Hanoi zimą Siem Reap latem 2019

Dział poświęcony relacjom z naszych wypraw
ODPOWIEDZ
Brunhilda
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 7221
Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
Płeć: Kobieta
Podziękował;: 90 razy
Otrzymał podziękowań: 112 razy

Post autor: Brunhilda »

Fantomas pisze:Bruniu, też śledzę Twoją relację. Podoba mi się Twoje pisanie. Teraz mi wstyd, że dopiero teraz to piszę :-D. Skoro jesteś w Wietnamie to domyślasz się, że składam samokrykę :-D
😁😁😁😁😁😁
Tak, samokrytyka bardzo pięknie złożona. Cieszę się, ze mogę się dzielić swoimi spostrzezeniami, i ze lubisz je czytać! Z tym większym zapałem przystępuje do dalszego ciągu! 😁
Brunhilda
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 7221
Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
Płeć: Kobieta
Podziękował;: 90 razy
Otrzymał podziękowań: 112 razy

Post autor: Brunhilda »

Yvonne pisze:Ja też czytam oczywiście :-)
Cieszę się bo sama jak widzę gdzieś coś co z lekka nawet kojarzy się z Francją ( w Hanoi kolonialna zabudowa w stylu francuskim) to pierwsze co myśle to: o! Yvonne by się pewnie spodobało! 😊
Brunhilda
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 7221
Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
Płeć: Kobieta
Podziękował;: 90 razy
Otrzymał podziękowań: 112 razy

Post autor: Brunhilda »

TomaszK pisze:
Brunhilda pisze:Takie mebelki z agatu chyba
To onyks aragonitowy, chemicznie węglan wapnia ale bardzo dekoracyjny. Tak dużych, wyrzeźbionych z tego przedmiotów, jeszcze nie widziałem.
Jest tańszy od agatu? Bo takie wielkie meble z agatu pewnie kosztowałyby majątek... chyba. Mogłam się spytać. Ale kto by chciał taka sofę z kamienia przed telewizorem! 😳😳😳 chyba nie jest zbyt wygodna...chociaż może jak jakieś poduszki by się położyło?
Bo w Kambodży właśnie takie podobne mebelki w hotelu, tyle, ze z drewna, twarde ciężkie i wielkie. Oni tam chyba wszystkie lasy wycięli przy takiej modzie na meble....

Próbowałam ten fotelik. No, za długo się w nim nie posiedzi...


Obrazek
Ostatnio zmieniony 24 lut 2019, 02:41 przez Brunhilda, łącznie zmieniany 2 razy.
Brunhilda
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 7221
Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
Płeć: Kobieta
Podziękował;: 90 razy
Otrzymał podziękowań: 112 razy

Post autor: Brunhilda »

Wracam do czarnych zębów, tematu, który mnie oczywiście zafascynował. Okazuje się, ze oprócz lakierowania zębów na czarno jak na przykład u kobiet z wietnamskiej grupy etnicznej Lu, efekt można uzyskać zupełnie przypadkowo i drugorzędnie w inny sposób.... Ta pani na zdjęciu ma czarne zęby od żucia betel nut czyli w dokładnym tłumaczeniu orzeszkow betel, chociaż to nie są właściwie orzeszki. Zęby robią się brązowo czarne, jamą ustna i usta z takim zaciekami jakby, jak u niej, czerwona. Bardzo niebezpieczny nałóg.



Obrazek
Ostatnio zmieniony 24 lut 2019, 05:31 przez Brunhilda, łącznie zmieniany 3 razy.
Brunhilda
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 7221
Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
Płeć: Kobieta
Podziękował;: 90 razy
Otrzymał podziękowań: 112 razy

Post autor: Brunhilda »

