Kraków, lipiec 2016
- PawelK
- Moderator
- Posty: 6423
- Rejestracja: 27 lip 2013, 10:25
- Podziękował;: 217 razy
- Otrzymał podziękowań: 152 razy
- Kontakt:
Kraków, lipiec 2016
W związku z tym, że wybraliśmy się na Final Six czyli finał Ligi światowej w siatkówce do Krakowa, udało nam się spotkać z Tomaszem, który chwilę wcześniej wrócił z urlopu.
Beata wybrała na miejsce spotkania włoską restaurację w Rynku - La Grande Mamma.
Dzięki zaproszeniu Beaty i Tomasza na niedzielny obiad poznaliśmy ich córkę oraz zięcia.
W czasie obiadu obgadaliśmy wszystkie aktualne problemy poczynając od deszczowej pogody a kończąc na nadchodzących światowych Dniach Młodzieży, omówiliśmy również parę tematów z forum, oplotkowaliśmy kilka osób
W tym miejscu chciałbym bardzo podziękować Beacie i Tomaszowi za zaproszenie. Tomaszku, jako aktywny recenzent Tripadvisora restauracja już dostała ode mnie kilka pozytywów
Zdjęć z obiadu nie będzie, bo podczas niedzielnych obiadów nie robi się zdjęć.
Za to wrzucę parę zdjęć z naszej wycieczki do Krakowa.
Po pierwsze odwiedziliśmy Cmentarz Rakowicki (niestety ze względu na pogodę nie trafiliśmy we wszystkie miejsca, które chcieliśmy zobaczyć).
Beata wybrała na miejsce spotkania włoską restaurację w Rynku - La Grande Mamma.
Dzięki zaproszeniu Beaty i Tomasza na niedzielny obiad poznaliśmy ich córkę oraz zięcia.
W czasie obiadu obgadaliśmy wszystkie aktualne problemy poczynając od deszczowej pogody a kończąc na nadchodzących światowych Dniach Młodzieży, omówiliśmy również parę tematów z forum, oplotkowaliśmy kilka osób
W tym miejscu chciałbym bardzo podziękować Beacie i Tomaszowi za zaproszenie. Tomaszku, jako aktywny recenzent Tripadvisora restauracja już dostała ode mnie kilka pozytywów
Zdjęć z obiadu nie będzie, bo podczas niedzielnych obiadów nie robi się zdjęć.
Za to wrzucę parę zdjęć z naszej wycieczki do Krakowa.
Po pierwsze odwiedziliśmy Cmentarz Rakowicki (niestety ze względu na pogodę nie trafiliśmy we wszystkie miejsca, które chcieliśmy zobaczyć).
- Czesio1
- Administrator
- Posty: 16445
- Rejestracja: 07 lip 2013, 14:00
- Tytuł: Ojciec Prowadzący
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 423 razy
- Otrzymał podziękowań: 211 razy
Re: Kraków, lipiec 2016
Zastanawialiśmy się nad morzem z TomaszKiem na jaki mecz wybieracie się do Krakowa. Wiedziałem, że jest tam Final Six ale Ty przecież nie lubisz siatkówki, to jak to się stało?PawelK pisze:W związku z tym, że wybraliśmy się na Final Six czyli finał Ligi światowej w siatkówce do Krakowa, udało nam się spotkać z Tomaszem, który chwilę wcześniej wrócił z urlopu.
- PawelK
- Moderator
- Posty: 6423
- Rejestracja: 27 lip 2013, 10:25
- Podziękował;: 217 razy
- Otrzymał podziękowań: 152 razy
- Kontakt:
Ja nie lubię siatkówki? Mnie tylko nie fascynuje obecnie ta dyscyplina zdominowana przez kombinacje "działaczy" i zarozumiałych, niedowidzących sędziów. Kiedyś, w dawnych, dobrych, komunistycznych czasach nie opuszczałem ani jednego meczu wielokrotnego Mistrza Polski w piłce siatkowej mężczyzn, czyli Legii. Byłem nawet na meczach pucharowych. Ale czasy się zmieniły, Legia pozbyła się sekcji a na nową już mi się nie chce chodzić (a może mam mniej czasu, wtedy potrafiłem iść na piłkę w sobotę wieczorem, na boks w niedzielę rano a na siatkę w niedzielę po południu).Czesio1 pisze:Wiedziałem, że jest tam Final Six ale Ty przecież nie lubisz siatkówki, to jak to się stało?
