: 06 mar 2014, 10:49
Powinna mu się spodobać po Templariuszach. Jest trochę bardziej mroczna więc może wywoła w nim więcej emocji.
Forum Miłośników Przygody im. Pana Samochodzika
https://pansamochodzik.org.pl/
No i jak johny? Junior kontynuuje czytanie Wyspy?johny pisze:Jest co raz lepiej! Mateusz zabrał się za Wyspę...!
Może być tak jak mówisz. Przyznaję, że ta szopa, w której nocował Tomasz z Hanką nie dawała mi spokoju, bo założyłem, że wtedy gdy Tomasz widział czarną limuzynę w nocy, Hertel z panem Karolem jechali sprawdzić czy zbiory znajdują się nadal na swoim miejscu. Zabłądzenia nie brałem pod uwagę, bo przecież Hertel jako członek bandy doskonale orientował się w lesie.Nietajenko pisze:Czechu, przecież ta szopa to w zupełnie innej części lasu się znajduje, niedaleko kładki z żerdzi przerzuconej przez rów przeciwczołgowy. Należy zatem przypuszczać, że z uwagi na wyłączone światła kierowca skręcił w jakąś leśną przecinkę i znalazł się w zupełnie innej części lasu. Zresztą Nienacki pisze o tym wyraźnie: Zapewne kierowca nareszcie zorientował się, że droga w wąwozie prowadzi tylko do skraju lasu. Ten kto chodzi często po lesie wie, że obok sieci dróg leśne uprawy poprzecinane są przecinkami stanowiącymi granice oddziałów leśnych. Często gęsto te przecinki w niczym się nie różnią od drogi leśnej. Najprawdopodobniej panowie Karol i Hertel wjechali właśnie w taką przecinkę. Jak dla mnie wszystko się zgadza.
Chyba znalazłem pewne wyjście z sytuacji:Nietajenko pisze:Czechu, przecież ta szopa to w zupełnie innej części lasu się znajduje, niedaleko kładki z żerdzi przerzuconej przez rów przeciwczołgowy. Należy zatem przypuszczać, że z uwagi na wyłączone światła kierowca skręcił w jakąś leśną przecinkę i znalazł się w zupełnie innej części lasu. Zresztą Nienacki pisze o tym wyraźnie: Zapewne kierowca nareszcie zorientował się, że droga w wąwozie prowadzi tylko do skraju lasu. Ten kto chodzi często po lesie wie, że obok sieci dróg leśne uprawy poprzecinane są przecinkami stanowiącymi granice oddziałów leśnych. Często gęsto te przecinki w niczym się nie różnią od drogi leśnej. Najprawdopodobniej panowie Karol i Hertel wjechali właśnie w taką przecinkę. Jak dla mnie wszystko się zgadza.
Wow! Idzie jak burza!johny pisze:Drugi Samochodzik przeczytany przez Mateusza!
podobała mu się, już pytał o następne!Czesio1 pisze:Wow! Idzie jak burza!johny pisze:Drugi Samochodzik przeczytany przez Mateusza!
ja zacząłem zaszczepiać córki Panem Samochodzikiem od serialu. Starsza wsiąkła i jest na etapie właśnie Wyspy Złoczyńców a jak dowiedziała się, że zarejestrowałem się na forum i że planujecie zlot "Złoczyńców", gdzie będziecie szukali śladów z książki to także zapałała chęcią wyjazdu. Ostatecznie prosi, żebyśmy pojechali chociaż ja z żoną i potem jej wszystko dokładnie opowiedzielijohny pisze:Drugi Samochodzik przeczytany przez Mateusza!
No to nie masz wyjścia złoczyńco jak zaplanować urlop w majowy weekend w Ciechocinku!złoczyńca pisze: ja zacząłem zaszczepiać córki Panem Samochodzikiem od serialu. Starsza wsiąkła i jest na etapie właśnie Wyspy Złoczyńców a jak dowiedziała się, że zarejestrowałem się na forum i że planujecie zlot "Złoczyńców", gdzie będziecie szukali śladów z książki to także zapałała chęcią wyjazdu. Ostatecznie prosi, żebyśmy pojechali chociaż ja z żoną i potem jej wszystko dokładnie opowiedzieli
echhhh... żeby to było takie proste jak w książceCzesio1 pisze: No to nie masz wyjścia złoczyńco jak zaplanować urlop w majowy weekend w Ciechocinku!
no w maju skończy 10Czesio1 pisze: A ile Twoja starsza córa ma lat?
dzięki za namowy ale co będzie to będzie, zgodnie ze znanym nam wszystkim mottem: Nie trzeba szukać przygody. Nie znajdzie się jej, choćby pojechało się aż na koniec świata, przez siedem rzek i za siedem gór. Nie zjawi się, choćby czekało się na nią dzień i noc, prowokując ją i nastawiając na nią pułapki.johny pisze:Bierz dzieciaki i przyjeżdżaj ja też z rodziną będę jechał! Zresztą, mój syn Miś na ówczas w wieku lat 2 odbył zlot we Fromborku! Był bardzo dzielny!
