Film "Wyspa Złoczyńców" reż. Stanisław Jędryka 196
- Barabasz
- Forowy Badacz Naukowy
- Posty: 3911
- Rejestracja: 25 sie 2015, 10:43
- Miejscowość: Antoninów
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 119 razy
- Otrzymał podziękowań: 139 razy
Film "Wyspa Złoczyńców" reż. Stanisław Jędryka 196
Dziś jak się już dowiedzieliśmy odszedł od nas niestety reżyser pierwszej ekranizacji przygód Pana Samochodzika czyli Stanisław Jędryka. Jego Wyspę Złoczyńców zapamiętamy na zawsze.
Bogatą galerię z kręcenia filmu w tym samego Stanisława Jędrykę można zobaczyć na stronie:
>>>Wyspa złoczyńców - fototeka.fn.org.pl
Bogatą galerię z kręcenia filmu w tym samego Stanisława Jędrykę można zobaczyć na stronie:
>>>Wyspa złoczyńców - fototeka.fn.org.pl
- johny
- Moderator
- Posty: 11667
- Rejestracja: 09 lip 2013, 14:30
- Miejscowość: Łódź
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 250 razy
- Otrzymał podziękowań: 207 razy
Wspaniałe zdjęcia a na nich wspaniali aktorzy, z których wielu już również nie ma z nami... Tempus fugit...Barabasz pisze: Bogatą galerię z kręcenia filmu w tym samego Stanisława Jędrykę można zobaczyć na stronie:
POLEXIT!
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
- TomaszL
- Forowy Badacz Naukowy
- Posty: 1762
- Rejestracja: 14 lip 2016, 10:19
- Miejscowość: wielkopolskie
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 516 razy
- Otrzymał podziękowań: 162 razy
Z filmu zapamiętałem m.in Zaliczkę - Joannę Jędrykę - wtedy prawdopodobnie była jeszcze żoną reżysera Stanisława Jędryki. Czemu prawdopodobnie, bo wg. internetu Joanna Jędryka w wieku 20 lat (1960) wyszła za Stanisława Jędrykę a w 1965 poznała po zakończeniu studiów w nowym miejscu pracy, w Teatrze im. Jaracza, Krzysztofa Chamca. Wtedy też pierwsze małżeństwo Joanny Jędryki się rozpadło (1965).
- TomaszL
- Forowy Badacz Naukowy
- Posty: 1762
- Rejestracja: 14 lip 2016, 10:19
- Miejscowość: wielkopolskie
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 516 razy
- Otrzymał podziękowań: 162 razy
Puściłem sobie Wyspę Złoczyńców. W 24 minucie przychodzą do Tomasz harcerze, Wilhelm Tell popisuje się swoim kunsztem, Tomasz gratuluje Tellowi, który odpowiada tymi słowami: "Dziękuję Panu, Panie Samochodzik"
Zaraz, w Wyspie Złoczyńców (wydana w 1964) był Tomasz Włóczęga, Pan Samochodzik i templariusze był wydany dopiero w 1966 roku a film jest z 1965 roku. Scenariusz do filmu napisał Nienacki, ale nad dialogami pracował także Stanisław Dygat.
Czy zatem Nienacki pracując nad templariuszami sprzedał "Pana Samochodzika" filmowi, czy też przy pracy nad filmem powstał kultowy zwrot użyty w serii? (proszę wybaczyć moja niewiedzę, bo może ten problem był już omawiany na forum).
Zaraz, w Wyspie Złoczyńców (wydana w 1964) był Tomasz Włóczęga, Pan Samochodzik i templariusze był wydany dopiero w 1966 roku a film jest z 1965 roku. Scenariusz do filmu napisał Nienacki, ale nad dialogami pracował także Stanisław Dygat.
Czy zatem Nienacki pracując nad templariuszami sprzedał "Pana Samochodzika" filmowi, czy też przy pracy nad filmem powstał kultowy zwrot użyty w serii? (proszę wybaczyć moja niewiedzę, bo może ten problem był już omawiany na forum).
- TomaszL
- Forowy Badacz Naukowy
- Posty: 1762
- Rejestracja: 14 lip 2016, 10:19
- Miejscowość: wielkopolskie
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 516 razy
- Otrzymał podziękowań: 162 razy
Szukałem w Internecie informacji, kto wcześniej zauważył początek "Pana Samochodzika"
Piotr Łopuszański w książce "Pan Samochodzik i Jego Autor" z 2008 roku podaje:
"W filmie (Wyspa Złoczyńców) po raz pierwszy użyto przydomka Pan Samochodzik."
