
Księga Strachów - inspiracje
- irycki
- Zlotowicz
- Posty: 2483
- Rejestracja: 22 cze 2016, 12:05
- Tytuł: Pan Motocyklik
- Miejscowość: Legionowo
- Podziękował;: 3 razy
- Otrzymał podziękowań: 27 razy
Nam kiedyś w pobliżu schroniska na Markowych Szczawinach łaził koło namiotu niedźwiedź. Prawdopodobnie, bo żaden z nas z namiotu nie wylazł żeby sprawdzić, coś tam chodziło i trącało linki, myślałem że pies. Ale rano w schronisku mówili że "znowu misiek przyszedł i śmietniki porozwalał". Więc... mógł to być pies, a mogło co inszego 





Nie chcę pani schlebiać, ale jest pani uosobieniem przygody. Gdy patrzę na panią łowiącą ryby, pływającą po jeziorze, nie wyobrażam sobie, aby istniała bardziej romantyczna dziewczyna.
Moje fotoszopki
.
-
- Zlotowicz
- Posty: 502
- Rejestracja: 10 lip 2013, 20:25
- Tytuł: Degustator porzeczek
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 4 razy
- Otrzymał podziękowań: 8 razy
W góry pod namiot to ja raczej się nigdy nie wybiorę z tego właśnie względu 
A w tych miejscach, które akceptuję, szukam takiego rejonu, żeby w pobliżu nie było żołędzi czy też pól z burakami itp. Bo dzików też wolę unikać po nocy.
Niby zabieram ze sobą pistolet pneumatyczny na kulki - ale to raczej na psy biegające luzem. Dzik czy jeleń wyśmiałby mnie, gdybym z tym do niego wyskoczył. Na szczęście nie było jeszcze okazji by go użyć.

A w tych miejscach, które akceptuję, szukam takiego rejonu, żeby w pobliżu nie było żołędzi czy też pól z burakami itp. Bo dzików też wolę unikać po nocy.
Niby zabieram ze sobą pistolet pneumatyczny na kulki - ale to raczej na psy biegające luzem. Dzik czy jeleń wyśmiałby mnie, gdybym z tym do niego wyskoczył. Na szczęście nie było jeszcze okazji by go użyć.
Ostatnio zmieniony 02 wrz 2020, 08:41 przez Konfiturek, łącznie zmieniany 2 razy.
- irycki
- Zlotowicz
- Posty: 2483
- Rejestracja: 22 cze 2016, 12:05
- Tytuł: Pan Motocyklik
- Miejscowość: Legionowo
- Podziękował;: 3 razy
- Otrzymał podziękowań: 27 razy
No my głównie pod namiotem wówczas, i tylko raz miałem taką przygodę.Konfiturek pisze:W góry pod namiot to ja raczej się nigdy nie wybiorę z tego właśnie względu
Zresztą... wtedy internetu nie było, więc człowiek nie mógł sobie poczytać różnych mrożących krew w żyłach historii. Dzisiaj, to pewnie też bym się cykał

Jak siedzisz w namiocie to dzik Ci nic nie zrobi, nie jesteś dla niego pokarmemA w tych miejscach, które akceptuję, szukam takiego rejonu, żeby w pobliżu nie było żołędzi czy też pól z burakami itp. Bo dzików też wolę unikać po nocy.

W sumie, jak nocowałem sam w lesie (albo łaziłem po lesie w nocy), to ze wszystkich zwierząt najbardziej bałem się ludzi... Ew. zdziczałych psów.
Kiedyś się do mnie taki przypałętał, szedł za mną w odległości kilkunastu metrów przez dobry kilometr a jak się zatrzymywałem to też stawał i powarkiwał. Nie wiem co mu się roiło, na szczeście nie próbował atakować i w końcu sobie poszedł w diabły. Może zresztą to był diabeł albo wilkołak, kto wie?





Nie chcę pani schlebiać, ale jest pani uosobieniem przygody. Gdy patrzę na panią łowiącą ryby, pływającą po jeziorze, nie wyobrażam sobie, aby istniała bardziej romantyczna dziewczyna.
Moje fotoszopki
.
-
- Zlotowicz
- Posty: 502
- Rejestracja: 10 lip 2013, 20:25
- Tytuł: Degustator porzeczek
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 4 razy
- Otrzymał podziękowań: 8 razy
Problem roweru długo rozkmilałem (na forum rowerowym i tutaj). To największy problem podczas samotnych wypraw. Dlatego najlepiej jechać w 2-3 osoby. O ile sama jazda szlakiem turystycznym to czysta przyjemność, o tyle trywialne rzeczy typu "uzupełnienie zapasów żywności w pobliskim sklepie" czy "pójście na siku na campingu" stają się problemem, bo trzeba zostawić cały majdan bez opieki. Namiot wybrałem taki, że rower da się wcisnąć do środka - a nie jest on mały, bo mam 29-calowe koła. Przy wielkości sypialni 2 x 1,6 metra jest to możliwe.
