Zlot 2021? - dyskusja
- Czesio1
- Administrator
- Posty: 16444
- Rejestracja: 07 lip 2013, 14:00
- Tytuł: Ojciec Prowadzący
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 423 razy
- Otrzymał podziękowań: 211 razy
Re: Zlot 2021? - dyskusja
Zapraszam zatem do obejrzenia jedenastego odcinka serialu zlotowego. W jednym z poprzednich była gra terenowa, teraz nadszedł czas na podsumowanie gry.
Zapraszam do obejrzenia:
XVIII Forowy Zlot Mazurski Krutynia 2021 - odcinek 11 - Podsumowanie gry terenowej
Zapraszam do obejrzenia:
XVIII Forowy Zlot Mazurski Krutynia 2021 - odcinek 11 - Podsumowanie gry terenowej
- Czesio1
- Administrator
- Posty: 16444
- Rejestracja: 07 lip 2013, 14:00
- Tytuł: Ojciec Prowadzący
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 423 razy
- Otrzymał podziękowań: 211 razy
Re: Zlot 2021? - dyskusja
Zapraszam do obejrzenia dwunastego i zarazem ostatniego już odcinka serialu zlotowego. Ponieważ na zlot nie udało się dotrzeć Yvonne to powstała luka konkursowa. Na pocieszenie mieliśmy więc konkurs "Jeden z dziesięciu".
Zapraszam do obejrzenia:
XVIII Forowy Zlot Mazurski Krutynia 2021 - odcinek 12 - Konkurs 1 z 10
Zapraszam do obejrzenia:
XVIII Forowy Zlot Mazurski Krutynia 2021 - odcinek 12 - Konkurs 1 z 10
- Czesio1
- Administrator
- Posty: 16444
- Rejestracja: 07 lip 2013, 14:00
- Tytuł: Ojciec Prowadzący
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 423 razy
- Otrzymał podziękowań: 211 razy
Re: Zlot 2021? - dyskusja
Gdyby ktoś miał ochotę obejrzeć film zlotowy w całości (albo raczej w dwóch częściach) bez podziału na odcinki to zapraszam tu:
XVIII Forowy Zlot Mazurski Krutynia 2021 cały film (część 1/2)
XVIII Forowy Zlot Mazurski Krutynia 2021 cały film (część 2/2)
XVIII Forowy Zlot Mazurski Krutynia 2021 cały film (część 1/2)
XVIII Forowy Zlot Mazurski Krutynia 2021 cały film (część 2/2)
- Czesio1
- Administrator
- Posty: 16444
- Rejestracja: 07 lip 2013, 14:00
- Tytuł: Ojciec Prowadzący
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 423 razy
- Otrzymał podziękowań: 211 razy
Re: Zlot 2021? - dyskusja
A tu zebrałem wszystkie odcinki serialu:
XVIII Forowy Zlot Mazurski Krutynia 2021 - odcinek 1 - Stanica Wodna PTTK Ukta
XVIII Forowy Zlot Mazurski Krutynia 2021 - odcinek 2 - Spływ Krutynią dzień 1
XVIII Forowy Zlot Mazurski Krutynia 2021 - odcinek 3 - Spływ Krutynią dzień 2
XVIII Forowy Zlot Mazurski Krutynia 2021 - odcinek 4 - Spływ Krutynią dzień 3
XVIII Forowy Zlot Mazurski Krutynia 2021 - odcinek 5 - Wieczorne śpiewy
XVIII Forowy Zlot Mazurski Krutynia 2021 - odcinek 6 - Izba Regionalna w Wejsunach
XVIII Forowy Zlot Mazurski Krutynia 2021 - odcinek 7 - Czarci Ostrów część 1
XVIII Forowy Zlot Mazurski Krutynia 2021 - odcinek 7 - Czarci Ostrów postscriptum
XVIII Forowy Zlot Mazurski Krutynia 2021 - odcinek 8 - Czarci Ostrów część 2
XVIII Forowy Zlot Mazurski Krutynia 2021 - odcinek 9 - Gra terenowa
XVIII Forowy Zlot Mazurski Krutynia 2021 - odcinek 10 - Mamerki
XVIII Forowy Zlot Mazurski Krutynia 2021 - odcinek 11 - Podsumowanie gry terenowej
XVIII Forowy Zlot Mazurski Krutynia 2021 - odcinek 12 - Konkurs 1 z 10
XVIII Forowy Zlot Mazurski Krutynia 2021 - odcinek 1 - Stanica Wodna PTTK Ukta
XVIII Forowy Zlot Mazurski Krutynia 2021 - odcinek 2 - Spływ Krutynią dzień 1
XVIII Forowy Zlot Mazurski Krutynia 2021 - odcinek 3 - Spływ Krutynią dzień 2
XVIII Forowy Zlot Mazurski Krutynia 2021 - odcinek 4 - Spływ Krutynią dzień 3
XVIII Forowy Zlot Mazurski Krutynia 2021 - odcinek 5 - Wieczorne śpiewy
XVIII Forowy Zlot Mazurski Krutynia 2021 - odcinek 6 - Izba Regionalna w Wejsunach
XVIII Forowy Zlot Mazurski Krutynia 2021 - odcinek 7 - Czarci Ostrów część 1
XVIII Forowy Zlot Mazurski Krutynia 2021 - odcinek 7 - Czarci Ostrów postscriptum
XVIII Forowy Zlot Mazurski Krutynia 2021 - odcinek 8 - Czarci Ostrów część 2
XVIII Forowy Zlot Mazurski Krutynia 2021 - odcinek 9 - Gra terenowa
XVIII Forowy Zlot Mazurski Krutynia 2021 - odcinek 10 - Mamerki
XVIII Forowy Zlot Mazurski Krutynia 2021 - odcinek 11 - Podsumowanie gry terenowej
XVIII Forowy Zlot Mazurski Krutynia 2021 - odcinek 12 - Konkurs 1 z 10
- Za ten post autor Czesio1 otrzymał podziękowania (total 3):
- panna Monika (03 lis 2021, 10:09) • Piter (03 lis 2021, 12:58) • Brunhilda (03 lis 2021, 13:13)
- Aldona
- Zlotowicz
- Posty: 992
- Rejestracja: 11 lip 2013, 19:10
- Tytuł: Aldona
- Miejscowość: Z nikąd
- Płeć: Kobieta
- Podziękował;: 2 razy
- Otrzymał podziękowań: 9 razy
Re: Zlot 2021? - dyskusja
8. Aldona
Czarci Ostrów, dzień pierwszy
Po ekscytujących przeżyciach w Izbie Regionalnej ruszyliśmy chyżo w kierunku Głodowa. Dokładnie do Przystani Niedźwiedzi Róg, gdzie oczekiwał na nas słynny kuter „Sandacz”. Krętymi dróżkami wsiowymi, z piskiem opon na zakrętach, z uśmiechami na twarzach w końcu dotarliśmy na miejsce. Zaczęliśmy wyładowywać bagaże z samochodów i dzisiaj, jak sobie o tym pomyślę, to miałam wtedy wrażenie, że to się nigdy nie skończy. Trwało to w nieskończoność a tymczasem Hanka z Czesiem przytargali żywego szczupaka. To znaczy ubitego, ale świeżutkiego, zerwanego co dopiero z krzaka....tfu...wyłowionego prosto z akwenu. Oczywiście w tym czasie kiedy podziwialiśmy rybę, to nadal trwały wypakowania bagaży. Każdy nosił co popadnie. Hanka stała przy aucie i cały czas coś wyciągała. Pudełka, koce, zastawę stołową, stół, krzesła, namiot, poduszki, garnki, torebki małe, torebki duże....Nie mogłam oderwać oczu od tych czynności, bo byłam ciekawa co ona jeszcze wyciągnie i gdzie to się wszystko upchnęło. W końcu zaczęliśmy znosić cały ten majdan na kuter. I tu zaczął się problem, bo okazało się, że to wszystko razem z nami jest za ciężkie i „Sandacz” nie wypłynie. A mówiłam Cześkowi, żeby tyle przed zlotem nie żarł, to nie, żarł jeszcze więcej. Upał przybierał na sile i w końcu Pan Kutrowy się poddał i zabrał nas wszystkich na raz.