To nie są naprawdę orzeszki tylko owoce czy jagody palmy areca. Rosną w tropikach, w rejonach Pacyfiku, pol-wsch Azja itp. Tam tez żucie betel nut jest popularne. Tj bierze się ten owoc dodaje do niego musztardę albo goździki albo cardamon, tlenek cynku np z utartego korala i zawija się w liść betel. I to się żuje, taki trochę narkotyk, stymulanty. W wielu krajach kupuje się gotowe. Zawiera arecoline podobna do nikotyny i wiadomo już ze powoduje to żucie wielevchorob łącznie z rakiem jamy ustnej. U nas zabronione. I rządy tych krajów gdzie ludzie zują od dzieciństwa walczą z żuciem ale na niczym się to kończy.
Ten piosenkarz z Papua Nowa Gwinea omal nie stracił głosu przez żucie. A zobaczcie te dziewczynę na końcu z buzia pełna betel nut... Yuck!
https://www.abc.net.au/news/2018-07-22/ ... n/10013786
Ostatnio zmieniony 24 lut 2019, 03:32 przez Brunhilda, łącznie zmieniany 2 razy.
Brunhilda
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 7221
Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
Płeć: Kobieta
Podziękował;: 90 razy
Otrzymał podziękowań: 112 razy

Post autor: Brunhilda »

Ludzie lubią sobie żuć te betel nuts bo to trochę narkotyk, czuja się wow, a ze to uzależnia to przestać im trudno... rządy walczą ale nie tylko ze względu na zdrowie ale tez na nieporządek bo ślinę po tym żuciu, czerwona oczywiście się wypluwa. I tak jest na czerwono naplute wszędzie... tj w Hanoi nie widziałam na ulicy. Może zabronione żucie albo plucie.

Obrazek
wikipedia

Tutaj zestawik do przygotowania

Obrazek
Wikipdia

I orzech/owoc niewinnie zwisający z palmy

Obrazekwikipedia
Ostatnio zmieniony 24 lut 2019, 03:29 przez Brunhilda, łącznie zmieniany 1 raz.
Brunhilda
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 7221
Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
Płeć: Kobieta
Podziękował;: 90 razy
Otrzymał podziękowań: 112 razy

Post autor: Brunhilda »

No i tak sobie zują tubylcy. Trochę wiec pewnie w narkotycznym transie są...Palą tez ale nie więcej niż w Polsce chyba. Można palic w kawiarniach, restauracjach. U nas nie wolno, 4 metry od stolika , jeśli na ulicy akurat, dopiero można palić.

Muzeum Kobiet kończy się pocieszającym hasłem, ze strój tworzy kobietę . Swoją droga ciekawe jaka maja tam różnorodność etnicznych strojów.



Obrazek
Ostatnio zmieniony 24 lut 2019, 03:50 przez Brunhilda, łącznie zmieniany 2 razy.
Brunhilda
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 7221
Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
Płeć: Kobieta
Podziękował;: 90 razy
Otrzymał podziękowań: 112 razy

Post autor: Brunhilda »

Pojechałam do kafejki nad jeziorkiem Hoan Kiem w centrum miasta, wyglądała malowniczo, nad sama woda..

Obrazek

Na przeciwko ten ruchliwy plac gdzie się prawie nie da przejść przez ulice.

Obrazek

Przez ten ruch nie zdecydowała się na riksze bo sama myśl co by było gdyby któryś z tych motorów w nas wjechał...
Brunhilda
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 7221
Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
Płeć: Kobieta
Podziękował;: 90 razy
Otrzymał podziękowań: 112 razy

Post autor: Brunhilda »

A w Thuy Ta kafejce fiasko. Najpierw się usadowiłam przy stoliku Nad woda ale szybko uciekłam... komary. Później okazało się, ze nie ma internetu...
w środku ładnie tak orientalnie...

Obrazek

I te różowe kwiatuszki...



]Obrazek
Ostatnio zmieniony 24 lut 2019, 04:08 przez Brunhilda, łącznie zmieniany 1 raz.
Brunhilda
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 7221
Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
Płeć: Kobieta
Podziękował;: 90 razy
Otrzymał podziękowań: 112 razy

Post autor: Brunhilda »

I była tez kaczka w pomarańczowym sosie w wietnamskim style. Nawet dobra. Tylko oni wszędzie tu maja okropnie twarde mięso... tak chyba lubią. W tle oczywiście coś do sterylizacji

Obrazek
Brunhilda
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 7221
Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
Płeć: Kobieta
Podziękował;: 90 razy
Otrzymał podziękowań: 112 razy

Post autor: Brunhilda »

W hotelu na dole wstąpiłam do supermarketu. Maja okropnie brzydkie mandarynki...

