I słusznie! Należy poszerzać swoje horyzontyNormalnie jutro stanę w kolejce z kobietami To będą szerokie horyzonty tematów
Czekamy na relację
Faktycznie...odbiegają od wyobrażeń.Konfiturek pisze:Właśnie rozpakowałem paczuszkę, która przyszła do mnie prosto z Bułgarii. A w środku był "Pan Samochodzik i zagadki Fromborka". Wydanie z 1980 roku. Ilustracje? Są. Ale, jak to zwykle bywa, dalece odbiegają od naszych wyobrażeń
A na zachód od nas coś wydano? Bo pojęcia nie mam.Konfiturek pisze:Twarz Marczaka inteligencją nie grzeszy
Z zagranicznych Samochodzików mam na razie 6 książek po słowacku i jedną po czesku. No i od dzisiaj jedną po bułgarsku. Ciągle jednak szukam, głównie na wschód od nas (ba... nawet na wschód od Czesia . )
Konfiturku, chyba znalazłam coś ciekawego. Poszło na PW.Konfiturek pisze:Twarz Marczaka inteligencją nie grzeszy
Z zagranicznych Samochodzików mam na razie 6 książek po słowacku i jedną po czesku. No i od dzisiaj jedną po bułgarsku. Ciągle jednak szukam, głównie na wschód od nas (ba... nawet na wschód od Czesia . )
Babie_Lato pisze:Ujął mnie za serce wehikuł (Pán Tragáèik a neviditeµní,1988, Mladé letá)
Konfiturek pisze:Ale pan Tomasz, trzeba przyznać, świetnie pokazany.
Mi wpadło jakiś czas temu do rąk wydanie czeskie z 1978 roku. Uśmiałem się z graficznej interpretacji pana Tomasza według pana Jana Cernego:
Francuski wąsik i oto mamy istnego Arsene Lupin
Nic ująć. Z bliska "wehikuł" przypomina but na kołach. Zapewne była to scena z rozdziału 5:Nietajenko pisze:Jak dla mnie obie ryciny to jakieś nieudolne karykatury. Zarówno Anka jak i Samochodzik wyglądają jakby byli pensjonariuszami jakiegoś asylum.
Mnie też.Nietajenko pisze:Dużo bardziej podobają mi się ryciny Kobylińskiego przedstawiające wehikuł.
Mamciu kochana, przecież to jakaś tragedia. Zwłaszcza Ala jest nieporozumieniem.Konfiturek pisze:
Pan Tomasz, to, oczywiście, ten jegomość ubierający się "w szachownicę"
Ani mnie. Rysownik, jak w średniowiecznych obrazach, zamieszczał dwie akcje w jednej. Oszczędność. Tomasz (to naprawdę on?) jako detektyw musi mieć taki strój? Marczak oglądany przez ramię przypomina karykatury Zbigniewa JujkiBrunhilda pisze:A ten w krawacie , łysy w tle to dyrektor Marczak? Nie podobają mi sie te rysunki...