Przygotowania do rejsu kutrem na Czarci Ostrów
fot. Piter
Przygotowania do rejsu kutrem na Czarci Ostrów
fot. VdL
Mam wrażenie, że chciał nas już jak najszybciej mieć z głowy i więcej nas nie oglądać. Z mojej strony z wzajemnością.
I popłynęliśmy....żegnając się ze stojącymi na brzegu (Igą, Marzeną, Agnieszką, Marysią, iryckim i Tomaszkiem) żywiołowym machaniem łapek. Żałuję, że nie miałam jakiejś białej atłasowej chustki. Machanie chustką wyszło by bardziej ckliwie i bardziej by oddawało żal, że nie płyną z nami.
"Sandacz" odbija od brzegu
fot. Tomasz
Gospodarstwo rybackie w Głodowie oddala się z każdą minutą
fot. Aksplorator63
Śniardwy
fot. VdL
Konfiturek przygotowuje sprzęt do cyknięcia zdjęcia
fot. Piter
Wiatr rozwiewał nam czupryny, przed nami i wszędzie dookoła Śniardwy nawet nie zatłoczone, na brzegach szuwary i cumujące łódki, w powietrzu przygoda i jakby zapach palącej się ropy z silnika, promienie słoneczne odczuwalne wręcz już wszędzie i szum fal...szum fal? Może i wnikliwe ucho by coś tam tego typu usłyszało, ja nie słyszałam siedzącej obok Hanki, taki ten Sandacz był porywczy.
"Ale tu pięknie" - myśli Aldona
fot. panna Monika
Zaliczka
fot. panna Monika
Dopłynęliśmy na Czarci Ostrów. A więc to tu Szara Sowa spotkał się w deszczową noc z Winnetou....
Sandacz odpłynął a my powoli zaczęliśmy organizować biwak. Tyle, że najpierw trzeba było wszystko wnieść na górę. Każdy łapał więc co popadnie, oprócz sprzętu Konfiturka, który leżał nieco w oddali i iskrzył się świętością.
Rozbijanie obozu na Czarcim Ostrowie
fot. Czesio1
Rozbijanie obozu na Czarcim Ostro
fot. Czesio1
Rozbijanie obozu na Czarcim Ostro
fot. Piter
Maja z Matyldą
fot. Czesio1
Rozłożenie namiotów trwało chwilę. W zasadzie okazało się, że teren jest rozległy i dwa razy tyle nas tutaj by się zmieściło. Hanka przystąpiła do pierwszych czynności związanych z przygotowywaniem spaghetti i żuru, ale jeszcze nic na ogień nie wstawiała, gdyż najpierw poszliśmy w teren na misję badawczą.
Śniardwy
fot. Aldona
Hanka przygotowuje się do gotowania spaghetti
fot. Czesio1
Gdzie kucharzy sześć, tam...będzie co zjeść!
fot. Czesio1
Hanka w żywiole
fot. Czesio1
Panna Monika sprawdza miękkość makaronu
fot. VdL
Spaghetti gotowe!
fot. Czesio1
Kolejka do spaghetti wiła się jak zaskorniec Piotruś
fot. VdL
Matylda na deser zajada marchewkę z nutellą
fot. VdL
Nasyciwszy głód ruszamy na eksplorację wyspy
fot. Czesio1
Szliśmy klucząc po wądołach. Szłam pierwsza i w którymś momencie miałam dość zbierania pajęczyn swoimi gabarytami więc puściłam przodem VdL-a, który 5 sekund później wystraszył ptasią mamusię pilnującą gniazda swych pociech. Dobrze, że to nie byłam ja, bo padłabym tam na zawał z przerażenia nie mniejszego niż ptak.
Gniazdo z jajkami
fot. VdL
Resztki Fortu Lyck
fot. Czesio1
Resztki Fortu Lyck
fot. panna Monika
"Wyspa była naprawdę maleńka. Stanowiła dość wysoki pagórek, porośnięty drzewami, pełen wądołów, które tu i ówdzie obnażały brunatne cegły dawnej fortyfikacji. Pozostały z niej jedynie resztki fundamentów, doły po piwnicach, stare rowy. Wszędzie rosły już prawie stuletnie drzewa, a doły i zapadliska pokrywały szczelnie krzaki. Tylko trzy polanki, tuż nad brzegiem jeziora, nadawały się na obozowisko dla turystów, żeglarzy i motorowodniaków.
— Nie mam pojęcia, dlaczego Fort Lyck tak interesował Schreibera — oświadczyłem wreszcie, znużony zwiedzaniem wysepki. — Sprawdziliśmy prawie każdy metr kwadratowy terenu. Jeśli kryje się tu skarb, jak podejrzewa Monika, to bez dokładnego planu, gdzie został zakopany, trudno byłoby go odnaleźć.
— A może warto przywieźć aparat do wykrywania metali? — odezwała się Monika.
— Obawiam się, że zbyt dużo zakopano tu puszek po konserwach, aby aparat mógł działać prawidłowo. Co krok będzie zapewne coś sygnalizował. A wykopiemy najwyżej przerdzewiałe pudełko albo stare żelastwo. Proszę pamiętać, że na wysepce była kiedyś fortyfikacja.
— Blada twarz zwana Blondynem wskaże nam drogę do skarbu — powiedział mój przyjaciel. — Winnetou będzie na niego czekał choćby i miesiąc. Szara Sowa i młoda skwaw wrócą do Warszawy, dokąd Winnetou przyśle im wieść o Blondynie.
— A jeśli Blondyn już tu był? — zapytałem.
— Nie. Bo nie odkryliśmy żadnych śladów kopania w ziemi, a skarb chyba nie leżał na wierzchu.
— A jeśli przybędzie dopiero latem?
— Nie — pokręcił głową Winnetou. — Latem jest na Czarcim Ostrowie zbyt wielu turystów. Nie da się szukać skarbu bez zwrócenia czyjejś uwagi. Blondyn przybędzie albo teraz, albo nie przybędzie wcale.
— Co też jest możliwe — przytaknąłem. — Nie wiemy przecież, w jakim celu Schreiber przekazał Blondynowi informacje o Forcie Lyck.
W tym momencie usłyszeliśmy warkot płynącej jeziorem motorówki. Przerwaliśmy natychmiast rozmowę i zaczęliśmy nadsłuchiwać. O tej bowiem porze roku po Śniardwach pływają zazwyczaj tylko kutry rybackie, ale dudnienie ich dieslowskich silników jest bardzo charakterystyczne. Teraz zaś najwyraźniej zbliżała się motorówka. Jeszcze jej nie było widać, bo zakrywały ją drzewa na Wyspie Pajęczej, ale po jeziorze szeroko rozchodziło się jazgotliwe brzęczenie dużego dwusuwowego silnika.
Spojrzałem na Winnetou, a on zerknął na mnie.
— Czy mój brat, Szara Sowa, nie sądzi, że na wszelki wypadek powinniśmy się ukryć?
— Winnetou zna moje myśli — odrzekłem. I zwróciłem się do Moniki:
— Proszę zdjąć buty, skarpetki, podciągnąć nogawki spodni. Maszerujemy do łódki ukrytej w trzcinach.
— Teraz? W kwietniu? Żebym dostała zapalenia płuc?
Winnetou już zdążył się rozebrać. Chwycił Monikę, podniósł do góry i przeniósł do łodzi ukrytej w trzcinach. A ja pobiegłem na szczyt pagórka i przyłożyłem do oczu lornetkę.
Zza Wyspy Pajęczej wyskoczyła błękitna motorówka. Szklana szyba osłaniała od bryzgów wody dwóch mężczyzn. Byli zbyt daleko, abym rozpoznał twarze, widziałem tylko ich sylwetki i motorówkę, która wyraźnie zmierzała w naszym kierunku.