No cóż, od tamtych wydarzeń minęło sporo lat. Nie było co się oszukiwać, że kawiarnie istnieją do dziś.PawelK pisze:Czesiu, muszę Cię zmartwić ale w miejscu U Czecha jest Bank Millennium
A w miejscu Kaprysu (nie bardzo widać na zdjęciu gdzie jest) ale tak czy tak, są tam same banki.
Ja bym raczej sugerował, że zatrzymał się 'w rynku'. To taki standardzik, przejeżdząjąc przez miasteczka zawsze się zatrzymywał w takim miejscuCzesio1 pisze:No cóż, od tamtych wydarzeń minęło sporo lat. Nie było co się oszukiwać, że kawiarnie istnieją do dziś.PawelK pisze:Czesiu, muszę Cię zmartwić ale w miejscu U Czecha jest Bank Millennium
A w miejscu Kaprysu (nie bardzo widać na zdjęciu gdzie jest) ale tak czy tak, są tam same banki.
Johny, a jak to było w toalecie? Czy pan kierownik aby nie narzucał co jest obowiązkowe?johny pisze:W tej sytuacji nie wydawało mi się celowe zamawianie kosztownych dań.
- Dwie duże kawy i dwa kawałki tortu - powiedziałem.
Kelner skrzywił się niechętnie.
- O tej porze, proszę państwa, konsumpcja jest u nas obowiązkowa. Wynosi najmniej
trzydzieści złotych od osoby.
- hehehe, wczoraj właśnie czytałem rozdział z akcją w Zdrojowej. Przez tyle lat nic tam się nie zmieniło!
Tego miejsca toaletą nazwać nie można... Ale i owszem narzucał, narzucał...Czesio1 pisze:Johny, a jak to było w toalecie? Czy pan kierownik aby nie narzucał co jest obowiązkowe?johny pisze:W tej sytuacji nie wydawało mi się celowe zamawianie kosztownych dań.
- Dwie duże kawy i dwa kawałki tortu - powiedziałem.
Kelner skrzywił się niechętnie.
- O tej porze, proszę państwa, konsumpcja jest u nas obowiązkowa. Wynosi najmniej
trzydzieści złotych od osoby.
- hehehe, wczoraj właśnie czytałem rozdział z akcją w Zdrojowej. Przez tyle lat nic tam się nie zmieniło!
Ech, korci mnie, żeby przerobić powyższy cytat pod kątem przygody johny'egojohny pisze:Tego miejsca toaletą nazwać nie można... Ale i owszem narzucał, narzucał...Czesio1 pisze:Johny, a jak to było w toalecie? Czy pan kierownik aby nie narzucał co jest obowiązkowe?johny pisze:W tej sytuacji nie wydawało mi się celowe zamawianie kosztownych dań.
- Dwie duże kawy i dwa kawałki tortu - powiedziałem.
Kelner skrzywił się niechętnie.
- O tej porze, proszę państwa, konsumpcja jest u nas obowiązkowa. Wynosi najmniej
trzydzieści złotych od osoby.
- hehehe, wczoraj właśnie czytałem rozdział z akcją w Zdrojowej. Przez tyle lat nic tam się nie zmieniło!
Pomysł przedni!Czesio1 pisze:Ech, korci mnie, żeby przerobić powyższy cytat pod kątem przygody johny'ego
Oj lepiej nie, bo przez cenzure nie przejdzieYvonne pisze:Pomysł przedni!Czesio1 pisze:Ech, korci mnie, żeby przerobić powyższy cytat pod kątem przygody johny'ego
Dawaj, Czesio
Czuję, że się uśmieję do łez
O to super van de loro. Na dniach planuję rozpoczęcie wspólnego (mam nadzieję) tworzenia mapki miejsc samochodzikowych w Niewidzialnych. Zwracaj zatem od początku uwagę na wszystkie detale. Na pewno się przyda.van de loro pisze:Nie dawno odświeżyłem. Teraz na tapecie Niewidzialni.
Odśwież też Wyspę złoczyńców bo w poniedziałek zaczynamy konkurs z pierwszej części kanonu.van de loro pisze:Nie dawno odświeżyłem. Teraz na tapecie Niewidzialni.
Czarny samochód mógł sobie kupić niekoniecznie z urzędniczej pensji bo:johny pisze:Taka mała uwaga. Zwrócił mi na to uwagę Wilhelm. Jak wiemy czarna limuzyna należała do p. Karola, który to p. Karol był pracownikiem poczty. Ja jestem ciekaw ile taki urzędnik musiał zarabiać żeby kupić taki samochód?
O Czesiu, dzięki!Czesio1 pisze:Czarny samochód mógł sobie kupić niekoniecznie z urzędniczej pensji bo:johny pisze:Taka mała uwaga. Zwrócił mi na to uwagę Wilhelm. Jak wiemy czarna limuzyna należała do p. Karola, który to p. Karol był pracownikiem poczty. Ja jestem ciekaw ile taki urzędnik musiał zarabiać żeby kupić taki samochód?
"Oto po wyjściu z więzienia Hertel poznał niejakiego pana Karola, pracownika poczty, który poza swoim skromnym zajęciem na poczcie prawdopodobnie brał udział w przeróżnych machinacjach. Milicja bada jego przeszłość i z pewnością wykryje różne ciemne sprawy."