Księga Strachów - inspiracje

[irycki]

Marzy mi się zlot w tym miejscu, jako domniemanym Jasieniu.

Ja chętnie Czyżbyśmy mieli już zatem plan na 2025 rok?
 

[johny]

Przedwczoraj po południu urwałem się na kilka godzin z konferencji i pojechałem do Lubniewic. Po pierwsze żeby poczuć atmosferę którą zapamiętałem z 1974 roku, a po drugie żeby sprawdzić czy pasuje do książkowego Jasienia.
Na początek jezioro



Wieża kościoła wskazująca miejsce centrum miasteczka się nie zmieniła, natomiast po prawej stronie kadru pojawił sie nowy hotel.
A to pałac poniemiecki rodu von Waldow, obecnie siedziba rodu Lubomorskich, będący przed laty ośrodkiem wczasowym dla dewizowych turystów:



Stoi gdzie stał, natomiast teraz sobie przypomniałem, że bezpośrednio przylega do plaży, przy której mieści się camping.



Czyli tak jak było w książce. Niektóre z domków letniskowych pamiętają chyba mój pobyt



Obecnie na tle nowoczesnych domków wyglądają skromnie, ale wtedy były szczytem luksusu, w przeciwieństwie do typowych domków z dykty. 
Domków jest zresztą bardzo dużo, różnych typów, rozrzuconych nad brzegiem jeziora.



W przeciwieństwie do tego, pole namiotowe które kiedyś zajmowało większość campingu, jest teraz niewielkie i stoją na nim głównie przyczepy i kampery. 
Teraz wycieczka do Glisna, chociaż prawdę mówiąc wstąpiłem tam przed Lubniewicami. Na początek pałac przypominający sopocki Grand




Trzeba przyznać, że jest bardziej majestatyczny, niż pałac w Lubniewicach. 
W oddali na wzgórzu widać sztuczne ruiny.



które z bliska robią większe wrażenie



A oto wieża obserwatorium astronomicznego



I na koniec mauzoleum



Z bliska widać że wybudowano je z granitu (jak w książce) i miało kiedyś pseudogotyckie wieżyczki, obecnie odłamane, leżące na ziemi.



Marzy mi się zlot w tym miejscu, jako domniemanym Jasieniu. Noclegi najlepiej w Lubniewicach,  w domkach nad jeziorem, chociaż pałac w Gliśnie też ma jakąś ofertę noclegów. W ramach zlotu oczywiście wypad w kierunku Myśliborza i poszukiwanie kościółków z szachownicami, ale także do Międzyrzeckiego Rejonu Umocnionego. Pałac Lubomirskich też można zwiedzać, po uprzednim umówieniu wizyty. 

 

Na ten zlot jadę.
 

[TomaszK]

Marzy mi się zlot w tym miejscu, jako domniemanym Jasieniu.

Ja chętnie Czyżbyśmy mieli już zatem plan na 2025 rok?
 

 

Dlaczego dopiero wtedy ? Każdego roku jest kilka długich weekendów, możemy  jechać jeszcze w przyszłym. Jak Czesio mi pomoże o możemy zorganizować.  Do pandemii tradycją były dwa zloty rocznie.

[irycki]

Marzy mi się zlot w tym miejscu, jako domniemanym Jasieniu.

Ja chętnie Czyżbyśmy mieli już zatem plan na 2025 rok?
 



 

Dlaczego dopiero wtedy ? Każdego roku jest kilka długich weekendów, możemy  jechać jeszcze w przyszłym. Jak Czesio mi pomoże o możemy zorganizować.  Do pandemii tradycją były dwa zloty rocznie.


 

Tak naprawdę to są dwa - majówka i Boże Ciało. Sierpień to wakacje i nie wszystkim będzie pewnie wtedy po drodze na zlot. Mnie w każdym razie nie będzie.
A listopad to już w ogóle

Ale w BC chętnie pojadę
 
 

[Czesio1]

Tak naprawdę to są dwa - majówka i Boże Ciało. 

 

Majówka to Praga a co mamy w Boże Ciało?
 

[Fantomas]

TomaszK się Wielkopolski domagał!

[TomaszL]

TomaszK się Wielkopolski domagał!

 

To już chyba nie jest Wielkopolska...

[TomaszL]

W tym Gliśnie dałoby się chyba zrobić podwójny zlot: Księga Strachów + Niesamowity Dwór ....

Jeżeli tak, to możemy teraz kombinować gdzie da się zrobić potrójny Zlot

[Yvonne]

Tak naprawdę to są dwa - majówka i Boże Ciało. 


 

Majówka to Praga a co mamy w Boże Ciało?
 

 

Problem polega na tym, że Boże Ciało w przyszłym roku też przypada w maju.
Czyli w jednym miesiącu byłyby dwa zloty.
Nie wiem, czy znajdą się chętni na taką opcję.
 

