Z przygodą na ty

Pudło!

Dobra, jeszcze jedna podpowiedź - jesteśmy na Jezioraku i w jego okolicach.

Co to za podpowiedź? To już przecież wiemy! Pisałeś, że blisko domu.
Daj inną.

Tomasz miał olbrzymie wyrzuty sumienia w związku ze swoimi czynami. Określił siebie jako "nikczemnika".

seth_22 pisze:Tomasz miał olbrzymie wyrzuty sumienia w związku ze swoimi czynami. Określił siebie jako "nikczemnika".

Qrde, "szczeliłbym" że chodzi o podglądanie i śledzenie Hildy w leśnych krzaczorach ale nie pamiętam czy tam po drodze Tomasz szedł na jakieś zakupy.

A!
Udawał żę poszedł do sklepu a śledził Bajeczkę, bo podejrzewał że gra dla Batury?

Zgadłem?

Tak jest, irycki

Najpierw, gdy cumowali w Kradze, pod pozorem zakupów we wsi podglądał Bajeczkę na jachcie, a potem poszedł za nią do wsi.

Przy jakiej okazji Tomasz spotkał człowieka spacerującego w bardzo nietypowy sposób?

irycki pisze:Przy jakiej okazji Tomasz spotkał człowieka spacerującego w bardzo nietypowy sposób?

Może chodzi o spacer Ornitologa po dnie jeziora pod łódką?

Brawo!

Nie zdążyłam zobaczyć zagadki, a tu już rozwiązanie!
To ci Czesio!

Czesio! Czesio! Czesio!
Ja Cię wołam, a Ty śpisz

Czesio, już przestań uczyć się na pamięć Tajemnicy Tajemnic i zadaj coś

Yvonne pisze:Czesio, już przestań uczyć się na pamięć Tajemnicy Tajemnic i zadaj coś

Już, już. Ciężko mi coś wymyślić. To może tak:

W miejscu tym z pewnej wysokości jeden z młodych bohaterów ujrzał rzeczkę jak sądził wpływającą do jeziora, która jak się okazało w miejscu tym wypływała z jeziora.

Chodzi, jak sądzę, o miejsce biwaku Tomasza w Miłkokuku, kiedy Wiewiórka z punktu obserwacyjnego na drzewie wypatrzył rzeczkę Marychę. A potem smugę dymu na małej wysepce.

Yvonne pisze:Chodzi, jak sądzę, o miejsce biwaku Tomasza w Miłkokuku, kiedy Wiewiórka z punktu obserwacyjnego na drzewie wypatrzył rzeczkę Marychę. A potem smugę dymu na małej wysepce.

Brawo!

Mam nadzieję że odegramy tę scenke w czasie najbliższego zlotu.

Czesio1 pisze: Yvonne napisał/a:
Chodzi, jak sądzę, o miejsce biwaku Tomasza w Miłkokuku, kiedy Wiewiórka z punktu obserwacyjnego na drzewie wypatrzył rzeczkę Marychę. A potem smugę dymu na małej wysepce.

Brawo!
Mam nadzieję że odegramy tę scenke w czasie najbliższego zlotu

Czyli co?
Mam powiedzieć Wiewiórce, że ma ćwiczyć wchodzenie na drzewa?

Yvonne pisze: Czyli co?
Mam powiedzieć Wiewiórce, że ma ćwiczyć wchodzenie na drzewa?

A to musi aż ćwiczyć? Ja myślałem że Wiewiórka bez ćwiczenia wchodzi na każde drzewo

Czesio1 pisze:Yvonne napisał/a:

Czyli co?
Mam powiedzieć Wiewiórce, że ma ćwiczyć wchodzenie na drzewa?

A to musi aż ćwiczyć? Ja myślałem że Wiewiórka bez ćwiczenia wchodzi na każde drzewo

Ech ta dzisiejsza młodzież, pewnie będę musiał wejść.

Trzeba trochę ożywić zagadki, bo chyba o nich zapomnieliśmy.

Zatem:

W miejscu tym Pan Samochodzik oraz towarzysząca mu osoba musieli złożyć pewną przysięgę.

Gdzie to było?

Yvonne pisze:Trzeba trochę ożywić zagadki, bo chyba o nich zapomnieliśmy.

Zatem:

W miejscu tym Pan Samochodzik oraz towarzysząca mu osoba musieli złożyć pewną przysięgę.

Gdzie to było?

Może chodzi o Wąwóz Straszliwego Asa i przysięgę jaką złożył Tomasz z Cagliostro, że będą milczeli w sprawie Asa?

Jasne, że tak!
Twoja kolej, Czesio

Twoja kolej Czesio.

TomaszK pisze:Twoja kolej Czesio.

Myślę nad zagadką.

Czesio niech sobie myśli, tymczasem ja w zastępstwie pozwolę sobie zadać

Gdzie konkretnie Pan Samochodzik rozmyślał o tym, że nie lubi ciasnoty umysłowej w żadnej dziedzinie?
I kto go do takich rozmyślań skłonił?

Yvonne pisze:Czesio niech sobie myśli, tymczasem ja w zastępstwie pozwolę sobie zadać

Gdzie konkretnie Pan Samochodzik rozmyślał o tym, że nie lubi ciasnoty umysłowej w żadnej dziedzinie?
I kto go do takich rozmyślań skłonił?

O, dziękuję Yvonne

Yvonne pisze:Czesio niech sobie myśli, tymczasem ja w zastępstwie pozwolę sobie zadać

Gdzie konkretnie Pan Samochodzik rozmyślał o tym, że nie lubi ciasnoty umysłowej w żadnej dziedzinie?
I kto go do takich rozmyślań skłonił?

W "Zagadkach Fromborka", a skłonił go do tego inż. Zegadło, który interesował się wyłącznie samochodami. W opozycji do panny Ali oczywiście, która ciasnoty umysłowej nie prezentowała

Brawo, Irycki!
Bardzo dobra, pełna odpowiedź

Twoja kolej.

Pan Tomasz pomógł przyjacielowi w kłopocie, i to przy pomocy pieniędzy groźnego bandziora. O co dokładnie chodziło?

irycki pisze:Pan Tomasz pomógł przyjacielowi w kłopocie, i to przy pomocy pieniędzy groźnego bandziora. O co dokładnie chodziło?

O wynajem wigwamu Winnetou.
W Niewidzialnych oczywiście

Z przygodą na ty

Konkurs geograficzno-historyczno-samochodzikowy