Nie wiem, czy ktoś wcześniej to analizował i nie jest ważne kto wpadł na pomysł tej nazwy (w Internecie jest wiele hipotez), ważne że wyszło to bohaterowi na dobre
Piotr Łopuszański w książce "Pan Samochodzik i Jego Autor" z 2008 roku podaje:
"W filmie (Wyspa Złoczyńców) po raz pierwszy użyto przydomka Pan Samochodzik."
Nie wiem, czy ktoś wcześniej to analizował i nie jest ważne kto wpadł na pomysł tej nazwy (w Internecie jest wiele hipotez), ważne że wyszło to bohaterowi na dobre
- VdL
- Zlotowicz
- Posty: 4799
- Rejestracja: 29 maja 2014, 23:05
- Miejscowość: dokąd
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 129 razy
- Otrzymał podziękowań: 89 razy
- Czesio1
- Administrator
- Posty: 16445
- Rejestracja: 07 lip 2013, 14:00
- Tytuł: Ojciec Prowadzący
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 423 razy
- Otrzymał podziękowań: 211 razy
Re: Film "Wyspa Złoczyńców" reż. Stanisław Jędryka 196
Dobrze że mam w swoim archiwum czarno-białą wersję.
- TomaszL
- Forowy Badacz Naukowy
- Posty: 1762
- Rejestracja: 14 lip 2016, 10:19
- Miejscowość: wielkopolskie
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 516 razy
- Otrzymał podziękowań: 162 razy
Re: Film "Wyspa Złoczyńców" reż. Stanisław Jędryka 196
Ja osobiście preferuję wersje czarno-białą nad koloryzowaną tego typu filmów z jednego ważnego powodu:
wprowadzenie koloryzowania rozprasza moją uwagę nad akcją kierując jej część (mojej uwagi) na ''podziwianie'' kolorów
-
- Forowy Badacz Naukowy
- Posty: 8891
- Rejestracja: 09 lip 2013, 18:42
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 50 razy
- Otrzymał podziękowań: 404 razy
Re: Film "Wyspa Złoczyńców" reż. Stanisław Jędryka 196
Ja odwrotnie: wszystkie czarno-białe filmy, chciałbym zobaczyć w kolorze. Zrobione profesjonalnie, bo tu podobno jest działanie amatorskie. Ale i tak z przyjemnością obejrzałem prawie do połowy, pomimo niskiej rozdzielczości.
A moim marzeniem jest zobaczyć w kolorze "Rękopis znaleziony w Saragossie". Wiem że bez szans, bo już czarno-biały został uznany za nienaruszalny klasyk.
A moim marzeniem jest zobaczyć w kolorze "Rękopis znaleziony w Saragossie". Wiem że bez szans, bo już czarno-biały został uznany za nienaruszalny klasyk.
- VdL
- Zlotowicz
- Posty: 4799
- Rejestracja: 29 maja 2014, 23:05
- Miejscowość: dokąd
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 129 razy
- Otrzymał podziękowań: 89 razy
Re: Film "Wyspa Złoczyńców" reż. Stanisław Jędryka 196
Fajnie byloby to zobaczyć, ale zawsze obawiam się ze film straci klimat. Tak było z wujeszkiem Hulotem. Podoba mi się tylko czarno-biały.TomaszK pisze: ↑28 sie 2022, 22:36 Ja odwrotnie: wszystkie czarno-białe filmy, chciałbym zobaczyć w kolorze. Zrobione profesjonalnie, bo tu podobno jest działanie amatorskie. Ale i tak z przyjemnością obejrzałem prawie do połowy, pomimo niskiej rozdzielczości.
A moim marzeniem jest zobaczyć w kolorze "Rękopis znaleziony w Saragossie". Wiem że bez szans, bo już czarno-biały został uznany za nienaruszalny klasyk.
- Czesio1
- Administrator
- Posty: 16445
- Rejestracja: 07 lip 2013, 14:00
- Tytuł: Ojciec Prowadzący
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 423 razy
- Otrzymał podziękowań: 211 razy
Re: Film "Wyspa Złoczyńców" reż. Stanisław Jędryka 196
Dla mnie tak. Ma klimat, duszę tamtych czasów.
-
- Zlotowicz
- Posty: 7221
- Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
- Płeć: Kobieta
- Podziękował;: 90 razy
- Otrzymał podziękowań: 112 razy
Re: Film "Wyspa Złoczyńców" reż. Stanisław Jędryka 196
Dzięki VdL-u za kolorowa wersje Wyspy Złoczyńców!
Z przyjemnością oglądam!
Z przyjemnością oglądam!
