ME w Piłcde Nożnej - Francja 2016

Dział poświęcony różnym wydarzeniom sportowym
Awatar użytkownika
PawelK
Moderator
Moderator
Posty: 6392
Rejestracja: 27 lip 2013, 10:25
Podziękował;: 202 razy
Otrzymał podziękowań: 144 razy
Kontakt:

Post autor: PawelK »

irycki pisze:Rozumiem jeszcze sytuację sam na sam z bramkarzem, która z dużą pewnością skończyłaby się stratą gola - tam karny może być rekmpensatą. Ale tutaj był zamiąch pod bramką, szansa w tym momencie na czystą sytuację była znikoma, ta przypadkowa ręka niczego nie zmieniła i karny po prostu jest niesprawiedliwy. Nie mówię że niezgodny z przepisami, ale niesprawdiedliwy. Szansa na gola w tej sytuacji wynosiła pewnie z parę procent, decyzją sędziego zamienia się ją na sytuację prawie stuprocentową.
To jest jedna z rzeczy która mi się w pile kopanej nie podoba. Szczęście, że nie wygrali tylko tym golem z karnego.
Zaletą piłki nożnej jest jej prostota, nie ma błędu kroków, przekraczania linii środkowej, 5 sekund do strzału i miliona innych przepisów, które utrudniają przeciętnemu zjadaczowi chleba zrozumienie i samodzielne uprawnianie dyscypliny. Jest oczywiście przepis o spalonym ale można grać w piłkę akurat bez tego i zupełnie dobrze się gra.
Próba wprowadzenia mierzalności szans na sukces przy karnym byłaby tragiczna dla piłki dając jednocześnie pole do nadużyć a uznaniowości i w tej dyscyplinie i tak jest zbyt dużo.
Awatar użytkownika
irycki
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 2708
Rejestracja: 22 cze 2016, 12:05
Tytuł: Pan Motocyklik
Miejscowość: Legionowo
Podziękował;: 61 razy
Otrzymał podziękowań: 106 razy

Post autor: irycki »

PawelK pisze: Zaletą piłki nożnej jest jej prostota, nie ma błędu kroków, przekraczania linii środkowej, 5 sekund do strzału i miliona innych przepisów, które utrudniają przeciętnemu zjadaczowi chleba zrozumienie i samodzielne uprawnianie dyscypliny.
A dlaczego niby miałyby utrudniać zrozumienie?

Prostota prostotą, ale przepisy narodziły się jakiś czas temu i moim zdaniem powoli przestają być adekwatne.

Z jednej strony mamy coraz nowocześniejsze piłki, które poruszają się po kopnięciu kilka razy szybciej niz te sprzed kilkudziesięciu lat. Paradoksalnie, powoduje to, że gra jest coraz mniej finezyjna (podobny problem jest z tenisem, gdzie długie wymiany piłek są ewenementem, na ogół jest serw-odbicie-jebud! ewentualnie serw-odbicie-odbicie-jebud!). Ja pamiętam z lat 70`tych akcje złożone z kilku podań głową od zawodnika do zawodnika.

Z drugiej mamy taktykę która wygląda na to, że najbardziej premiuje taką grę jak Portugalii. Ja nie mam pretensji do trenerów, bo oni mają wygrywać i za to im się płaci, natomiast jak federacje piłkarskie czegoś nie zrobią, to za 30 lat piły kopanej nie da się oglądać. Gra "na karne" to dla mnie absolutne zaprzeczenie ducha futbolu.

Te wszystkie patenty typu kroki i czas służą właśnie wymuszeniu dynamizmu gry. Ile razy widzieliśmy w pilę kopanej obrazek, jak drużyna nieśpiesznie wyprowadza sobie piłke z własnej połowy, przez nikogo nie niepokojona bo przeciwnicy czają się pod własną bramką. Dynamizmu w tym tyle co w pogrzebie Breżniewa.