(…)
— Niech pani, Moniko, wychyli ostrożnie głowę ponad trzcinami i spojrzy na obydwu mężczyzn — rozkazałem dziewczynie.
— To on. Poznaję go. Blondyn z kawiarni hotelu „Forum” szepnęła Monika. — Ma na głowie czarny kapelusz, więc włosów nie widać. Ale to na pewno on."
"— Nie mam pojęcia, dlaczego Fort Lyck tak interesował Schreibera"
fot. kadr z filmu zlotowego
"— A może warto przywieźć aparat do wykrywania metali?"
fot. kadr z filmu zlotowego
"— Blada twarz zwana Blondynem wskaże nam drogę do skarbu"
fot. kadr z filmu zlotowego
"W tym momencie usłyszeliśmy warkot płynącej jeziorem motorówki."
fot. kadr z filmu zlotowego
"Zza Wyspy Pajęczej wyskoczyła błękitna motorówka."
fot. kadr z filmu zlotowego
"Winnetou chwycił Monikę, podniósł do góry i przeniósł do łodzi ukrytej w trzcinach."
fot. kadr z filmu zlotowego
"— To on. Poznaję go. Blondyn z kawiarni hotelu „Forum”"
fot. kadr z filmu zlotowego
Brzeg po drugiej stronie wyspy okazał się fascynujący. Skąpany w słońcu, płaski z cieplutką wodą, miejscem na ognisko i z odpowiednimi warunkami do długoterminowego biwakowania. Przypłynął tu jachcik, na którym stojący pan wydawał władcze rozkazy pani, która ciągnęła jachcik za sznurek aby go przywiązać do drzewa. Siedliśmy sobie na piaseczku, dzieciaki wskakiwały do wody i zajęły się wyciąganiem kamieni. Relaks, który mógłby nie mieć końca. Świat się jakby zatrzymał. I mógłby tak zatrzymany w tym momencie zostać na... dłużej. Przepytywałam Hankę z obsługi jachtu i poczułam, że zaczynam się uzależniać od wodnych przygód. Mogłabym nawet, jak ta pani, ciągnąć jacht za sznurek byleby tylko na takiej cichej jednostce popływać. A niech tam! Nawet w strugach deszczu.
Śniardwy z drugiej strony wyspy
fot. VdL
Łabędź
fot. Czesio1
Zlotowicze nad brzegiem Śniardw
fot. panna Monika
Mapa z Fortem Lyck
fot. Piter
Śniardwy
fot. Aldona
Śniardwy
fot. Aldona
Kąpiel w Śniardwach
fot. VdL
Rozmowy nad brzegiem "mazurskiego morza"
fot. panna Monika
Rozmowy nad brzegiem "mazurskiego morza"
fot. Aldona
Rozmowy nad brzegiem "mazurskiego morza"
fot. VdL
Tymczasem nadszedł czas żeby wracać do obozowiska.
Hanka zajęła się obiadem. Słowik rąbał siekierką drewno na opał, łapał co popadnie i z rozmachem dokonywał ćwiartowania kłód . Ktoś kroił cebulę, ktoś inny kiełbaskę, jeszcze inni leżeli odłogiem popijając piwo. Ktoś w między czasie poszedł się kąpać, uważając żeby się nie sturlać z górki prosto do wody.
Kiedy żarcie pyrkało na kuchence pod czujnym okiem Hanki, grupa aktorska wraz z suflerem i reżyserem udała się w dziki gąszcz aby sfilmować scenki z „Niewidzialnych”. Panna Monika, Winnetou i Szara Sowa dokonali przy pierwszej scenie czegoś tak niepowtarzalnego, że dosłownie zatrzęsła się ziemia i co niektórzy zobaczyli gwiazdy. Sufler i reżyser oraz Szara Sowa na widok lecącego z impetem Winnetou, który z delikatnością czołgu runął na ziemie, nie wypuszczając z objęć panny Moniki, na chwilę wstrzymali oddech żeby potem zwijać się ze śmiechu wraz z samymi poszkodowanymi.
Panna Monika w różowym skalpie
fot. Czesio1
Aktorzy gotowi do odegrania kolejnych scenek książkowych
fot. Piter
"Monikę odnalazłem pod drzewem, tuż nad wodą. Siedziała skurczona, z oczami wyrażającymi strach. Czarne włosy peruki zlepiły się w mokre strąki.
— Można się pani przestraszyć — stwierdziłem. — Wygląda pani jak czarownica, która przyleciała tutaj, aby tańczyć z czartami.
— Niech pan sobie nie kpi. Czy tu jest jakiś dom?
— I dyskoteka? — zapytałem ironicznie. — Nie, proszę pani. To bezludna wysepka.
— Chyba nie będziemy tutaj nocować? Po co mnie pan tutaj przywiózł? Nie wmówi mi pan, szefie, że ma pan w tym miejscu do wykonania jakieś specjalne zadanie. A może po prostu zamierza pan wypróbować moją odwagę? Od razu się poddaję. Jestem wystarczająco przerażona. Chcę wracać do domu.
— Teraz to już niemożliwe. Chodźmy.
— Dokąd mam iść? Tu przecież nikogo nie ma.
— Nie wiem. Może ktoś tu jest — powiedziałem. — Trzeba się o tym przekonać. Przecież czytała pani telegram.
— Ktoś sobie z pana zażartował. Nie istnieje żaden Winnetou.
— O Czarcim Ostrowie myślała pani podobnie. A teraz chodźmy. Szkoda czasu.
Ociągając się ruszyła za mną w głąb wysepki. Padał wciąż deszcz, wiał wiatr, szumiało jezioro. Od maleńkiej plaży prowadziła w głąb ledwie widoczna ścieżynka, którą latem wydeptali turyści, biwakujący niekiedy w tym miejscu. Ścieżka wiła się wśród krzaków i drzew, i pięła się na niewysokie wzgórze. Od czasu do czasu, zszedłszy krok ze ścieżki, wpadało się w wykroty, potykało na starych cegłach, resztkach zburzonej twierdzy.
(…)
Przysunęła się do mnie i wygodniej usadowiła. Zanosiło się na to, że zacznie spać. Ale w otaczającym nas mroku ciągle coś szemrało, jakby ktoś krążył wokół nas coraz bliżej.
— O Boże! Słyszy pan? — co chwila chwytała mnie kurczowo za ramię.
Nagle stwierdziła:
— Pan drży? Dlaczego?
— Bo mi zimno. Oddałem pani swój sweter.
— To niech go pan weźmie z powrotem — rzekła i zaczęła go z siebie ściągać.
Nagle dziewczyna krzyknęła strasznym głosem.
— Boże drogi, coś po mnie łazi! Niech pan zaświeci latarkę...
Spełniłem jej prośbę i zobaczyliśmy w trawie kilkanaście małych, rudawych myszy leśnych, które beztrosko spacerowały po naszych nogach.
Monika z wrzaskiem zerwała się ze swego miejsca i piszcząc próbowała wejść na drzewo. Ale ja tupnąłem nogą i myszy uciekły.
— Niech pan da to oświadczenie, natychmiast je podpiszę — powiedziała, dygocąc ze wstrętu. — Jestem gotowa stawić czoła największym niebezpieczeństwom, ale wobec myszy rezygnuję z pracy. Następnym razem niech pan tu sam przyjeżdża i niech myszy pana zjedzą, jak zjadły Popiela.
— Oprócz myszy jest tu bardzo wiele żab i szczurów piżmaków — oświadczyłem, poszukując w torbie notesu. — Turyści, którzy tu kiedyś nocowali, opowiadali, że myszy zżarły im wszystkie zapasy, żaby tupały bez przerwy w namiocie, a szczury hałasowały w przybrzeżnych trzcinach. Turyści podejrzewali, że to wina naukowców z Zakładu Doświadczalnego PAN-u, gdzie jest słynny rezerwat tarpanów. Podobno jeden z naukowców przywiózł tu kiedyś parę myszy leśnych, bo ciekaw był, jak się zachowują na wyspie. I myszy się rozmnożyły.