- Barabasz
- Forowy Badacz Naukowy
- Posty: 3911
- Rejestracja: 25 sie 2015, 10:43
- Miejscowość: Antoninów
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 119 razy
- Otrzymał podziękowań: 139 razy
Film "Wyspa Złoczyńców" reż. Stanisław Jędryka 1964
W 1964 w tym samym, w którą wydano książkę Wyspa Złoczyńców nakręcono film pod tym samym tytułem. W czasopiśmie ekran zamieszono artykuł świeżo relacjonujący prace na planie
Turyści przebywający we wrześniu i październiku roku 64 do Kazimierza na spotkanie "złotej polskiej jesieni" - by cieszyć oczy pięknem architektury, harmonia barw, kształtów i świateł królewskiego miasta, zauważyli, być może, że do rzędu szacownych, znanych i skrupulatnie skatalogowanych zabytków (kamienice "Pod św. Krzysztofem" i "Pod św. Mikołajem", kościół Reformatów, ruiny zamku Kazimierza Wielkiego, fara, spichrze itp.) przybył nowy obiekt. "Zabytek" usytuował się na środku rzeki, na niewielkiej wysepce. Wyłaniające się spomiędzy drzew i krzewów stare mury, fragment baszty, kamienna brama, znakomicie "siedzą" w krajobrazie udając ruiny zamku, ruiny "w stylu" i "z epoki". Obiekt ten, będący dziełem ekipy filmowej, jest imitacją zamku w pobliskim Janowcu. Obecnie więc reżyser, operator i aktorzy mają do dyspozycji dwa zamki w Janowcu: jeden autentyczny, drugi - będący jego zmniejszoną kopią, usytuowany jak przewiduje scenariusz filmu, a także jego tytuł - na wyspie. Że zaś w Polsce wyspa z prawdziwymi szczątkami średniowiecznego zamku tylko jedna i daleko (Bobrowniki koło Włocławka), filmowcy szybko znaleźli dogodne rozwiązanie, wzbogacając przy tym pejzaż, o nowy choć tymczasowy element architektoniczny.
Reż. Stanisław Jędryka realizuje w Kazimierzu nad Wisłą swój drugi, po Domu bez okien, pełnometrażowy film fabularny - W y s p ę z ł o c z y ń c ó w. Już tytuł sugeruje przygodę, tajemniczość, pewnie i sensację. Scenariusz napisany w oparciu o książkę dla młodzieży pod tym samym tytułem opowiada rzeczywiście historyjkę dość barwną i niezwykłą, której główny wątek oraz intryga zawiązuje się i rozwiązuje wokół skarbu. W dziele odnalezienia legendarnych bogactw realizuje grupa antropologów z pewnym sympatycznym wysłannikiem muzeum, a także pospolici złodzieje, pragnący oczywiście ów skarb wyzyskać dla niecnych celów. Jak możemy się domyślać - zło zostaje ukarane, dobro otrzymuje nagrodę. Bohaterów pozytywnych reprezentują ponadto harcerze, którzy pomagają z całych sił słusznej sprawie, śliczna dziewczyna oraz pewien bardzo dziwny, wszechstronnie użytkowany samochodzik, bez którego nasi bohaterowie nie osiągnęliby pełnego sukcesu.
Pobieżne streszczenie niewiele jeszcze mówi o filmie; dla podniesienia jego walorów wykorzystano szereg innych elementów, gwarantujących atrakcyjność i czyniących rzecz miła do patrzenia, dającą się lubić. A więc rzeczywiście malowniczy nadwiślański krajobraz (85 proc. filmu stanowią zdjęcia plenerowe) oraz znani aktorzy, starannie dobrani do odtwarzanych postaci (w rolach głównych: Jan Machulski, Joanna Jedryka, Aleksander Fogiel, Jan Koecher, Ryszard Pietruski).
Film W y s p a z ł o c z y ń c ó w jest próbą, jedną z nielicznych, zrealizowania filmu rozrywkowo-sensacyjnego będącego odpowiedzią na zapotrzebowanie na tego rodzaju produkcję, która właściwie w Polsce jeszcze nie istnieje, choć ma swoich zwolenników nie tylko wśród młodzieży, ale także wśród widzów starszych.
-- Realizujemy bezpretensjonalny film przygodowy - mówi reż. Stanisław Jędryka - z wykorzystaniem wszystkich atrybutów tego gatunku. Filozofia filmu - prosta, bez jakichkolwiek podtekstów, wielowarstwowości, czy "drugiego dna" - wyraża się w stwierdzeniu, że przygodę można znaleźć wszędzie, młodzież powinna tylko umieć patrzeć, umieć dostrzegać rzeczy zabawne, atrakcyjne, nowe... Walory dydaktyczne? Staramy się eksponować natrętnie prawdy starej jak świat o karze i nagrodzie. W scenariuszu zawarte są również pewne elementy poznawcze, interesujące być dla widzów: przy okazji wątku sensacyjnego usiłujemy "sprzedać" popularnonaukowe wiadomości z antropologii. Ta dziedzina wiedzy wiąże się bowiem ściśle z dramaturgią filmu; rozwiązanie zagadki staje się możliwe dzięki zastosowaniu najnowszej metody badań antropologicznych.
