Z przygodą na ty

Bardzo mi się podobał ten słoń

VdL pisze: ↑08 cze 2021, 20:00 Tak jak wspomniał Konfiturek, przed odpływem z wyspy, staraliśmy się obejść wyspę . Obchodziliśmy ją obrysem umocnień obronnych , nawet znaleźliśmy krzaki czerwonej porzeczki w miejscu gdzie powinien znajdować się sad.IMG20210604095543.jpg
 Mieliśmy aplikacje z koordynatami, która nam bardzo pomogła w lokalizacji.
 
 

Mi udało dotrzeć się do miejsca, w którym kiedyś był port. 
Miejsce to zarosło trzcinami, więc od strony lustra Śniardw jest mało widoczne ale teren jest w tym miejscu mocno podmokły, bagnisty i widać tu jeszcze sporo wody, która nie zdążyła jeszcze wyschnąć.
 

Krutynia nad brzegiem naszej bazy noclegowej w Ukcie

Początek spływu

Nasza miejscówka w Babiętach po pierwszym dniu spływu

Posiłek na Wyspie miłości. 

Koniec drugiego dnia spływu. Lądujemy w Zgonie.
Tu mieliśmy warunki najlepsze ze wszystkich zlotowych noclegowych miejsc.

Ostatni dzień spływu. Tu podzieliliśmy się na trzy grupy.
Aldona z Eksploratorem postanowili wrócić wcześniej żeby sprawdzić czy nasza główna baza noclegowa jest gotowa na przyjęcie pozostałych Zlotowiczów. Czesio, Maja, Hanka, słowik i Psycholog zdecydowali się ominąć długie Jezioro Mokre żeby dłużej rozkoszować się chyba najpiękniejszym fragmentem spływu czyli rzeką Krutynią od miejscowości Krutyń do Ukty. Natomiast PiTT z Konfiturkiem postanowili trzymać się ściśle założonego planu i pokonać kolejne ponad 25 km szlaku.
Na szczęście wszystkie grupy bezpiecznie dotarły do bazy w Ukcie.
Szacuneczek i podziękowanie dla Was wszystkich za udział w tym spływie!! 

 irycki
Niezapomniane chwile w Parku Dzikich Zwierząt w Kadzidłowie...
 


 

No tak... Wiedziałem, że jak się od was odłączę, to coś ciekawego mnie ominie
Co do ostatniego dnia spływu - mnie troszkę jednak ten odcinek od Krutyni do Ukty nieco przygnębił. Pewnie dlatego, że chwilę wcześniej pokonywaliśmy z PiTTem całkowicie "dzikie" tereny... Jak zobaczyłem tą parę łabędzi z młodymi, które podpływają do kajaków i proszą o jedzenie, dotarło do mnie, jak diametralnie (i zapewne nieodwracalnie) zmienia się okoliczna przyroda, gdy przekroczymy pewną granicę. Jeszcze 2 dni wcześniej inne łabędzie ostrzegawczo syczały na nas, gdy natknęliśmy się na ich gniazdo... No i jeszcze ta sarenka w Parku Zwierząt, gdzie dziennie przewija się tysiące osób i każdy chce jej dotknąć i zrobić sobie fotkę. Ech... Chyba wkrótce zamienię się w eko-terrorystę

Inna sprawa to ten cmentarzyk, o którym wcześniej pisała Yvonne... Pewnie w czasach, gdy ona tam była, za płotem nie urzędowali jeszcze wczasowicze w namiotach... Swoją drogą, trzeba mieć ciekawe podejście do życia, żeby rozbijać namiot kilka metrów od cmentarza... To takie luźne moje spostrzeżenia o tych mniej pozytywnych aspektach, które zaobserwowałem w tamtych miejscach. Obiecuję, że więcej nie będę

Kilka fotek z Parku Dzikich Zwierząt.
 
 
 
 
 
 
 
 

Budrys, czytaj ze zrozumieniem , większość pytań jest w materiale.

Budrys pisze: ↑08 cze 2021, 20:09 Jakie to aplikacje? Czy są na system "Android"? Skąd można je pobrać?

 

"Geoportal Mobile" dostępna na Androidzie. Tylko trzeba tam jakąś odpowiednią warstwę map włączyć.

irycki pisze: ↑08 cze 2021, 20:16 Niezapomniane chwile w Parku Dzikich Zwierząt w Kadzidłowie...
 

 

Ciekawe jak to się stało, ale ja tego słonia nie zauważyłem.

VdL pisze: ↑09 cze 2021, 08:47 Ciekawe jak to się stało, ale ja tego słonia nie zauważyłem.


 

Nie rzucał się w oczy . Mało kto go zauważył.

Poza słoniem mam trochę nieco prawdziwszych zdjęć. Do konfiturkowych się nie umywają, ale kilka wrzucę.

Bocian chyba  
Panienka z okienka  
Ktoś rzucił pawia...    Jakiś ptaszek... 
 
 Rogacizna    
   
I na zakończenie wyderka.
     
 
 
 
 
 

Ponieważ Pan Piotr z Izby Regionalnej w Wejsunach udostępnił na swoim fb relację z naszej wizyty to z nagranego materiału filmowego na pierwszy ogień zmontowałem scenkę książkową, którą odegraliśmy w Wejsunach. Zobaczcie co z tego wyszło: 


 
 
 
 

 
 
 
 
 
 

Czad!!!!
Jesteś mistrzem. Uśmiałem się jak norka

Super. Ale panowie się wczuli w swoje role, łącznie z gospodarzem. A jaki montaż i zdjęcia.

Winnetou to chyba przygotowywał się do swojej roli tak z pół roku albo i dłużej
 

Rewelka. Czesio1 super ci montaż wyszedł, aktorzy też pięknie zagrali

TomaszL pisze: ↑09 cze 2021, 21:59 Winnetou to chyba przygotowywał się do swojej roli tak z pół roku albo i dłużej
 

 

Zapuszczał włosy już przed wojną.

Wyśmienicie, fenomenalna gra aktorska i fantastyczny montaż. Brawo

Hanka pisze: ↑09 cze 2021, 22:45 Wyśmienicie, fenomenalna gra aktorska i fantastyczny montaż. Brawo

 

Tak, ja oglądam to już kolejny raz i nie mogę oczu oderwać. Może to też ten klimat czarno-białych filmów, gdzie gra aktorów jest najważniejsza

I oczywiście genialny LEKTOR !!!

Świetne!
Bardzo fajnie to wyszło. Aktorzy rewelacyjni

Super wam wyszło . Oskar należy się za reżyserię i montaż.

Co za ekspresja ! 
No i Oskar za montaż.
 

Nasz filmik już jest na Facebooku Izby. Pan Piotr nie traci czasu. 
 

Przyroda złapana 3-go dnia spływu na "dzikim" odcinku rzeki, który pokonywaliśmy z PiTTem samotnie. No i wieczorna zbiorówka z soboty. Prawie się udała. ISO 16 tys. jest bezlitosne
 
 
 

Zerknijcie na moją stopkę. Wrzuciłem propozycję ikonki zlotowej w czterech wersjach. Która Wam się najbardziej podoba? 

Druga: wyspa u góry, wioślarze na dole.
 

A mnie bardziej 4 ale 2 też ładna.