Ale wracając do pytania - Anka bardzo lubi reprezentacyjną siatkę a ponieważ dostaliśmy wejściówki na, ponoć, najlepszy sektor (czyli A1) to się wybraliśmy.
Ostatnio zmieniony 20 lip 2016, 21:28 przez PawelK, łącznie zmieniany 1 raz.
- VdL
- Zlotowicz
- Posty: 4799
- Rejestracja: 29 maja 2014, 23:05
- Miejscowość: dokąd
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 129 razy
- Otrzymał podziękowań: 89 razy
Re: Kraków, lipiec 2016
I oto chodziPawelK pisze: Za to wrzucę parę zdjęć z naszej wycieczki do Krakowa .
- PawelK
- Moderator
- Posty: 6423
- Rejestracja: 27 lip 2013, 10:25
- Podziękował;: 217 razy
- Otrzymał podziękowań: 152 razy
- Kontakt:
Nie będzie zdjęć zmokniętego Krakowa. Będzie Cmentarz Rakowicki.
Na początek mogiły zbiorowe i symboliczne
Na początek mogiły zbiorowe i symboliczne
Ostatnio zmieniony 01 sty 1970, 01:00 przez PawelK, łącznie zmieniany 1 raz.
- PawelK
- Moderator
- Posty: 6423
- Rejestracja: 27 lip 2013, 10:25
- Podziękował;: 217 razy
- Otrzymał podziękowań: 152 razy
- Kontakt:
Dalej parę figur, które mnie zauroczyły i dżeneral luk
Helena Modrzejewska
Ignacy Daszyński
Grób rodziny Kossaków
Emeryk Hutten-Czapski
Marceli Guyski
Helena Modrzejewska
Ignacy Daszyński
Grób rodziny Kossaków
Emeryk Hutten-Czapski
Marceli Guyski
Ostatnio zmieniony 01 sty 1970, 01:00 przez PawelK, łącznie zmieniany 2 razy.
-
- Forowy Badacz Naukowy
- Posty: 8891
- Rejestracja: 09 lip 2013, 18:42
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 50 razy
- Otrzymał podziękowań: 404 razy
Ostatni grobowiec z pierwszego postu Pawła o Cmentarzu Rakowickim (w kształcie łuku triumfalnego), jest mi w pewien sposob bliski, a w każdym razie czuję się zwiazny emocjonalnie z osobami tam pochowanymi. To są żołnierze, ofiary rozruchów z 6 listopada 1923 roku, zginęło ich wtedy siedemnastu. Z drugiej strony rozruchów zginęło 16 robotników, manifestacyjny pogrzeb robotników wyruszył spod Zakładu Medycyny Sądowej. Zajmowałem się kiedyś tym tematem od strony naukowej, wszyscy zginęli od postrzałów, cywile od broni maszynowej. We Wszystkich świętych co roku zapalam lampkę na jednym i drugim grobie.
Tu grobowiec drugiej strony walk, zdjęcie z internetu.
Tu grobowiec drugiej strony walk, zdjęcie z internetu.
Ostatnio zmieniony 01 sty 1970, 01:00 przez TomaszK, łącznie zmieniany 1 raz.
- PawelK
- Moderator
- Posty: 6423
- Rejestracja: 27 lip 2013, 10:25
- Podziękował;: 217 razy
- Otrzymał podziękowań: 152 razy
- Kontakt:
I dalej
Rodzinny grób Matejków
Ofiarom komunizmu
Wisława Szymborska
To jest kaplica Zmartwychwstania Pańskiego
Profesor Wiktor Zin
Reymanowie
i to już koniec podczas tej wycieczki.
Rodzinny grób Matejków
Ofiarom komunizmu
Wisława Szymborska
To jest kaplica Zmartwychwstania Pańskiego
Profesor Wiktor Zin
Reymanowie
i to już koniec podczas tej wycieczki.
Ostatnio zmieniony 01 sty 1970, 01:00 przez PawelK, łącznie zmieniany 1 raz.
- PawelK
- Moderator
- Posty: 6423
- Rejestracja: 27 lip 2013, 10:25
- Podziękował;: 217 razy
- Otrzymał podziękowań: 152 razy
- Kontakt:
Po spotkaniu z rodziną Tomasza idziemy do hotelu, chwila odpoczynku i śmigamy na Final Six.