Bohaterami W y s p y z ł o c z y ń c ó w są ludzie dorośli. Uważam bowiem, że działalność dorosłych jest dla młodzieży stokroć atrakcyjniejsza i bardziej przyciągająca niż prezentowanie cudownych dzieci, zazwyczaj nazbyt przemądrzałych. Dlatego staramy się, aby trójka moich harcerzy (pomagają Machulskiemu w poszukiwaniach skarbu, przyczyniając się do rozwiązania zagadki) wypadła na ekranie jak najnaturalniej, ze wszystkimi reakcjami właściwymi temu wiekowi, dziecięcością, naiwnością, strachem...
Tyle reżyser. Reszta kłopotów należy już do kierownika produkcji. Pan Tadeusz Urbanowicz kilka razy dziennie wyrusza z lądowej "bazy", udając się do Janowca prawdziwego, potem do Janowca na wyspie. Organizuje przeprawę, pamięta o obiedzie, który musi dopłynąć w porę, wysyła aktorów na wieczorny spektakl do Łodzi, by potem w nocy znów powitać ich w Kazimierzu, a rano na planie.
Jak by nie dosyć tego - przy filmowym zabytku nagle zatrzymuje się pogłębiarka i robotnicy zaczynają wyciągać z dna rzeki dąb, który przebywał tam pono minione lat pięćset. Więc kierownik produkcji prosi, perswaduje, namawia. Że plan, że aktorzy, że dzień zdjęciowy, że koszty... Może jutro. Pięćset lat i jeden dzień. Kierownik od dębu ma polecenie służbowe. Następne telefony - do zastępcy dyrektora, do dyrektora. Następne prośby, perswazje, nalegania (dzień zdjęciowy kosztuje 40 tysięcy). Po pół godzinie pozytywna decyzja: opuścić dąb na dno.
Sukces! Zapalają sie jupitery. operator Stanisław Loth staje przy kamerze. Kolejny Klaps, kolejne ujęcie filmu W y s p a z ł o c z y ń c ó w.
źr.: czasopismo Ekran, tekst: Barbara Kaźmierczak, zdjęcia: Tadeusz Kubiak
Turyści przebywający we wrześniu i październiku roku 64 do Kazimierza na spotkanie "złotej polskiej jesieni" - by cieszyć oczy pięknem architektury, harmonia barw, kształtów i świateł królewskiego miasta, zauważyli, być może, że do rzędu szacownych, znanych i skrupulatnie skatalogowanych zabytków (kamienice "Pod św. Krzysztofem" i "Pod św. Mikołajem", kościół Reformatów, ruiny zamku Kazimierza Wielkiego, fara, spichrze itp.) przybył nowy obiekt. "Zabytek" usytuował się na środku rzeki, na niewielkiej wysepce. Wyłaniające się spomiędzy drzew i krzewów stare mury, fragment baszty, kamienna brama, znakomicie "siedzą" w krajobrazie udając ruiny zamku, ruiny "w stylu" i "z epoki". Obiekt ten, będący dziełem ekipy filmowej, jest imitacją zamku w pobliskim Janowcu. Obecnie więc reżyser, operator i aktorzy mają do dyspozycji dwa zamki w Janowcu: jeden autentyczny, drugi - będący jego zmniejszoną kopią, usytuowany jak przewiduje scenariusz filmu, a także jego tytuł - na wyspie. Że zaś w Polsce wyspa z prawdziwymi szczątkami średniowiecznego zamku tylko jedna i daleko (Bobrowniki koło Włocławka), filmowcy szybko znaleźli dogodne rozwiązanie, wzbogacając przy tym pejzaż, o nowy choć tymczasowy element architektoniczny.
