Malina. Najważniejsze, że pasuje do Ciebie.TomaszK pisze:No, co ja tu mam ? Kto był w Kościelisku, ten się domyśli.
Obrazek
Jakby był zlot łódzki, to będzie jak znalazł.
XI Forowy Zlot Kościelisko 2017
- VdL
- Zlotowicz
- Posty: 4799
- Rejestracja: 29 maja 2014, 23:05
- Miejscowość: dokąd
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 129 razy
- Otrzymał podziękowań: 89 razy
śliczne się prezentuje.TomaszK pisze:Panorama Brześcia wg Dahlberga (rok 1657), prezent od zlotowiczów, została już oprawiona i zawisła na ścianie.
Obrazek
- VdL
- Zlotowicz
- Posty: 4799
- Rejestracja: 29 maja 2014, 23:05
- Miejscowość: dokąd
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 129 razy
- Otrzymał podziękowań: 89 razy
Myślałem, że masz już wszystkie, sporo czasu minęło.Czesio1 pisze:Mam już relacje od kilku osób, postaram się na dniach ubrać je w zdjęcia i przesłać do publikacji. Czekam na kolejne osoby i tak myślę, że jakbyśmy się w miarę szybko sprężyli to byłaby szansa na druk foto-albumów przed majowym zlotem. O ile rzecz jasna są chętni na zimową pamiątkę z Kościelska.
Czesio nie wiesz co trzeba zrobić?
- Czesio1
- Administrator
- Posty: 16416
- Rejestracja: 07 lip 2013, 14:00
- Tytuł: Ojciec Prowadzący
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 391 razy
- Otrzymał podziękowań: 197 razy
Nie ma ciśnienia VdL, bo wszystko robię chronologicznie. Najpierw chciałem ukończyć album z Brześcia Kujawskiego, teraz wezmę się za relację z Kościeliska i spróbuję zmontować film z tegorocznego zimowego zlotu.VdL pisze: Myślałem, że masz już wszystkie, sporo czasu minęło.
Czesio nie wiesz co trzeba zrobić?
Przyznaję się bez bicia. Nie napisałem, ja swoją zawsze na sam koniec zostawiam jak już obrobię pozostałe. Ale nie martw się Milady, przycisnę w odpowiednim czasie Czesia i niech spróbuje nie napisać.Milady pisze:Przyznaj się Czesio, że sam jeszcze nie napisałeś.
- Mysikrólik
- Zlotowicz
- Posty: 5295
- Rejestracja: 16 lip 2013, 14:37
- Tytuł: harcerz
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 18 razy
- Otrzymał podziękowań: 104 razy
- VdL
- Zlotowicz
- Posty: 4799
- Rejestracja: 29 maja 2014, 23:05
- Miejscowość: dokąd
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 129 razy
- Otrzymał podziękowań: 89 razy
Kościelisko
3. Lolo & VdL
Upiorny hotel
Już na starcie naszej wędrówki do upiornego hotelu musieliśmy przedzierać się przez zaspy śniegu. Sam hotel z daleka mrozi krew w żyłach, bo mimo swojej masywnej budowy wygląda jakby miał się za chwilę zawalić.
Upiorny hotel
fot. Czesio1
Kiedy znaleźliśmy się w środku, panował półmrok. Zbychowiec jak zwykle był na wszystko przygotowany i jego lampa rozświetliła wszystko dookoła.
Hotelowy hall
fot. Czesio1
Zaczęliśmy eksplorować parter hotelu. Tu i ówdzie walały się sterty śmieci, a na ścianach było mnóstwo graffiti.
Sterty śmieci
fot. Czesio1
Sterty śmieci
fot. Czesio1
rl]
Graffitti na ścianie
fot. VdL
Budowa hotelu stanęła w takim momencie, że wszystkie pomieszczenia wyglądały tak samo, można było łatwo się zgubić, nie było żadnych barierek, przez wielkie otwory, w których miały stać okna rozpościerał się widok na całą okolicę.
Widok z hotelowego okna na okolicę
fot. Czesio1
Basen hotelowy
fot. VdL
W jednym z pomieszczeń znaleźliśmy kryształową czaszkę rodem z Indiany Jones’a.
TomaszK z lodową czaszką
fot. Czesio1
Lolo z lodową czaszką i długim soplem lodu
fot. Czesio1
Zwiedzając natomiast podziemia „Upiornego Hotelu” napotkaliśmy „Obcego” niczym z filmu „8 pasażer Nonstromo”.
Czaszka w podziemiach upiornego hotelu
fot. Czesio1
Czaszka w podziemiach upiornego hotelu
fot. Czesio1
Obcy postanowił się reaktywować i nas unicestwić, oto postać, która zamiast głowy miała trupią czaszkę. Z zaskoczenia udało się go sfilmować i umknąć dalej, a postać z trupią czaszką spokojnie czekała na kolejnych forowiczów. Wbrew pozorom to była pozytywna postać... tylko osamotniona.
