Z przygodą na ty

1 marca każdego roku mam tylko jedno pragnienie. Chcę, aby wszyscy bohaterowie zamordowani przez komunistów i porzuceni w dołach z wapnem, albo nieoznaczonych geobach zostali odnalezieni i z honorami pochowani. A przede wszystkim czekam na nich

Do tego grona dołącz kpt Sojczyńskiego Warszyca.

Zamordowali go chociaż miał poglądy lewicowe. Ile mają na rękach, krwii bratniej....

barttez mówisz masz. Zdjęcie oczywiście pochodzi z Twittera @KolorHistorii. Koloryzacja Pana Mikołaja Kaczmarka, który wykonuje wspaniałą pracę.

A to wszystko działo się tak niedawno , 10 ,20 lat przed narodzinami większości członków tego forum.

barttez Warszyc nie zginął dlatego, że miał takie czy inne poglądy. Warszyc zginął dlatego, że był bohaterem. A ludowa ojczyzna takich bohaterów nie potrzebowała i takich bohaterów mordowała. A robiła to dlatego, że miała już własnych bohaterów, jak choćby ten poniżej. Wszyscy polscy bohaterowie musieli zginąć, aby ustąpić miejsca nowemu człowiekowi sowieckiemu.

Warszyc zginął dla tego że śmiał powiedzieć NIE wstępującej władzy od wschodu.

barttez pisze:Warszyc zginął dla tego że śmiał powiedzieć NIE wstępującej władzy od wschodu.

To też. Jak widać powodów do zabijania bohaterów bylo wiele.

Czuję rozczarowanie, że dotąd nie mogliśmy godnie pożegnać polskich bohaterów. Żołnierzy, którzy nie poddali się i nie złożyli broni w obliczu kolejnej, tym razem sowieckiej okupacji. Dziś napiszę krótko: Cześć i chwała bohaterom! Hańba zdrajcom! A na koniec dla jasności trwała wojna i Polacy nie walczyli bynajmniej z zastępami anielskimi, lecz z najbardziej przerażającym i zwyrodniałym wrogiem. Po jednej stronie mamy Polaków, którzy walczyli o wolną Polskę. Po drugiej NKWD, Armię Czerwoną, UB i KBW. I żeby było jeszcze jaśniej UB i KBW nigdy by nie zwyciężyło bez NKWD i Armii Czerwonej.
 

Dziekuje Ci Fantomasie, ze zawsze pamiętasz i przypominasz.
„Naród, który nie szanuje swej przeszłości nie zasługuje na szacunek teraźniejszości i nie ma prawa do przyszłości”
Jozef Piłsudski

To słowa aktualne zawsze pod szerokością geograficzna.

Zwykle uczestniczę w uriczystosciach u nas. W tym roku tyle się jednak dzieje, ze odbędzie się tylko Msza Święta.

Zgadza się. Trzeba o ty przypominać zawsze i wszędzie. Pamiętam jak wielkie wrażenie zrobiła na mnie polanka na Wojskowych Powązkach gdy palilismy z Aterem mi Fantomasem znicze.

Przede wszystkim dziś też trzeba walczyć o godną pamięć o bohaterach. Ci ludzie kończyli w dołach z wapnem, ponieważ przeciwstawili się złu. A to zło miało na sztandarach sierp i młot. Na czapkach czerwoną gwiazdę. Cały czas są środowiska, które plują na żołnierzy wyklętych. Nadal funkcjonuje dezinformacja z czasów PRL. Hańba im! Ale to za mało. Trzeba się temu przeciwstawić. To moje zadanie.
 

A to tak przy okazji, może ktoś polecić jakąś uczciwą książkę o Łupaszce?
Ogarnąłem dobry film dokumentalny o Ogniu, bardzo dobrą książkę o Żubrydzie (Byłem zastępcą Żubryda) a paradoksalnie o Łupaszce nic nie czytałem. Piszę paradoksalnie, bo w sumie moja babcia mogła się z nim bawić na podwórku (urodził się w Stryju w 1910 a moja babcia rok później).

