Dyskusja nad szkieletem naszego forum
- Czesio1
- Administrator
- Posty: 16445
- Rejestracja: 07 lip 2013, 14:00
- Tytuł: Ojciec Prowadzący
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 423 razy
- Otrzymał podziękowań: 211 razy
Dyskusja nad szkieletem naszego forum
Zapraszam do dyskusji nad szkieletem naszego forum. Wszystkie głosy mile widziane.
-
- Forowy Badacz Naukowy
- Posty: 938
- Rejestracja: 09 lip 2013, 14:34
- Tytuł: Użytkownik chwilowo nieaktywny
- Miejscowość: Olsztyn
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 0
- Otrzymał podziękowań: 0
- johny
- Moderator
- Posty: 11667
- Rejestracja: 09 lip 2013, 14:30
- Miejscowość: Łódź
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 250 razy
- Otrzymał podziękowań: 207 razy
Dla mnie jak najbardziej może być! Takie lekkie odniesienie do tego od czego to wszystko się przecież zaczęło!!!
POLEXIT!
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
- Czesio1
- Administrator
- Posty: 16445
- Rejestracja: 07 lip 2013, 14:00
- Tytuł: Ojciec Prowadzący
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 423 razy
- Otrzymał podziękowań: 211 razy
Też w to wierzę. Z Wami wszystko jest realne!johny pisze:Czesław, powoli, powoli ogarniemy to wszystko, damy radę razem!
świetny pomysł, już wprowadzam korektę.Nietajenko pisze:Sporo pracy przed nami, sporo. A może by tak lekka korekta tytułu na "Z przygodą na ty - Forum Miłośników Samochodzikowej Przygody, co myślicie?
- johny
- Moderator
- Posty: 11667
- Rejestracja: 09 lip 2013, 14:30
- Miejscowość: Łódź
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 250 razy
- Otrzymał podziękowań: 207 razy
Hahaha, faktycznie! Jacka rysuneczki są bardzo fajne!Czesio1 pisze:Ma się rozumieć, że myślimy. Ja już mam wstępny plan. Mamy wśród nas świetnego rysownika Jackaxt, pamiętacie Jego rysunek Kopernika gdy wpisywał się nam do książek we Fromborku? Liczę, że i tu nam coś zmaluje jak wróci ze swojej wyprawy.johny pisze:A co z rysuneczkiem, myślimy o tym czy nie??
POLEXIT!
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
- Czesio1
- Administrator
- Posty: 16445
- Rejestracja: 07 lip 2013, 14:00
- Tytuł: Ojciec Prowadzący
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 423 razy
- Otrzymał podziękowań: 211 razy
Oczywiście jeśli macie jakieś propozycje to zapodawajcie. Najważniejsze, żeby to było nasze, nie ściągnięte z netu, żeby nas potem po sądach nie ciągano.johny pisze:Hahaha, faktycznie! Jacka rysuneczki są bardzo fajne!Czesio1 pisze:Ma się rozumieć, że myślimy. Ja już mam wstępny plan. Mamy wśród nas świetnego rysownika Jackaxt, pamiętacie Jego rysunek Kopernika gdy wpisywał się nam do książek we Fromborku? Liczę, że i tu nam coś zmaluje jak wróci ze swojej wyprawy.johny pisze:A co z rysuneczkiem, myślimy o tym czy nie??
-
- Forowy Badacz Naukowy
- Posty: 8891
- Rejestracja: 09 lip 2013, 18:42
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 50 razy
- Otrzymał podziękowań: 404 razy
A propos szkieletu.
W większości książek Zbigniewa Nienackiego o przygodach Tomasza, w kulminacyjnym momencie pojawia się szkielet albo przynajmniej grób. Co ciekawe te szkielety nie są tylko przypadkowym elementem, ale sprawiają wrażenie fascynacji autora tym motywem, wykorzystywanym przez niego nie jako symbol śmierci, ale raczej tajemnicy.