Obrazek

Ale za to dużo różnych gatunków bananów.



Obrazek
Brunhilda
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 7221
Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
Płeć: Kobieta
Podziękował;: 90 razy
Otrzymał podziękowań: 112 razy

Post autor: Brunhilda »

Na dole w hotelu oprócz supermarketu i różnych, nawet amerykańskich restauracji i sklepików, sklep z szyldem w języku rosyjskim. Ciekawostka, ze sprzedaje narciarskie kombinezony i zimowe kurtki...

Obrazek
Ostatnio zmieniony 24 lut 2019, 06:21 przez Brunhilda, łącznie zmieniany 1 raz.
Brunhilda
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 7221
Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
Płeć: Kobieta
Podziękował;: 90 razy
Otrzymał podziękowań: 112 razy

Post autor: Brunhilda »

W hotelu, z pokoju, gdzie nie popatrzeć paskudny widok. Jak nie wiezienie to ten neon.

Obrazek

To klub jest, jak się okazało. Nazywa się Toaleta. Nie wybrałam się, widziałam na zdjęciach masy ufarbowanych na blond nowoczesnych Wietnamczykow, jakieś wietnamskie grupy muzyczne sadzac po tym co w TV pokazują , tez mnie nie zachęciły.
Brunhilda
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 7221
Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
Płeć: Kobieta
Podziękował;: 90 razy
Otrzymał podziękowań: 112 razy

Post autor: Brunhilda »

I jeszcze pare widoczków z ulic Hanoi..

Obrazek

Obrazek
Brunhilda
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 7221
Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
Płeć: Kobieta
Podziękował;: 90 razy
Otrzymał podziękowań: 112 razy

Post autor: Brunhilda »

Sorry, to zdjęcie nie najlepsze bo z Graba vel Ubera robione, zatrzymać się nijak nie można było ale widać świnie z żywopłotu i kwiatków. Właściwie tam są dwie świnie ale nie udało mi się zrobić. Bo to Rok świni!

Obrazek
Ostatnio zmieniony 24 lut 2019, 04:50 przez Brunhilda, łącznie zmieniany 1 raz.
Brunhilda
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 7221
Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
Płeć: Kobieta
Podziękował;: 90 razy
Otrzymał podziękowań: 112 razy

Post autor: Brunhilda »

Te swink8 w rożnej postaci i kolorach można było wszędzie nabyć. Według Lunar Kalendarza Rok Swini ma być super. Osobiście jestem neutralnie nastawiona do tej wiadomości bo każdego roku moi Chińscy pacjenci zachwycaja się i czy to Rok Zająca, Smoka czy cokolwiek, to zawsze ma być świetny.
Brunhilda
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 7221
Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
Płeć: Kobieta
Podziękował;: 90 razy
Otrzymał podziękowań: 112 razy

Post autor: Brunhilda »

No i współużytkownicy drogi. Pan na motorku wysyła akurat jakiś tekst. A pani za nim więzie psa z ufarbowanymi na czerwono uszkami. Z tym pieskiem trochę jak jakaś lokalna wersja Paris Hilton. Minus szyk.
Od razu przypomniała mi się wiadomość, ktorej omal nie podałam w radiu 2000fm w zeszłym tygodniu, ze psu odpadło ucho od farbowania...
https://www.tvp.info/41210099/pofarbowa ... no-odpadlo

Obrazek
Ostatnio zmieniony 24 lut 2019, 04:57 przez Brunhilda, łącznie zmieniany 1 raz.
Brunhilda
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 7221
Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
Płeć: Kobieta
Podziękował;: 90 razy
Otrzymał podziękowań: 112 razy

Post autor: Brunhilda »

I kilka wiadomości dla Tomaszka.

Pyszne, świeze rolls z krewetkami a właściwie kreweciskami bo duże albo wieprzowina z sosikiem do moczenia. Do tego sosu wciska się sok z tych brzydkich mandarynek, a najlepiej jeszcze niedojrzałych albo z lemonki. Pyyyszny!

