Robin z Sherwood - serial 1984 r.
- Barabasz
- Forowy Badacz Naukowy
- Posty: 3912
- Rejestracja: 25 sie 2015, 10:43
- Miejscowość: Antoninów
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 119 razy
- Otrzymał podziękowań: 139 razy
Robin z Sherwood - serial 1984 r.
Yvonne przypomniała ostatnio o emisji serialu w TVP Kultura pt. Robin z Sherwood. Bardzo Ci dziękuję bo zawsze chciałem go sobie odświeżyć,
Serial ten to jeden z najbardziej zapamiętanych przeze mnie seriali z dzieciństwa. Ponad 30 lat temu robił on na mnie piorunujące wrażenie i ciekaw byłem jak go odbiorę obecnie.
I muszę powiedzieć, że jak dotąd a jestem po dwóch odcinkach nadal mi się bardzo podoba. Ten klimat, ta aura lasu, otaczająca ich magia spotęgowana wspaniałą muzyką i zdjęciami cały czas działa.
Powtórzyłem dwa pierwsze odcinki, pierwszy to zapoznanie się z bohaterami i ich historią, zawiązywanie drużyny i pierwsze konflikty z dworem po upolowaniu jelenia w lesie szeryfa. Namaszczenie przez Herna leśnego bóstwa na przywódcę ludzi z lasu. Drugi to już pełna akcja, Robin w przebraniu bierze udział w turnieju o srebrną strzałę, której powiernikiem był jego ojciec by później walczyć z baronem de Bellme o Lady Marion, który to chce ją zabić w ofierze.
Piszecie, że dla niektórych wadą jest wlecząca się akcja. Ja tego nie odczuwam, wszystko idzie swoim tempem może nie tak dynamicznie jak w obecnych produkcjach, ale dla mnie to jest akurat zaleta. Przy tym serialu można odpocząć a jednocześnie się w pełni ekscytować akcją, plenerami i muzyką.
Oglądam sobie jednocześnie z odcinakami Gry o Tron w HBO MAX i sam nie wiem, który serial bardziej lubię. Robin z Sherwood jest ewidentnie też dla młodszych, brak tu brutalnych scen, wulgarności i seksu co jest normą w GoT.
Serial oprócz niedzielnych poranków w TVP Kultura dostępny jest po emisji w serwisie >>>vod.tvp.pl, który można sobie zainstalować też w telewizorze. Niestety nie jest w jakości Full HD tylko w niższej,
Serial ten to jeden z najbardziej zapamiętanych przeze mnie seriali z dzieciństwa. Ponad 30 lat temu robił on na mnie piorunujące wrażenie i ciekaw byłem jak go odbiorę obecnie.
I muszę powiedzieć, że jak dotąd a jestem po dwóch odcinkach nadal mi się bardzo podoba. Ten klimat, ta aura lasu, otaczająca ich magia spotęgowana wspaniałą muzyką i zdjęciami cały czas działa.
Powtórzyłem dwa pierwsze odcinki, pierwszy to zapoznanie się z bohaterami i ich historią, zawiązywanie drużyny i pierwsze konflikty z dworem po upolowaniu jelenia w lesie szeryfa. Namaszczenie przez Herna leśnego bóstwa na przywódcę ludzi z lasu. Drugi to już pełna akcja, Robin w przebraniu bierze udział w turnieju o srebrną strzałę, której powiernikiem był jego ojciec by później walczyć z baronem de Bellme o Lady Marion, który to chce ją zabić w ofierze.
Piszecie, że dla niektórych wadą jest wlecząca się akcja. Ja tego nie odczuwam, wszystko idzie swoim tempem może nie tak dynamicznie jak w obecnych produkcjach, ale dla mnie to jest akurat zaleta. Przy tym serialu można odpocząć a jednocześnie się w pełni ekscytować akcją, plenerami i muzyką.
Oglądam sobie jednocześnie z odcinakami Gry o Tron w HBO MAX i sam nie wiem, który serial bardziej lubię. Robin z Sherwood jest ewidentnie też dla młodszych, brak tu brutalnych scen, wulgarności i seksu co jest normą w GoT.
Serial oprócz niedzielnych poranków w TVP Kultura dostępny jest po emisji w serwisie >>>vod.tvp.pl, który można sobie zainstalować też w telewizorze. Niestety nie jest w jakości Full HD tylko w niższej,
-
- Zlotowicz
- Posty: 535
- Rejestracja: 10 lip 2013, 20:25
- Tytuł: Degustator porzeczek
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 15 razy
- Otrzymał podziękowań: 32 razy
Re: Robin z Sherwood - serial 1984 r.
Serial był już wydany także na płytach bluray (Na portalu aukcyjnym mozna kupić wersję z 2010 roku z dźwiękiem Dolby Digital i polska wersją językową. Dostępne jest także najnowsze wydanie z 2020 roku z dźwiękiem DTS-HD, ale bez polskiej wersji językowej).
Dla mnie Robiny jakościowo są w takiej kolejności, jak je kręcili, tzn. najlepszy jest ten serial, na drugim miejscu "Książę złodziei" z 1991 z Kevinem Costnerem, potem wersja z 2010 roku z Russelem Crowe i na końcu (a najlepiej o nim w ogóle zapomnieć) "Robin Hood: Początek" z 2018. Pomijam wersję z lat 70-tych i wcześniejsze produkcje oraz pastiże gatunku typu "Faceci w rajtuzach".
W tym roku wychodzi "The Siege of Robin Hood". Obejrzałem trailer i tyle mi wystarczy
Dla mnie Robiny jakościowo są w takiej kolejności, jak je kręcili, tzn. najlepszy jest ten serial, na drugim miejscu "Książę złodziei" z 1991 z Kevinem Costnerem, potem wersja z 2010 roku z Russelem Crowe i na końcu (a najlepiej o nim w ogóle zapomnieć) "Robin Hood: Początek" z 2018. Pomijam wersję z lat 70-tych i wcześniejsze produkcje oraz pastiże gatunku typu "Faceci w rajtuzach".
W tym roku wychodzi "The Siege of Robin Hood". Obejrzałem trailer i tyle mi wystarczy