Mi się właśnie marzy przepis nakazujący w ciągu X sekund wyprowadzenie piłki na połowę przeciwnika i zakazujący podawania wstecz przez linię środkową. Od razu gra by na tym zyskała!

Próba wprowadzenia mierzalności szans na sukces przy karnym byłaby tragiczna dla piłki dając jednocześnie pole do nadużyć a uznaniowości i w tej dyscyplinie i tak jest zbyt dużo.
Oczywiście. Należy po prostu wymyślić coś zamiast karnego.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Nie chcę pani schlebiać, ale jest pani uosobieniem przygody. Gdy patrzę na panią łowiącą ryby, pływającą po jeziorze, nie wyobrażam sobie, aby istniała bardziej romantyczna dziewczyna.

Moje fotoszopki (aktualiz. 13.11.2022)
.
Awatar użytkownika
PawelK
Moderator
Moderator
Posty: 6392
Rejestracja: 27 lip 2013, 10:25
Podziękował;: 202 razy
Otrzymał podziękowań: 144 razy
Kontakt:

Post autor: PawelK »

irycki pisze:Te wszystkie patenty typu kroki i czas służą właśnie wymuszeniu dynamizmu gry. Ile razy widzieliśmy w pilę kopanej obrazek, jak drużyna nieśpiesznie wyprowadza sobie piłke z własnej połowy, przez nikogo nie niepokojona bo przeciwnicy czają się pod własną bramką. Dynamizmu w tym tyle co w pogrzebie Breżniewa.
W ten sposób można wygenerować krytykę każdej dyscypliny sportowej. Co z tego, że kosz czy szczypiorniak są dynamiczne, skoro połowa boiska (ta środkowa) jest nikomu niepotrzebna. Walki w środku jest jak na lekarstwo (może 5% czasu), więc dążąc do optymalizacji najlepiej by było skrócić boiska, tak żeby atak zamieniał się w atak. [to był żart].
irycki pisze:Mi się właśnie marzy przepis nakazujący w ciągu X sekund wyprowadzenie piłki na połowę przeciwnika i zakazujący podawania wstecz przez linię środkową. Od razu gra by na tym zyskała!
Tego typu ograniczenia są zarówno w halówce jak i piłce plażowej i... mimo że są bardziej dynamiczne nie przejmują publiczności. Najgorsze w sporcie jest próbowanie zmieniania przepisów na siłę aby, podobno, uatrakcyjnić zawody. Takie pomysły regularnie pojawiają się w skokach narciarskich czy siatkówce i wcale te dyscypliny nie zyskują na popularności.
Ale oczywiście każdy może wierzyć, że bardziej by mu się podobało gdyby karne były z połowy boiska (jak w hokeju) czy nie było spalonych z główki. A mi się wydaje, że popularność piłki cały czas rośnie a lepsze jest wrogiem dobrego.
Awatar użytkownika
irycki
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 2708
Rejestracja: 22 cze 2016, 12:05
Tytuł: Pan Motocyklik
Miejscowość: Legionowo
Podziękował;: 61 razy
Otrzymał podziękowań: 106 razy

Post autor: irycki »

PawelK pisze: W ten sposób można wygenerować krytykę każdej dyscypliny sportowej.
Oczywiście, tylko krytyka może być mniej lub bardziej zasadna.
Co z tego, że kosz czy szczypiorniak są dynamiczne, skoro połowa boiska (ta środkowa) jest nikomu niepotrzebna. Walki w środku jest jak na lekarstwo (może 5% czasu),
Ale to akurat niczemu nie przeszkadza.
A mi się wydaje, że popularność piłki cały czas rośnie a lepsze jest wrogiem dobrego.
Oczywiście że piłka ma dalej ogromną popularność, pytanie tylko czy to nie jest weksel bez pokrycia? W Stanach Zjednoczonych popularność piłki nożnej jest niewielka. Czyli to nie w samej piłce jest jakaś "magia" która sprawia że ludzie muszą ją oglądać, tylko to jest do pewnego stopnia uwarunkowanie kulturowe. Wydaje mi się, że do ludzi przemawia pewna "epickość" meczu jako wydarzenia, ale sama epickość nie pomoże jeśli mecze będą nudne.

