Przygoda z kuchnią
- Mysikrólik
- Zlotowicz
- Posty: 5344
- Rejestracja: 16 lip 2013, 14:37
- Tytuł: harcerz
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 25 razy
- Otrzymał podziękowań: 116 razy
Re: Przygoda z kuchnią
Ooo lazania.
Mimo wszystko zrobiłbym ten beszamel, ale rozumiem że zabrakło czegoś że składników.
Mimo wszystko zrobiłbym ten beszamel, ale rozumiem że zabrakło czegoś że składników.
- Yvonne
- Moderator
- Posty: 13152
- Rejestracja: 09 lip 2013, 16:01
- Miejscowość: Bydgoszcz
- Płeć: Kobieta
- Podziękował;: 6 razy
- Otrzymał podziękowań: 215 razy
Re: Przygoda z kuchnią
Nie chwaląc się, lasagne to jedno z moich popisowych dań
Jak robię, to mam całą kolejkę chętnych, która puka do moich drzwi, z moim bratem na czele.
Oczywiście robię sos beszamelowy.
Jak robię, to mam całą kolejkę chętnych, która puka do moich drzwi, z moim bratem na czele.
Oczywiście robię sos beszamelowy.
- Mysikrólik
- Zlotowicz
- Posty: 5344
- Rejestracja: 16 lip 2013, 14:37
- Tytuł: harcerz
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 25 razy
- Otrzymał podziękowań: 116 razy
Re: Przygoda z kuchnią
Nie wiem co mówią oryginalne przepisy na temat przykrycia, ale może ta górna warstwa była twardawa przez jego brak. Śmietana grawitacyjnie poszła w dół, a para wodna zamiast zająć się górną warstwą odparowała?
Ja raczej robię pod przykryciem.
Ja raczej robię pod przykryciem.
- Yvonne
- Moderator
- Posty: 13152
- Rejestracja: 09 lip 2013, 16:01
- Miejscowość: Bydgoszcz
- Płeć: Kobieta
- Podziękował;: 6 razy
- Otrzymał podziękowań: 215 razy
-
- Forowy Badacz Naukowy
- Posty: 9003
- Rejestracja: 09 lip 2013, 18:42
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 54 razy
- Otrzymał podziękowań: 443 razy
Re: Przygoda z kuchnią
Przykryłem folią aluminiową. Może rzeczywiście chodzi o to, że sos beszamelowy jest gęsty i nie spływa w dół.
-
- Forowy Badacz Naukowy
- Posty: 9003
- Rejestracja: 09 lip 2013, 18:42
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 54 razy
- Otrzymał podziękowań: 443 razy
Re: Przygoda z kuchnią
Kiedy Grim-reaperowie byli w Krakowie dwa lata temu, zgadało się o angielskiej kuchni. Chwalili ser ze swoich stron - Shropshire Blue, który w Polsce jest niestety niedostępny. Nie udało mi się go kupić nawet przez internet, ale przywieźli mi w prezencie do Pragi !
Podobny do naszej gorgonzoli, ale żółty i łagodniejszy w smaku, postanowiłem zrobić z niego sos serowy do makaronu
Zalałem śmietanką 30% i zagotowałem.
Powstał żółty sos, niesamowity w smaku, do tego wegetariański. Beata też była zachwycona.
Według przepisu powinno się jeszcze dodać natkę pietruszki ale nie lubię.
Podobny do naszej gorgonzoli, ale żółty i łagodniejszy w smaku, postanowiłem zrobić z niego sos serowy do makaronu
Zalałem śmietanką 30% i zagotowałem.
Powstał żółty sos, niesamowity w smaku, do tego wegetariański. Beata też była zachwycona.
Według przepisu powinno się jeszcze dodać natkę pietruszki ale nie lubię.
- Za ten post autor TomaszK otrzymał podziękowanie:
- grim_reaper (22 maja 2024, 06:13)
- grim_reaper
- Zlotowicz
- Posty: 634
- Rejestracja: 27 cze 2017, 22:53
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 111 razy
- Otrzymał podziękowań: 72 razy
Re: Przygoda z kuchnią
Cieszymy się TomaszK, że mieliśmy okazję przywieźć ser. Mogłeś go posmakować i przekonać się czy jest tak smaczny jak opowiadaliśmy. Sos wygląda zachęcająco i na pewno kiedyś z tego przepisu skorzystamy.TomaszK pisze: ↑08 maja 2024, 21:15 Kiedy Grim-reaperowie byli w Krakowie dwa lata temu, zgadało się o angielskiej kuchni. Chwalili ser ze swoich stron - Shropshire Blue, który w Polsce jest niestety niedostępny. Nie udało mi się go kupić nawet przez internet, ale przywieźli mi w prezencie do Pragi !