Po raz pierwszy szkielety pojawiają się w debiutanckiej książce - „Uroczysko”. Szkielety księży, polskich rycerzy i Krzyżaków ukazują się w odkrytym przez Tomasza podziemnym korytarzu, połączone majestatem śmierci ale i strzegące skarbu – bizantyjskiej stauroteki ozdobionej drogimi kamieniami. Strzegą nawet dosłownie: „Na początku korytarza, pod ścianą długa jak trumienka, drewniana skrzynka. I znowu szkielet ludzki, ułożony z boku, z głową wspartą na wieku skrzynki…”. Ten wątek – szkieletu strzegącego skarbu odnajdywanego dopiero w kulminacyjnym punkcie książki, wykorzystał Nienacki jeszcze wielokrotnie.
W „Skarbie Atanaryka”, co prawda przez cała akcję książki rozkopywane jest cmentarzysko Gotów, ale odkrywane kości nie są jakoś szerzej opisywane przez autora. Dopiero kiedy w poszukiwaniu miejsca w którym Alfred z Doliny znalazł złote naczynia rozkopano jego pole „…znowu pokazały się kości. Były to żebra, barki i kręgosłup. Szkielet spoczywał w ziemi w jakiejś bardzo dziwacznej pozycji. Nie leżał poziomo, a raczej pionowo, jakby go zakopano na stojąco”. Jak się okazało były to szczątki Gota, który uciekając przed prześladowaniami zabrał ze skarbca złote przedmioty, wrócił na tereny, na których przed laty mieszkali jego przodkowie i tam utonął w bagnie wraz ze skarbem, którego strzegł przez kolejne stulecia.
W „Wyspie Złoczyńców” jest nawet cały wykład antropologiczny na temat ludzkiego szkieletu, a harcerze wraz z Tomaszem zwiedzają średniowieczny cmentarz badany przez archeologów. Szkielet strzegący tajemnicy jest jednak dużo bardziej współczesny, ale też i tajemnica z którą jest związany jest dużo świeższa. Dzięki antropologowi odtwarzającemu z czaszki wizerunek ofiary zabójstwa, rozwiązana zostaje zagadka skarbu dziedzica Dunina.
W „Templariuszach” szkielet pojawia się tylko raz ale i on strzeże skarbu. W podziemiach kościoła w Kortumowie leżą kości człowieka który przed laty prawie dotarł do miejsca ukrycia kosztowności zakonnych, ale przypłacił to życiem i pozostał tu jako strażnik skarbu.
W kilku kolejnych książkach o przygodach Pana Samochodzika nie ma jednak szkieletów, najwyraźniej autor postanowił unikać tego symbolu śmierci. Długo jednak nie wytrzymał, bo w „Zagadkach Fromborka”, jeden ze skarbów pułkownika Koeniga ukryty jest w krypcie wypełnionej rozpadającymi się trumnami. Nie bacząc, że jest to książka dla młodzieży, autor nie szczędzi makabrycznych szczegółów: „W nieładzie leżały tam piszczele, żebra, czaszki i wysuszone zwłoki jakiegoś kanonika, z resztkami zetlałej czarnej sukni”. Tuż obok, za kamienną płytą z wizerunkiem diabła ukryte były złote kielichy mszalne.
W kolejnych książkach autor łagodzi nieco swój ulubiony wątek i oszczędza czytelnikom szczegółowych opisów. W „Księdze strachów”, strzeżenie tytułowego pamiętnika zbrodniarza hitlerowskiego, zostało powierzone jego ojcu spoczywającemu w mauzoleum na szczycie wzgórza. Podobna sytuacja – ukrycia skarbu w grobowcu, miała też miejsce w dużo wcześniejszej książce Nienackiego – „Pozwoleniu na przywóz lwa”. Tu co prawda skarb miał marginalne znaczenie dla treści książki, ale był ! Został zamurowany w ścianie grobowca, a strzegli go wspólnie, spoczywający obok siebie zabójca i ofiara.
W „Tajemnicy tajemnic”, klejnoty Katza i Kellaya ukryte w dawnej studni, są strzeżone przez cały cmentarz żydowski w Pradze, ale tak naprawdę strażnikiem i szafarzem tajemnicy jest rabin Löwe, który na swoim grobowcu umieścił wskazówki prowadzące do skarbu.
