:
PiTT pisze: Jednak logistyka pływania na takim sprzęcie dłuższego odcinka np. Wisły musiałaby być zupełnie inna - kajak można jednak obładować, zabrać namiot, wyżywienie itp. Oraz ew. załoganta, np syna ;-)
Myślę że z Twoimi możliwościami adaptacyjnymi, bezpieczne zamontowanie namiotu i zabranie wyżywienia na supa nie stanowiłoby problemu. Gorzej z załogantem, który w dodatku jest tak "żywy" jak Psycholog. :-D
Może płynąłby w wodzie na holu? :027:
Na długim holu, bo dużo gada, a ja na wodzie wolę ciszę ;-)
Awatar użytkownika
Czesio1
Administrator
Administrator
Posty: 16384
Rejestracja: 07 lip 2013, 14:00
Tytuł: Ojciec Prowadzący
Płeć: Mężczyzna
Podziękował;: 386 razy
Otrzymał podziękowań: 195 razy

Post autor: Czesio1 »

PiTT pisze:
Czesio1 pisze: Może płynąłby w wodzie na holu? :027:
Na długim holu, bo dużo gada, a ja na wodzie wolę ciszę ;-)
Fakt. :-D
Musiałbym zabrać ze sobą baaaaardzo długi hol PiTT, żeby mieć zapewnioną ciszę. :-D
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Awatar użytkownika
PawelK
Moderator
Moderator
Posty: 6392
Rejestracja: 27 lip 2013, 10:25
Podziękował;: 202 razy
Otrzymał podziękowań: 144 razy
Kontakt:

Post autor: PawelK »

PiTT pisze:
PawelK pisze:
PiTT pisze:Płynęli na łodziach żaglowo-wiosłowych, ciekawe jakich. To pozwoliło znacznie przyspieszyć podróż,
Jedna łódź była płaskodenna wiosłowo-żaglowa - "Zbyszek", druga płaskodenna wiosłowa - "Pataorwuj".

Obie były samodzielnie zbudowane przez harcerzy w Przemyślu. Dziś dostałem spisaną na maszynie kiedyś przez brata mojej babci historię żeglarstwa przemyskiego.
Jeżeli wyczytasz tam jakieś ciekawostki, chętnie zerknę. Bardzo szybko pokonali tę trasę tymi łodziami, jestem pod wrażeniem.
Tutaj przepisałem całość wspomnień. Nie tylko z tej wyprawy.
Za oknem skoro świt Kilimandżaro...
Awatar użytkownika
PiTT
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 934
Rejestracja: 26 kwie 2017, 00:20
Miejscowość: Gd./Tcz.
Płeć: Mężczyzna
Podziękował;: 6 razy
Otrzymał podziękowań: 8 razy

Post autor: PiTT »

Przeczytałem całość! Wspaniale, że to zamieściłeś i ocaliłeś.

świetny kawałek historii. Spływ do Gdańska. Wyprawa na Morze Czarne - to jest coś! Wspomniany jest Zaruski, ten wątek o tych chłopcach, których harcerze ratowali na Sanie, też urokliwy.

Myślę, że można by powtórzyć tę wyprawę "Gdańsko-Gdyńską". Jak w końcu się zmobilizuję bardziej z tym pływaniem po większych rzekach, będę na pewno to rozważał. Tylko trzeba na to wielu dni.

Jedna literówka, ale może tak było w oryginale "cym było". No i może warto byłoby jeszcze dodać choć jedno zdjęcie/skan tego maszynopisu, żeby pokazać źródło.

Dziękuję, to było naprawdę ciekawe. :-)
Awatar użytkownika
PawelK
Moderator
Moderator
Posty: 6392
Rejestracja: 27 lip 2013, 10:25
Podziękował;: 202 razy
Otrzymał podziękowań: 144 razy
Kontakt:

Post autor: PawelK »

PiTT pisze:Jedna literówka, ale może tak było w oryginale "cym było".
Tam jest kilka błędów ale starałem się przepisać.
PiTT pisze:No i może warto byłoby jeszcze dodać choć jedno zdjęcie/skan tego maszynopisu, żeby pokazać źródło.
Muszę pogadać z córką wujka Julka, to ona ma maszynopisy.

Z ciekawostek, to w marcu 1939 Naczelnik Harcerzy nadał stopień sternika jachtowego żeglugi morskiej wujkowi. Mam skan "Wiadomości Urzędowych Naczelnictwa Związku Harcerstwa Polskiego" z tą informacją.
Za oknem skoro świt Kilimandżaro...
ODPOWIEDZ

Wróć do „Turystyka piesza, rowerowa i wodna”