Muzeum w E. - inspiracje

Dział poświęcony piątej przygodzie Pana Samochodzika
ODPOWIEDZ
TomaszK
Forowy Badacz Naukowy
Forowy Badacz Naukowy
Posty: 8828
Rejestracja: 09 lip 2013, 18:42
Płeć: Mężczyzna
Podziękował;: 47 razy
Otrzymał podziękowań: 366 razy

Muzeum w E. - inspiracje

Post autor: TomaszK »

Czytając „Nowe przygody Pana Samochodzika” dowiadujemy się wielu interesujących rzeczy o wędkowaniu, spinningu, gatunkach słodkowodnych ryb i jeziorze Jeziorak, wybranym przez autora do osiedlenia się na resztę życia. W przeciwieństwie do wcześniejszych książek Nienackiego, wątek historyczny jest słabo zaznaczony, pojawia się tylko na początku, jako opis historii samochodu wiozącego bezcenne muzealia i na końcu, kiedy zostają one znalezione. Były to zabytki archeologiczne, z których jeden pojawia się już na wstępie, jako „Bursztynowa Wenus”.

Obrazek
Bursztynowa Wenus na ilustracji z ukraińskiego wydania „Nowych Przygód” z 1979 roku (znalezisko naszego Tragacika)

Na początku książki czytamy o tropieniu przez Tomasza śladów ucieczki niemieckich ciężarówek, przed zbliżającym się frontem i armią radziecką. Czy to tylko licencia poetica Nienackiego, czy też zainspirowała go jakaś autentyczna powojenna historia ? W książce nie pada nazwa miasta z którego pochodziły ewakuowane zabytki, dowiadujemy się tylko, że było to muzeum w E.
Dzięki pomocy autochtonicznej ludności polskiej, zamieszkującej obszar Mazur i Powiśla, zdołałem nakreślić pewien odcinek drogi, którą ciężarówka z napisem „Muzeum w E.” uciekała przed nacierającymi oddziałami Armii Czerwonej, jednak szlak urywał się w pewnym miejscu. I mimo wielu usiłowań nie zdołałem odnaleźć zagubionego tropu.
Gdyby pójść tym tropem, musiałoby to być muzeum w Elblągu albo w Ełku. W Elblągu było przed wojną muzeum „Städtisches Museum Elbing”, ale nie miało działu archeologicznego.

Obrazek
Muzeum miejskie w przedwojennym Elblągu.

Natomiast w Ełku muzeum postało dopiero po wojnie, a w każdym razie poszukiwania w Internecie słów kluczowych „Lyck museum”, nie dały rezultatu.
Istniało jednak przed wojną prężne muzeum z bogatym działem archeologicznym gromadzącym zabytki z terenów dawnych Prus Wschodnich: Prussia-Museum w Królewcu.

Obrazek
Zamek w Królewcu, siedziba Prussia-Museum

Muzeum istniało od 1844 roku, a od 1926 miało dział pradziejowy, gromadzący właśnie zabytki archeologiczne, między innymi z wykopalisk w Sambii, wspominanych przez Tomasza.

Obrazek
Ze zbiorów Prussia-Museum

Kiedy jednak w 1945 roku Rosjanie wkroczyli do Królewca, zastali spalone mury (dodajmy – spalone własnym bombardowaniem) i tylko część muzealiów, które zapakowano do 400 skrzyń i wywieziono do Moskwy. Brakowało jednak najcenniejszych zabytków, które w obliczu bombardowań, już od pewnego czasu stopniowo wywożono na zachód. Początkowo zbiory przewieziono do miejscowości Carlshof, obecnie Karolewo koło Kętrzyna.

Obrazek
Widokówka Carlshof, Allegro

Zbiory złożono w budynku, w którym wcześniej mieścił się Zakład Opiekuńczy, ale w czasie wojny został przejęty przez SS. Kiedy jednak front zbliżył się do Kętrzyna, zbiory ponownie spakowano i ciężarówkami ewakuowano w głąb Rzeszy. Ten etap ewakuacji odbywał się już tak jak opisuje to Nienacki: pod ostrzałem zbliżającej się Armii Czerwonej, po bezdrożach i w największej tajemnicy.