Po raz ostatni wątek strzeżenia skarbu przez zmarłych, pojawia się w „Złotej Rękawicy”. Tytułowa złota rękawica jest w istocie tylko pobocznym celem poszukiwań, ale autor nie mógł sobie odmówić swojego ulubionego wątku: „Na zetlałej materii, która kiedyś była zapewne płaszczem rycerskim, leżały zwłoki rycerza w piętnastowiecznej zbroi. Strzaskany hełm był już mocno przerdzewiały, a z uchylonej przyłbicy patrzyły na nas czarne oczodoły, czaszka szczerzyła duże żółte zęby... Złożone na piersiach dłonie skryte były w ogromnych rękawicach. Na pierwszy rzut oka rękawice wydawały się jednakowe, bo pokrywał je kurz. Ale gdy dmuchnęliśmy na prawą, kurz rozwiał się i błysnął złoty metal.”.
W większości książek Zbigniewa Nienackiego o przygodach Tomasza, w kulminacyjnym momencie pojawia się szkielet albo przynajmniej grób. Co ciekawe te szkielety nie są tylko przypadkowym elementem, ale sprawiają wrażenie fascynacji autora tym motywem, wykorzystywanym przez niego nie jako symbol śmierci, ale raczej tajemnicy.
Po raz pierwszy szkielety pojawiają się w debiutanckiej książce - „Uroczysko”. Szkielety księży, polskich rycerzy i Krzyżaków ukazują się w odkrytym przez Tomasza podziemnym korytarzu, połączone majestatem śmierci ale i strzegące skarbu – bizantyjskiej stauroteki ozdobionej drogimi kamieniami. Strzegą nawet dosłownie: „Na początku korytarza, pod ścianą długa jak trumienka, drewniana skrzynka. I znowu szkielet ludzki, ułożony z boku, z głową wspartą na wieku skrzynki…”. Ten wątek – szkieletu strzegącego skarbu odnajdywanego dopiero w kulminacyjnym punkcie książki, wykorzystał Nienacki jeszcze wielokrotnie.
W „Skarbie Atanaryka”, co prawda przez cała akcję książki rozkopywane jest cmentarzysko Gotów, ale odkrywane kości nie są jakoś szerzej opisywane przez autora. Dopiero kiedy w poszukiwaniu miejsca w którym Alfred z Doliny znalazł złote naczynia rozkopano jego pole „…znowu pokazały się kości. Były to żebra, barki i kręgosłup. Szkielet spoczywał w ziemi w jakiejś bardzo dziwacznej pozycji. Nie leżał poziomo, a raczej pionowo, jakby go zakopano na stojąco”. Jak się okazało były to szczątki Gota, który uciekając przed prześladowaniami zabrał ze skarbca złote przedmioty, wrócił na tereny, na których przed laty mieszkali jego przodkowie i tam utonął w bagnie wraz ze skarbem, którego strzegł przez kolejne stulecia.
W „Wyspie Złoczyńców” jest nawet cały wykład antropologiczny na temat ludzkiego szkieletu, a harcerze wraz z Tomaszem zwiedzają średniowieczny cmentarz badany przez archeologów. Szkielet strzegący tajemnicy jest jednak dużo bardziej współczesny, ale też i tajemnica z którą jest związany jest dużo świeższa. Dzięki antropologowi odtwarzającemu z czaszki wizerunek ofiary zabójstwa, rozwiązana zostaje zagadka skarbu dziedzica Dunina.
W „Templariuszach” szkielet pojawia się tylko raz ale i on strzeże skarbu. W podziemiach kościoła w Kortumowie leżą kości człowieka który przed laty prawie dotarł do miejsca ukrycia kosztowności zakonnych, ale przypłacił to życiem i pozostał tu jako strażnik skarbu.
W kilku kolejnych książkach o przygodach Pana Samochodzika nie ma jednak szkieletów, najwyraźniej autor postanowił unikać tego symbolu śmierci. Długo jednak nie wytrzymał, bo w „Zagadkach Fromborka”, jeden ze skarbów pułkownika Koeniga ukryty jest w krypcie wypełnionej rozpadającymi się trumnami. Nie bacząc, że jest to książka dla młodzieży, autor nie szczędzi makabrycznych szczegółów: „W nieładzie leżały tam piszczele, żebra, czaszki i wysuszone zwłoki jakiegoś kanonika, z resztkami zetlałej czarnej sukni”. Tuż obok, za kamienną płytą z wizerunkiem diabła ukryte były złote kielichy mszalne.