Człowiek siada przed ekranem czy monitorem i chciałby obejrzeć widowisko. Mnie nie obchodzi ani Francja, ani Portugalia, chciałem zobaczyć ciekawy mecz.I co? Podczas wczorajszego finału przysypiałem! I to nie jest przenośnia! Fakt, trochę niewyspany byłem ostatnio, ale mimo wszystko. Mecz był nudny jak flaki z olejem! :|
Najgorsze w sporcie jest próbowanie zmieniania przepisów na siłę aby, podobno, uatrakcyjnić zawody.
Nie kupuję pojęcia "zmiany przepisów na siłę". Przepisy zostały wymyślone przez ludzi a nie nadane przez jakąś siłę wyższą.

Oczywiście nie wierzę w jakąkolwiek istotną zmianę przepisów w dającym się przewidzieć czasie. Ale to że mecze robią się nudne to chyba nie jest tylko moje przekonanie.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Nie chcę pani schlebiać, ale jest pani uosobieniem przygody. Gdy patrzę na panią łowiącą ryby, pływającą po jeziorze, nie wyobrażam sobie, aby istniała bardziej romantyczna dziewczyna.

Moje fotoszopki (aktualiz. 13.11.2022)
.
Awatar użytkownika
PawelK
Moderator
Moderator
Posty: 6392
Rejestracja: 27 lip 2013, 10:25
Podziękował;: 202 razy
Otrzymał podziękowań: 144 razy
Kontakt:

Post autor: PawelK »

irycki pisze:Cytat:

Co z tego, że kosz czy szczypiorniak są dynamiczne, skoro połowa boiska (ta środkowa) jest nikomu niepotrzebna. Walki w środku jest jak na lekarstwo (może 5% czasu),

Ale to akurat niczemu nie przeszkadza.
Tobie nie przeszkadza a mi bardzo, w związku z czym na meczu kosza byłem raz w życiu na połowie meczu, na ręcznej byłem 10 minut. W obu przypadkach były to mecze topowych drużyn krajowych w tamtych czasach - odpowiednio Legia-śląsk i Warszawianka-Iskra Kielce.
Stwierdziłem, że jest nudno i podziękowałem.
irycki pisze:W Stanach Zjednoczonych popularność piłki nożnej jest niewielka.
Nie jest dla mnie wyznacznikiem społeczeństwo USA, to raz, a dwa, może nie masz wiedzy, ale od dłuższego czasu popularność piłki nożnej w Stanach rośnie i wprawdzie nie osiąga finansowych sukcesów kosza czy futbolu amerykańskiego ale nie jest to dyscyplina niszowa.

Ludzie oglądają piłkę bo jest im bliska, bo każdy w tą piłkę grał i każdy czuje, że umie piłkę kopać, w przeciwieństwie do pozostałych dyscyplin. Bo żeby zagrać w piłkę nożną wystarczy mieć coś do kopania (my w szkole podstawowej graliśmy na korytarzu plastikową mydelniczką) i dwie torby lub dwa drzewa oznaczające słupki. Wszystkie inne dyscypliny wymagają dużo więcej.
irycki pisze:Nie kupuję pojęcia "zmiany przepisów na siłę". Przepisy zostały wymyślone przez ludzi a nie nadane przez jakąś siłę wyższą.
I dlatego ludzie mogą je zmieniać, wtedy gdy ma to sens a nie wtedy gdy niektórzy się nudzą. Poważnie proponuję przerzucenie się na halówkę, spełnia Twoje wymogi gry w piłkę - bramkarz musi wznawiać grę w określonym czasie, nie można w nieskończoność grać z bramkarzem, ponieważ równocześnie boisko jest mniejsze, generuje to zwiększenie dynamiki i mimo, że bramki są mniejsze, goli pada więcej. Powinno się podobać.
Awatar użytkownika
Czesio1
Administrator
Administrator
Posty: 16384
Rejestracja: 07 lip 2013, 14:00
Tytuł: Ojciec Prowadzący
Płeć: Mężczyzna
Podziękował;: 386 razy
Otrzymał podziękowań: 195 razy