Reż. Stanisław Jędryka realizuje w Kazimierzu nad Wisłą swój drugi, po Domu bez okien, pełnometrażowy film fabularny - W y s p ę z ł o c z y ń c ó w. Już tytuł sugeruje przygodę, tajemniczość, pewnie i sensację. Scenariusz napisany w oparciu o książkę dla młodzieży pod tym samym tytułem opowiada rzeczywiście historyjkę dość barwną i niezwykłą, której główny wątek oraz intryga zawiązuje się i rozwiązuje wokół skarbu. W dziele odnalezienia legendarnych bogactw realizuje grupa antropologów z pewnym sympatycznym wysłannikiem muzeum, a także pospolici złodzieje, pragnący oczywiście ów skarb wyzyskać dla niecnych celów. Jak możemy się domyślać - zło zostaje ukarane, dobro otrzymuje nagrodę. Bohaterów pozytywnych reprezentują ponadto harcerze, którzy pomagają z całych sił słusznej sprawie, śliczna dziewczyna oraz pewien bardzo dziwny, wszechstronnie użytkowany samochodzik, bez którego nasi bohaterowie nie osiągnęliby pełnego sukcesu.
Pobieżne streszczenie niewiele jeszcze mówi o filmie; dla podniesienia jego walorów wykorzystano szereg innych elementów, gwarantujących atrakcyjność i czyniących rzecz miła do patrzenia, dającą się lubić. A więc rzeczywiście malowniczy nadwiślański krajobraz (85 proc. filmu stanowią zdjęcia plenerowe) oraz znani aktorzy, starannie dobrani do odtwarzanych postaci (w rolach głównych: Jan Machulski, Joanna Jedryka, Aleksander Fogiel, Jan Koecher, Ryszard Pietruski).
Film W y s p a z ł o c z y ń c ó w jest próbą, jedną z nielicznych, zrealizowania filmu rozrywkowo-sensacyjnego będącego odpowiedzią na zapotrzebowanie na tego rodzaju produkcję, która właściwie w Polsce jeszcze nie istnieje, choć ma swoich zwolenników nie tylko wśród młodzieży, ale także wśród widzów starszych.
-- Realizujemy bezpretensjonalny film przygodowy - mówi reż. Stanisław Jędryka - z wykorzystaniem wszystkich atrybutów tego gatunku. Filozofia filmu - prosta, bez jakichkolwiek podtekstów, wielowarstwowości, czy "drugiego dna" - wyraża się w stwierdzeniu, że przygodę można znaleźć wszędzie, młodzież powinna tylko umieć patrzeć, umieć dostrzegać rzeczy zabawne, atrakcyjne, nowe... Walory dydaktyczne? Staramy się eksponować natrętnie prawdy starej jak świat o karze i nagrodzie. W scenariuszu zawarte są również pewne elementy poznawcze, interesujące być dla widzów: przy okazji wątku sensacyjnego usiłujemy "sprzedać" popularnonaukowe wiadomości z antropologii. Ta dziedzina wiedzy wiąże się bowiem ściśle z dramaturgią filmu; rozwiązanie zagadki staje się możliwe dzięki zastosowaniu najnowszej metody badań antropologicznych.
Bohaterami W y s p y z ł o c z y ń c ó w są ludzie dorośli. Uważam bowiem, że działalność dorosłych jest dla młodzieży stokroć atrakcyjniejsza i bardziej przyciągająca niż prezentowanie cudownych dzieci, zazwyczaj nazbyt przemądrzałych. Dlatego staramy się, aby trójka moich harcerzy (pomagają Machulskiemu w poszukiwaniach skarbu, przyczyniając się do rozwiązania zagadki) wypadła na ekranie jak najnaturalniej, ze wszystkimi reakcjami właściwymi temu wiekowi, dziecięcością, naiwnością, strachem...
Tyle reżyser. Reszta kłopotów należy już do kierownika produkcji. Pan Tadeusz Urbanowicz kilka razy dziennie wyrusza z lądowej "bazy", udając się do Janowca prawdziwego, potem do Janowca na wyspie. Organizuje przeprawę, pamięta o obiedzie, który musi dopłynąć w porę, wysyła aktorów na wieczorny spektakl do Łodzi, by potem w nocy znów powitać ich w Kazimierzu, a rano na planie.
Jak by nie dosyć tego - przy filmowym zabytku nagle zatrzymuje się pogłębiarka i robotnicy zaczynają wyciągać z dna rzeki dąb, który przebywał tam pono minione lat pięćset. Więc kierownik produkcji prosi, perswaduje, namawia. Że plan, że aktorzy, że dzień zdjęciowy, że koszty... Może jutro. Pięćset lat i jeden dzień. Kierownik od dębu ma polecenie służbowe. Następne telefony - do zastępcy dyrektora, do dyrektora. Następne prośby, perswazje, nalegania (dzień zdjęciowy kosztuje 40 tysięcy). Po pół godzinie pozytywna decyzja: opuścić dąb na dno.
Sukces! Zapalają sie jupitery. operator Stanisław Loth staje przy kamerze. Kolejny Klaps, kolejne ujęcie filmu W y s p a z ł o c z y ń c ó w.