Impreza całkiem nie w moim stylu - słaba organizacyjnie, w zaproszeniu VIP jest tylko... wejście na halę, nawet za szatnię trzeba płacić (dobrze, że toaleta w cenie), jedzenie tylko śmieciowe (swoją drogą kiedy na imprezach sportowych przestaną podawać żarcie dla pasibrzuchów?), piwo droższe niż na Narodowym. Generalnie cenią się tylko nie bardzo potrafią coś zaoferować. Poza tym ludzie siadający gdzie popadnie (w związku z tym, że na Legii obowiązuje numeracja miejsc już się do tego przyzwyczaiłem, że nikt nie siada na moim, a jeśli się zdarzy to wyłącznie przez pomyłkę), łażą przez cały czas - do kibla, do bufetu, do sklepu z gadżetami, zmieniają miejsca, wstają, siadają, przychodzą w czasie meczu, wychodzą w czasie meczu. Taki plac zabaw dla dużych dzieci.
Wracając do samej imprezy - sportowo słaba, ale zakładałem, że tak będzie - większość drużyn jedzie do Rio i nikt normalny nie szykuje szczytu formy na miesiąc przed Igrzyskami. Z tego powodu wygrała Serbia, która do Brazylii nie jedzie. Reszta potraktowała imprezę wybitnie treningowo.
To co mi się podobało, a gdy jeszcze regularnie chodziłem na mecze siatkówki, było nieosiągalne - można na takich meczach robić genialne zdjęcia.
Impreza całkiem nie w moim stylu - słaba organizacyjnie, w zaproszeniu VIP jest tylko... wejście na halę, nawet za szatnię trzeba płacić (dobrze, że toaleta w cenie), jedzenie tylko śmieciowe (swoją drogą kiedy na imprezach sportowych przestaną podawać żarcie dla pasibrzuchów?), piwo droższe niż na Narodowym. Generalnie cenią się tylko nie bardzo potrafią coś zaoferować. Poza tym ludzie siadający gdzie popadnie (w związku z tym, że na Legii obowiązuje numeracja miejsc już się do tego przyzwyczaiłem, że nikt nie siada na moim, a jeśli się zdarzy to wyłącznie przez pomyłkę), łażą przez cały czas - do kibla, do bufetu, do sklepu z gadżetami, zmieniają miejsca, wstają, siadają, przychodzą w czasie meczu, wychodzą w czasie meczu. Taki plac zabaw dla dużych dzieci.
Wracając do samej imprezy - sportowo słaba, ale zakładałem, że tak będzie - większość drużyn jedzie do Rio i nikt normalny nie szykuje szczytu formy na miesiąc przed Igrzyskami. Z tego powodu wygrała Serbia, która do Brazylii nie jedzie. Reszta potraktowała imprezę wybitnie treningowo.
To co mi się podobało, a gdy jeszcze regularnie chodziłem na mecze siatkówki, było nieosiągalne - można na takich meczach robić genialne zdjęcia.
Ostatnio zmieniony 01 sty 1970, 01:00 przez PawelK, łącznie zmieniany 1 raz.
- PawelK
- Moderator
- Posty: 6423
- Rejestracja: 27 lip 2013, 10:25
- Podziękował;: 217 razy
- Otrzymał podziękowań: 152 razy
- Kontakt:
Jakiś czas temu pisałem o naszej wizycie na Cmentarzu Rakowickim. Po tej wycieczce, byliśmy tam jeszcze dwa razy. Ostatnio teraz, 2 listopada.
Podsumowanie wszystkich trzech wycieczek można znaleźć tutaj.
Podsumowanie wszystkich trzech wycieczek można znaleźć tutaj.
Za oknem skoro świt Kilimandżaro...
- PawelK
- Moderator
- Posty: 6423
- Rejestracja: 27 lip 2013, 10:25
- Podziękował;: 217 razy
- Otrzymał podziękowań: 152 razy
- Kontakt:
Drugą część dnia zajął nam spacer po Krakowie właściwie standardową trasą. Gdy nastała ciemność Ania pojechała z koleżanką na koncert Stinga a ja wracałem powoli do hotelu szukając jeszcze ciekawych ujęć.
Kilka wieczornych zdjęć możecie obejrzeć tutaj.
Kilka wieczornych zdjęć możecie obejrzeć tutaj.
Za oknem skoro świt Kilimandżaro...