Na pierwszą wyprawę polecam jednak "system mieszany" - odpuścić namiot i zaplanować trasę z noclegami gdzieś w okolicznej agroturystyce (te 4-5 kg na bagażniku daje się odczuć po kilkudziesięciu kilometrach jazdy. Ja w sumie miałem około 20kg bagażu). Dużo jest tego przy szlakach. Z drugiej strony stanowi to jednak spore ograniczenie, bo trzeba pokonać sztywnie zaplanowaną trasę z punktu A do punktu B. Ni mniej, ni więcej. A ja nie lubię planować jak w zegarku. Ta namiastka wolności pozwalająca jechać takim tempem, jakim się chce i nocować tam, gdzie akurat złapie nas wieczór, stanowią dla mnie główną atrakcję takich wyjazdów. No i zachód słońca gdzieś nad jeziorem oglądany z namiotu to nie to samo co typowa turystyka
Z praktycznych wniosków po pierwszej wyprawie:
1. Nie złapałem żadnego kleszcza. System spryskania ubrań roztworem polecany na forach bushcraftowych działa.
2. Solidny powerbank ładowany słońcem spokojnie wystarcza do codziennego ładowania komórki, nawigacji i oświetlenia rowerowego. Zapasu prądu miałem pod dostatkiem. Mogłem sobie w namiocie palić światło jak długo to było potrzebne, a także zostawić na noc włączony przenośny wiatraczek (przewiew w duszne noce jest bezcenny; rano nie miałem też efektu rosy na ściankach namiotu).
3. Obiadki liofilizowane są genialne - lekkie w transporcie, łatwe w przygotowaniu - wystarczy odrobina wrzątku, i przede wszystkim są bardzo smaczne. Testowałem "schab z ziemniakami w sosie koperkowym" oraz "kurczak pięciu smaków z ryżem".
Na pierwszą wyprawę polecam jednak "system mieszany" - odpuścić namiot i zaplanować trasę z noclegami gdzieś w okolicznej agroturystyce (te 4-5 kg na bagażniku daje się odczuć po kilkudziesięciu kilometrach jazdy. Ja w sumie miałem około 20kg bagażu). Dużo jest tego przy szlakach. Z drugiej strony stanowi to jednak spore ograniczenie, bo trzeba pokonać sztywnie zaplanowaną trasę z punktu A do punktu B. Ni mniej, ni więcej. A ja nie lubię planować jak w zegarku. Ta namiastka wolności pozwalająca jechać takim tempem, jakim się chce i nocować tam, gdzie akurat złapie nas wieczór, stanowią dla mnie główną atrakcję takich wyjazdów. No i zachód słońca gdzieś nad jeziorem oglądany z namiotu to nie to samo co typowa turystyka

Z praktycznych wniosków po pierwszej wyprawie:
1. Nie złapałem żadnego kleszcza. System spryskania ubrań roztworem polecany na forach bushcraftowych działa.
2. Solidny powerbank ładowany słońcem spokojnie wystarcza do codziennego ładowania komórki, nawigacji i oświetlenia rowerowego. Zapasu prądu miałem pod dostatkiem. Mogłem sobie w namiocie palić światło jak długo to było potrzebne, a także zostawić na noc włączony przenośny wiatraczek (przewiew w duszne noce jest bezcenny; rano nie miałem też efektu rosy na ściankach namiotu).
3. Obiadki liofilizowane są genialne - lekkie w transporcie, łatwe w przygotowaniu - wystarczy odrobina wrzątku, i przede wszystkim są bardzo smaczne. Testowałem "schab z ziemniakami w sosie koperkowym" oraz "kurczak pięciu smaków z ryżem".
-
- Zlotowicz
- Posty: 502
- Rejestracja: 10 lip 2013, 20:25
- Tytuł: Degustator porzeczek
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 4 razy
- Otrzymał podziękowań: 8 razy
- irycki
- Zlotowicz
- Posty: 2483
- Rejestracja: 22 cze 2016, 12:05
- Tytuł: Pan Motocyklik
- Miejscowość: Legionowo
- Podziękował;: 3 razy
- Otrzymał podziękowań: 27 razy
Mam nadzieję że rozbudowana relacja też się pojawi? 