Obrazek
Operacja wschodniopruska

Część eksponatów pozostała jednak w Karolewie, gdzie doczekały wyzwolenia i po wojnie zostały przejęte przez polskie Ministerstwo Kultury i Sztuki. Temat nie był nagłaśniany, bo zabytki przejęte po Niemcach nie pasowały do obrazu kraju obrabowanego z wszelkich dzieł sztuki. Podobnie jak było ze zbiorem rękopisów (tzw. „Berlinka” z Biblioteki Jagiellońskiej) i kolekcją samolotów Goeringa z obecnego Muzeum Lotnictwa w Krakowie, temat został wyciszony, a zabytki z Królewca rozdysponowano między kilka polskich muzeów. Większość (33 skrzynie, głównie z ceramiką i archiwaliami) znalazła się w Muzeum Warmii i Mazur w Olsztynie, można je tam oglądać do dzisiaj.

Obrazek
Muzeum Warmii i Mazur w Olsztynie

Nienacki opisując poszukiwania jakie Tomasz miał prowadzić tuż po wojnie, prawdopodobnie bazował na rzeczywistych poszukiwaniach tej części zabytków z Prussia-Museum w Królewcu, które w pierwszych tygodniach 1945 roku zostały wywiezione z Karolewa i ślad po nich zaginął. Można domyślać się, że poszukiwana były dość intensywne, bo wszak z tego samego miasta pochodziła równie intensywnie poszukiwana Bursztynowa Komnata.
W Starym Dzierzgoniu - pamiętam - spędziłem bezowocnie aż dwa dni, wypytując ówczesnych mieszkańców miasteczka o ciężarówkę z napisem „Muzeum w E.”. Nie zauważył też jej nikt w miejscowościach położonych na tej samej trasie… Na tym stwierdzeniu zakończyłem wtedy swoje badania. Ale teraz byłem nieco mądrzejszy niż przed laty. Mądrzejszy o jedną informację. Ciężarówka nie odjechała do Niemiec, utonęła w jakimś jeziorze.
Transport muzealiów nie wpadł jednak do jeziora, odnalazł się dopiero po upadku Muru Berlińskiego. Okazało się wtedy, że pozostałe zbiory muzeum w Królewcu dotarły do Berlina, ale znalazły się w jego wschodniej części, czyli późniejszym NRD. Były ukryte w piwnicach budynku przy Leipziger Strasse przez kolejne 40 lat i tylko dzięki temu nie zostały wywiezione do Związku Radzieckiego.

Obrazek Obrazek
Zbiory Prussia –Museum, przechowywane obecnie w Staatliche Museen w Berlinie

A jak mogła wyglądać „Bursztynowa Wenus” z muzeum w E. ? Nienacki opisuje ją tak :
Zrobiono ją bardzo dawno, może przed tysiącem albo dwoma tysiącami lat, z dużego kawałka bursztynu, bo figurka miała prawie dwadzieścia centymetrów wysokości. Był to prymitywny, schematyczny zarys kobiecej postaci, jakby rzeźbiarzowi nie zależało na upodobnieniu jej do kogoś konkretnego, lecz wyobrażeniu kobiety w ogóle, kobiety - symbolu. Moim zdaniem przedstawiała boginię płodności. Była to rzeźba kultowa służąca do obrzędów religijnych.
To jednak wygląda jak opis „Wenus z Willendorfu” i innych podobnych figurek, ale pochodzących z paleolitu – kilkanaście tysięcy lat wcześniej. Bursztynowe figurki znajdywane w czasie wykopalisk w krajach nadbałtyckich, wyglądają trochę inaczej, raczej tak jak ta replika pruskiego zabytku sprzed 2 tysięcy lat, którą kupiłem w czasie festynu archeologicznego w Brześciu Kujawskim.

Obrazek

Ale dlaczego Nienacki przypisał skarb z Jezioraka do „muzeum w E.” ? Bo gdyby napisał, że chodziło o Królewiec, zabytki po znalezieniu na dnie jeziora, musiałyby pojechać do Związku Radzieckiego.

Powyższe informacje i część zdjęć pochodzą z publikacji „Ocalona historia Prus Wschodnich. Archeologiczne księgi inwentarzowe Prussia-Museum”.
 