W kolejnych książkach autor łagodzi nieco swój ulubiony wątek i oszczędza czytelnikom szczegółowych opisów. W „Księdze strachów”, strzeżenie tytułowego pamiętnika zbrodniarza hitlerowskiego, zostało powierzone jego ojcu spoczywającemu w mauzoleum na szczycie wzgórza. Podobna sytuacja – ukrycia skarbu w grobowcu, miała też miejsce w dużo wcześniejszej książce Nienackiego – „Pozwoleniu na przywóz lwa”. Tu co prawda skarb miał marginalne znaczenie dla treści książki, ale był ! Został zamurowany w ścianie grobowca, a strzegli go wspólnie, spoczywający obok siebie zabójca i ofiara.
W „Tajemnicy tajemnic”, klejnoty Katza i Kellaya ukryte w dawnej studni, są strzeżone przez cały cmentarz żydowski w Pradze, ale tak naprawdę strażnikiem i szafarzem tajemnicy jest rabin Löwe, który na swoim grobowcu umieścił wskazówki prowadzące do skarbu.
Po raz ostatni wątek strzeżenia skarbu przez zmarłych, pojawia się w „Złotej Rękawicy”. Tytułowa złota rękawica jest w istocie tylko pobocznym celem poszukiwań, ale autor nie mógł sobie odmówić swojego ulubionego wątku: „Na zetlałej materii, która kiedyś była zapewne płaszczem rycerskim, leżały zwłoki rycerza w piętnastowiecznej zbroi. Strzaskany hełm był już mocno przerdzewiały, a z uchylonej przyłbicy patrzyły na nas czarne oczodoły, czaszka szczerzyła duże żółte zęby... Złożone na piersiach dłonie skryte były w ogromnych rękawicach. Na pierwszy rzut oka rękawice wydawały się jednakowe, bo pokrywał je kurz. Ale gdy dmuchnęliśmy na prawą, kurz rozwiał się i błysnął złoty metal.”.
- johny
- Moderator
- Posty: 11667
- Rejestracja: 09 lip 2013, 14:30
- Miejscowość: Łódź
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 250 razy
- Otrzymał podziękowań: 207 razy
I za to Cię lubię chłopie!TomaszK pisze:A propos szkieletu.
W większości książek Zbigniewa Nienackiego o przygodach Tomasza, w kulminacyjnym momencie pojawia się szkielet albo przynajmniej grób. Co ciekawe te szkielety nie są tylko przypadkowym elementem, ale sprawiają wrażenie fascynacji autora tym motywem, wykorzystywanym przez niego nie jako symbol śmierci, ale raczej tajemnicy.
Po raz pierwszy szkielety pojawiają się w debiutanckiej książce - „Uroczysko”. Szkielety księży, polskich rycerzy i Krzyżaków ukazują się w odkrytym przez Tomasza podziemnym korytarzu, połączone majestatem śmierci ale i strzegące skarbu – bizantyjskiej stauroteki ozdobionej drogimi kamieniami. Strzegą nawet dosłownie: „Na początku korytarza, pod ścianą długa jak trumienka, drewniana skrzynka. I znowu szkielet ludzki, ułożony z boku, z głową wspartą na wieku skrzynki…”. Ten wątek – szkieletu strzegącego skarbu odnajdywanego dopiero w kulminacyjnym punkcie książki, wykorzystał Nienacki jeszcze wielokrotnie.
W „Skarbie Atanaryka”, co prawda przez cała akcję książki rozkopywane jest cmentarzysko Gotów, ale odkrywane kości nie są jakoś szerzej opisywane przez autora. Dopiero kiedy w poszukiwaniu miejsca w którym Alfred z Doliny znalazł złote naczynia rozkopano jego pole „…znowu pokazały się kości. Były to żebra, barki i kręgosłup. Szkielet spoczywał w ziemi w jakiejś bardzo dziwacznej pozycji. Nie leżał poziomo, a raczej pionowo, jakby go zakopano na stojąco”. Jak się okazało były to szczątki Gota, który uciekając przed prześladowaniami zabrał ze skarbca złote przedmioty, wrócił na tereny, na których przed laty mieszkali jego przodkowie i tam utonął w bagnie wraz ze skarbem, którego strzegł przez kolejne stulecia.