Post autor: Czesio1 »

PawelK pisze: Takie pomysły regularnie pojawiają się w skokach narciarskich czy siatkówce i wcale te dyscypliny nie zyskują na popularności.
Jednak są zmiany, które przynoszą zmiany na korzyść w siatkówce. Taką było na pewno wprowadzenie punktu za każdą rozegrana akcję a nie tylko za akcję przy własnym serwisie. Kiedyś piłka nie mogła otrzeć się o siatkę przy serwisie, tzw. net był błędem a teraz nie jest i to też jest dobrą zmianą.
Jak oglądałem niedawno finał Igrzysk Olimpijskich z 1976 roku to strasznie męczące to było bo tyle akcji było rozegranych a wynik pozostawał niezmienny.
Oczywiście są też zmiany, które są bezsensowne jak chociażby konieczność ataku pierwszej piłki z drugiej linii, czy wprowadzenie złotego seta w dwumeczu gdy obie drużyny mają po jednej wygranej bez względu na wysokość poszczególnych wygranych.
A co do piłki nożnej to nie wszystko Paweł jest w tej piłce takie jasne i przejrzyste. Bo ja choć nie przepadam za Ronaldo to uważam że za faul na nim Payet powinien dostać żółtą kartkę a tymczasem nawet faulu tam sędzie nie dostrzegł. Wiele sytuacji w meczach wynikają z różnych interpretacji przez sędziów.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Awatar użytkownika
Czesio1
Administrator
Administrator
Posty: 16384
Rejestracja: 07 lip 2013, 14:00
Tytuł: Ojciec Prowadzący
Płeć: Mężczyzna
Podziękował;: 386 razy
Otrzymał podziękowań: 195 razy

Post autor: Czesio1 »

PawelK pisze: Poważnie proponuję przerzucenie się na halówkę, spełnia Twoje wymogi gry w piłkę - bramkarz musi wznawiać grę w określonym czasie, nie można w nieskończoność grać z bramkarzem, ponieważ równocześnie boisko jest mniejsze, generuje to zwiększenie dynamiki i mimo, że bramki są mniejsze, goli pada więcej. Powinno się podobać.
W halówce też chyba spalonych nie ma? Bo nie ukrywam, że ten przepis irytuje mnie najbardziej. A i wprowadzenie zmiany w spalonym, że będący w linii z obrońcą atakujący nie jest na spalonym jeszcze bardziej utrudnił ocenę przez liniowych co udowadniają nie raz i nie dwa powtórki z błędnie podjętych decyzji.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Awatar użytkownika
PawelK
Moderator
Moderator
Posty: 6392
Rejestracja: 27 lip 2013, 10:25
Podziękował;: 202 razy
Otrzymał podziękowań: 144 razy
Kontakt:

Post autor: PawelK »

Czesio1 pisze: Bo ja choć nie przepadam za Ronaldo to uważam że za faul na nim Payet powinien dostać żółtą kartkę a tymczasem nawet faulu tam sędzie nie dostrzegł.
Widzisz Czesio, sam sobie wyjaśniłeś akurat ten przypadek -> sędzia nie dostrzegł. Tak, zgadzam się, że za ten faul Francuz powinien dostać kartkę ale również doskonale wiesz, bo w siatkówce jest to jeszcze bardziej oczywiste, że gospodarzom nawet ściany pomagają, nie mówiąc o sędziach.
Czesio1 pisze:A co do piłki nożnej to nie wszystko Paweł jest w tej piłce takie jasne i przejrzyste.
Nie twierdziłem, że wszystko jest proste, wspomniałem o spalonym, ale jeśli chodzi o stopień skomplikowania przepisów, to w piłce nożnej praktycznie tylko to jest trudne do ogarnięcia.