— Rezygnuję z pracy. Nie musi mi pan mówić nic więcej — wciąż dygotała ze wstrętu.
Gdzieś w głębi dobiegł nas przeraźliwy płacz puszczyka.
— Co to było? — jęknęła.
— Nie wiem. Proszę tu zostać, a ja pójdę na zwiady.
— Nie, nie. Nie puszczę pana. Ja tu nie zostanę sama — wczepiła się w moje ramię, a miała długie paznokcie.
— To był umowny sygnał — wyjaśniłem. — Muszę pójść na zwiady. Zostawię pani latarkę.
Wołanie puszczyka rozległo się od strony zachodniej. Ruszyłem ostrożnie na czworakach, macając przed sobą rękami, aby nie wpaść do jakiegoś dołu, pełnego cegieł i rumowisk.
Wtem za plecami usłyszałem przeraźliwy krzyk. To wołała Monika. Błyskawicznie zawróciłem i zobaczyłem dziewczynę stojącą pod drzewem i oświetlającą latarką jakąś męską postać.
— Niech biała skwaw się nie lęka — zabrzmiał łagodny głos męski. — Winnetou nie robi nikomu żadnej krzywdy. Przybył tu, aby spotkać Szarą Sowę.
— Nie, nie, niech pan odejdzie. Pan jest chyba wariatem — wołała Monika, wymachując latarką elektryczną.
— Szukam Szarej Sowy — powtórzył Winnetou.
— Nie znam żadnej Szarej Sowy. Niech pan stąd odejdzie, bo znowu będę krzyczeć.
Pod moją stopą trzasnęła sucha gałązka i Winnetou obejrzał się raptownie.
— Szara Sowa! — zawołał.
— Winnetou! — krzyknąłem.
Padliśmy sobie w objęcia. A gdy minęła chwila powitania, Winnetou oświadczył:
— Szara Sowa pytał mnie telegraficznie o „Fort Lyck”. Oto jest Fort Lyck.
I zatoczył szeroko ręką, obejmując tym gestem maleńką wysepkę na Śniardwach."
"— Można się pani przestraszyć"
fot. kadr z filmu zlotowego
"— I dyskoteka? Nie, proszę pani. To bezludna wysepka."
fot. kadr z filmu zlotowego
Nie wmówi mi pan, szefie, że ma pan w tym miejscu do wykonania jakieś specjalne zadanie."
fot. kadr z filmu zlotowego
"— Boże drogi, coś po mnie łazi! Niech pan zaświeci latarkę..."
fot. kadr z filmu zlotowego
"— Niech biała skwaw się nie lęka. Winnetou nie robi nikomu żadnej krzywdy."
fot. kadr z filmu zlotowego
"— Nie, nie, niech pan odejdzie. Pan jest chyba wariatem."
fot. kadr z filmu zlotowego
"— Szara Sowa pytał mnie telegraficznie o „Fort Lyck”. Oto jest Fort Lyck."
fot. kadr z filmu zlotowego
Scenkę udało się dograć do końca i grupa aktorsko reżyserska cała wróciła do obozowiska. Niestety Aktorzy nie chcieli kręcić dubla.
Do brzegu wyspy przybiło kilka jachtów.
fot. Aldona
Odpoczynek na wyspie
fot. Aldona
Kiełbaska do żurku wesoło skwierczy na patelni
fot. Czesio1
Płonie ognisko w lesie...
fot. Czesio1
No i podano do stołu. Tomaszkowe specjały z makaronem smakowały jak nigdzie indziej. Nie był to koniec kuchennych rewolucji Fortu Lyck. Powoli zaczynał dorastać do konsumpcji żur w garze a w worku leżał cierpliwie szczupak, który tylko czekał na chętnego do obróbki. Piter z tak wielką chęcią złapał nóż i szczupaka, że ten przerażony (szczupak nie Piter) ugryzł go w palec i mieliśmy przez chwilę prawdziwy zamach i w końcu dokonało się też prawdziwe morderstwo. Szczupak definitywnie pożegnał się z tym światem. Piter na szczęście został wśród nas, nieco tylko przejęty i bez sprawnego palca, ale jednak raczej żywy.
Dwa szczupaki na kolację
fot. Czesio1
Piter obrabia szczupaki
fot. panna Monika
W między czasie nagraliśmy scenkę Niewidzialną numer 2. Miałam wrażenie, że z chwili na chwilę jesteśmy doskonalsi w swoich rolach. Mi, jako suflerowi, nawet zaczynała się podobać treść książki. Tym razem obyło się bez scen zapierających dech w piersiach a Czesiek jako reżyser całości nabierał filmowej ogłady.
Porcje szczupaka pieką się w ognisku
fot. VdL
Odpoczynek na wyspie
fot. VdL
Czesio kręci film...
fot. VdL
...jak Piter przekręca szczupaki w ognisku
fot. VdL
Wróciliśmy na szczupaka w samą porę. Podczas pałaszowania ryby połączyliśmy się z Fantomasem i zaczęła się nasza II Forowa Lista Przebojów. Było przy tym mnóstwo radości i śmiechu, bo były to nasze, własnoręcznie wybrane kawałki. Było nieco przekomarzania, że akurat ten kawałek powinien być wyżej a tamten to w ogóle czemu tu jest, ale nikt się nie pobił i wszyscy byli zadowoleni. Lista została już opisana więc tylko przypomnę, że pierwsze miejsce zajęła Jolka.
Szczupak gotowy do spożycia
fot. Czesio1
Żurek również gotowy do jedzenia
fot. Czesio1
Śniardwy popołudniową porą
fot. Czesio1
Śniardwy popołudniową porą
fot. Aldona
Czesio nad Śniardwami
fot. Aldona
Hanka nad Śniardwami
fot. Aldona
Zachód słońca nad Śniardwami
fot. Aldona
Zachód słońca nad Śniardwami
fot. VdL
Ognisko płonęło fascynującym płomieniem. Nie darliśmy się, więc słychać było przyrodę. Było ją słychać wyjątkowo dogłębnie. Ubzdurałam sobie, że to straszne spać na wyspie, z dala od cywilizacji i z dzikimi zwierzętami w pobliżu. Udzielił mi się jednak entuzjazm grupy i spokój płynący z ich doświadczenia. Po zagaszeniu ogniska udaliśmy się na zasłużony odpoczynek. Ptactwo układało nas do snu i w zasadzie przywitało nas też z rana, z tym, że z większym natężeniem siły swojego głosu.
Noc zapadła nad wyspą...
fot. Piter
...a ognisko długo nie gasło
fot. VdL
-
- Forowy Badacz Naukowy
- Posty: 8891
- Rejestracja: 09 lip 2013, 18:42
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 50 razy
- Otrzymał podziękowań: 403 razy
Re: Zlot 2021? - dyskusja
A więc jednak nocowaliście na wyspie ? Relacji nie było tak długo aż zacząłem nabierać przekonania, że spaliście w hotelu Gołębiewski w Mikołajkach.
- Czesio1
- Administrator
- Posty: 16444
- Rejestracja: 07 lip 2013, 14:00
- Tytuł: Ojciec Prowadzący
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 423 razy
- Otrzymał podziękowań: 211 razy
Re: Zlot 2021? - dyskusja
Opisując nasz pobyt na Czarcim Ostrowie Aldona z rozpędu przelała na papier swoje wrażenia również z drugiego dnia. A ponieważ ten fragment już został napisany wcześniej przez VdL-a to pozwoliłem sobie połączyć obie relacje:
Poranek na Czarcim Ostrowie
Mam nadzieję, że ani VdL ani Aldona nie maja mi tego za złe?
Poranek na Czarcim Ostrowie
Mam nadzieję, że ani VdL ani Aldona nie maja mi tego za złe?