Podobny do naszej gorgonzoli, ale żółty i łagodniejszy w smaku, postanowiłem zrobić z niego sos serowy do makaronu
ℍ𝕒𝕝𝕝ó 𝕞𝕪𝕣𝕜𝕦𝕣 𝕘𝕒𝕞𝕝𝕚 𝕧𝕚𝕟𝕦𝕣 𝕞𝕚𝕟𝕟
- grim_reaper
- Zlotowicz
- Posty: 634
- Rejestracja: 27 cze 2017, 22:53
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 111 razy
- Otrzymał podziękowań: 72 razy
Re: Przygoda z kuchnią
Sezon na szparagi, więc zrobiliśmy sobie z nich zapiekankę z pomidorkami koktajlowymi i serem Mozzarella.
ℍ𝕒𝕝𝕝ó 𝕞𝕪𝕣𝕜𝕦𝕣 𝕘𝕒𝕞𝕝𝕚 𝕧𝕚𝕟𝕦𝕣 𝕞𝕚𝕟𝕟
- Mysikrólik
- Zlotowicz
- Posty: 5344
- Rejestracja: 16 lip 2013, 14:37
- Tytuł: harcerz
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 25 razy
- Otrzymał podziękowań: 116 razy
Re: Przygoda z kuchnią
Wygląda dobrze. Nawet bardzo dobrze. Muszę zapytać jak z miękkością i łykowatością szparagów?
Zawsze jadłem białe i bywało różnie, choć sam smak mi bardzo odpowiada.
Zielona zdarzało mi się jadać w jakichś galaretach jako dodatek, ale nigdy nie kupowałem sam, żeby zrobić coś na ich bazie.
Zawsze jadłem białe i bywało różnie, choć sam smak mi bardzo odpowiada.
Zielona zdarzało mi się jadać w jakichś galaretach jako dodatek, ale nigdy nie kupowałem sam, żeby zrobić coś na ich bazie.
- Za ten post autor Mysikrólik otrzymał podziękowanie:
- grim_reaper (23 maja 2024, 04:20)
- johny
- Moderator
- Posty: 11779
- Rejestracja: 09 lip 2013, 14:30
- Miejscowość: Łódź
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 289 razy
- Otrzymał podziękowań: 223 razy
Re: Przygoda z kuchnią
Ja przekonałem się do szparagów nie tak dawno temu. Jako że nie jem ziemniaków wszelakiego rodzaju zieleninę traktuję jako zamiennik. W sobotę do dania podgrilowałem sobie wcześniej podgotowane szparagi i dodałem masła. Bajka! Były przepyszne, miękkie i w ogóle nie łykowate także zjadłem w całości. A jak kupowałem w Biedrze to tak super niw wyglądały.Mysikrólik pisze: ↑22 maja 2024, 08:44 Wygląda dobrze. Nawet bardzo dobrze. Muszę zapytać jak z miękkością i łykowatością szparagów?
Zawsze jadłem białe i bywało różnie, choć sam smak mi bardzo odpowiada.
Zielona zdarzało mi się jadać w jakichś galaretach jako dodatek, ale nigdy nie kupowałem sam, żeby zrobić coś na ich bazie.
POLEXIT!
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
- Mysikrólik
- Zlotowicz
- Posty: 5344
- Rejestracja: 16 lip 2013, 14:37
- Tytuł: harcerz
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 25 razy
- Otrzymał podziękowań: 116 razy
- johny
- Moderator
- Posty: 11779
- Rejestracja: 09 lip 2013, 14:30
- Miejscowość: Łódź
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 289 razy
- Otrzymał podziękowań: 223 razy
Re: Przygoda z kuchnią
Zielone jadłem.
POLEXIT!