Natomiast kwestia interpretacji przepisów przez sędziów oraz jakość sędziowania i ich poczucie "arogancji władzy" to temat zupełnie innej dyskusji. Dotyczy większości dyscyplin sportowych. Dowcip polega na tym, że większości dyscyplin błędne (rozmyślnie czy nie) decyzje sędziów mają dużo większą wagę i często są nieodwracalne w trakcie zawodów, w przeciwieństwie do sportów zespołowych. Popatrz na wszelkie sporty indywidualne, gdzie w trakcie zawodów sędziowie dyskwalifikują zawodników (chód, biegi, skoki narciarskie, narciarstwo biegowe) albo co gorsza na sporty, gdzie oceniany jest zupełnie subiektywnie "styl" - czyli wszystkie sporty "artystyczne" plus skoki narciarskie. Tam dopiero są możliwości.
Ostatnio zmieniony 11 lip 2016, 22:02 przez PawelK, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Czesio1
Administrator
Administrator
Posty: 16384
Rejestracja: 07 lip 2013, 14:00
Tytuł: Ojciec Prowadzący
Płeć: Mężczyzna
Podziękował;: 386 razy
Otrzymał podziękowań: 195 razy

Post autor: Czesio1 »

PawelK pisze:
Czesio1 pisze: Bo ja choć nie przepadam za Ronaldo to uważam że za faul na nim Payet powinien dostać żółtą kartkę a tymczasem nawet faulu tam sędzie nie dostrzegł.
Widzisz Czesio, sam sobie wyjaśniłeś akurat ten przypadek -> sędzia nie dostrzegł. Tak, zgadzam się, że za ten faul Francuz powinien dostać kartkę ale również doskonale wiesz, bo w siatkówce jest to jeszcze bardziej oczywiste, że gospodarzom nawet ściany pomagają, nie mówiąc o sędziach.
I tu by się przydał przepis podobny do wprowadzonego w siatkówce, a z którego korzystają również czasem w hokeju.
PawelK pisze: Popatrz na wszelkie sporty indywidualne, gdzie w trakcie zawodów sędziowie dyskwalifikują zawodników (chód, biegi, skoki narciarskie, narciarstwo biegowe) albo co gorsza na sporty, gdzie oceniany jest zupełnie subiektywnie "styl" - czyli wszystkie sporty "artystyczne" plus skoki narciarskie. Tam dopiero są możliwości.
Tak, tu pełna zgoda. Mnie najbardziej irytują noty sędziów za skoki. Jestem zdania że to dyscyplina powinna być wymierna długością skoku a nie artystycznymi wrażeniami. Te mogą zostać np. w łyżwiarstwie figurowym. A już niepojęte dla mnie są sytuacje gdy za ten sam skok jeden sędzia daje notę 19,5 a drugi 15,5. Czy oni widzą różne skoki? Czy fakt, że każdy widzi z innej budki sprawia, że co innego widzą? Ale wtedy musieliby wszystkie skoki oceniać w ten sam sposób.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Awatar użytkownika
PawelK
Moderator
Moderator
Posty: 6392
Rejestracja: 27 lip 2013, 10:25
Podziękował;: 202 razy
Otrzymał podziękowań: 144 razy
Kontakt:

Post autor: PawelK »