źr.: czasopismo Ekran, tekst: Barbara Kaźmierczak, zdjęcia: Tadeusz Kubiak
-
- Forowy Badacz Naukowy
- Posty: 8891
- Rejestracja: 09 lip 2013, 18:42
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 50 razy
- Otrzymał podziękowań: 404 razy
Re: Film "Wyspa Złoczyńców" reż. Stanisław Jędryka 196
Niesamowite ! Nie znałem tej relacji. I nie skojarzyłem dotychczas że film powstał w tym samym roku, w którym została wydana książka. Ciekawe co było wcześniej - książka czy scenariusz ?
I pojawił się ciekawy wątek, o którym już kiedyś pisałem - legenda o pochodzeniu wyspy, nazwanej "Wyspą Złoczyńców". Według legendy opowiedzianej bodajże przez Hankę, wyspa miała powstać w miejscu tratw porzuconych przez flisaków, "I dziś, gdy ktoś próbuje kopać tu głębszy dół, odnajduje w ziemi stare, butwiejące pnie drzewne..." Ta legenda pasuje do pni czarnego dębu wydobywanych właśnie z przybrzeżnych piasków i dna rzek. A tu masz ! Ekipa wydobywająca czarne dęby pojawia sie w trakcie kręcenia filmu ! Może jednak książka powstała kilka miesięcy później niż realizacja filmu i dopiero wtedy Nienacki wprowadził do niej ten wątek ?
I pojawił się ciekawy wątek, o którym już kiedyś pisałem - legenda o pochodzeniu wyspy, nazwanej "Wyspą Złoczyńców". Według legendy opowiedzianej bodajże przez Hankę, wyspa miała powstać w miejscu tratw porzuconych przez flisaków, "I dziś, gdy ktoś próbuje kopać tu głębszy dół, odnajduje w ziemi stare, butwiejące pnie drzewne..." Ta legenda pasuje do pni czarnego dębu wydobywanych właśnie z przybrzeżnych piasków i dna rzek. A tu masz ! Ekipa wydobywająca czarne dęby pojawia sie w trakcie kręcenia filmu ! Może jednak książka powstała kilka miesięcy później niż realizacja filmu i dopiero wtedy Nienacki wprowadził do niej ten wątek ?
- Barabasz
- Forowy Badacz Naukowy
- Posty: 3911
- Rejestracja: 25 sie 2015, 10:43
- Miejscowość: Antoninów
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 119 razy
- Otrzymał podziękowań: 139 razy
Re: Film "Wyspa Złoczyńców" reż. Stanisław Jędryka 196
Mnie się wydaje, że jednak książka powstała wcześniej. Wg stopki z pierwszego wydania powieść oddano do składania 22.X.1963 r. a wydrukowano w lutym 1964 r. Film kręcono jesienią 1964 r. Tak więc było pół roku na napisanie scenariusza. Ciekawe, czy zachował się gdzieś scenariusz, może jest tam jakaś data?
To na pewno nie, z powodów które przytoczyłem wyżej. Poniżej zdjęcie stopki I wydania.
Tak , ciekawe zrządzenie losu! O flisakach na Wiśle pisaliśmy tu: https://pansamochodzik.org.pl/viewtopic.php?f=35&t=865TomaszK pisze: ↑23 sty 2024, 19:14Według legendy opowiedzianej bodajże przez Hankę, wyspa miała powstać w miejscu tratw porzuconych przez flisaków, "I dziś, gdy ktoś próbuje kopać tu głębszy dół, odnajduje w ziemi stare, butwiejące pnie drzewne..." Ta legenda pasuje do pni czarnego dębu wydobywanych właśnie z przybrzeżnych piasków i dna rzek. A tu masz ! Ekipa wydobywająca czarne dęby pojawia sie w trakcie kręcenia filmu !
