W dniu wczorajszym ruszyła w Lublinie kolejna edycja biegów terenowych City trail. To cykl biegów na 5 km w leśnej scenerii raz w miesiącu. Bydgoszcz, Katowice, Lublin, Łódź, Olsztyn, Poznań, Szczecin, Trójmiasto i Warszawa - to w tych miastach odbywają się na przełomie roku biegi. Polecam wszystkim, którzy lubią ruch na świeżym powietrzu.
Jak wspomniałem w Lublinie inauguracja miała miejsce wczoraj. Dla mnie to dopiero druga edycja ale tym razem nie byłem sam. W dziecięcej wersji City trail junior wzięła udział moja Maja. W swojej kategorii D4 czyli dzieci urodzonych w 2010 i 2011 miała do przebiegnięcia 1 km.
Wyruszyliśmy do Lublina przed 9-tą żeby pobrać zestawy startowe. Droga spod wehikułu do biura zawodów wiodła po trasie biegów:
Pogoda była prawie idealna. Słońce, bez deszczu, tylko w miejscu samego startu, który usytuowany był tuż przy tafli Zalewu Zemborzyckiego trochę wiał zimny wiatr.
Najpierw biegały młodsze roczniki dzieci. Najmłodsi byli z rocznika 2020, czyli 2-latkowie. O godzinie 10:10 grupa D4 stanęła na starcie:
Do pokonania było dwa okrążenia. Pierwsze okrążenie i uśmiech na twarzy jest:
Debiut w City trail junior zaliczony!
O godzinie 11:00 rozpoczął się główny bieg dnia. Na liście startowej było ponad 250 osób więc organizatorzy postanowili puścić zawodników w trzech grupach. Najpierw ci którzy biegają w czasie poniżej 25 minut na 5 km, potem między 25 a 28 minut i w trzeciej pozostali. Ja postanowiłem ruszyć z drugą grupą.
Pierwszy kilometr siłą rozpędu był jak dla mnie dość szybki. To sprawiło, że na drugim nieco zwolniłem żeby nie paść w czasie biegu. Na trzecim kilometrze "podpiąłem" się pod innych biegających i moje tempo znacznie wzrosło. A ostatnie metry to szaleńczy finisz, w czasie którego wyprzedziłem chyba z pięć osób.
Najważniejsze, że udało się dobiec do mety. A przy okazji poprawiłem dość znacznie swój rekord trasy:
Wystarczyło to do zajęcia 155 miejsca na 255 sklasyfikowanych uczestników.
Nie mogło na mecie zabraknąć wspólnej fotki z córcią.
Mai spodobał się bieg i chce wziąć udział w całym cyklu. Przed nami kolejne cztery biegi, najbliższy za miesiąc. Potem grudzień, styczeń i finał w marcu.