Czesio1 pisze:Mnie najbardziej irytują noty sędziów za skoki. Jestem zdania że to dyscyplina powinna być wymierna długością skoku a nie artystycznymi wrażeniami. Te mogą zostać np. w łyżwiarstwie figurowym. A już niepojęte dla mnie są sytuacje gdy za ten sam skok jeden sędzia daje notę 19,5 a drugi 15,5. Czy oni widzą różne skoki? Czy fakt, że każdy widzi z innej budki sprawia, że co innego widzą? Ale wtedy musieliby wszystkie skoki oceniać w ten sam sposób.
To jest miejsce generalnie na ewidentną przewałkę. Dawno temu na polu golfowym w Makao widziałem program komputerowy do nauki gry w golfa - kilka kamer kręciło uderzającego a później na ekranie komputera można było obejrzeć różnice pomiędzy idealną postawą i ruchem a rzeczywistymi. Zrobienie takiego systemu do skoków jest IMO trywialne, z jakiegoś powodu nie jest podejmowana decyzja o uruchomieniu takiego projektu.
Awatar użytkownika
irycki
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 2708
Rejestracja: 22 cze 2016, 12:05
Tytuł: Pan Motocyklik
Miejscowość: Legionowo
Podziękował;: 61 razy
Otrzymał podziękowań: 106 razy

Post autor: irycki »

Parę rzeczy byłoby "do zrobienia" a nie jest. Np. współczesne technologie analizy obrazu umożliwiają automatyczne wyłapywanie spalonego w piłce nożnej (powiedzmy, do ostatecznego uznania sędziego technicznego siedzącego przed monitorem). "Goal line" został w końcu wprowadzony, może coś ze spalonym zrobią? Dla mnie problem z tym przepisem nie polega na tym że jest "skomplikowany", tylko właśnie na trudnościach w sędziowaniu - sędzia na ogół nie jest na jednej linii z piłkarzami, więc patrząc pod kątem jest mu trudno ocenić, czy napastnik się wysunął czy nie, zwłaszcza że rzecz może dotyczyć napastnika i obrońcy znajdujących się przy przeciwnych liniach bocznych. Grabienie trawki w pasy pomaga, ale zawsze zostaje problem minimalnych spalonoych lub ich braku.

Punktacja w skokach jest kretynizmem, ale lobby sędziowskie tak łatwo nie odpuści, choćby dlatego że staną się bezuzyteczni. Do oceny długości wystarczy system + jeden sędzie techniczny.

<żart>chociaż patrząc na grę Portugalii, to zaczynam żałować, że w piłce nie ma punktacji za styl</żart>
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Nie chcę pani schlebiać, ale jest pani uosobieniem przygody. Gdy patrzę na panią łowiącą ryby, pływającą po jeziorze, nie wyobrażam sobie, aby istniała bardziej romantyczna dziewczyna.

Moje fotoszopki (aktualiz. 13.11.2022)
.
Awatar użytkownika
Mysikrólik
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 5279
Rejestracja: 16 lip 2013, 14:37
Tytuł: harcerz
Płeć: Mężczyzna
Podziękował;: 17 razy
Otrzymał podziękowań: 104 razy

Post autor: Mysikrólik »

W piłce nożnej wprowadzono w latach chyba '90 bardzo ważny przepis, który mówi, że bramkarz nie może złapać piłki podanej celowo przez kolegę z drużyny nogą od kolana w dół, oraz ręką z autu.
Wcześniej mecze były irytujące, a oglądanie końcówek, gdy jedna z drużyn broniła wyniku i kilka razy w akcji podawała do bramkarza, nie do zniesienia.
Zmieniono z korzyścią dla piłki nożnej.
Teraz irytują mnie jeszcze skurcze. Zauważyliście że nigdy skurcze nie łapią drużyny która "goni" wynik.
Kolejna rzecz to kopnięty zawodnik, albo nawet i nie, który zwija się trzymając się za twarz, jak to mocno oberwał.
To mnie denerwuje i wiem że ciężko, ale w jakiś sposób starałbym się to wyeliminować.
Reszta zasad jest tym co tworzy piłkę nożną, a zmiana spalonego czy inne rewolucje, to stworzenie de facto innej dyscypliny. Jeśli ktoś chce nie ma problemu, ale ja zostaję przy tej gdzie mimo błędów(oby to były błędy, a nie specjalne działania) przepisy są proste.
Mam wrażenie że obecna bardzo defensywna gra wzięła się z tego, że kluby typu Real nie mogły sobie poradzić z szybką techniczną grą typu Barcelona, no i powstała taktyka zabijania meczu.
Oczywiście duże uproszczenie, ale tak to mniej więcej wygląda.