W „Wyspie Złoczyńców” jest nawet cały wykład antropologiczny na temat ludzkiego szkieletu, a harcerze wraz z Tomaszem zwiedzają średniowieczny cmentarz badany przez archeologów. Szkielet strzegący tajemnicy jest jednak dużo bardziej współczesny, ale też i tajemnica z którą jest związany jest dużo świeższa. Dzięki antropologowi odtwarzającemu z czaszki wizerunek ofiary zabójstwa, rozwiązana zostaje zagadka skarbu dziedzica Dunina.
W „Templariuszach” szkielet pojawia się tylko raz ale i on strzeże skarbu. W podziemiach kościoła w Kortumowie leżą kości człowieka który przed laty prawie dotarł do miejsca ukrycia kosztowności zakonnych, ale przypłacił to życiem i pozostał tu jako strażnik skarbu.
W kilku kolejnych książkach o przygodach Pana Samochodzika nie ma jednak szkieletów, najwyraźniej autor postanowił unikać tego symbolu śmierci. Długo jednak nie wytrzymał, bo w „Zagadkach Fromborka”, jeden ze skarbów pułkownika Koeniga ukryty jest w krypcie wypełnionej rozpadającymi się trumnami. Nie bacząc, że jest to książka dla młodzieży, autor nie szczędzi makabrycznych szczegółów: „W nieładzie leżały tam piszczele, żebra, czaszki i wysuszone zwłoki jakiegoś kanonika, z resztkami zetlałej czarnej sukni”. Tuż obok, za kamienną płytą z wizerunkiem diabła ukryte były złote kielichy mszalne.
W kolejnych książkach autor łagodzi nieco swój ulubiony wątek i oszczędza czytelnikom szczegółowych opisów. W „Księdze strachów”, strzeżenie tytułowego pamiętnika zbrodniarza hitlerowskiego, zostało powierzone jego ojcu spoczywającemu w mauzoleum na szczycie wzgórza. Podobna sytuacja – ukrycia skarbu w grobowcu, miała też miejsce w dużo wcześniejszej książce Nienackiego – „Pozwoleniu na przywóz lwa”. Tu co prawda skarb miał marginalne znaczenie dla treści książki, ale był ! Został zamurowany w ścianie grobowca, a strzegli go wspólnie, spoczywający obok siebie zabójca i ofiara.
W „Tajemnicy tajemnic”, klejnoty Katza i Kellaya ukryte w dawnej studni, są strzeżone przez cały cmentarz żydowski w Pradze, ale tak naprawdę strażnikiem i szafarzem tajemnicy jest rabin Löwe, który na swoim grobowcu umieścił wskazówki prowadzące do skarbu.
Po raz ostatni wątek strzeżenia skarbu przez zmarłych, pojawia się w „Złotej Rękawicy”. Tytułowa złota rękawica jest w istocie tylko pobocznym celem poszukiwań, ale autor nie mógł sobie odmówić swojego ulubionego wątku: „Na zetlałej materii, która kiedyś była zapewne płaszczem rycerskim, leżały zwłoki rycerza w piętnastowiecznej zbroi. Strzaskany hełm był już mocno przerdzewiały, a z uchylonej przyłbicy patrzyły na nas czarne oczodoły, czaszka szczerzyła duże żółte zęby... Złożone na piersiach dłonie skryte były w ogromnych rękawicach. Na pierwszy rzut oka rękawice wydawały się jednakowe, bo pokrywał je kurz. Ale gdy dmuchnęliśmy na prawą, kurz rozwiał się i błysnął złoty metal.”.
POLEXIT!