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
- Yvonne
- Moderator
- Posty: 13152
- Rejestracja: 09 lip 2013, 16:01
- Miejscowość: Bydgoszcz
- Płeć: Kobieta
- Podziękował;: 6 razy
- Otrzymał podziękowań: 215 razy
Re: Przygoda z kuchnią
Ja uwielbiam szparagi od lat, zarówno białe, jak i zielone.
To moje ulubione warzywo.
To moje ulubione warzywo.
- grim_reaper
- Zlotowicz
- Posty: 634
- Rejestracja: 27 cze 2017, 22:53
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 111 razy
- Otrzymał podziękowań: 72 razy
Re: Przygoda z kuchnią
Zielone szparagi są zawsze bardziej miękkie i nie są łykowate. Musisz tylko odłamać zdrewniałe końcówki. Białe trzeba obrać i bywają łykowate.Mysikrólik pisze: ↑22 maja 2024, 08:44 Wygląda dobrze. Nawet bardzo dobrze. Muszę zapytać jak z miękkością i łykowatością szparagów?
Zawsze jadłem białe i bywało różnie, choć sam smak mi bardzo odpowiada.
Zielona zdarzało mi się jadać w jakichś galaretach jako dodatek, ale nigdy nie kupowałem sam, żeby zrobić coś na ich bazie.
Danie szybkie i smaczne. Łącznie z pieczeniem zajmuje mniej niz 45 minut.
ℍ𝕒𝕝𝕝ó 𝕞𝕪𝕣𝕜𝕦𝕣 𝕘𝕒𝕞𝕝𝕚 𝕧𝕚𝕟𝕦𝕣 𝕞𝕚𝕟𝕟
- Yvonne
- Moderator
- Posty: 13152
- Rejestracja: 09 lip 2013, 16:01
- Miejscowość: Bydgoszcz
- Płeć: Kobieta
- Podziękował;: 6 razy
- Otrzymał podziękowań: 215 razy
Re: Przygoda z kuchnią
Patrz, a ja mam odwrotne odczucia.
Dla mnie bardziej miękkie są białe szparagi
Dla mnie bardziej miękkie są białe szparagi
-
- Forowy Badacz Naukowy
- Posty: 9003
- Rejestracja: 09 lip 2013, 18:42
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 54 razy
- Otrzymał podziękowań: 443 razy
Re: Przygoda z kuchnią
Jakoś nie przekonałem się do szparagów bo zawsze trafiam na włókniste albo gorzkie.
-
- Zlotowicz
- Posty: 7271
- Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
- Płeć: Kobieta
- Podziękował;: 92 razy
- Otrzymał podziękowań: 121 razy
-
- Forowy Badacz Naukowy
- Posty: 9003
- Rejestracja: 09 lip 2013, 18:42
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 54 razy
- Otrzymał podziękowań: 443 razy
Re: Przygoda z kuchnią
Kolejne reminiscencje po praskim zlocie. Nie poszła cała kiełbasa z ostatniego wieczornego grilla, kupiona chyba przez Grim-reaperów. Zamroziliśmy, a wczoraj Beata zrobiła z tego bigos. To stara tradycja po różnych zlotach i zjazdach rodzinnych w Kościelisku. Coś trzeba zrobić z tym co goście nawieźli
- Za ten post autor TomaszK otrzymał podziękowanie:
- grim_reaper (12 lip 2024, 09:16)
- Barabasz
- Forowy Badacz Naukowy
- Posty: 3991
- Rejestracja: 25 sie 2015, 10:43
- Miejscowość: Antoninów
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 138 razy
- Otrzymał podziękowań: 173 razy
Re: Przygoda z kuchnią
W Pradze mieliśmy okazję poznać czeską kuchnię, która mnie raczej rozczarowała (nie mówiąc już o śniadaniach przygotowanych przez chińczyków). Faktycznie coś w tym jest, że ciężko u nich coś dobrego zjeść, dzisiaj przeczytałem opinię o czeskiej kuchni jakiegoś znawcę Czech:
....Tę czeską skłonność do samoizolacji, nawet za cenę zadowolenia się byle czym widać dobrze, jeśli porówna się czeską kuchnię z polską. Nasza jest bez porównania lepsza, Polacy znacznie chętniej eksperymentują z potrawami z innych kręgów kulturowych, czy to w domu, czy na mieście. W czeskich gospodach od zarania dziejów króluje tych samych kilka potraw mięsno-bułczano-ziemniaczanych w ciężkich sosach, do tego trzy zupy na krzyż, z których żadna nie przypomina prawdziwej zupy. Najgorsze jest to, że nic się nie zmienia. ...No dobrze, ostatnio zaczęli dodawać sałatę i kilka plasterków ogórka...Moim zdaniem to świadczy o braku zainteresowania Czechów światem zewnętrznym. Nie są nim zainteresowani kucharze i — co gorsza — nie są nim zainteresowani klienci. Owszem znajdzie pan restauracje z kuchnią włoską czy francuską, w których może pan dobrze zjeść, pod warunkiem że chce pan akurat, jak mawiał Dyzma, puścić trochę gotówki. Ale ja mówię o lokalach, do których naprawdę co najmniej raz w tygodniu przychodzi większość Czechów...