Postać z trupią czaszką
fot. Czesio1
Na ostatnim piętrze była przygotowana pułapka na nieproszonych gości.
Stryczek dla złoczyńców
fot. VdL
Wielki sopel lodu wiszący niczym miecz Damoklesa
fot. Milady
Wielki sopel lodu wiszący niczym miecz Damoklesa
fot. Milady
Hotel naprawdę jest upiorny w którym jest mnóstwo pułapek i niebezpieczeństw, możliwe że jest ukryty tam skarb?
Żegnaj upiorny hotelu...
fot. Czesio1
Ostatnio zmieniony 01 sty 1970, 01:00 przez VdL, łącznie zmieniany 3 razy.
- Eksplorator63
- Zlotowicz
- Posty: 1650
- Rejestracja: 16 maja 2016, 18:45
- Miejscowość: Bydgoszcz
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 1 raz
- Otrzymał podziękowań: 7 razy
- PawelK
- Moderator
- Posty: 6410
- Rejestracja: 27 lip 2013, 10:25
- Podziękował;: 204 razy
- Otrzymał podziękowań: 144 razy
- Kontakt:
9. PawelK
Górskie wędrówki
Dzień pierwszy. Piątek, 6 stycznia. Zimno. Rano (pojęcie względne, jak mawiał mój kolega ze studiów, rano jest 2 godziny po wstaniu z łóżka), czyli ok 9–13 stopni. Ponieważ wczesnym popołudniem jest przewidziana eksploracja rudery hotelowej w Kościelisku planujemy trasę po której zdążymy i na obiad i do Kościeliska. Padło na lajtową traskę na Halę Kondratową. Tam zawsze jest ciepła herbatka i jedyny, ze schronisk w Tatrach, piernik (w pozostałych jest szarlotka). Wyszliśmy na tyle rano, że na szlaku było w miarę pusto, sporo śniegu i niezbyt ślisko.
Szlak na Halę Kondratową
fot. PawelK
Szlak na Halę Kondratową
fot. PawelK
śnieg pięknie ubrał drzewa w Dolinie Kondratowej
fot. PawelK
Drzewa pokryte śniegiem
fot. PawelK
Białe szczyty gór wyłaniające się powyżej drzew
fot. PawelK
Kopa Kondracka w oddali
fot. PawelK
Szlak niestety częściowo przecina się, częściowo pokrywa z nartostradą. Swoją drogą, zadziwiają mnie niesamowicie ludzie, którzy na plecach wnoszą narty dwie godziny w górę aby potem pół godziny zjeżdżać po ścieżce pełnej ludzi. Wracając do wycieczki – pod górę w miarę pusto. Na hali trochę ludzi ale bez przesady, miejsce w środku się znalazło, herbata z cytryną i piernik też.
Schronisko na Hali Kondratowej
fot. PawelK
Schronisko na Hali Kondratowej
fot. PawelK
Na hali ponad metr śniegu.
Znaki górskie tonące w zaspach śniegu
fot. PawelK
Widoki w zależności od przewianych chmur, na zmianę trochę słońca, trochę chmurek. Wracamy oczywiście tą samą trasą, niestety znajduje się kilku „pseudo–narciarzy”, którzy nie zauważają, że śmigają ścieżką, po której chodzą ludzie i na centymetry wyprzedzają waląc w dół z pełną prędkością.
W drodze powrotnej
fot. PawelK
Hotel Górski na Kalatówkach
fot. PawelK
Po drodze umawiamy się z Tomaszkiem, że obiad o 14 i ktoś po nas podjedzie. Obiad zaplanowaliśmy u Ryśka. Wszystko by było fajnie, bo restauracja fajna ale wiele się zmieniło. Rysiek (knajpa) ma już ponad 1800 lajków na fejsie w związku z tym nagle stał się jedną z najbardziej popularnych jadłodajni w Zako. Konsekwencją są: wyższe ceny, mniejsze porcje i... coraz dłuższe kolejki. Tym razem kolejka była już na schodach do toalety i zrezygnowaliśmy z tej przyjemności (co więcej, ostatniego dnia odkryliśmy, że przy Strążyskiej, gdzie dotychczas kupowaliśmy czasami chleb z własnego wypieku, pani ma teraz oprócz chleba, również pierogi z jagodami, więc Anka już nie musi chodzić do Ryśka na pierogi). Jedzonko wzięliśmy w barze mlecznym przy Zamoyskiego a niedługo po obiedzie przyjechali po nas Milady z Mirmiłem.
Dzień drugi, Sobota, 7 stycznia. Jeszcze zimniej. Tym razem –24 na naszym termometrze.
