|
Tak na moje oko to zaczyna się na X a kończy na L. Tylko nie wiem czy coś pośrodku jeszcze jest!Yvonne pisze:johny, czy Ty lepiej znasz moje wymiary niż ja sama?johny pisze:Czy aby na pewno M?
Zaintrygowałeś mnie teraz ...
A na jaki rozmiar mnie oceniasz? Tylko zastanów się, zanim odpowiesz, bo pomyłka może Cię wiele kosztować
No ja mam dokładnie to samo, Konfiturku - dlatego tak długo się przed tym wzbraniałamKonfiturek pisze:Ja od lat szczenięcych (znaczy się, od szkoły podstawowej) czuję wręcz organiczną niechęć do zunifikowanej odzieży. Ale zamówię jedną koszulkę na pamiątkę.
Cieszy mnie to Yvonne, że uległaś czarowi przekonywania Czesia w sprawie koszulek. Myślę, że fajnie będziemy prezentować się na zlotowych grupówkach w forowych koszulkach. A tym bardziej, że na zlocie będziemy mieli naszych niesamowitych paparazzi w osobach misi, Konfiturka i mam nadzieję Captaina Nemo, którego rad bym poznać bom niezmiernie ciekaw Jego kulinarnych gustów.Yvonne pisze: No ja mam dokładnie to samo, Konfiturku - dlatego tak długo się przed tym wzbraniałam
Ale uległam czarowi przekonywania Czesia i też biorę jedną na pamiątkę
Really, jakoś w Moryniu pytałaś się kto robił koszulki? I bardzo byłaś zainteresowana!Yvonne pisze:No ja mam dokładnie to samo, Konfiturku - dlatego tak długo się przed tym wzbraniałamKonfiturek pisze:Ja od lat szczenięcych (znaczy się, od szkoły podstawowej) czuję wręcz organiczną niechęć do zunifikowanej odzieży. Ale zamówię jedną koszulkę na pamiątkę.
Ale uległam czarowi przekonywania Czesia i też biorę jedną na pamiątkę
O komu dobrze! A tak sie wzbraniałaś przed zakupem!Yvonne pisze:Ja też planuję pójść w mojej zaraz po ospie Wiewiórki, bo od powrotu ze zlotu jeszcze nie byłam w biurzeKonfiturek pisze:Dziś przyszedłem w koszulce do pracy. Oj, mieli ubaw współpracownicy... "Dżemik", cholercia...
Mnie to średnio do klientów w takiej koszulce chodzić wypada... 