[irycki]

Problem polega na tym, że Boże Ciało w przyszłym roku też przypada w maju.
Czyli w jednym miesiącu byłyby dwa zloty.
Nie wiem, czy znajdą się chętni na taką opcję.
 




 

No fakt, końcówka, ale zawsze to maj ;/


 Ale gdyby był wtedy zlot to skończyłby się w czerwcu .
 
 
 

[TomaszK]

W tym Gliśnie dałoby się chyba zrobić podwójny zlot: Księga Strachów + Niesamowity Dwór .... 

Ciekawy pomysł. Wtedy najlepszy byłby termin jesienny, 9-11 listopada. Nie jest to zbyt długi weekend, bo tylko dwa pełne dni na zwiedzanie, ale za to miejsce pasuje podwójnie. Jednego dnia wyjazd w rejon Morynia, drugiego do Lubniewic i MRU, a wieczorami seanse spirytystyczne. Noclegi są niedrogie, po około 40-55 zł od osoby, w zależności od pokoju. No i wszyscy z północy Polski będą mieli blisko. 

[TomaszL]

W tym Gliśnie dałoby się chyba zrobić podwójny zlot: Księga Strachów + Niesamowity Dwór .... 

Ciekawy pomysł. Wtedy najlepszy byłby termin jesienny, 9-11 listopada. Nie jest to zbyt długi weekend, bo tylko dwa pełne dni na zwiedzanie, ale za to miejsce pasuje podwójnie. Jednego dnia wyjazd w rejon Morynia, drugiego do Lubniewic i MRU, a wieczorami seanse spirytystyczne. Noclegi są niedrogie, po około 40-55 zł od osoby, w zależności od pokoju. No i wszyscy z północy Polski będą mieli blisko. 

 

TomaszKu - Twój reportaż z tych okolic był "natchnieniem" . No i ostatnia dyskusja w związku z wyjazdem do Pragi, by miejsce odpoczynku dawało możliwość wspólnego spotkania się w jednej sali oraz możliwość rozpalenia ogniska.  Jakby się udało w listopadzie, to było by fajnie.
 

[irycki]

Gugiel mi pokazuje bite  pięć godzin czystej jazdy. W praktyce (postoje) będzie to min. 6.5. O tej porze ciemno się robi dosyć wcześnie, więc w zasadzie będzie to cały czas jazda nocą, bo w piątek wcześniej niz koło 15-tej raczej nie dam rady się urwać. Więc za listopadowy termin to ja niestety podziękuję odmownie.
 

[Yvonne]

Ja jestem za sierpniem.
15 sierpnia przypada w czwartek.
I mamy piękny długi weekend. 
To piękny region z jeziorami. Można przy okazji spędzić kilka dni wakacji.
 

[johny]

W tym Gliśnie dałoby się chyba zrobić podwójny zlot: Księga Strachów + Niesamowity Dwór .... 

Ciekawy pomysł. Wtedy najlepszy byłby termin jesienny, 9-11 listopada. Nie jest to zbyt długi weekend, bo tylko dwa pełne dni na zwiedzanie, ale za to miejsce pasuje podwójnie. Jednego dnia wyjazd w rejon Morynia, drugiego do Lubniewic i MRU, a wieczorami seanse spirytystyczne. Noclegi są niedrogie, po około 40-55 zł od osoby, w zależności od pokoju. No i wszyscy z północy Polski będą mieli blisko. 


 

TomaszKu - Twój reportaż z tych okolic był "natchnieniem" . No i ostatnia dyskusja w związku z wyjazdem do Pragi, by miejsce odpoczynku dawało możliwość wspólnego spotkania się w jednej sali oraz możliwość rozpalenia ogniska.  Jakby się udało w listopadzie, to było by fajnie.
 

 

Jak mawiał Henio Lermaszewski w Domie, Wchodzę w ten interes...
 
 

[TomaszK]

To co, sierpień ?
Wiem że to prawie za rok, ale to będzie szczyt sezonu, być może noclegi trzeba bedzie rezerwować wcześniej.

[TomaszL]

To co, sierpień ?
Wiem że to prawie za rok, ale to będzie szczyt sezonu, być może noclegi trzeba bedzie rezerwować wcześniej.

 

Ja się dostosuję do Zlotowiczów. 

[TomaszL]

Nawiązując do Lubniewic - to jezioro tam bardzo przypomina literę S. A do tego w tych rejonach kempingi w latach 60-tych to Lubniewice i chyba Łagów. Łagów znacznie skromniejszy jeżeli chodzi o jezioro i mniej "S"-owate. Przejrzę ten wątek i jak nie będzie mapki od TomaszKa (na pewno wrzucił), to wrzucę.

Mnie interesuje jedno - ktoś czytał Pana Samochodzika i zbudował "Grand Hotel" po 2000 roku w Lubniewicach czy to tylko przypadek ?????