- Barabasz
- Forowy Badacz Naukowy
- Posty: 3911
- Rejestracja: 25 sie 2015, 10:43
- Miejscowość: Antoninów
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 119 razy
- Otrzymał podziękowań: 139 razy
Re: Film "Wyspa Złoczyńców" reż. Stanisław Jędryka 1964
Odnośnie samego artykułu:
źr. wikipedia.org
źr. zamkipolskie.pl
Tadeusz Urbanowicz - trzeci z lewej. źr.:fototeka.pl
Polecam sobie przypomnieć zdjęcia z kręcenia filmu w serwisie >>>fototeka.pl
To ciekawa informacja w artykule. Zawsze myślałem, że ten zamek na wyspie w filmie istniał naprawdę, a to tylko makieta była. Prawdziwy zamek gdzie kręcono film był oddalony o 2 km od Kazimierza po drugiej stronie Wisły w Janowcu nad Wisłą. Trzeba by było ten zamek kiedyś odwiedzić na jakiś zlocie.Barabasz pisze: ↑23 sty 2024, 11:09..przybył nowy obiekt. "Zabytek" usytuował się na środku rzeki, na niewielkiej wysepce. Wyłaniające się spomiędzy drzew i krzewów stare mury, fragment baszty, kamienna brama, znakomicie "siedzą" w krajobrazie udając ruiny zamku, ruiny "w stylu" i "z epoki". Obiekt ten, będący dziełem ekipy filmowej, jest imitacją zamku w pobliskim Janowcu. Obecnie więc reżyser, operator i aktorzy mają do dyspozycji dwa zamki w Janowcu: jeden autentyczny, drugi - będący jego zmniejszoną kopią, usytuowany jak przewiduje scenariusz filmu, a także jego tytuł - na wyspie. ...
źr. wikipedia.org
Tu akurat żałuję. Jak już filmowcy uparli się na ten zamek to mogli jednak wybrać Bobrowniki. To tylko kilkanaście kilometrów od prawdziwych książkowych plenerów. Fakt, że zamek w Borownikach nie jest tak malowniczy jak ten w Janowcu. To trochę większe rozwaliny. Obecnie nie jest on już na też wyspie, nie wiem jak było w latach 60, kiedy Wisła była bardziej rozległa, póki nie zbudowali zapory we Włocławku. Nieszawa mogłaby wtedy zagrać Antoninów, nie pominęli by też wątku Ciechocinka, bunkry tez były na miejscu.
źr. zamkipolskie.pl
Dziwi mnie, że nie podali tu autora książki czyli Zbigniewa Nienackiego. Może wtedy jeszcze nie był na tyle znany, aby się tym szczycić.Barabasz pisze: ↑23 sty 2024, 11:09...Już tytuł sugeruje przygodę, tajemniczość, pewnie i sensację. Scenariusz napisany w oparciu o książkę dla młodzieży pod tym samym tytułem opowiada rzeczywiście historyjkę dość barwną i niezwykłą, której główny wątek oraz intryga zawiązuje się i rozwiązuje wokół skarbu....
To powierzenie głównych ról dorosłym jest udanym zabiegiem, który jest raczej zasługą Nienackiego, a nie Jędryki. Zasługą reżysera jest to jak zagrali harcerze w filmie, właśnie bardzo naturalnie czego trochę brakowało w najnowszej ekranizacji PS.Barabasz pisze: ↑23 sty 2024, 11:09...Bohaterami W y s p y z ł o c z y ń c ó w są ludzie dorośli. Uważam bowiem, że działalność dorosłych jest dla młodzieży stokroć atrakcyjniejsza i bardziej przyciągająca niż prezentowanie cudownych dzieci, zazwyczaj nazbyt przemądrzałych. Dlatego staramy się, aby trójka moich harcerzy (pomagają Machulskiemu w poszukiwaniach skarbu, przyczyniając się do rozwiązania zagadki) wypadła na ekranie jak najnaturalniej, ze wszystkimi reakcjami właściwymi temu wiekowi, dziecięcością, naiwnością, strachem...
Tadeusz Urbanowicz producent film mający naprawdę duży dorobek filmowy. Był producentem mnóstwa filmów m.in Rejsu, Wiosny Panie Sierżancie, Wśród Nocnej Ciszy. Wygląda, że on nadal żyje i ma 92 lata. Ciekawe czy coś jeszcze pamięta z realizacji filmu? Może jakiś wywiad zorganizujemy?Barabasz pisze: ↑24 sty 2024, 07:53...Reszta kłopotów należy już do kierownika produkcji. Pan Tadeusz Urbanowicz kilka razy dziennie wyrusza z lądowej "bazy", udając się do Janowca prawdziwego, potem do Janowca na wyspie. Organizuje przeprawę, pamięta o obiedzie, który musi dopłynąć w porę, wysyła aktorów na wieczorny spektakl do Łodzi, by potem w nocy znów powitać ich w Kazimierzu, a rano na planie....
Tadeusz Urbanowicz - trzeci z lewej. źr.:fototeka.pl
To naprawdę ciekawa sytuacja. Historia z książki poniekąd sama zrealizowała się podczas kręcenia filmu. Na zdjęciach widać nawet ten pień jak go wydobywają.