Nie chcę pani schlebiać, ale jest pani uosobieniem przygody. Gdy patrzę na panią łowiącą ryby, pływającą po jeziorze, nie wyobrażam sobie, aby istniała bardziej romantyczna dziewczyna.
Moje fotoszopki
.
- Budrys
- Uwielbia przygody
- Posty: 74
- Rejestracja: 03 cze 2021, 14:18
- Miejscowość: Macioła wielka
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 0
- Otrzymał podziękowań: 0
Re: Księga Strachów - inspiracje
A co z Konradem von Haubitz? Na kim wzorował się Nienacki pisząc "Księgę strachów"? Chyba to nie jest prawdziwe nazwisko. Podobno książka była wzorowana na prawdziwych wydarzeniach.
Imago animi vultus est.
Nemo patiens, nisi sapiens.
Nemo patiens, nisi sapiens.
- panna Monika
- Zlotowicz
- Posty: 795
- Rejestracja: 04 sie 2013, 14:53
- Miejscowość: Łódź
- Płeć: Kobieta
- Podziękował;: 34 razy
- Otrzymał podziękowań: 27 razy
Re: Księga Strachów - inspiracje

Ten pan od razu skojarzył mi się z Konradem von Haubitz. Kurt Waldheim, prezydent Austrii i sekretarz generalny ONZ, a w młodości członek SA, oficer wywiadu i Wehrmachtu, najprawdopodobniej odpowiedzialny za zbrodnie wojenne. Ale o tej części jego biografii świat usłyszał dopiero w latach 80-tych. Mama pamięta jak z wielką pompą był podejmowany w Białymstoku.
Właśnie wracam z urlopu na Lubelszczyźnie, gdzie zwiedzałam, m. in. prochownię w Terespolu, bardzo fajne miejsce, w którym Waldheim w czasie wojny stacjonował.
-
- Poszukiwacz przygód
- Posty: 6
- Rejestracja: 28 maja 2022, 13:42
- Podziękował;: 0
- Otrzymał podziękowań: 0
Re: Księga Strachów - inspiracje
Czy taki pamietnik Konrada von Haubitz zmiesci sie do puszki? Moe chodzilo o nazwisko Haugwitz?
https://znienacka.com.pl/index.php/2019 ... doroslych/
https://www.rambow.de/geschichte-der-von-haugwitz.html
https://znienacka.com.pl/index.php/2019 ... doroslych/
https://www.rambow.de/geschichte-der-von-haugwitz.html
-
- Forowy Badacz Naukowy
- Posty: 8155
- Rejestracja: 09 lip 2013, 18:42
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 13 razy
- Otrzymał podziękowań: 64 razy
Re: Księga Strachów - inspiracje
Rany boskie, ile trupów !
Wygląda to tak, jakby Nienacki na różne sposoby chciał wykorzystać temat pamiętnika Haubitza - zachodnioniemieckiego polityka zbrodniarza. Przyznam, że wersja na Teatr Telewizji ani na film, nie przypadłaby mi do gustu - zbyt zawiła fabuła i za dużo propagandy, nawet jak na tamte czasy. Ale temat ewoluował, powstała pierwsza wersja "Ksiegi Strachów" (ta z biblioteki w Olsztynie), tam były już tylko dwa trupy, aż w końcu wersja ostateczna, którą znamy.
Bardzo ciekawe znalezisko, chociaż nie mogę się oprzeć wrażeniu że wątek Polski jest tam tak śladowy, że akcja równie dobrze mogła toczyć sie w NRD. Może Nienacki miał nadzieję, że jeżeli nie zostanie to nagrane w Polsce, to przynajmniej tam przyjmą ?
No i nowa nazwa Jasienia - Neusdorf, kolejny obiekt poszukiwań gdzie mogloby to być. Bo jak przypominam, nadal nie ustalono co było pierwowzorem miejscowości Jasień.
Wygląda to tak, jakby Nienacki na różne sposoby chciał wykorzystać temat pamiętnika Haubitza - zachodnioniemieckiego polityka zbrodniarza. Przyznam, że wersja na Teatr Telewizji ani na film, nie przypadłaby mi do gustu - zbyt zawiła fabuła i za dużo propagandy, nawet jak na tamte czasy. Ale temat ewoluował, powstała pierwsza wersja "Ksiegi Strachów" (ta z biblioteki w Olsztynie), tam były już tylko dwa trupy, aż w końcu wersja ostateczna, którą znamy.