- Czesio1
- Administrator
- Posty: 16444
- Rejestracja: 07 lip 2013, 14:00
- Tytuł: Ojciec Prowadzący
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 423 razy
- Otrzymał podziękowań: 211 razy
Re: Zlot 2021? - dyskusja
Uzupełniłem naszą filmo-zdjęciotekę zlotową o filmy z ostatniego zlotu. Można obejrzeć, można pobrać:
Multimedia zlotowe
Multimedia zlotowe
- Zaliczka
- Zlotowicz
- Posty: 12
- Rejestracja: 15 lut 2021, 17:38
- Miejscowość: z Łodzi
- Płeć: Kobieta
- Podziękował;: 3 razy
- Otrzymał podziękowań: 1 raz
Re: Zlot 2021? - dyskusja
11. Zaliczka
Gra terenowa
Autorem terenowej gry rodzinnej był PITT.
Otganizator gry terenowej PiTT
fot. kadr z filmu zlotowego
PiTT przedstawia zasady gry terenowej
fot. kadr z filmu zlotowego
Kapitanem każdej z drużyn było dziecko, co od pierwszych chwil wprowadziło wiele pozytywnego zamieszania. Już podczas wyboru drużyn doszło do zabawnych sytuacji. Rodzice czekali w przekonaniu, że zostaną wybrani przez własne dzieci do drużyny. „Vasco, zostałeś wybrany” padło z ust kapitana Psychologa, co wywołało u miłośnika nutelli pewne zaskoczenie. Kapitanowie poszli za ciosem – kapitan Matylda wybrała Czesia, a kapitan Maja mamę Igi. Zobaczyć miny Vasco, Czesia i Marzeny – bezcenne.
Wybór drużyn
fot. kadr z filmu zlotowego
Wybór drużyn
fot. kadr z filmu zlotowego
Wybór drużyn
fot. kadr z filmu zlotowego
Wybór drużyn
fot. kadr z filmu zlotowego
Wybór drużyn
fot. kadr z filmu zlotowego
Wybór drużyn
fot. kadr z filmu zlotowego
Tak powstały drużyny Matyldy („Piłka z ogniem”), Mai („Bajeczka”), Igi („Nadrzeczne debeściaki o zapachu kory dębu znad rzeki Krutyni”), Oli („Drużyna G.”), Zaliczki („Tajemnicze blondynki”), Psychologa („Trójka świetlna”) i Sokolego Oka („Młodzi gniewni”).
Drużyny gotowe do gry terenowej
fot. kadr z filmu zlotowego
Drużyny gotowe do gry terenowej
fot. kadr z filmu zlotowego
Drużyny gotowe do gry terenowej
fot. kadr z filmu zlotowego
Następnie ekipy ruszyły w teren, dwojąc się i trojąc, wpatrując w mapki i zastanawiając, co znalazł Bigos i kto pomógł panu Samochodzikowi w „Ufo” (podobno odpowiedź na to pytanie najlepiej znał Czesio).
Czas: START!!
fot. kadr z filmu zlotowego
Trasa została dostosowana do wszystkich zawodników: młodszych i starszych, znających książki i tych co ich nie czytali, pędzących niczym charty i tych, którzy przeszli ją niespiesznie. W 12 punktach czekały przeróżne pytania i zadania konkursowe, opracowane według schematu: pierwsze pytanie dotyczyło którejś z kolejnych części Pana Samochodzika, a drugie miało charakter ogólny.
Pierwszy punkt odnaleziony!
fot. kadr z filmu zlotowego
Pytania z książki "PS i niewidzialni"
fot. Czesio1
Biegiem do kolejnego punktu
fot. kadr z filmu zlotowego
Trzy drużyny przy jednym punkcie
fot. kadr z filmu zlotowego
Pytania z książki "PS i złota rękawica"
fot. Czesio1
Tam nic nie ma, nie idźcie tam - VdL próbuje zyskać przewagę dla swojej drużyny
fot. kadr z filmu zlotowego
A jednak coś tam było! Pytania z książki "PS i człowiek z UFO"
fot. Czesio1
Dwie ekipy w oddali
fot. kadr z filmu zlotowego
Po drodze należało dobrze przyjrzeć się mapie, ale uważać również na pozostawione w terenie znaki.
Jest znak na drodze!
fot. kadr z filmu zlotowego
Kolejny punkt odnaleziony!
fot. kadr z filmu zlotowego
Pytania z książki "PS i tajemnica tajemnic"
fot. Czesio1
I znowu znak na drodze
fot. kadr z filmu zlotowego
I punkt ukryty głęboko w dziupli drzewa
fot. kadr z filmu zlotowego
Pytania z książki "Wyspa złoczyńców"
fot. Czesio1
Pytania z książki "Wyspa złoczyńców"
fot. Czesio1
Ostatni odnaleziony punkt
fot. kadr z filmu zlotowego
Pytania z książki "PS i zagadki Fromborka"
fot. Czesio1
Konkurs wywołał wiele emocji, które towarzyszyły nam przy wieczornym ognisku. A było to ognisko wyjątkowe pod względem akompaniamentu – na gitarach grali nam zarówno słowik, jak i Marysia, także muzycznie na bogato. I tak przy blasku ogniska dyskutowaliśmy, śpiewaliśmy i bawiliśmy się, korzystając z uroków lata i normalności, które wreszcie nastały.
Wieczorne ognisko
fot. Czesio1
-
- Zlotowicz
- Posty: 267
- Rejestracja: 12 maja 2021, 14:33
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 120 razy
- Otrzymał podziękowań: 51 razy
Re: Zlot 2021? - dyskusja
Super relacja. Gratuluję!!
- Za ten post autor Piter otrzymał podziękowanie:
- panna Monika (05 lis 2021, 15:22)
-
- Zlotowicz
- Posty: 1925
- Rejestracja: 05 maja 2014, 20:31
- Tytuł: Hanka
- Miejscowość: Brześć Kujawski
- Płeć: Kobieta
- Podziękował;: 121 razy
- Otrzymał podziękowań: 107 razy
Re: Zlot 2021? - dyskusja
1. Hanka
Rozpoczęcie zlotu
Wszyscy zapisani na cały zlot z niecierpliwością czekali na ostatnią niedzielę maja. Ja też nie mogłam doczekać się wyjazdu. Słowik – mój towarzysz podróży - to ranny ptaszek, przyjechał po mnie już skoro świt. Na ten zlot wyjątkowo jechałam jako pasażer. Do Ukty mieliśmy ok 250 km. Trasa naszej podróży przebiegała Szlakiem Grunwaldzkim. Gdy wjechaliśmy do Działdowa, jednego z miast znajdującego się na tym szlaku, postanowiliśmy zwiedzić znajdujący się tam gotycki XIV wieczny zamek. Warownię wznieśli rycerze zakonu krzyżackiego w latach 1344-1391. Budowla powstała wokół dziedzińca na planie kwadratu o boku 46 m. Zamek otoczony był murem i fosą. Pospacerowaliśmy sobie po dziedzińcu, wdrapaliśmy się na mury, skąd rozpościerał się wspaniały widok na całą okolicę. Zaciekawieni tym, co jeszcze można zobaczyć w tym niewielkim mieście skierowaliśmy się w stronę rynku. Po godzinie ruszyliśmy w dalszą drogę. Na wspomnianym wcześniej Szlaku znajduje się jeszcze jedno miasto, które mieliśmy minąć. To miasto to Nidzica. Tam też chcieliśmy się zatrzymać, by z bliska przyjrzeć się znajdującemu się tam gotyckiemu zamkowi krzyżackiemu z XIV wieku. Do Ukty zbliżał się już wspaniały rumak spod Lublina to i my ruszyliśmy żwawo do celu.Nasza baza noclegowa to piękne miejsce. Cieszyliśmy oczy pięknym krajobrazem nad Krutynią gdy pojawił się nasz Naczelnik z Majką. Rozlokowaliśmy się w domku, zjedliśmy obiad w restauracji gdy nadjechał Eksplorator. To co przywiózł ze sobą wprawiło nas w niemały zachwyt. Miał ze sobą mnóstwo fantastycznych gadżetów ale jeden postanowiliśmy niezwłocznie wypróbować. Był to ponton. Panowie niezwłocznie przystąpili do pompowania sprzętu by szybko go zwodować.
