Von Dobeneck pisze:
Wszystko pięknie, tylko, że ja po przeczytaniu Winnetou miałem taki pomysł, nie po Niewidzialnych.
Zwyczajnie nie mam czasu. Zresztą, kiedy miałbym tam bywać, jeśli siedzę w Warszawie i tylko dwa trzy razy w roku udaje mi się wyskoczyć na 3-4 dni? Nie ma to sensu.
Zawsze mógłbyś odnająć swój wigwam za 80 bonów miesięcznie
Von Dobeneck pisze:
Wszystko pięknie, tylko, że ja po przeczytaniu Winnetou miałem taki pomysł, nie po Niewidzialnych.
Zwyczajnie nie mam czasu. Zresztą, kiedy miałbym tam bywać, jeśli siedzę w Warszawie i tylko dwa trzy razy w roku udaje mi się wyskoczyć na 3-4 dni? Nie ma to sensu.
Zawsze mógłbyś odnająć swój wigwam za 80 bonów miesięcznie
Bonów nie potrzebuję aż tak bardzo, a nie chciałbym, żeby ktoś obcy wałęsał się po moim kawałku Podlasia.