Czy to źle?

Oczywiście że nie, bo jak inaczej słabsze(biedniejsze?) drużyny miałyby rywalizować, gdyby nie mogły wykorzystywać taktyki, a takie możliwości daje m.in. spalony.
Awatar użytkownika
irycki
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 2708
Rejestracja: 22 cze 2016, 12:05
Tytuł: Pan Motocyklik
Miejscowość: Legionowo
Podziękował;: 61 razy
Otrzymał podziękowań: 106 razy

Post autor: irycki »

Mysikrólik pisze: Teraz irytują mnie jeszcze skurcze. Zauważyliście że nigdy skurcze nie łapią drużyny która "goni" wynik.
Kolejna rzecz to kopnięty zawodnik, albo nawet i nie, który zwija się trzymając się za twarz, jak to mocno oberwał.
To mnie denerwuje i wiem że ciężko, ale w jakiś sposób starałbym się to wyeliminować.
To się dałoby rozwiązać.
Po pierwsze - zawodnik, który uważa, że nie ma możliwości grać, schodzi sam przez najbliższą linię boczną. A gra toczy się dalej. Oczywiście drużyna gra przez chwilę w dziesięciu, ale przecież jak zawodnika zniosą, to też tak gra.

Pozostaje problem faktycznych kontuzji uniemożliwiających samodzielne zejście. Wtedy wzywa się nosze, ale zawodnik zniesiony na noszach nie może już w tym meczu wrócić na murawę i trener musi dać zmianę (albo nie, jak jej nie ma).

Myślę że 90% "skurczów" by w ten sposób zniknęło.

Dla mnie jeszcze jedną plagą są zmiany w momencie gdy drużyna broni wynik. Zmieniany zawodnik zbiega sobie świńskim truchtem, podbiegając po drodzę do wszystkich kolegów z drużyny i przybijając z nimi piąteczkę, a czas leci. Problem przynajmniej częściowo rozwiązałby przepis nakazujący udanie się prostą drogą do najbliższej linii bocznej.

a zmiana spalonego czy inne rewolucje, to stworzenie de facto innej dyscypliny.
Spalonego nie chcę ruszać :)
Co najwyżej użyć nowoczesnych technik w celu maksymalnej eliminacji błędów w sędziowaniu.
Mam wrażenie że obecna bardzo defensywna gra wzięła się z tego, że kluby typu Real nie mogły sobie poradzić z szybką techniczną grą typu Barcelona, no i powstała taktyka zabijania meczu.
Oczywiście duże uproszczenie, ale tak to mniej więcej wygląda.

Czy to źle?
Należy się zastanowić, dla kogo w ostatecznym rozrachunku jest piłka? IMHO dla kibiców. Jeśli rozwój taktyki spowodował, że gra staje się coraz mniej ciekawa (to Ty użyłeś zwrotu "zabijanie meczu", a jest on wodą na młyn mojej argumentacji :D), to należałoby chyba wymusić jej uatrakcyjnienie. Podany przez Ciebie przykład zmian w przepisach dotyczących gry do bramkarza jest właśnie przepisem tego typu. Rozumiem że go aprobujesz? Dlaczego? Przecież można powiedzieć, że ciągła gra do bramkarza to część taktyki, jak drużynie przeciwnej się to nie podoba, to niech atakuje tuż pod bramką przeciwnika, może uda się przejąć podanie do bramkarza. Ale to tak nie działało, po prostu gra robiła się nudno.
Wprowadzenie przepisu (np. czas) zmuszającego drużynę do rozpoczęcia ataku też uatrakcyjniło by grę. Oczywiście pewne zespoły musiałby zmienić swoją taktykę. Z korzyścią dla widzów.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Nie chcę pani schlebiać, ale jest pani uosobieniem przygody. Gdy patrzę na panią łowiącą ryby, pływającą po jeziorze, nie wyobrażam sobie, aby istniała bardziej romantyczna dziewczyna.