[TomaszL]

Jezioro w kształcie litery "S" - jak najbardziej jestem za TAK (mapa z 1986: pełno ośrodków wczasowych, 1 Camping, 2 pola biwakowe)

 
 
 
 

[TomaszK]

 TomaszL
Mnie interesuje jedno - ktoś czytał Pana Samochodzika i zbudował "Grand Hotel" po 2000 roku w Lubniewicach czy to tylko przypadek ?????

Chodzi o Hotel Woiński w Lubniewicach. Rzeczywiście podobny.
Sprawdzimy to w czasie kolejnego zlotu. 
Ale tam chyba za drogo. Zatrzymamy się raczej w jego pierwowzorze, w Gliśnie, tam gdzie Obserwatorium i Mauzoleum. 
 

[Brunhilda]

Ale ten hotel wygląda imponująco! Obejrzałam oferty różne! Zastanawiające, że hotel chyba dobrze funkcjonuje. No! ludzie tam muszą jeździć chociaż to nie byłby mój wybór, bo co tam robić cały weekend na przykład? W spa nie wysiedziałabym dłużej niż godzinę. No można się w luksusie popławic chwilę i co dalej? Jest tam coś do zwiedzania? Chyba, że konferencje tam robią? Albo zagraniczni goście odprężyć się? Bo nie wydaje się, żeby rodziny tam tłumnie zjeżdżały…
 

[Brunhilda]

Ale jest tam pięknie. Trzeba przyznać, że odnowione i zaaranżowane wszystko super.

[irycki]

 to nie byłby mój wybór, bo co tam robić cały weekend na przykład? W spa nie wysiedziałabym dłużej niż godzinę. No można się w luksusie popławic chwilę i co dalej? Jest tam coś do zwiedzania? 

No, jest woda, więc na pewno są jakieś pływadła. Kajaki, łódki, rowery wodne, żaglówki. Dla mnie spokojnie pół dnia w ten sposób można spędzić, a nawet cały dzień. Chociaż pewnie podzieliłbym na dwa dni po pół.
Zdaje się że jakieś lasy też tam są, więc można pójść na długi spacer.

W spa bym raczej nie siedział.

[PawelK]

W spa bym raczej nie siedział.

 

Ja znam takich co by potrafili w spa siedzieć tydzień więc co kto lubi.
 

[Yvonne]

Mówicie o tym hotelu Woiński SPA?
Ależ on jest pięknie położony!
Ja spokojnie mogłabym tam weekend spędzić.
Pół dnia w basenie, drugie pół na tarasie z widokiem na jezioro z książką i kolejnego dnia tak samo

[Brunhilda]

No tak, każdy jest inny. Nie wysiedziałabym chyba. Wolę jak jest akcja, coś do zwiedzania, oglądania.

[johny]

Ja dzisiaj na temat inspiracji, ale od drugiej strony. Skończyłem właśnie "Kukły" Siembiedy. W mojej ocenie ta książka to jedna wielka wariacja na temat "Księgi strachów". Piękna Niemka prosi domorosłego detektywa o pomoc w uzyskaniu dowodów na to, że znany niemiecki polityk, który chce wypłynąć na szersze wody, w przeszłości był zbrodniarzem wojennym. Detektyw oczywiście poddaje się urokowi dziennikarki. Odwiedza jej niemieckie mieszkanie, przy czym nie wszystko jest jasne i oczywiste, a w jego głowie kiełkują myśli co do prawdziwych intencji kobiety. Do tego duże znaczenie mają ruiny majątku grafa von Trauwitz... Nie wiem może dlatego tak dobrze czytało mi się tą część. Duch panasamochodzikowy jest w tej książce wszechobecny. Bohaterowie przenoszą się także na wodę, a także nocują w starym, skrywającym ściśle strzeżoną tajemnicę kościele. Czego chcieć więcej. Pan Siembieda ma naprawdę talent do tworzenia fajnych powieści sensacyjno przygodowych. Idę o zakład, że w swej młodości z wypiekami na twarzy śledził przygody Tomasza NN.
 
 
 

[Yvonne]

. Pan Siembieda ma naprawdę talent do tworzenia fajnych powieści sensacyjno przygodowych. Idę o zakład, że w swej młodości z wypiekami na twarzy śledził przygody Tomasza NN.
 
 

 

Tak, śledził 
Osobiście to od niego słyszałam.

[TomaszL]

Jestem po lekturze książki Pana Siembiedy: "Miejsce i Imię". A dokładniej po odsłuchaniu audiobooka. Może mniej inspiracji "Księgą Strachów" ale jest ona (książka) bardzo "Samochodzikowa". Wprawdzie główny bohater ma żonę i dziecko, ale są przygody i nawiązanie do wydarzeń historycznych z okresu II Wojny Światowej. Zakończenie jest naprawdę niezłe.
 

[Yvonne]

To moja ulubiona książka Macieja Siembiedy.
Zdecydowanie.
A przeczytałam wszystkie.