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
-
- Forowy Badacz Naukowy
- Posty: 938
- Rejestracja: 09 lip 2013, 14:34
- Tytuł: Użytkownik chwilowo nieaktywny
- Miejscowość: Olsztyn
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 0
- Otrzymał podziękowań: 0
-
- Uwielbia przygody
- Posty: 87
- Rejestracja: 10 lip 2013, 09:16
- Płeć: Kobieta
- Podziękował;: 0
- Otrzymał podziękowań: 0
To może w tym naszym forowym "logo-rysuneczku" umieścimy szkielet? jakiś taki symboliczny, niekoniecznie straszny, bardziej tajemniczy. Pamiętam, że zawsze jak przed laty czytałam PS szkielety wpływały na wyobraźnię, wręcz te książki się z nimi kojarzyły. Pierwszy obraz, jaki widzę myśląc o "Wyspie złoczyńców" to... szkielet i mrówki
- Czesio1
- Administrator
- Posty: 16445
- Rejestracja: 07 lip 2013, 14:00
- Tytuł: Ojciec Prowadzący
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 423 razy
- Otrzymał podziękowań: 211 razy
Pomysł wart rozważenia.Afrodyta pisze:To może w tym naszym forowym "logo-rysuneczku" umieścimy szkielet? jakiś taki symboliczny, niekoniecznie straszny, bardziej tajemniczy. Pamiętam, że zawsze jak przed laty czytałam PS szkielety wpływały na wyobraźnię, wręcz te książki się z nimi kojarzyły. Pierwszy obraz, jaki widzę myśląc o "Wyspie złoczyńców" to... szkielet i mrówki
-
- Forowy Badacz Naukowy
- Posty: 938
- Rejestracja: 09 lip 2013, 14:34
- Tytuł: Użytkownik chwilowo nieaktywny
- Miejscowość: Olsztyn
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 0
- Otrzymał podziękowań: 0
- Czesio1
- Administrator
- Posty: 16445
- Rejestracja: 07 lip 2013, 14:00
- Tytuł: Ojciec Prowadzący
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 423 razy
- Otrzymał podziękowań: 211 razy
Ja też się cieszę Drogi Bracie! To już tylko kilka dni i będziemy w Taterkach!Nietajenko pisze:A propos szkieletu ale w znaczeniu metaforycznym to cieszę się Czesiu niezmiernie, że będziemy mieli okazję temat przegadać w Taterkach. Myślę, że jakiś notesik by się przydał bo będzie co pisać.
Notesik na pewno się przyda, wierzę, że pomysłów na nie zabraknie.
A w ogóle to ten nasz zlot już będzie pod patronatem nowego forum!
- Czesio1
- Administrator
- Posty: 16445
- Rejestracja: 07 lip 2013, 14:00
- Tytuł: Ojciec Prowadzący
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 423 razy
- Otrzymał podziękowań: 211 razy
Proponuję zatem otworzyć dyskusję nad szkieletem naszego nowego forum.
Na dobry początek zapodam swoją propozycję schematu według którego moglibyśmy ustalać szczegóły:
NAZWA KATEGORII (np. Forowe sprawy organizacyjne, Hydepark, itp.)
....... NAZWA FORUM (np. Przywitalnia, Sprawy organizacyjne, itp.)
...............Zakładane przez Forowiczów tematy (np. Witam miłośników przygód!, Się Nietajenko przywita..., itp.)
NAZWA KATEGORII
....... NAZWA FORUM
...............Zakładane przez Forowiczów tematy
NAZWA KATEGORII
....... NAZWA FORUM
...............Zakładane przez Forowiczów tematy
ITD...
To oczywiście tylko moja propozycja, otwieram dyskusję i proszę o propozycje bądź co do innego schematu bądź do podawania propozycji nazw kategorii i nazw for, które chcielibyście widzieć na naszym forum.
Na dobry początek zapodam swoją propozycję schematu według którego moglibyśmy ustalać szczegóły:
NAZWA KATEGORII (np. Forowe sprawy organizacyjne, Hydepark, itp.)
....... NAZWA FORUM (np. Przywitalnia, Sprawy organizacyjne, itp.)
...............Zakładane przez Forowiczów tematy (np. Witam miłośników przygód!, Się Nietajenko przywita..., itp.)
NAZWA KATEGORII
....... NAZWA FORUM
...............Zakładane przez Forowiczów tematy
NAZWA KATEGORII
....... NAZWA FORUM
...............Zakładane przez Forowiczów tematy
ITD...
To oczywiście tylko moja propozycja, otwieram dyskusję i proszę o propozycje bądź co do innego schematu bądź do podawania propozycji nazw kategorii i nazw for, które chcielibyście widzieć na naszym forum.