....Tę czeską skłonność do samoizolacji, nawet za cenę zadowolenia się byle czym widać dobrze, jeśli porówna się czeską kuchnię z polską. Nasza jest bez porównania lepsza, Polacy znacznie chętniej eksperymentują z potrawami z innych kręgów kulturowych, czy to w domu, czy na mieście. W czeskich gospodach od zarania dziejów króluje tych samych kilka potraw mięsno-bułczano-ziemniaczanych w ciężkich sosach, do tego trzy zupy na krzyż, z których żadna nie przypomina prawdziwej zupy. Najgorsze jest to, że nic się nie zmienia. ...No dobrze, ostatnio zaczęli dodawać sałatę i kilka plasterków ogórka...Moim zdaniem to świadczy o braku zainteresowania Czechów światem zewnętrznym. Nie są nim zainteresowani kucharze i — co gorsza — nie są nim zainteresowani klienci. Owszem znajdzie pan restauracje z kuchnią włoską czy francuską, w których może pan dobrze zjeść, pod warunkiem że chce pan akurat, jak mawiał Dyzma, puścić trochę gotówki. Ale ja mówię o lokalach, do których naprawdę co najmniej raz w tygodniu przychodzi większość Czechów...
-
- Zlotowicz
- Posty: 2703
- Rejestracja: 30 lip 2018, 09:44
- Podziękował;: 158 razy
- Otrzymał podziękowań: 149 razy
Re: Przygoda z kuchnią
Co racja to racja. W Pradze to nie była kuchnia czeska najwyższych lotów. Miejsca, w których jedliśmy obiady były takie trochę przygotowane pod turystów jakby ugrzecznione. Tych prawdziwych czeskich dań nie doświadczyliśmy w ich najlepszej formie. Po takie naprawdę wybitne doswiadczenie kulinarne chyba należałoby się udać w inne miejsca przede wszystkim nie w takim stopniu nastawione na turystów. Pewnie w takim Brnie, Kutnej Horze albo w Mlada Boleslav zjeść można lepiej.
A co do izolacji kulinarnej Czechów to pełna zgoda. My, Polacy mamy wspaniałą kuchnię i jesteśmy wymagający. Nigdzie nie jedzą tylu zup. Jednak z każdego wyjazdu staram się przywieść coś dla siebie. Na Sycylii było to pasta alla norma, która mnie zachwyciła oraz wybitne desery. Podobnie mam coś z Grecji, z Turcji, z Czech i innych miejsc.
A co do izolacji kulinarnej Czechów to pełna zgoda. My, Polacy mamy wspaniałą kuchnię i jesteśmy wymagający. Nigdzie nie jedzą tylu zup. Jednak z każdego wyjazdu staram się przywieść coś dla siebie. Na Sycylii było to pasta alla norma, która mnie zachwyciła oraz wybitne desery. Podobnie mam coś z Grecji, z Turcji, z Czech i innych miejsc.
Ostatnio zmieniony 13 cze 2024, 15:42 przez Fantomas, łącznie zmieniany 1 raz.
- Mysikrólik
- Zlotowicz
- Posty: 5344
- Rejestracja: 16 lip 2013, 14:37
- Tytuł: harcerz
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 25 razy
- Otrzymał podziękowań: 116 razy
Re: Przygoda z kuchnią
Powtórzę się, ale mordownia na dworcu serwowała bardzo dobre dania. Nie znam się może na kuchni czeskiej, ale mam wrażenie że były to ich typowe dania.