Mroźny poranek w Zakopanem
fot. PawelK
Ponieważ TomaszK zaplanował na 15:30 kulig a my chcemy coś jeszcze zjeść przed, rezygnujemy z wcześniejszych planów wycieczki Kościeliską do Hali Ornak i Smreczyńskiego Stawu na rzecz prostej i przyjemnej wycieczki Strążyską do Polany Strążyskiej i Siklawicy.
Szlak Doliną Strążyską
fot. PawelK
Giewont w oddali...
fot. PawelK
...i w zbliżeniu
fot. PawelK
Ludzi jeszcze mniej niż w piątek (pewnie za zimno). Herbaciarnia na szczęście otwarta.
W herbaciarni na Polanie Strążyskiej
fot. PawelK
Zamawiamy nieśmiertelną szarlotkę i idziemy obejrzeć, jak tym razem zamarzła Siklawica. Niestety pięknie zamarznięta zazwyczaj lecąca woda jest przykryta grubą warstwą śniegu ale nikt nam nie przeszkadza w oglądaniu i fotografowaniu, bo ludzi nie ma.
Zamarznięta Siklawica
fot. PawelK
Zamarznięta Siklawica
fot. PawelK
W drodze powrotnej spotykamy coraz więcej ludzi, również z dziećmi – ociepliło się, tylko –20 stopni.
W drodze powrotnej
fot. PawelK
Zza chmur wyjrzało słońce
fot. PawelK
Podróż balonem ponad Tatrami
fot. PawelK
Zamarznięty Potok Strążyski
fot. PawelK
Tym razem wcinamy w domu jajecznicę na boczku i śmigamy busikiem na kulig do Tomaszka.
Ostatnio zmieniony 01 sty 1970, 01:00 przez PawelK, łącznie zmieniany 6 razy.
Za oknem skoro świt Kilimandżaro...
-
- Forowy Badacz Naukowy
- Posty: 8868
- Rejestracja: 09 lip 2013, 18:42
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 49 razy
- Otrzymał podziękowań: 372 razy
7. TomaszK
Sobotni wieczór
Kiedy po zakończeniu kuligu pod karczmą „Holny” okazało się że nie ma dla nas miejsca w tej gospodzie, postanowiliśmy zrobić sobie obiad w domu, pomimo że nie byliśmy na to przygotowani. Każdy jednak nawiózł jakiegoś jedzenia, więc z głodu nie powinnyśmy umrzeć. Na pierwsze danie Hanka zaofiarowała się błyskawicznie zrobić słynny żur kujawski, który co prawda był planowany, ale dopiero na wieczór.
Słynny kujawski żur już gotowy
fot. kadr z filmu zlotowego
Słynny kujawski żur już gotowy
fot. kadr z filmu zlotowego
Smacznego
fot. kadr z filmu zlotowego
Drugie danie też było awaryjne, rozmroziliśmy kotlety, które moja ciocia upiekła w ogromnej ilości, zostały podgrzane w piekarniku. Sałatką zajęła się Marzena, a była to sałatka niezwykła, bo z pieczonym boczkiem, co w sałatkach spotykane jest rzadko (a szkoda).
Sałatka w wykonaniu Marzeny
fot. kadr z filmu zlotowego
Dla mnie był to najprzyjemniejszy wieczór w Kościelisku. W domku był gwar, ruch, nikt się nie nudził, Maja i Iga okupowały schody i bawiły się lalkami w skomplikowaną grę fabularną,
Sobotnia wieczorna uczta
fot. Maciek
Sobotnia wieczorna uczta
fot. Maciek
niektórzy grali w bilard (brylował Lolo),
Zbychowiec przy bilardowym stole
fot. VdL
TomaszK z trybun obserwuje pojedynek Czesia
ze zbychowcem
fot. VdL
Czesio1 atakuje
fot. VdL
a Mysikrólik zgromadził chętnych na grę planszową.
Jedna z wielu gier, które przywiózł na zlot Mysikrólik
fot. Czesio1
Wszystkiemu oczywiście towarzyszyły rozmowy o tych co przyjechali, o tych co nie przyjechali, o następnych zlotach – czyli to co nas integruje. Było też pieczenie kiełbasy na kominku, co zastąpiło wstępnie planowane ognisko, odwołane z powodu siarczystego mrozu. Sąsiad pan Władek, przygotował nawet miejsce na ognisko na swoim polu i zgromadził drewno, ale ostatecznie spędził ten wieczór u nas.
Częścią wieczoru była zabawa przygotowana przez Hankę a prowadzona przy wsparciu Milady.
Hanka objaśnia zasady zabawy
fot. kadr z filmu zlotowego
Hanka rozdaje uczestnikom czyste kartki do zabawy
fot. kadr z filmu zlotowego
Każdy otrzymał kartkę, napisał na niej swój nick forowy i podał ją sąsiadowi. Z kolei na kartce otrzymanej od sąsiada z lewej, wpisywał odpowiedź na pierwsze pytanie i podawał sąsiadowi z prawej.