Krutynia
fot. Czesio1
Ponton Eksploratora
fot. Czesio1
Hanka próbuje ujarzmić ponton
fot. Czesio1
Wspaniała zabawa zarówno dla tych, którzy wsiedli do pontonu i próbowali okiełznać „dziką rzekę” jak i dla osób pękających ze śmiechu na pomoście. Fajną atrakcję zafundował nam kolega. Wieczorem przyjechała Aldona i Konfiturek.
Aldona z Hanką
fot. Czesio1
Słowik rozgrzewa gitarę przed planowanymi śpiewami
fot. Aldona
Czesio i Konfiturek
fot. Aldona
Hanka i Czesio
fot. Aldona
Hanka, Czesio, Maja i Konfiturek
fot. Aldona
Krutynia
fot. Czesio1
Krutynia
fot. Czesio1
Hanka, Słowik i Eksplorator
fot. Czesio1
Aldona to mors i bardzo lubi się kąpać, postanowiła wiec popływać w rzece. Pływa świetne, szkoda tylko, że zrujnowała przy tym próg spowalniający dla cumujących przy pomoście kajaków. Wielki pień odpłynął w dół rzeki i nikt nie wie w którym miejscu tworzy teraz przeszkodę dla kajakarzy.
Aldona po kąpieli w Krutyni
fot. Czesio1
Krutynia
fot. Czesio1
Krutynia
fot. Czesio1
Krutynia
fot. Czesio1
Krutynia
fot. Czesio1
Gdy nastał wieczór cieszyliśmy się z tego, że zlot już się zaczął, sączyliśmy trunki z baniaczka przywiezionego przez Czesia i czerwony płyn zakupiony przez Aldonę. Czekaliśmy na przyjazd Pitta i Psychologa. Gdy byliśmy już w komplecie poszliśmy spać, bo następnego dnia czekała prawdziwa przygoda.
-
- Forowy Badacz Naukowy
- Posty: 8891
- Rejestracja: 09 lip 2013, 18:42
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 50 razy
- Otrzymał podziękowań: 403 razy
Re: Zlot 2021? - dyskusja
Dopiero dzisiaj mam czas żeby pooglądać filmy zlotowe. Jezu, ale my fałszujemy przy śpiewie.
Pamiętam, że pani Heida Macoch w czasie spotkania z nami podała przepis na mazurską zupę z klopsami z mięsa mielonego, niestety wtedy nie zapisałem. Próbowałem teraz spisać z tego długiego nagrania (część pierwsza, 1 godz. 19 min.) ale niestety ktoś gadał nad kamerą ! Wiem że wywar warzywny z octem jabłkowym, ale nie wiem co dalej. I nie wiem od czego zupa jest żółta. Znajdzie ktoś przepis w internecie ?
Czesio - Oskar za montaż tych czarno-białych filmów. Chwilami jakby się oglądało ekranizację.
Obejrzałem wiele zlotowych relacji i już kiedyś stwierdziłem, że najprzyjemniej ogląda się konkursy, tym razem też.
No i Eksplorator, zawsze skromnie z boku, jak to on.
Pamiętam, że pani Heida Macoch w czasie spotkania z nami podała przepis na mazurską zupę z klopsami z mięsa mielonego, niestety wtedy nie zapisałem. Próbowałem teraz spisać z tego długiego nagrania (część pierwsza, 1 godz. 19 min.) ale niestety ktoś gadał nad kamerą ! Wiem że wywar warzywny z octem jabłkowym, ale nie wiem co dalej. I nie wiem od czego zupa jest żółta. Znajdzie ktoś przepis w internecie ?
Czesio - Oskar za montaż tych czarno-białych filmów. Chwilami jakby się oglądało ekranizację.
Obejrzałem wiele zlotowych relacji i już kiedyś stwierdziłem, że najprzyjemniej ogląda się konkursy, tym razem też.
No i Eksplorator, zawsze skromnie z boku, jak to on.
Ostatnio zmieniony 09 lis 2021, 21:27 przez TomaszK, łącznie zmieniany 1 raz.
- Czesio1
- Administrator
- Posty: 16444
- Rejestracja: 07 lip 2013, 14:00
- Tytuł: Ojciec Prowadzący
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 423 razy
- Otrzymał podziękowań: 211 razy
Re: Zlot 2021? - dyskusja
Bardzo dziękuję TomaszKu, Oskar należy się wszystkim. Aktorom i reżyserowi.
- Czesio1
- Administrator
- Posty: 16444
- Rejestracja: 07 lip 2013, 14:00
- Tytuł: Ojciec Prowadzący
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 423 razy
- Otrzymał podziękowań: 211 razy
-
- Zlotowicz
- Posty: 1925
- Rejestracja: 05 maja 2014, 20:31
- Tytuł: Hanka
- Miejscowość: Brześć Kujawski
- Płeć: Kobieta
- Podziękował;: 121 razy
- Otrzymał podziękowań: 107 razy
Re: Zlot 2021? - dyskusja
2. Hanka
Spływ Krutynią dzień 1 (Bieńki – Babięta)
Krutynia o poranku w Ukcie
fot. Aldona
Rozpoczynamy dziś nasz spływ kajakowy, pomyślałam i czym prędzej sprawdziłam spakowany ekwipunek. Nie było dziś czasu na celebrowanie śniadania i wolne popijanie porannej kawy. Musieliśmy się spieszyć bo w Ukcie czekał na nas bus, którym mieliśmy się dostać na start naszej wyprawy.
Pan kierowca spakował nasze bagaże i kajaki i zawiózł nas do miejscowości Bieńki.
Za chwilę wyruszamy, ostatnie fotki w Ukcie
fot. Czesio1
Za chwilę wyruszamy, ostatnie fotki w Ukcie
fot. Czesio1
Tam wypakowaliśmy nasz sprzęt i zanieśliśmy nad rzekę. Sporo tego było, pomagaliśmy sobie nawzajem by sprawnie zwodować kajaki i umieścić w nich potrzebne nam rzeczy.
Bieńki, miejsce rozpoczęcia naszego spływu
fot. Czesio1
Kajaki i bagaże czas wyładować
fot. Czesio1
Ruszyliśmy ku przygodzie. Czesio płynął z Majką, Aldona z Eksploratorem, PiTT z Psychologiem, Hanka ze słowikiem a Konfiturek samotnie.
Kapitanki dwóch załóg: Maja i Hanka gotowe na spływ
fot. Czesio1
Aldona i Eksplorator już grzeją wiosła
fot. Czesio1
Wąską strugą dopłynęliśmy do Jeziora Białego. To wielki akwen wodny, którym według przewodnika przygotowanego przez Czesia, najpierw mieliśmy trzymać się bliżej lewego brzeg. Potem, płynąc pomiędzy dwiema wyspami, powinniśmy skierować się ku prawemu brzegowi, aby mijając stanicę wodną w Bieńkach nie przegapić wąskiego ujścia rzeki Dąbrówka.
Kajakarze na Jeziorze Białym
fot. Czesio1
Konfiturek w kajakowej "jedynce"
fot. Czesio1
Czy to mazurski Smętek postanowił pokrzyżować nam plany czy też inne mazurskie duszki chciały nas dłużej zatrzymać tego dnia w kajakach. Pobłądziliśmy i zboczyliśmy z zaplanowanego szlaku. Tak, tak, zamiast skręcić w Dąbrówkę dopłynęliśmy do końca Jeziora Białego. Wiatr wiejący nam w twarz spowodował, że poczuliśmy pierwsze zmęczenie. I bardzo dobrze, można by rzec, bo dzięki temu dobiliśmy do brzegu na krótki odpoczynek i tam dopiero spostrzegliśmy swoją pomyłkę!