Obrazek

Te rolki są z papieru ryżowego nadziewanego, w tym przypadku, krewetkami, sałata, liśćmi mięty, tajskiej bazylii i liscmi kolendry. Pyszne.

Sosik to biały ocet, sos rybny, sok z lemonki, czosnek i kawałki czerwonej ostrej papryczki.
Ostatnio zmieniony 24 lut 2019, 06:22 przez Brunhilda, łącznie zmieniany 2 razy.
Brunhilda
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 7221
Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
Płeć: Kobieta
Podziękował;: 90 razy
Otrzymał podziękowań: 112 razy

Post autor: Brunhilda »

I dalej potrawa wietnamska, smażona w przyprawach lokalnych wieprzowina z ryżowym makaronem i oczywiście magicznym sosikiem. W osobnej miseczce, jakże słusznie! Okropnie ostra chili. Potrawa nazywa się Bun Cha. Co do wieprzowiny , nie byłam pewna bo akurat w Azji jakiś świński pomór, a ze wiadomości tu nie są rzetelne to nie wiadomo dokładnie gdzie. W związku z tym w tle sterylizacja.

Obrazek
Ostatnio zmieniony 24 lut 2019, 05:48 przez Brunhilda, łącznie zmieniany 2 razy.
Brunhilda
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 7221
Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
Płeć: Kobieta
Podziękował;: 90 razy
Otrzymał podziękowań: 112 razy

Post autor: Brunhilda »

I dla Czesia ze względu na te krewetki odpoczywające z boku, Nasi Goreng. Nie wiem co mnie podkusiło bo to Indonezyjski specjał. Może za dużo sterylizacji 😁😁 Ta nazwa tłumaczy się na smażony ryż po prostu. Z przyprawami, jajkiem, mięsem albo owocami morza.

Obrazek

Nie umiem zdjęcia przewrócić, sorry.
Ostatnio zmieniony 24 lut 2019, 05:25 przez Brunhilda, łącznie zmieniany 3 razy.
Brunhilda
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 7221
Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
Płeć: Kobieta
Podziękował;: 90 razy
Otrzymał podziękowań: 112 razy

Post autor: Brunhilda »

I już droga na lotnisko. Most całkiem podobny do naszego, zwanego potocznie Biustonoszem Madonny. Tomaszek o nim pisał w swojej relacji. Myślałam, ze budowali Australijczycy ale nie, Japonia. Imponujący.

[img]http://[/img] Obrazek
Ostatnio zmieniony 24 lut 2019, 05:41 przez Brunhilda, łącznie zmieniany 1 raz.
Brunhilda
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 7221
Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
Płeć: Kobieta
Podziękował;: 90 razy
Otrzymał podziękowań: 112 razy

Post autor: Brunhilda »

Na lotnisku jeszcze kawka i oczywiście mój ulubiony kokos, tj woda czy może powinnam to nazwać sok? prosto z orzecha kokosowego.
Beata i Tomaszek nie lubili, powiedzieli, ze jak stare skarpetki :-D :-D

Obrazek

I żeby nie było wątpliwości gdzie sok pijemy widok z tylu orzecha, na gwiazdę..

Obrazek
Brunhilda
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 7221
Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
Płeć: Kobieta
Podziękował;: 90 razy
Otrzymał podziękowań: 112 razy

Post autor: Brunhilda »

Następne cos do picia już w Kambodży. Oczywiście w celach dezynfekcyjnych.

Obrazek
Ostatnio zmieniony 24 lut 2019, 05:46 przez Brunhilda, łącznie zmieniany 1 raz.
Brunhilda
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 7221
Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
Płeć: Kobieta
Podziękował;: 90 razy
Otrzymał podziękowań: 112 razy

Post autor: Brunhilda »

Tym razem byliśmy tylko w Siem Reap, tj tam gdzie są świątynie Angkor Wat i inne. Hotel w centrum, wiec blisko wszędzie. Taki miły. W kolonialno-orientalnym stylu. Tylko te komaryyyyy. I ten internet! Albo brak internetu właściwie..... sciagnelam hotelowy spray na komary do pokoju. I tek spałam w tym wypryskanym pokoju. Yuck. Ale po tym jak nasza wspoltowarzyszka się rozchorowała , bałyśmy się głównie goraczki dengue.