Moje fotoszopki (aktualiz. 13.11.2022)
.
Awatar użytkownika
PawelK
Moderator
Moderator
Posty: 6392
Rejestracja: 27 lip 2013, 10:25
Podziękował;: 202 razy
Otrzymał podziękowań: 144 razy
Kontakt:

Post autor: PawelK »

Mysikrólik pisze:Teraz irytują mnie jeszcze skurcze. Zauważyliście że nigdy skurcze nie łapią drużyny która "goni" wynik.
To akurat może być kwestia psychologiczna, adrenalina itd. Nie mówię tutaj oczywiście o wypaczeniach, gdy trenerzy uczą słabych piłkarzy "sztuczek" a później ich jeszcze bronią. Jeśli popatrzycie na mecze dobrych drużyn to takich przypadków jest niewiele albo wcale, tak samo jak nie ma odkopywania piłki lub przestawiania piłki przy wolnych.
Mysikrólik pisze:Kolejna rzecz to kopnięty zawodnik, albo nawet i nie, który zwija się trzymając się za twarz, jak to mocno oberwał.
To mnie denerwuje i wiem że ciężko, ale w jakiś sposób starałbym się to wyeliminować.
To akurt może być proste tylko wymaga pracy "działaczy" - jeśli piłkarz kopnięty w nogę trzyma się za twarz, to robimy po meczu wideo-weryfikację i dyskwalifikujemy oszusta na 10 meczów. To by było bardziej bolesne dla drużyny niż żółta kartka za próbę wymuszenia karnego. Pamiętajmy, że w większości wypadków piłkarze grają w lidze i jeden mecz czy jedna źółta kartka nie ma wpływu na całokształt - brak zawodnika w 10 meczach już może mieć.
Mysikrólik pisze:Mam wrażenie że obecna bardzo defensywna gra wzięła się z tego, że kluby typu Real nie mogły sobie poradzić z szybką techniczną grą typu Barcelona, no i powstała taktyka zabijania meczu.
irycki pisze: Jeśli rozwój taktyki spowodował, że gra staje się coraz mniej ciekawa (to Ty użyłeś zwrotu "zabijanie meczu", a jest on wodą na młyn mojej argumentacji
Dostosowywanie przepisów do zmiany taktyki to jest oczywiście najgłupsza rzecz jaką można próbować robić. Taktyka w piłce nożnej jest żywym organizmem, który ewoluuje. Były już brzydkie 'taktyki' typu catenaccio czy tiki-taka, które zmieniały się ponieważ przeciwnicy wymyślali coś innego. I to jest piękne.
Awatar użytkownika
Mysikrólik
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 5279
Rejestracja: 16 lip 2013, 14:37
Tytuł: harcerz
Płeć: Mężczyzna
Podziękował;: 17 razy
Otrzymał podziękowań: 104 razy

Post autor: Mysikrólik »

PawelK pisze:Mysikrólik napisał/a:
Mam wrażenie że obecna bardzo defensywna gra wzięła się z tego, że kluby typu Real nie mogły sobie poradzić z szybką techniczną grą typu Barcelona, no i powstała taktyka zabijania meczu.
irycki napisał/a:
Jeśli rozwój taktyki spowodował, że gra staje się coraz mniej ciekawa (to Ty użyłeś zwrotu "zabijanie meczu", a jest on wodą na młyn mojej argumentacji


Dostosowywanie przepisów do zmiany taktyki to jest oczywiście najgłupsza rzecz jaką można próbować robić. Taktyka w piłce nożnej jest żywym organizmem, który ewoluuje. Były już brzydkie 'taktyki' typu catenaccio czy tiki-taka, które zmieniały się ponieważ przeciwnicy wymyślali coś innego. I to jest piękne.
Zgadzam się. Następnie ktoś wymyśli sposób na tych co się tylko bronią czając się na kontry.
ODPOWIEDZ

Wróć do „To i owo na sportowo”