Bardzo ciekawe znalezisko, chociaż nie mogę się oprzeć wrażeniu że wątek Polski jest tam tak śladowy, że akcja równie dobrze mogła toczyć sie w NRD. Może Nienacki miał nadzieję, że jeżeli nie zostanie to nagrane w Polsce, to przynajmniej tam przyjmą ?
No i nowa nazwa Jasienia - Neusdorf, kolejny obiekt poszukiwań gdzie mogloby to być. Bo jak przypominam, nadal nie ustalono co było pierwowzorem miejscowości Jasień.
-
- Poszukiwacz przygód
- Posty: 6
- Rejestracja: 28 maja 2022, 13:42
- Podziękował;: 0
- Otrzymał podziękowań: 0
Re: Księga Strachów - inspiracje
Jasien byc moze jest w tej okolicy. https://www.google.com/maps/d/viewer?ms ... 15143&z=13TomaszK pisze: ↑29 maja 2022, 20:25 Rany boskie, ile trupów !
Wygląda to tak, jakby Nienacki na różne sposoby chciał wykorzystać temat pamiętnika Haubitza - zachodnioniemieckiego polityka zbrodniarza. Przyznam, że wersja na Teatr Telewizji ani na film, nie przypadłaby mi do gustu - zbyt zawiła fabuła i za dużo propagandy, nawet jak na tamte czasy. Ale temat ewoluował, powstała pierwsza wersja "Ksiegi Strachów" (ta z biblioteki w Olsztynie), tam były już tylko dwa trupy, aż w końcu wersja ostateczna, którą znamy.
Bardzo ciekawe znalezisko, chociaż nie mogę się oprzeć wrażeniu że wątek Polski jest tam tak śladowy, że akcja równie dobrze mogła toczyć sie w NRD. Może Nienacki miał nadzieję, że jeżeli nie zostanie to nagrane w Polsce, to przynajmniej tam przyjmą ?
No i nowa nazwa Jasienia - Neusdorf, kolejny obiekt poszukiwań gdzie mogloby to być. Bo jak przypominam, nadal nie ustalono co było pierwowzorem miejscowości Jasień.
-
- Forowy Badacz Naukowy
- Posty: 8155
- Rejestracja: 09 lip 2013, 18:42
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 13 razy
- Otrzymał podziękowań: 64 razy
Re: Księga Strachów - inspiracje
Niestety, to tak nie działa. Nie da się określić geograficznej lokalizacji miejsc opisanych w książkach Nienackiego, na podstawie opisu którędy tam jechał i gdzie skręcał. Gdyby tak było, to z bagna koło miejscowości Oporna ("Uroczysko"), gdzie prowadzono wykopaliska, do pobliskiej o kilka kilometrów (w książce) góry Czartorii trzeba by było jechać przez Radomsko (bo tam jest w rzeczywistości) a do rozstajów koło domu Justa gdzie stał Chrystus Frasobliwy, trzeba jechać 20km za Łęczycę, do miejscowosci Piątek, bo tam stoi w rzeczywistości. A w każdym razie takie wskazówki dał autor na koniec książki.
Od kilku miesięcy szukam Jasienia opierając się na informacji, że był tam ośrodek wczasowy dla obcokrajowców w starym pałacu. Kupiłem Polską Mapę Campingów z roku 1967 i sprawdzam w Internecie wszystkie miejscowości, w których były campingi nad jakimś jeziorem - czy był też w nich ośrodek FWP w starym pałacu. Na razie znalazłem Lubniewice, chociaż tamtejszy pałac nie przypomina sopockiego Grandu, ale rzeczywiście wynajmowano tam pokoje dla dewizowych turystów. No i nie ma tam obserwatorium, które jak wynika z Twoich odkryć - powinno tam być.
Od kilku miesięcy szukam Jasienia opierając się na informacji, że był tam ośrodek wczasowy dla obcokrajowców w starym pałacu. Kupiłem Polską Mapę Campingów z roku 1967 i sprawdzam w Internecie wszystkie miejscowości, w których były campingi nad jakimś jeziorem - czy był też w nich ośrodek FWP w starym pałacu. Na razie znalazłem Lubniewice, chociaż tamtejszy pałac nie przypomina sopockiego Grandu, ale rzeczywiście wynajmowano tam pokoje dla dewizowych turystów. No i nie ma tam obserwatorium, które jak wynika z Twoich odkryć - powinno tam być.