Polecam sobie przypomnieć zdjęcia z kręcenia filmu w serwisie >>>fototeka.pl
-
- Forowy Badacz Naukowy
- Posty: 8891
- Rejestracja: 09 lip 2013, 18:42
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 50 razy
- Otrzymał podziękowań: 404 razy
Re: Film "Wyspa Złoczyńców" reż. Stanisław Jędryka 1964
Genialne ! Nie wiedziałem że tych zdjęć jest aż tyle.Barabasz pisze: ↑24 sty 2024, 08:46 Polecam sobie przypomnieć zdjęcia z kręcenia filmu w serwisie >>>fototeka.pl
A przy okazji miałem okazję przyjrzeć się rekwizytom filmowym i widzę, że wszystkie czaszki i inne kości pojawiające się na zdjęciach, są prawdziwe, tylko ta którą rekonstruuje pan Opałko jest gipsowym odlewem. Ciekawe skąd mieli te kości, czy w czołówce pojawia się nazwisko konsultanta antropologicznego ? Mógłby dostarczyć te wszystkie czaszki z walizki i tę gipsową z nalepionymi paskami plasteliny.
Ostatnio zmieniony 24 sty 2024, 15:04 przez TomaszK, łącznie zmieniany 1 raz.
- irycki
- Zlotowicz
- Posty: 2767
- Rejestracja: 22 cze 2016, 12:05
- Tytuł: Pan Motocyklik
- Miejscowość: Legionowo
- Podziękował;: 84 razy
- Otrzymał podziękowań: 145 razy
Re: Film "Wyspa Złoczyńców" reż. Stanisław Jędryka 1964
To co, jedziemy w weekend Bożocielny?Barabasz pisze: ↑24 sty 2024, 08:46 To ciekawa informacja w artykule. Zawsze myślałem, że ten zamek na wyspie w filmie istniał naprawdę, a to tylko makieta była. Prawdziwy zamek gdzie kręcono film był oddalony o 2 km od Kazimierza po drugiej stronie Wisły w Janowcu nad Wisłą. Trzeba by było ten zamek kiedyś odwiedzić na jakiś zlocie.
Tam nawet można nocować! W samym zamku albo we dworze:
https://mnkd.pl/rezerwacja-pokoi-goscin ... -z-moniak/
Nie chcę pani schlebiać, ale jest pani uosobieniem przygody. Gdy patrzę na panią łowiącą ryby, pływającą po jeziorze, nie wyobrażam sobie, aby istniała bardziej romantyczna dziewczyna.
Moje fotoszopki (aktualiz. 13.11.2022)
.
- Yvonne
- Moderator
- Posty: 13053
- Rejestracja: 09 lip 2013, 16:01
- Miejscowość: Bydgoszcz
- Płeć: Kobieta
- Podziękował;: 6 razy
- Otrzymał podziękowań: 192 razy
Re: Film "Wyspa Złoczyńców" reż. Stanisław Jędryka 196
Ja jestem chętna, ale nie w weekend bożocielny, tylko w sierpniowy.
Od jakiegoś czasu planuję wyjazd do Kazimierza i to byłaby fajna okazja.
Od jakiegoś czasu planuję wyjazd do Kazimierza i to byłaby fajna okazja.
- Barabasz
- Forowy Badacz Naukowy
- Posty: 3911
- Rejestracja: 25 sie 2015, 10:43
- Miejscowość: Antoninów
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 119 razy
- Otrzymał podziękowań: 139 razy
Film Wyspa Złoczyńców reż. Stanisław Jędryka 1964
Znalazłem jeszcze jedną wzmiankę w tym samym czasopismie odnośnie filmu Wyspa Złoczyńców tym razem z początku maja:
Tak więc nadal nie ma do końca odpowiedzi czy scenariusz mógł powstać wcześniej/jednocześnie jak powieść.
Tak wyglada kalendarium na dziś:
1961 r. lipiec - czas akcji w książce
1963 r. 22 październik - powieść oddana do składania
1964 r. 27 luty - oddano do druku
1964 r. luty - ukończono druk I wydania
1964 r. maj - zaakceptowano scenariusz filmu do ekranizacji
1964 r. wrzesień - rozpoczęcie zdjęć do filmu
1965 r. 5 kwiecień - premiera filmu
Tak więc nadal nie ma do końca odpowiedzi czy scenariusz mógł powstać wcześniej/jednocześnie jak powieść.
Tak wyglada kalendarium na dziś:
1961 r. lipiec - czas akcji w książce
1963 r. 22 październik - powieść oddana do składania
1964 r. 27 luty - oddano do druku
1964 r. luty - ukończono druk I wydania
1964 r. maj - zaakceptowano scenariusz filmu do ekranizacji
1964 r. wrzesień - rozpoczęcie zdjęć do filmu
1965 r. 5 kwiecień - premiera filmu