Czesio z Mają dobierają się do zapasów
fot. Aldona
Odpoczynek u brzegu Jeziora Białego
fot. Aldona
Jezioro Białe
fot. Aldona
Odpoczynek u brzegu Jeziora Białego
fot. Aldona
Maja gotowa do dalszego spływu
fot. Czesio1
Spojrzeliśmy na mapę i próbowaliśmy policzyć, jak daleko mamy do ujścia niepozornej rzeczki ukrytej w sitowiu. Niewiele, bo niecały kilometr dzielił nas do tabliczki kierującej nas na nasz szlak. Posililiśmy się trochę, odpoczęliśmy i ruszyliśmy uważając by tym razem już nie przegapić ujścia Dąbrówki. Udało się, odnaleźliśmy w gęstych trzcinach tabliczkę z kierunkowskazem „Babięta”.
Ujście rzeki Dąbrówka
fot. Czesio1
Łabędzie na szlaku
fot. Czesio1
Stąd zaczyna się puszczański odcinek szlaku. Raptem 1,5 km wiosłowaliśmy i naszym oczom ukazało się kolejne jezioro o nazwie Gant. Wokół rósł bór sosnowy. Bagnisty południowy kraniec jeziora przechodzi w urokliwą leśną rzeczkę o nazwie Babięcka Struga, która szerokim korytem wpływa w labirynt trzcin i pałek wodnych. Dziwne te nazwy powymyślali. Płynelismy jeszcze rzeką Tejsówką, która doprowadziła nas do zacisznego jeziora Tejsowo.
Drzewa przeglądały się w nurcie rzeki
fot. Czesio1
Ręce już trochę bolały od wiosłowania ale do Stanicy Wodnej w Babiętach było już niedaleko. Pokonaliśmy I etap naszego spływu. Domki w Stanicy nie były zbyt nowoczesne ale mieliśmy w nich spędzić tylko jedną noc.
Dobiliśmy do stanicy wodnej w Babiętach!
fot. Aldona
Domki w Babiętach
fot. Aldona
Domki w Babiętach
fot. Czesio1
Domki w Babiętach
fot. Czesio1
Po obiedzie w miejscowej restauracji poszliśmy na spacer. Jako cel wyznaczyliśmy sobie wiejski sklepik, w którym chcieliśmy uzupełnić nasze zapasy.
Krutynia
fot. Aldona
Gdy nastał wieczór zasiedliśmy wszyscy w jednym domku, sączyliśmy różne trunki i opowiadaliśmy sobie wrażenia po pierwszym dniu spędzonym w kajaku. Zmęczenie dało o sobie znać i kolejno dawaliśmy się porwać w objęcia Morfeusza. Trzeba było wypocząć bo jutro czekał nas kolejny długi odcinek szlaku do pokonania.
- PiTT
- Zlotowicz
- Posty: 934
- Rejestracja: 26 kwie 2017, 00:20
- Miejscowość: Gd./Tcz.
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 6 razy
- Otrzymał podziękowań: 8 razy
Re: Zlot 2021? - dyskusja
15. PiTT
Rozstrzygnięcie gry terenowej, konkurs 1 z 10
"Czy któryś z Was, moi drodzy Czytelnicy, lubi rozwiązywać szarady i krzyżówki? (...)
Nie można w balii przepłynąć oceanu. Na to, aby dokonać czynu podobnego do Teligi czy Baranowskiego, trzeba mieć patent kapitana i długo terminować w klubach żeglarskich. Aby zdobywać szczyty gór, należy najpierw trenować w klubach wspinaczki wysokogórskiej. Wielką przygodę w dżunglach afrykańskich znajdzie dziś nie włóczęga, ale lekarz, który jedzie do Afryki walczyć z chorobami tropikalnymi. (...)
Lecz pan Tomasz jest historykiem sztuki. To człowiek rozmiłowany w historii. Jego broń to wiedza i umiejętność posługiwania się nią. Aby więc przeżyć podobne przygody, trzeba zgromadzić najpierw duży zasób wiedzy. I taka jest prawda o współczesnej przygodzie!"
Zbigniew Nienacki - "Pan Samochodzik i tajemnica tajemnic"
Rozmaite konkursy urozmaicają nasze zloty. Bardzo często trzeba się podczas nich wykazać specjalistyczną wiedzą faktograficzną z zakresu serii książek o przygodach Pana Samochodzika. Na końcu oczywiście i tak najczęściej wygrywa Yvonne lub Czesio – o ile oczywiście to nie oni są twórcami danego konkursu. Poza zagorzałymi fanami i wytrawnymi konkursowiczami w zlotach biorą jednak udział osoby, których przygoda z panem Tomaszem, a czasem właściwie w ogóle przygoda jako taka, dopiero się zaczyna. Dla dzieci i młodzieży część pytań dotyczących książek Nienackiego jest zwyczajnie jeszcze zbyt trudna.
Od kilku zlotów, często wspólnie z oldmalarzem, proponowałem dodatkowo zabawy terenowe – nocne marsze na orientację połączone z zagadkami. Choć dotychczasowe edycje kończyły się pełnym sukcesem, to jednak taka zabawa wymaga relatywnie dobrej kondycji. Nie wszyscy mogą więc wziąć w niej udział. Nocne wędrówki z mapą i latarką są zbyt wyczerpujące – zarówno dla tych nieco starszych, jak i najmłodszych.
Z tego względu podczas zlotu w Krutyni – za radą Czesia – zaproponowałem nieco inną konwencję. Podczas zabawy należało odszukać wprawdzie 12 punktów wskazanych na mapie, ale były one położone w samym ośrodku bądź w niewielkiej odległości od niego. Bawiliśmy się w dzień, a każdemu pytaniu dotyczącemu Pana Samochodzika towarzyszyło wyzwanie lub zagadka wymagająca zastanowienia się, inwencji, a nie dokładnej znajomości przygód pana Tomasza. No i wreszcie tak postaraliśmy się sformować drużyny, aby w każdej z nich znalazła się młoda zlotowiczka lub jeden z młodszych zlotowiczy. Dzięki takim założeniom niemal wszyscy uczestnicy zlotu wzięli udział w zabawie. Dołączył TomaszeK, na ogół niechętny nocnemu bieganiu po lesie. Z mapą w teren ruszył również nasz nieodżałowany Eksplorator63.
Po zakończonych zmaganiach wszyscy zebraliśmy się wspólnie w namiocie nieopodal miejsca na ognisko, aby podsumować wyniki gry terenowej.
PiTT przedstawia wyniki gry terenowej
fot. Piter
W zabawie wzięło udział 7 drużyn, które zmierzyły się z 24 zadaniami. W każdej z lokalizacji, którą należało odnaleźć, ukryte było pytanie dotyczące jednego z 12 tomów serii o Panu Samochodziku oraz pytanie towarzyszące.
Okazało się, że pytania dotyczące „Wyspy złoczyńców” oraz książki „Pan Samochodzik i Templariusze” nie sprawiły zbytniego problemu uczestnikom. Z kolei w ramach bloku pytań ogólnych najbardziej kreatywna drużyna wymieniła na przykład aż 14 urządzeń zasilanych bateryjnie. Nieco trudniejsze okazało się podanie wszystkich sposobów przemieszczania się po wodzie, które wspomniane są w „Księdze strachów”: wehikuł, ford Fryderyka, kajak Hildy, kajak pneumatyczny Kasi o nazwie Salamandra, gumowa dmuchana łódeczka/ponton Fryderyka.
Wszyscy wsłuchani w głos PiTTa
fot. Piter
Wyzwaniem dla inwencji uczestników okazało się także – również związane z opowieścią o tajemniczych szachownicach – ułożenie limeryka zaczynającego się od słów „Zachciało się raz... (i tu imię członka drużyny)”. Rezultat przerósł jednak oczekiwania organizatora. Limeryki okazały się świetne i autentycznie zabawne. Wszystkie odpowiedzi na to pytanie zostały publicznie odczytane, a zlotowicze nagrodzili twórców gromkimi brawami.