PawelK pisze: ↑02 mar 2022, 10:36 Ogarnąłem dobry film dokumentalny o Ogniu,

 

Co to za film? Już tyle słyszałem teorii o Ogniu,że chciałem je jakoś skonfrontować ze sobą.
 

johny pisze: ↑02 mar 2022, 10:43

PawelK pisze: ↑02 mar 2022, 10:36 Ogarnąłem dobry film dokumentalny o Ogniu,


 

Co to za film? Już tyle słyszałem teorii o Ogniu,że chciałem je jakoś skonfrontować ze sobą.
 

 

"A potem nazwali go bandytą".

To starsze rzeczy, ale zwykle podaje się te pozycje
1. Fikus, Pseudonim Łupaszka
2. Kozłowski, Jeden z wyklętych. Zygmunt Szendzielarz Łupaszka
3. Żebrowski, Szendzielarz Zygmunt

PawelK pisze: ↑02 mar 2022, 10:36
moja babcia mogła się z nim bawić na podwórku (urodził się w Stryju w 1910 a moja babcia rok później).

 

Zacząłem trochę grzebać w historii, bo ojciec Zygmunta był, wg. wikipedii, urzędnikiem kolejowym a mój pradziadek był konduktorem więc istniała szansa, że się znali. Trudno mi powiedzieć, czy dzieci mogły się bawić razem bo moi pradziadkowie mieszkali przy ulicy Magazynowej, niedaleko dworca kolejowego (sądzę, że kamienice należały do kolei) a Szendzielarzowie mieszkali w 1890 roku na Marcinkowie czyli letnisku opodal Stryja. Ciekawa jest również rozbieżność w imieniu matki Zygmunta (wg wiki Eufrozyna) a wg rejestru chrztów z parafii stryjskiej matką jego siostry Stefanii była Rozalia. Czy to tylko błąd, czy popularne w tamtych czasach ożenki z siostrą zmarłej żony (nazwiska panieńskie pań te same), wtedy to by było rodzeństwo przyrodnie.
 

PawelK pisze: ↑03 mar 2022, 14:41
Ciekawa jest również rozbieżność w imieniu matki Zygmunta (wg wiki Eufrozyna) a wg rejestru chrztów z parafii stryjskiej matką jego siostry Stefanii była Rozalia. Czy to tylko błąd, czy popularne w tamtych czasach ożenki z siostrą zmarłej żony (nazwiska panieńskie pań te same), wtedy to by było rodzeństwo przyrodnie.
 
 

Dwójka ze starszego rodzeństwa Zygmunta - Jan Franciszek (92) i Rudolf Franciszek (99) też mają w księgach wpisaną matkę Rozalię.

W temacie Zygmunta Szendzielarza to dodam, że przeglądałem kiedyś akta PUBP w Białymstoku z okresu działalności Łupaszki na Podlasiu. W aktach ubecy się żalą "cieszy się szacunkiem", "ma szerokie poparcie wśród ludności" I dalej "niemożność zainstalowania agentury" Niechcący wystawili Łupaszce wzorowe świadectwo.

Tu jest program o ks. Gurgaczu, kapelanie Wyklętych, miałem zaszczyt zetknąć się z Nim. 
https://vod.tvp.pl/video/ekspertyza,kapelan,56284362
Niestety na początku trzeba obejrzeć kilka reklam.

Szkoda że  nie ma chętnych do obejrzenia. Żołnierze Wyklęci, to nie tylko propagandowe albo polityczne  hasło, to realne, ludzkie tragedie. 
 

TomaszK pisze: ↑25 mar 2022, 22:44 Szkoda że  nie ma chętnych do obejrzenia. Żołnierze Wyklęci, to nie tylko propagandowe albo polityczne  hasło, to realne, ludzkie tragedie. 
 

 

Jak to nie! Obejrzalam nawet dwa razy! Nie komentowałam bo ostatnio tyle się dzieje, ze nie wiem często o czym myśleć najpierw. 
Teraz jestem nie tylko na froncie koronawirusowym ale i na wojennym. Wyjaśnię w politycznym kąciku.  I jeszcze tysiąc innych spraw. Padam na nos. Przepraszam Tomaszku. 

