"Na granicy" - totalne rozczarowanie
- Yvonne
- Moderator
- Posty: 13053
- Rejestracja: 09 lip 2013, 16:01
- Miejscowość: Bydgoszcz
- Płeć: Kobieta
- Podziękował;: 6 razy
- Otrzymał podziękowań: 192 razy
"Na granicy" - totalne rozczarowanie
W miniony weekend wybrałam się do kina.
Jako że lubię polskie kino i uważam, że ma się ono ostatnio całkiem nieźle, wybrałam nowy film z Chyrą i Dorocińskim: "Na granicy".
Powiem krótko - to był najgorszy film, jaki kiedykolwiek oglądałam w kinie. Serio.
Tak nudnego, głupiego i wulgarnego filmu nie widziałam jeszcze nigdy.
Jestem totalnie zniesmaczona.
Jeśli ktoś spodziewa się w tym filmie jakichkolwiek dialogów z innymi słowami niż przekleństwa, to się nie doczeka przez cały film. śmiem twierdzić, że inne słowa niż przekleństwa w filmie nie padają. Akcji nie ma żadnej; ziewałam z nudów. To podobno thriller, ale ja żadnego dreszczyku nie czułam; żadnej emocji poza irytacją. Nawet bieszczadzkie plenery nie na wiele się tu zdały, gdyż nie ma ich w filmie zbyt wiele.
A Dorociński, którego bardzo lubiłam i ceniłam, niestety bardzo traci w moich oczach za nieudolne i niepotrzebne naśladowanie stylu mówienia Bogusława Lindy, co już ktoś tu wcześniej na forum zauważył i co można było już "podziwiać" w serialu "Pakt".
W "Na granicy" jest to jeszcze bardziej widoczne i denerwujące.
Ja się pytam, dlaczego nikt nie zwróci uwagi takiemu, było nie było, dobremu aktorowi, że robi głupstwo??? Dlaczego nikt nim nie potrząśnie i nie powie, że ma być takim aktorem, jakim był chociażby w "Obławie"?
Filmu absolutnie nie polecam, ale jakby ktoś się jednak na niego wybrał, to chętnie zapoznam się z opinią
Jako że lubię polskie kino i uważam, że ma się ono ostatnio całkiem nieźle, wybrałam nowy film z Chyrą i Dorocińskim: "Na granicy".
Powiem krótko - to był najgorszy film, jaki kiedykolwiek oglądałam w kinie. Serio.
Tak nudnego, głupiego i wulgarnego filmu nie widziałam jeszcze nigdy.
Jestem totalnie zniesmaczona.
Jeśli ktoś spodziewa się w tym filmie jakichkolwiek dialogów z innymi słowami niż przekleństwa, to się nie doczeka przez cały film. śmiem twierdzić, że inne słowa niż przekleństwa w filmie nie padają. Akcji nie ma żadnej; ziewałam z nudów. To podobno thriller, ale ja żadnego dreszczyku nie czułam; żadnej emocji poza irytacją. Nawet bieszczadzkie plenery nie na wiele się tu zdały, gdyż nie ma ich w filmie zbyt wiele.
A Dorociński, którego bardzo lubiłam i ceniłam, niestety bardzo traci w moich oczach za nieudolne i niepotrzebne naśladowanie stylu mówienia Bogusława Lindy, co już ktoś tu wcześniej na forum zauważył i co można było już "podziwiać" w serialu "Pakt".
W "Na granicy" jest to jeszcze bardziej widoczne i denerwujące.
Ja się pytam, dlaczego nikt nie zwróci uwagi takiemu, było nie było, dobremu aktorowi, że robi głupstwo??? Dlaczego nikt nim nie potrząśnie i nie powie, że ma być takim aktorem, jakim był chociażby w "Obławie"?
Filmu absolutnie nie polecam, ale jakby ktoś się jednak na niego wybrał, to chętnie zapoznam się z opinią
Ostatnio zmieniony 29 lut 2016, 18:04 przez Yvonne, łącznie zmieniany 2 razy.
-
- Zlotowicz
- Posty: 535
- Rejestracja: 10 lip 2013, 20:25
- Tytuł: Degustator porzeczek
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 15 razy
- Otrzymał podziękowań: 32 razy
Korzystając z wolnej chwili, obejrzałem ten film. I w zasadzie nic nowego w tym temacie nie ma sensu pisać - podpisuję się pod tym, co wcześniej napisała Yvonne. Co do samego pana Dorocińskiego - uwielbiam jego kreacje w "Róży" i "Rewersie". Pozytywnie oceniam "Jack'a Stronga". Ale mam wrażenie, że jego ścieżka kariery nieuchronnie skręca w stronę kina "klasy B".
- Barabasz
- Forowy Badacz Naukowy
- Posty: 3912
- Rejestracja: 25 sie 2015, 10:43
- Miejscowość: Antoninów
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 119 razy
- Otrzymał podziękowań: 139 razy
Ja też po obejrzeniu tego filmu mam podobne uczucia. Poza plenerami, zdjęciami i udźwiękowieniem ten film nam niczego nie oferuje. Zło, które reprezentuje grą aktorską Dorociński jest bardzo prymitywne, Jego brutalność, język bardzo spłyca tę postać i cały film. A przecież mógłby rozgrywać to bardziej psychologicznie i może z tego powstało coś ambitniejszego.
Dla mnie jedynym odkryciem tego filmu był Bartosz Bielenia w roli Janka, może być z niego w przyszłości ciekawy aktor.
Dla mnie jedynym odkryciem tego filmu był Bartosz Bielenia w roli Janka, może być z niego w przyszłości ciekawy aktor.
- Yvonne
- Moderator
- Posty: 13053
- Rejestracja: 09 lip 2013, 16:01
- Miejscowość: Bydgoszcz
- Płeć: Kobieta
- Podziękował;: 6 razy
- Otrzymał podziękowań: 192 razy
Faktycznie!Barabasz pisze:Tu mam małą satysfakcję, bo ten drugoplanowy aktor ze słabego filmu "Na granicy" z 2016 faktycznie pokazał klasę w "Bożym Ciele" w 2019 r.Barabasz pisze:Dla mnie jedynym odkryciem tego filmu był Bartosz Bielenia w roli Janka, może być z niego w przyszłości ciekawy aktor.
Barabaszu, może powinieneś zostać łowcą talentów?
Myślę, że chodzi o pieniądze. Bierze role, za które dostaje kasę. Czasami trzeba się sprzedać, żeby móc zarobić na przysłowiowy kieliszek chleba. Zresztą , nie wiem, bo nie oglądałem filmu, a po takiej "reklamie", wątpię żebym obejrzał.Yvonne pisze:Ja się pytam, dlaczego nikt nie zwróci uwagi takiemu, było nie było, dobremu aktorowi, że robi głupstwo??? Dlaczego nikt nim nie potrząśnie i nie powie, że ma być takim aktorem, jakim był chociażby w "Obławie"?