Pytanie o worki z węglem porzucone w okolicy dworu w Janówce, bagaż fałszywego Pigeona, prośba o wymienienie jak największej liczby gatunków drzew czy części roweru były następnymi z wyzwań, które zostały omówione podczas podsumowania konkursu. Należało wykonać też jak największy węzeł na kawałeczku linki (co przecież wprost wiąże się z „żeglarskimi” tomami serii, których akcja rozgrywa się w dużej części na mazurskich jeziorach), a także odszukać 10 niewielkich kamyczków, które odpowiadały 10 fałszywym rubinom podłożonym przez Baturę i Cagliostra do schowka we Fromborku. Odliczenie 10 kamyczków okazało się nie takie proste – jedna z drużyn dołączyła ich 11.
PiTT przedstawia wyniki gry terenowej
fot. Piter
Część spośród uczestników w emocjonalny sposób przyjęła omówienie pytań dotyczących ostatniego tomu o przygodach pana Tomasza – „Pan Samochodzik i człowiek z UFO”. Okazało się, że wskazanie tych sytuacji fabularnych, w których Ralf Dawson udzielił pomocy Tomaszowi, wcale nie było takie łatwe. Najlepszą wiedzą na temat tej książki popisał się Czesio, udowadniając tym samym, że wielokrotnie przez niego wygłaszane krytyczne uwagi na temat tej pozycji stanowią w istocie starannie opracowaną pozę, pod którą kryje się prawdziwy fan również 12 tomu serii.
Po prezentacji pytań i omówieniu odpowiedzi nadszedł czas na ogłoszenie wyników.
3 miejsce – drużyna „Tajemnicze blondynki”: panna Monika, Zaliczka, Beata
2 miejsce – drużyna „Bajeczka”: słowik, Marzena i Maja
1 miejsce – drużyna „Trójca świetlna”: Vasco, Psycholog, Marysia, irycki
Wszyscy uczestnicy otrzymali słodkie nagrody, a następnie najmłodsi dodatkowo upominek-niespodziankę z inicjatywy panny Moniki – zlotowe koszulki z własnymi imionami.
PiTT przedstawia wyniki gry terenowej
fot. Piter
Gra terenowa była świetną zabawą
fot. Piter
W tak miłych okolicznościach, gdy zlotowicze cieszyli się swoim towarzystwem, wynikami gry terenowej, nagrodami, nadszedł najlepszy moment na to, aby docenić Czesia za organizację wspaniałego zlotu. Hanka wręczyła Czesiowi upominek, a wszyscy nagrodzili jego zaangażowanie owacją, rzecz jasna na stojąco.
Wręczenie upominku Czesiowi
fot. Piter
Na tym jednak nie koniec gier i zagadek tego dnia. Czesio przygotował bowiem kolejną zabawę – konkurs 1 z 10. Uczestnicy tego konkursu zasiedli przy stołach, a przed każdym umieszczona została liczba dopuszczalnych błędów, malejąca w wypadku błędnej odpowiedzi. Osoba, która udzieliła poprawnej odpowiedzi, mogła wskazać uczestnika, który następnie otrzymywał pytanie.
Konkurs 1 z 10
fot. Piter
Odczytywane przez Czesia z kolejnych karteczek pytania siały spustoszenie wśród uczestników konkursu. W ogniu pytań kolejne osoby udzielały błędnych odpowiedzi i odpadały z dalszej rywalizacji. Aż wreszcie na placu boju pozostał niepokonany Vasco, który tym samym nie dość, że był członkiem zwycięskiej drużyny w grze terenowej, to jeszcze wygrał w konkursie 1 z 10!
Konkurs 1 z 10
fot. Piter
Konkursy podczas zlotów to nie tylko okazja do świetnej zabawy, ale także do wykazania się wiedzą i kreatywnością. Są zatem - zgodnie ze słowami narratora powieści „Pan Samochodzik i tajemnica tajemnic” – prawdziwą współczesną przygodą...
-
- Zlotowicz
- Posty: 1925
- Rejestracja: 05 maja 2014, 20:31
- Tytuł: Hanka
- Miejscowość: Brześć Kujawski
- Płeć: Kobieta
- Podziękował;: 121 razy
- Otrzymał podziękowań: 107 razy
Re: Zlot 2021? - dyskusja
16. Hanka
Zakończenie zlotu
Stanowczo za krótkie Czesio planuje te zloty. Nawet się nie zorientowaliśmy jak minął nam wspólny tydzień. Czerwcowa niedziela zapowiadała się niezwykle słonecznie i ciepło. Tym trudniej nam było szykować się do odjazdu. Nie spiesząc się zbytnio upychaliśmy walizki w samochodach.Wehikuł PiTTa gotowy do odjazdu i na...kolejną edycję Złombolu
fot. Piter
Postanowiliśmy przygotować sobie wspólne śniadanie by posilić się przed podróżą do domu. Na stole pojawiła się oczywiście jajecznica.
Marzenka przygotowuje nieśmieretlną zlotową jajecznicę
fot. VdL
Marzenka przygotowuje nieśmieretlną zlotową jajecznicę
fot. VdL
Nie było z nami Mysikrólika, więc ktoś inny, a ściślej rzecz ujmując Marzenka VdL-owa zajęła się przyrządzeniem tej potrawy aby tradycja została podtrzymana. Po śniadaniu posprzątaliśmy nasze domki. Jeszcze spacer na pomost by móc ostatni raz popatrzeć na Krutynię. Zanim nasz nieodżałowany Eksplorator zwinął nasz forowy baner, który witał przyjezdnych przywieszony do balustrady jednego z domków, zrobiliśmy sobie pożegnalne zdjęcie.
Ostatnia wspólna fotka
fot. TomaszK
Kończyła się nasza mazurska przygoda. Pewnie każdy z nas jadąc do domu wspominał wspólnie spędzone chwile: spływ Krutynią, nocleg na Czarcim Ostrowie, ogniska, zwiedzanie ciekawych miejsc, grę terenową, wspólne biesiady podczas których planowaliśmy kolejne zloty. Oby czas szybko mijał, byśmy znów mogli założyć forowe koszulki i wyruszyć wspólnie na poszukiwanie przygód.
Do zobaczenia...
fot. kadr z filmu zlotowego
Do zobaczenia...
fot. kadr z filmu zlotowego
- Czesio1
- Administrator
- Posty: 16444
- Rejestracja: 07 lip 2013, 14:00
- Tytuł: Ojciec Prowadzący
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 423 razy
- Otrzymał podziękowań: 211 razy
Re: Zlot 2021? - dyskusja
Kto jest chętny na foto-album z ostatniego zlotu nad Krutynią? Dokładną cenę podam jak będzie gotowy projekt.
Lista zapisów na foto-album Krutynia 2021:
1) Czesio1
Lista zapisów na foto-album Krutynia 2021:
1) Czesio1
- irycki
- Zlotowicz
- Posty: 2767
- Rejestracja: 22 cze 2016, 12:05
- Tytuł: Pan Motocyklik
- Miejscowość: Legionowo
- Podziękował;: 82 razy
- Otrzymał podziękowań: 145 razy
Re: Zlot 2021? - dyskusja
Irycki
Nie chcę pani schlebiać, ale jest pani uosobieniem przygody. Gdy patrzę na panią łowiącą ryby, pływającą po jeziorze, nie wyobrażam sobie, aby istniała bardziej romantyczna dziewczyna.
Moje fotoszopki (aktualiz. 13.11.2022)
.
- Czesio1
- Administrator
- Posty: 16444
- Rejestracja: 07 lip 2013, 14:00
- Tytuł: Ojciec Prowadzący
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 423 razy
- Otrzymał podziękowań: 211 razy
Re: Zlot 2021? - dyskusja
Lista zapisów na foto-album Krutynia 2021:
1) Czesio1
2) Hanka
3) irycki
4) TomaszK
5) PiTT
1) Czesio1
2) Hanka
3) irycki
4) TomaszK
5) PiTT
-
- Zlotowicz
- Posty: 19
- Rejestracja: 07 maja 2014, 21:36
- Tytuł: Witaj przygodo!
- Miejscowość: Bydgoszcz
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 0
- Otrzymał podziękowań: 0