 
 
 
 
 
Za ten post autor TomaszK otrzymał podziękowania (total 4):
PawelK (22 sty 2022, 22:05) • panna Monika (23 sty 2022, 09:46) • Czesio1 (23 sty 2022, 10:07) • Piter (23 sty 2022, 12:21)
Awatar użytkownika
panna Monika
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 849
Rejestracja: 04 sie 2013, 14:53
Miejscowość: Łódź
Płeć: Kobieta
Podziękował;: 60 razy
Otrzymał podziękowań: 53 razy

Re: Muzeum w E. - inspiracje

Post autor: panna Monika »

Jaki super tekst na rozpoczęcie niedzieli. Pamiętam, TomaszKu, że zgłębiałeś ten temat i kiedyś mi o nim mówiłeś, ale "ubrany" w posta jest jeszcze ciekawszy. Zdjęcie Królewca niesamowite. Na zdjęciu z muzeum w Elblągu widać chyba szafy elbląskie, przedmiot zainteresowania pani, z którą miałam różne zajęcia o szeroko pojętym meblarstwie.
Bardzo lubię "Nowe przygody", a bursztynowa Wenus kojarzy mi się zawsze z Wenus z Willendorfu, tak jest po prostu opisana.
 
Awatar użytkownika
Czesio1
Administrator
Administrator
Posty: 16384
Rejestracja: 07 lip 2013, 14:00
Tytuł: Ojciec Prowadzący
Płeć: Mężczyzna
Podziękował;: 386 razy
Otrzymał podziękowań: 195 razy

Re: Muzeum w E. - inspiracje

Post autor: Czesio1 »

Świetna robota TomaszKu. Uzupełniłem inspiracje na naszej podstronie Śladami Pana Samochodzika
 
 
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Awatar użytkownika
Yvonne
Moderator
Moderator
Posty: 12996
Rejestracja: 09 lip 2013, 16:01
Miejscowość: Bydgoszcz
Płeć: Kobieta
Podziękował;: 6 razy
Otrzymał podziękowań: 170 razy

Re: Muzeum w E. - inspiracje

Post autor: Yvonne »

Bardzo to ciekawe, Tomaszku!
Przeczytałam z przyjemnością.
Awatar użytkownika
Barabasz
Forowy Badacz Naukowy
Forowy Badacz Naukowy
Posty: 3879
Rejestracja: 25 sie 2015, 10:43
Miejscowość: Antoninów
Płeć: Mężczyzna
Podziękował;: 114 razy
Otrzymał podziękowań: 137 razy

Re: Muzeum w E. - inspiracje

Post autor: Barabasz »

Kolejna świetne opracowanie Tomaszku. Mnie się jednak wydaje że tym E. jest jednak Elbląg. Inaczej by napisał K. A może te eksponaty były z muzeum w Elblągu jednak wcześnie przywiezione były do niego z Królewca?
 
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
TomaszK
Forowy Badacz Naukowy
Forowy Badacz Naukowy
Posty: 8828
Rejestracja: 09 lip 2013, 18:42
Płeć: Mężczyzna
Podziękował;: 47 razy
Otrzymał podziękowań: 366 razy

Re: Muzeum w E. - inspiracje

Post autor: TomaszK »

Zakładam że opierał się na swoich nieoficjalnych kontaktach, a wiemy że miał epizod współpracy z tajnymi  służbami. Nikt w tamtych czasach nie szukał zabytków z muzeum w Elblągu, gdzie był tylko dział etnograficzny i z ówczesnej historii najnowszej.  Natomiast UB i  Ministerstwo Sztuki szukali Bursztynowej Komnaty i wszystkiego co wyjechało z Królewca. Sprawa Prussia Museum jest przebadana dość dokładnie przez Niemców,  Rosjan i Polaków, można o tym poczytać na niemieckiej Wikipedii. Tam nie było epizodu elbląskiego.
Nienacki nie mógł napisać Muzeum w K. bo wtedy książka musiałaby się kończyć informacja, że odnalezione zabytki i Bursztynowa Wenus  pojadą do Kaliningradu.
 
 
TomaszK
Forowy Badacz Naukowy
Forowy Badacz Naukowy
Posty: 8828
Rejestracja: 09 lip 2013, 18:42
Płeć: Mężczyzna
Podziękował;: 47 razy
Otrzymał podziękowań: 366 razy

Re: Muzeum w E. - inspiracje

Post autor: TomaszK »

Aha, chyba że masz na myśli samą akcję książki, a nie pochodzenie pomysłu. No tak, wtedy rzeczywiście ciężarówka jadąca  na południe tak jak w książce, mogła trafić nad Jeziorak.
 
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nowe przygody Pana Samochodzika”