Ks Gurgacz to wspaniała postać. I lubię to, ze Polska dba o przywrócenie pamięci Żołnierzy Wyklętych. Ten uroczysty pogrzeb na końcu tez zrobił na mnie wrażenie. Nie myślałam, ze wszystko konsekwentnie doprowadzane jest do godnego końca. 

Na poziomie osobistym, włączyłam ten program dzięki mirroring na dużym telewizorze. Czułam się jak w Polsce, znajome widoki, Kraków…
no i przede wszystkim dobrze bylo Cię Tomaszku zobaczyć. Tęsknie za Wami. 

Cześć i chwała bohaterom!
Uprzedzając ataki instruuję i objaśniam:
1. Rząd lubelski nie miał nawet pozoru legalności.
2. Nie było wojny polsko-polskiej. Była wojna Polski ze Związkiem Sowieckim wspomaganym przez rodzimych kolaborantów z UB i KBW. Te indywidua nigdy w życiu by nie wygrały z Wyklętymi bez wsparcia Smierszu, NKWD, Krasnej Armii i całego tego radzieckiego tałatajstwa.
3. Żołnierze Wyklęci nie walczyli z zastępami anielskimi tylko z najbardziej zbrodniczym i bestialskim narodem świta (co widać także dziś na Ukrainie).
4. Nie trzeba było walczyć z bronią w ręku, żeby zostać torturowanym w ubeckich katowniach i skazanym na śmierć. Jak np. Anoda, Pilecki albo Nil.
5. Zapora, Ogień, Łupaszka i kogo tam jeszcze oczernia GW. O tym kim byli i jak byli postrzegani przez Polaków świadczy liczba cywilnych współpracowników (Ogień np. ponad 2000 osób, Łupaszka w czasach działalności na Podlasiu 3000 osób) oraz akta UB ("...popularny wśród ludności. Nie ma możliwości zainstalowania agentury..." - to o Łupaszce).
 
 
 
 

W tym roku (właściwie w zeszłym, teraz kończymy), badaliśmy kolejne szkielety Wyklętych. Tym razem nie były to ofiary egzekucji, ale partyzanci polegli w walce, w 1948 roku. Tak trudnego materiału jeszcze nie mieliśmy. Dostaliśmy do badania tylko fragmenty szkieletów (kilkunastu), rzekomo wykorzystanych do nauki anatomii, pochowanych w zbiorowym grobie. Przekazywanie zwłok po egzekucji dla celów dydaktycznych, nie było w tamtych czasach czymś niezwykłym, tak np. przekazano Anatomii Prawidłowej po wykonaniu wyroku, ofiary Procesu Oświęcimskiego. Zawsze jednak protestowałem, kiedy spotykałem się z twierdzeniem, że podobnie traktowano Wyklętych i partyzantów Państwa Podziemnego, ale powoli zaczynam nabierać wątpliwości. Nie będę wchodził w szczegóły, badania DNA to rozstrzygną. Mam nadzieję, że to nie oni, ale powoli przyzwyczajam się do zmiany nastawienia.  

Zastanawiam się czy przy analizie DNA jest wykorzystywana tylko Polska Baza Genetyczna Ofiar Totalitaryzmów, czy też np. bazy ogólnodostępne (genealogiczne).

Ater pisze: ↑06 mar 2023, 14:59Zastanawiam się czy przy analizie DNA jest wykorzystywana tylko Polska Baza Genetyczna Ofiar Totalitaryzmów, czy też np. bazy ogólnodostępne (genealogiczne)

Nie, bazy są tu mało przydatne. Wyklęci są ekshumowani imiennie, na podstawie ksiąg cmentarnych, potem IPN nawiązuje kontakt z żyjącymi krewnymi zmarłego, pobieramy od nich wymaz z policzka i porównujemy DNA z badanymi szczątkami.