Pierwsze pytania już padły
fot. kadr z filmu zlotowego
Ale fajnych znajomych ma ten mój sąsiad TomaszeK -
- zdaje się myśleć Władek patrząc na naszą wesołą ferajnę
fot. kadr z filmu zlotowego
Nawet operator kamery Czesio został wciągnięty w wir zabawy
fot. kadr z filmu zlotowego
Pytania dotyczyły osoby której nick był napisany na kartce, udzielane były anonimowo, kolejno przez wszystkich uczestników zabawy. Pytania były żartobliwe, np. „Jaki tytuł będzie mieć jego biografia”, odpowiedzi też były żartobliwe, ale w sumie mówiące danej osobie, co myślą o nim inni.
Hanka odczytuje odpowiedzi na kolejne pytania
fot. kadr z filmu zlotowego
Wieczór przeciągnął się do północy, a dla niektórych nawet dłużej. A temperatura na zewnątrz spadała i spadała...
Ekipa zlotowa prawie w komplecie. Od lewej: Władek,
Marzena, Iga, Lolo, Maja, VdL, Mirmił, Milady, TomaszK,
Czesio1, Robas, Mysikrólik, Agnieszka Mysikrólikowa,
zbychowiec, Agnieszka Czesiowa,
Maciek (syn Hanki), Kinga, Hanka, Paweł i Anka.
fot. Czesio1
Ostatnio zmieniony 01 sty 1970, 01:00 przez TomaszK, łącznie zmieniany 5 razy.
- Mysikrólik
- Zlotowicz
- Posty: 5295
- Rejestracja: 16 lip 2013, 14:37
- Tytuł: harcerz
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 18 razy
- Otrzymał podziękowań: 104 razy
- Eksplorator63
- Zlotowicz
- Posty: 1650
- Rejestracja: 16 maja 2016, 18:45
- Miejscowość: Bydgoszcz
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 1 raz
- Otrzymał podziękowań: 7 razy
- VdL
- Zlotowicz
- Posty: 4799
- Rejestracja: 29 maja 2014, 23:05
- Miejscowość: dokąd
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 129 razy
- Otrzymał podziękowań: 89 razy
Kuchnia zlotowa
Coraz więcej pojawia się informacji jak przeżyć na zlotach. Czyli co robimy, aby nie umrzeć z głody i pragnienia.
Możemy zamieścimy tu sposoby i przepisy naszych ulubionych potraw.
Myślę tu o słynnej jajecznicy Mysikrólika, Żurku Brzeskiego czy kaszaneczki TomaszKa.
To już minął miesiąc od zlotu.
Możemy zamieścimy tu sposoby i przepisy naszych ulubionych potraw.
Myślę tu o słynnej jajecznicy Mysikrólika, Żurku Brzeskiego czy kaszaneczki TomaszKa.
To już minął miesiąc od zlotu.
- Czesio1
- Administrator
- Posty: 16416
- Rejestracja: 07 lip 2013, 14:00
- Tytuł: Ojciec Prowadzący
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 391 razy
- Otrzymał podziękowań: 197 razy
Re: Kuchnia zlotowa
Można też dołączyć informacje praktyczne np. w sprawie odpalania aut przy prawie 30 stopniowym mrozie. Tego też do tej pory nigdy nie przerabialiśmy.VdL pisze:Coraz więcej pojawia się informacji jak przeżyć na zlotach. Czyli co robimy, aby nie umrzeć z głody i pragnienia.
Możemy zamieścimy tu sposoby i przepisy naszych ulubionych potraw.
Myślę tu o słynnej jajecznicy Mysikrólika, Żurku Brzeskiego czy kaszaneczki TomaszKa.
To już minął miesiąc od zlotu.
- PawelK
- Moderator
- Posty: 6410
- Rejestracja: 27 lip 2013, 10:25
- Podziękował;: 204 razy
- Otrzymał podziękowań: 144 razy
- Kontakt:
Schabowe a'la TomaszKVdL pisze:Możemy zamieścimy tu sposoby i przepisy naszych ulubionych potraw.
1. Zejść do lodowni TomaszKa.
2. Wziąć kotlety.
3. Ułożyć na blasze.
4. Włożyć do piekarnika.
5. Poprosić Milady aby ogarnęła włączanie piekarnika, bo samemu się nie da.
6. Poczekać 20 minut.
7. Wyłączyć piekarnik.
8. Wyjąć kotlety i jeść. Smacznego.
Ostatnio zmieniony 06 lut 2017, 13:11 przez PawelK, łącznie zmieniany 1 raz.
Za oknem skoro świt Kilimandżaro...