Obrazek

Obrazek
Ostatnio zmieniony 24 lut 2019, 06:08 przez Brunhilda, łącznie zmieniany 3 razy.
Brunhilda
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 7221
Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
Płeć: Kobieta
Podziękował;: 90 razy
Otrzymał podziękowań: 112 razy

Post autor: Brunhilda »

Dwa baseny z komarami

Obrazek

Obrazek
Brunhilda
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 7221
Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
Płeć: Kobieta
Podziękował;: 90 razy
Otrzymał podziękowań: 112 razy

Post autor: Brunhilda »

I wiadomość dla Yvonne i Johnnego 😊uwaga! Przy windzie na moim pietrze obok świetego posążka i ruskiej książki, co? Jo Nesbo!!!!

Obrazek
Ostatnio zmieniony 24 lut 2019, 06:09 przez Brunhilda, łącznie zmieniany 1 raz.
Brunhilda
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 7221
Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
Płeć: Kobieta
Podziękował;: 90 razy
Otrzymał podziękowań: 112 razy

Post autor: Brunhilda »

Pierwsza kolacja w Kambodży i tradycyjnie kambodżański amok, czyli lokalne curry. Wersja z ryba. Lekko słodkie curry, o konsystencji budyniu raczej niż ciekłej jak inne curry, podawany amok jes5 zwykle w liściu banana. Amok jest chyba najbardziej popularna potrawa kambodżańska.

Obrazek
Brunhilda
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 7221
Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
Płeć: Kobieta
Podziękował;: 90 razy
Otrzymał podziękowań: 112 razy

Post autor: Brunhilda »

A na posniadaniowy deser takie malutkie bananki. Pyszne, słodkie. To jedyne pyszne owoce tutaj, reszta jakaś sucha i niesmaczna... ciekawe ..przy tym klimacie powinny być pyszne, jak w Tajlandii.

Obrazek
TomaszK
Forowy Badacz Naukowy
Forowy Badacz Naukowy
Posty: 8886
Rejestracja: 09 lip 2013, 18:42
Płeć: Mężczyzna
Podziękował;: 49 razy
Otrzymał podziękowań: 396 razy

Post autor: TomaszK »

Brunhilda pisze:... taki trochę narkotyk, stymulanty. Zawiera arecoline podobna do nikotyny i wiadomo już ze powoduje to żucie wielevchorob łącznie z rakiem jamy ustnej. U nas zabronione.
Przeszukałem obowiązującą u nas listę zakazanych substancji psychoaktywnych i ku mojemu zdziwieniu nie znalazłem betelu ani jego składników - arekoliny z nasion palmy arekowej ani liści pieprzu żuwnego. W tej sytuacji nabrałem ochoty żeby tego skosztować, myślę że po jednorazowym użyciu nie miałbym jeszcze czarnych zębów.
TomaszK
Forowy Badacz Naukowy
Forowy Badacz Naukowy
Posty: 8886
Rejestracja: 09 lip 2013, 18:42
Płeć: Mężczyzna
Podziękował;: 49 razy
Otrzymał podziękowań: 396 razy

Post autor: TomaszK »

Brunhilda pisze:I kilka wiadomości dla Tomaszka.
Pyszne, świeze rolls z krewetkami a właściwie kreweciskami bo duże albo wieprzowiną z sosikiem do moczenia.
Prawdę mówiąc smakują mi właśnie tylko sajgonki wietnamskie, takie jak te na zdjęciu Brunhildy, owijane w papier ryżowy. Znam je odkąd przyjechał do nas wietnamski lekarz robić doktorat, na początku lat 90-tych. Inne sajgonki, które jadłem np. w Tajlandii (ale podobne są w większości krajów Azji Południowo-wschodniej), są chyba zawijane w jakieś ciasto, bo są chrupiące i sztywne, przypominają raczej krokiety.
Tu miękkie, wietnamskie sajgonki z papieru ryżowego, w wykonaniu Marty, przyjaciółki Beaty.

Obrazek
Ostatnio zmieniony 24 lut 2019, 10:51 przez TomaszK, łącznie zmieniany 1 raz.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Relacje z naszych wypraw”