-
- Zlotowicz
- Posty: 572
- Rejestracja: 24 sie 2016, 21:16
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 2 razy
- Otrzymał podziękowań: 45 razy
Re: Przygoda z kuchnią
Też mam wrażenie, że najlepszy syr był na dworcu. W ogóle częściej go jadam w wersji słowackiej, gdzie tatarka jest bardziej słodka niż kwaśna, co mi bardziej odpowiada.
- Mysikrólik
- Zlotowicz
- Posty: 5344
- Rejestracja: 16 lip 2013, 14:37
- Tytuł: harcerz
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 25 razy
- Otrzymał podziękowań: 116 razy
Re: Przygoda z kuchnią
Mam tylko zdjęcie sałatki cezar, którą jadłem na śniadanie przed powrotem.
Ostatnio zmieniony 13 cze 2024, 11:01 przez Mysikrólik, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Zlotowicz
- Posty: 2703
- Rejestracja: 30 lip 2018, 09:44
- Podziękował;: 158 razy
- Otrzymał podziękowań: 149 razy
Re: Przygoda z kuchnią
Mysikróliku ja się z tym co napisałeś w 100% zgadzam. Barabasz tam nie dotarł i stąd jego rozczarowanie. Mordownia była super, ale była dla lokalsów. Miejsca, gdzie mieliśmy obiady były pod turystów. Jeszcze tylko dodam, że w kawiarni były utopence (dobre, wiem bo jadłem) i hamerliny (też dobre). Nie wiem kto jeszcze jadł.Mysikrólik pisze: ↑13 cze 2024, 08:38 Powtórzę się, ale mordownia na dworcu serwowała bardzo dobre dania. Nie znam się może na kuchni czeskiej, ale mam wrażenie że były to ich typowe dania.
- Barabasz
- Forowy Badacz Naukowy
- Posty: 3991
- Rejestracja: 25 sie 2015, 10:43
- Miejscowość: Antoninów
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 138 razy
- Otrzymał podziękowań: 173 razy
Re: Przygoda z kuchnią
Wygląda nieźle jest chociaż czymś przybrane i jest kolorowo nie jak te surowe zestawy co ja jadłem albo było danie bez żadnej surówki albo samo mięso i sałata do tego. Ale trzeba przyznać, że gdzieniegdzie się starali jak w tej kawiarni rowerowej obok hotelu gdzie przyrządzili specjalnie dla nas wersje croissantów na śniadanie, mimo iż nie mieli ich w menu.
- Yvonne
- Moderator
- Posty: 13152
- Rejestracja: 09 lip 2013, 16:01
- Miejscowość: Bydgoszcz
- Płeć: Kobieta
- Podziękował;: 6 razy
- Otrzymał podziękowań: 215 razy
Re: Przygoda z kuchnią
Cieszę się, że miejsce odkryte przez nas Ci się spodobałoMysikrólik pisze: ↑13 cze 2024, 08:38 Powtórzę się, ale mordownia na dworcu serwowała bardzo dobre dania. Nie znam się może na kuchni czeskiej, ale mam wrażenie że były to ich typowe dania.
Ja chyba mam jakieś zdjęcia, poszukam.
- grim_reaper
- Zlotowicz
- Posty: 634
- Rejestracja: 27 cze 2017, 22:53
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 111 razy
- Otrzymał podziękowań: 72 razy
Re: Przygoda z kuchnią
Super, że się nie zmarnowałyTomaszK pisze: ↑26 maja 2024, 21:51 Kolejne reminiscencje po praskim zlocie. Nie poszła cała kiełbasa z ostatniego wieczornego grilla, kupiona chyba przez Grim-reaperów. Zamroziliśmy, a wczoraj Beata zrobiła z tego bigos. To stara tradycja po różnych zlotach i zjazdach rodzinnych w Kościelisku. Coś trzeba zrobić z tym co goście nawieźli
Bigos wygląda zachęcająco
ℍ𝕒𝕝𝕝ó 𝕞𝕪𝕣𝕜𝕦𝕣 𝕘𝕒𝕞𝕝𝕚 𝕧𝕚𝕟𝕦𝕣 𝕞𝕚𝕟𝕟