-
- Zlotowicz
- Posty: 257
- Rejestracja: 12 maja 2021, 14:33
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 109 razy
- Otrzymał podziękowań: 50 razy
Re: Księga Strachów - inspiracje
"Od kilku miesięcy szukam Jasienia opierając się na informacji, że był tam ośrodek wczasowy dla obcokrajowców w starym pałacu. Kupiłem Polską Mapę Campingów z roku 1967 i sprawdzam w Internecie wszystkie miejscowości, w których były campingi nad jakimś jeziorem - czy był też w nich ośrodek FWP w starym pałacu. Na razie znalazłem Lubniewice, chociaż tamtejszy pałac nie przypomina sopockiego Grandu, ale rzeczywiście wynajmowano tam pokoje dla dewizowych turystów. No i nie ma tam obserwatorium, które jak wynika z Twoich odkryć - powinno tam być."
Na pewno jest to miejsce znane autorowi. Autor zwyczajnie adaptował w książkach miejsca które znał osobiście, które siedziały w jego wyobraźni, bo tak było najłatwiej, niż wymyślać miejsca nieistniejące. Bardzo wyraźnie to widać w książce" PS i Winnetou", gdzie część akcji dzieje się w Przezmarku i okolicach jeziora Wielka Motława by następnie przemieścić się na Śniardwy ponad 200 KM dalej. W tym przypadku książkowe kanały którymi płynął pościg za skradzionym Swallowem robią za portale przenoszące nas z miejsca na miejsce oddalone od siebie nieraz o setki kilometrów.
Tomaszku, ja bym skupił się bardziej w twoich poszukiwaniach na miejscach które odwiedzał autor książek Nienacki. Myślę, że tu potrzebna jest porządna wiedza biograficzna Nienackiego.
To taka moja hipoteza.
Na pewno jest to miejsce znane autorowi. Autor zwyczajnie adaptował w książkach miejsca które znał osobiście, które siedziały w jego wyobraźni, bo tak było najłatwiej, niż wymyślać miejsca nieistniejące. Bardzo wyraźnie to widać w książce" PS i Winnetou", gdzie część akcji dzieje się w Przezmarku i okolicach jeziora Wielka Motława by następnie przemieścić się na Śniardwy ponad 200 KM dalej. W tym przypadku książkowe kanały którymi płynął pościg za skradzionym Swallowem robią za portale przenoszące nas z miejsca na miejsce oddalone od siebie nieraz o setki kilometrów.
Tomaszku, ja bym skupił się bardziej w twoich poszukiwaniach na miejscach które odwiedzał autor książek Nienacki. Myślę, że tu potrzebna jest porządna wiedza biograficzna Nienackiego.
To taka moja hipoteza.
-
- Forowy Badacz Naukowy
- Posty: 8155
- Rejestracja: 09 lip 2013, 18:42
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 13 razy
- Otrzymał podziękowań: 64 razy
Re: Księga Strachów - inspiracje
Zgadzam się z tym, opisy są zbyt realistyczne jak na wymyślone miejsca.
Chociaż z drugiej strony we Francji prawdopodobnie nie był, a opisał nawet wysepkę i zjazd do wody przy zamku Chenonceau.
Chociaż z drugiej strony we Francji prawdopodobnie nie był, a opisał nawet wysepkę i zjazd do wody przy zamku Chenonceau.
-
- Zlotowicz
- Posty: 257
- Rejestracja: 12 maja 2021, 14:33
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 109 razy
- Otrzymał podziękowań: 50 razy
Re: Księga Strachów - inspiracje
Trop z atlasem kempingów polskich z 1967 jest dobrym kierunkiem plus wiedza o tym dokąd jeździł i podróżował Nienacki dużo by pomogły w poszukiwaniach. Pisarz był"ulubieńcem" ówczesnej władzy, więc otworem stały przed nim wszelkie ośrodki, nawet te resortowe.
Co do Francji, to musiał oprzeć się na jakimś szczegółowym opisie miejsca np w popularnym w tamtym czasie piśmie "Poznaj Świat". Innego rozwiązania nie widzę skoro nie był we Francji.
Co do Francji, to musiał oprzeć się na jakimś szczegółowym opisie miejsca np w popularnym w tamtym czasie piśmie "Poznaj Świat". Innego rozwiązania nie widzę skoro nie był we Francji.
- PawelK
- Moderator
- Posty: 5843
- Rejestracja: 27 lip 2013, 10:25
- Podziękował;: 65 razy
- Otrzymał podziękowań: 36 razy
- Kontakt:
Re: Księga Strachów - inspiracje
Z dużym prawdopodobieństwem opierał się na wspomnianym w książce przewodniku. Natomiast nietypowe szczegóły mógł pozyskać od kogoś kto zwiedzał zamki lub kogoś kto prowadził wcześniej prace naukowe.
Za oknem skoro świt Kilimandżaro...